Jump to content
Dogomania

Pojarmarkowa Lerka zamieszkała razem z Bliss i z nami.


Recommended Posts

Najbardziej mi się podoba, jak zaczyna śpiewać - czyli wyć ;). Ona, w przeciwieństwie do Bliss, jest uzdolniona wokalnie i oprócz szczekania(jako ostrzeżenie), warczenia( w zabawie), popiskiwania(tak sobie chodzę po domku i nucę pitu pitu ), czasami siedząc na fotelu, zaczyna wyć. Cienko i melodyjnie. No cóż, jest przecież małym ptaszkiem(nomen, omen ;))

Link to comment
Share on other sites

Nie łysa, ale - sopran, a ja wolę alt ;)

 Miałam na OLX zapytanie @ o Lerkę z......... Katowic. Brzmiało sensownie, ale to zbyt daleko.

 

 

Ale z osobistym dowozem, a u mnie to niemożliwe......

Na całe szczęście dla Was trzech.

Link to comment
Share on other sites

Pokerku, cały czas sobie mówię, że jeśli Lerka znajdzie dom lepszy od naszego, to z rozsądku się z nią rozstaniemy. Ja wierzę, że i ona i Bliss, szybko o sobie zapomną - gorzej ze mną. Z naszego punktu widzenia, Lerka jako nasz pies ma jedną wadę - jest dla nas zbyt młoda. Na szczęście, póki co, nic z tego rozsądku  nie wychodzi, ale ogłoszenie na OLX - wisi.

Jest fajny artykuł o DT - pewnie go znasz? Trudno się z nim nie zgodzić......

http://www.mikropsy.org/dom-tymczasowy-2/

Link to comment
Share on other sites

Poker, mnie chodzi o to, że my się już nie nadajemy na DS dla b. młodych psów - szczególnie ras małych, długo żyjących.

A` propos psich ras, to wreszcie wiem, jaką rasą ;)  jest "Lerka"?  to  - Doxie - Pin, czyli jamniko-pinczer(miniaturowy, tj ratlerek :D) > Na zdjęciu niżej, jeden z przedstawicieli rasy ;) - łudząco podobny do Lerki :)

Jest nawet dokładny opis owej  "rasy" i jak zwykle, wszystko się zgadza :) - w odniesieniu do Lerki, oczywiście :)

 

http://www.designermixes.org/breed_info/217/doxie-pin.aspx

 

Doxie-Pin_6517_R.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

Ja mam nadzieję ,ze do 80. dożyję . Ale i tak młodszych psów niż 7 -8 lat teraz nie adoptujemy. Loczka ma ok. 8 lat ,a Dolarek już ok.13  .Mam nadzieję ,że w razie czego  nasze córki  zaopiekowałyby się naszymi futrzakami. Na wszelki wypadek zapisaliśmy na nasze zwierzęta odpowiednią sumkę.

Link to comment
Share on other sites

Chociaż sobie jeszcze podskakuję, to z tą młodością, nie za fajnie ;).

 Nie możemy chodzić na psacerki na łąki przy rżysku pokukurydzianym, bo je posypali  jakąś azofoską i są białe i niewątpliwie, nieodpowiednie do psich spacerów. No, to chodzimy nad Orzyc - niestety, trochę dalej od nas, ale ładniej. Tam (niestety), są albo krowy - które koniecznie chce ganiać Lerka, albo pozostałości po krowach, którymi zainteresowana jest Bliss......No, to obok krów, Lerka idzie na smyczy, a tam gdzie są pozostałości, dostaję kręczu karku, bo muszę patrzeć i pod nogi i na Bliss, która jak zwykle idzie pół kroku za mną......

Co jakiś czas, Bliss postanawia a przywołać do porządku wałęsającą się Lerkę, a ja muszę patrzeć, czy ta lekcja, nie przebiega na krowich plackach, których dookoła - dostatek......

Na zdjęciach, Orzyc jesienią, łąki i pola nadorzyckie , krowy i psy

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...