Jump to content
Dogomania

Zakopany żywcem psiak już w nowym domku - w Poznaniu :D


Seaside

Recommended Posts

[B]Nasza wolontariuszka w Jeleniej - Lilith - napisała na wątku ogólnym:[/B]

[SIZE=3]"Trafil do nas niecaly tydzien temu. Polroczny, skrajnie wycienczony, pobity, praktycznie martwy. Szczenie zostalo znalezione w lesie z tego co opowiadaja wolontariuszki byl zagrzebany w stercie lisci w reklamowce. Zostal brutalnie pobity, przypuszczam ze sprawca byl pewien ze zwierze jest martwe tymczasem ten maluszek trzymal sie zycia az znalazl go pewien mezczyzna bedacy na spacerze ze swoim psiakiem i przyniosl do schroniskowej lecznicy.Nasz kochany doktorek zalozyl psiakowi weflon i kroplowke, dostal tez kilka zastrzykow. Piesek ma uszkodzony kregoslup, problem z tylnimi nozkami, musial dostac czyms ciezkim w glowe, poniewaz cala lewa strona ma podskorny wylew. Krew zatrzymala sie pod powieka, w uchu. Skora jest pergaminowa, cieniutka, odwodniona, pozbawiona elastycznosci. Cialo doszczetnie wychudzone, w sumie ten pies to kosci naciagniete cienka skorka:-(. Nigdy nie widzialam takiego koszmaru. No i to co najgorsze... wczoraj psiak poczul sie lepiej, wyszedl ze spiaczki, lekarz pozwolil mi go nakarmic, niewiele i co trzy godziny zeby nie przeciazyc zoladka. Po poludniu wzielismy psa na przeglad, polozylismy na stole. Lekarz dal mu dwa zastrzyki obejrzal siersc, oczy, zajrzal w pysk i uszy. No i sie zaczelo. Okazalo sie ze uszy szczeniaka wypelnione sa larwami muchy. Owady musialy zlozyc tam jaja larwy wyjadaly pieska od srodka!!!!! Doktor wlal do ucha jakis srodek przechylil glowe psiaka po czym specjalnymi narzedziami zaczal wyciagac robaki. Nie musial specjalnie sie meczyc, wylatywaly same, pelzaly po stole tworzac koszmarny widok rodem z horrorow:/ wszystkich larw nie udalo sie wyjac, wielkie, tluste biale obrzydliwe robaki dalej siedza w uchu psiaka. Nie wiadomo do jakiej glebokosci, jak uszkodzone jest ucho. Wiemy ze piesek nie widzi prawdopodobnie na ledno oko."[/SIZE]


[SIZE=3][U][B][SIZE=3]:placz::placz::placz::placz::placz::placz:[/SIZE][/B][/U]
[U][B][SIZE=3]z pieskiem już lepiej, Pan który znalazł go w lesie, chce go zaadoptowac po zakończeniu leczenia [/SIZE][/B][/U]
[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 129
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

:-( co sie dzieje na tym swiecie:-( przeciez tego wszystkiego nie da sie ogarnac:-( to juz nie sa ludzie:-(
a czy ten biedak nie powinien zostac w szpitalu, pod kroplowkami, i pod nadzorem lekarzy?
Jesli bedzie trzeba zbierac na leczenie, to prosze o dane do przelewu, troche pomoge.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Seaside']Zuzia dzwoniła już do karci (drugiej wolontariuszki) - jest chora i nie ma jak zdjęć porobić :-(
Może dowiedziała się więcej :placz:[/quote]

Karcia ma aparat w schronisku, wiec moze sie jakos zalatwi, zeby Lilith mogla zrobic zdjecia i wkleic.......

Psiak, jak widac ma dosc dobra opieke ( o tyle, ze ma zapewnione kroplowki i zabiegi majace przywrocic sily ), ale jemu potrzebny jest specjalista, ktory przebada go dokladnie..... glownie kregoslup :-( .

Blagamy o tymczas ! ! ! ! !:placz:
Jemu potrzeba stalej obserwacji ! !

Link to comment
Share on other sites

Cały czas o nim myślę. Ten psiak powinien trafić jak najszybciej do wyspecjalizowanej kliniki. Najlepiej na sggw do wawy. Przecież z urazami kręgosłupa nie ma żartów, to samo z urazami głowy. W schronie nie ma sprzetu diagnostycznego, i nie wierze też by umiejętności schroniskowego weta bez sprzętu i asysty wystarczyły w tym przypadku. Zastanówcie się dziewczyny, ale działajcie szybko!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GoniaP']Emir ma tyle na głowie... Nie wiem, czy będzie mogla pomóc, ale zapytać nie zaszkodzi.
Jeśli nie, to przecież jakoś byśmy sobie poradzili...[/quote]

wlasnie, pukac trzeba w kazde drzwi, pewnie wkrotce rusza bazarki, beda wplaty od sponsorow... w tej kwestii zawsze jestem niepoprawna optymistka, jesli bedziemy dzialac na zasadzie "chcialabym a boje sie", to nie wiele zdzialamy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zuziaM']Boze, od dwoch tygodni psiak walczy !
Jak pisala Lilith, juz nawet sam probowal wstac...... silny szczeniak, musi wydobrzec.
Ale potrzebne specjalistyczne badania !
U nas tego nie ma gdzie zrobic ![/quote] Małgosiu, Emir jest bez netu. Trzeba do Niej zadzwonić. Napisałam do Medara, ale on ma urwanie głowy....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GoniaP']Małgosiu, Emir jest bez netu. Trzeba do Niej zadzwonić. Napisałam do Medara, ale on ma urwanie głowy....[/quote]

czy ktos juz dzwonil do emir? nie chce dublowac telefonow, mam propozycje by skontaktowac ja bezposrednio z lilith (lilith jest juz uprzedzona), bo my wiemy najmniej, na posrednictwie czas sie straci, co o tym myslicie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jola_K']czy ktos juz dzwonil do emir? nie chce dublowac telefonow, mam propozycje by skontaktowac ja bezposrednio z lilith (lilith jest juz uprzedzona), bo my wiemy najmniej, na posrednictwie czas sie straci, co o tym myslicie?[/quote]
Ja nie dzwoniłam. Zadzwoń Ty jeśli możesz. 601300726

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...