Jump to content
Dogomania

Warto wierzyć w cuda! Po blisko 2 latach w DT, Imka znalazła super domek! W małym ciałku wielki strach...


Recommended Posts

Posted

Ja wiem, że się nie powinnam wtrącać, bo każdy decyduje sam za siebie, ale mi się wydaje, że Tobie Nutusiu przydałoby się trochę przerwy w tymczasowaniu, zwłaszcza, że jednak ciągle jednego tymczasa masz - Imcię. I póki jej nie wyadoptujesz, to chyba dobrze by było, gdybyś trochę skupiła się na sobie, pracy i tego typu sprawkach. 50 wyadoptowanych psów to piękny wynik. Można chwilę odpocząć.

 

Ale nie chcę się wymądrzać...

 

Się podpisuję :).

Imka się coraz bardziej zadomawia i "wtapia w pejzaż", ale ta ewentualna "przerwa" w tymczasowaniu, to właściwie nie byłaby przerwa, tylko powrót do modelu 4 + 1.

A zważywszy rewolucję w pracy, chorobę Lesia, nadchodzącą zimę i fakt, że kolejna tymczasowiczka mogłaby nie być tak mało problemowa jak Czetka czy Helcia - podpisuję się dwoma rękami :)!

Posted

Mattilu, cioteczki mądrze mówicie. Zwłaszcza, że zamierzamy z Amigą najechać Nutusię.Ola z Nuśką, a ja jak nie sprzedam, to z piorunami kulistymi.:D

No, ale obiecałam Nutusi, że będę ją obsługiwać :P

  • Upvote 1
Posted

Cóż, macie rację, kobitki - Nutusi należy się odsapnięcie - tyle, że Małej mi żal........Ale może coś się podzieje dobrego kiedyś i dla niej. Teraz i tak jest ten plus, że nie zaciąży.

Posted

Myślałam nad tą sunią z kojca malagosowego, ale niczego nie wymyśliłam :(

Po świętach mam urlop do 10 stycznia, ale potem znów w kierat... Firma ta sama, tylko siedziba na drugim końcu świata, w dodatku mamy kłopot ze zgraniem się z dojazdami ze Sławkiem - ani trasy ani godziny nam nie pasują, a samochód jeden :( Ale wiadomo - trzeba się cieszyć, że w ogóle ma się pracę, bo w tym wieku ją stracić byłoby wielce niefajnie :(

Kiedyś już tak pracowałam - a nawet gorzej było, bo pracowałam do 18tej. Psiaki (tfu! tfu!!!!) nadzwyczajnie dają radę. Imka i Kreska są zamknięte w sypialni. Pewnie się trochę bawią, trochę śpią i jakoś dają radę. Gapcia, Lesio i Lili zostają w kuchni, salonie i przedpokoju. Maluchy są grzeczne, Lilcia musi coś zbroić, bo to silniejsze od niej. Zostawiamy jej jakieś kartonowe pudełka, żeby miała się czym "zająć". A dziś np. poczęstowała się jabłkiem i pomarańczą z talerza stojącego na kredensie!!! Jabłko prawie zjadłam, pomarańcza ze skórą jej nie podpasowała ;)

Ech... oby do wiosny!!!!!

A obsługi w wykonaniu DoPiaka już się nie mogę doczekać :D

Posted

moje psiaki tez siedza 11 godzin, ale ja mam już starsze (9 i 5) lat . Jedyne co to nie moge na blatach i stołach nic zostawić do jedzenia, bo zeżra wszystko. Wykładam na lodówkę wysoką. Jak po śniadaniu nie schowam chleba, masła serka itd, to wiadomo, że zniknie. Ostatnio zaobserwowałam, że masło znika razem z papierkiem. Bo jak przychodzę i widzę na podłodze podarte siatki reklamówki, czy papier z masła to się pytam niewiniątek, "kto żezarł". One wtedy znikają. A ostatnio zauważyłam, że chyba nie schowałam masła (bo w lodówce nie było), a papierka nie znalazłam :D

Posted

U nas nic nie może zostać na stola ani na sekundę, bo natychmiast NA stole pojawia się Imka (nawet jak jesteśmy w domu!!!). Na wyjście do pracy dom musi być odpowiedni przygotowany, co zajmuje nam jakieś 10-15 min. Wszystko pochowane, poprzekładane wyżej, smaczki i gryzaki porozkładane po "stanowiskach", kanapa w salonie przykryta, żeby Lili mogła na niej obgryzać kość, krzesła do stołu poprzysuwane maksymalnie, chodniczki pozwijane i takie tam inne ;) :D

Posted

no tak, a nie lepiej wydać to towarzystwo i usiąść z pilotem przed telewizorem i ćwiczyć palce, zamiast się z nim użerać? rano natomiast powoli zrobić makijaż, zaparzyć kawkę, usiąść, wypić i dopiero na luzie wyjść do pracy :P

żeby nie było, to jest zdanie mojej rodziny, która uważa, że coś mam z głową.:D

Posted

No to pedałujemy! Czasami mam wrażenie, że pedałuję na stacjonarnym, bo nijak się krajobraz nie zmienia :D

 

A mi się najbardziej marzy taki poranek, że budzę się sama z siebie, a nie z powodu "ogólnego poruszenia" ;) Marzenia dobra rzecz :)

Posted

Marzyć możemy zawsze. Jak mawiał Kubuś Puchatek: "Jedzenie miodu jest bardzo miłe. Ale jest taka chwila, tuż przed rozpoczęciem jedzenia, kiedy jest jeszcze milej, niż w chwili, gdy się już je." :)

Posted

Mądry to był miś:) Będąc w ognisku teatralnym miałam zaszczyt i przyjemność zagrać tę postać;) Największym jednak zaszczytem było, gdy idąc sobie kiedyś ulicą usłyszałam dziecięcy głosik: "Tato, patrz, to ten... niedźwiedź!" :D

  • Upvote 3
Posted

Marzyć możemy zawsze. Jak mawiał Kubuś Puchatek: "Jedzenie miodu jest bardzo miłe. Ale jest taka chwila, tuż przed rozpoczęciem jedzenia, kiedy jest jeszcze milej, niż w chwili, gdy się już je." :)


Wlasnie tego dzis po poludniu sluchalysmy z Zosia w samochodzie w genialnym wykonaniu Gajosa :) Kocham te ksiazeczke :)
Posted

A ja nigdzie nie wyłażę, tylko rzucam najgroźniej jak potrafię: "spokój, śpimy!!!!!!" I jakoś do tej 6.20 daje radę;)

 

Trzy przyjaciółki z... łóżeczka ;) pozdrawiają wszystkie Ciocie :D

 

20151130_104033_zpsloib1mk3.jpg

  • Upvote 2
Posted

A ja dziś nie o psach, tylko o Szanownej Jubilatce - Nutusiu - sto lat, sto lat, zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia, no i wiadomo - kufereczek stóweczek :)

Posted

Przylaczam sie! Szczescia, zdrowia, pomyslnosci i stabilnej sytuacji zawodowej do niezbyt odleglej emerytury, ktora niech okaze sie nadspodziewanie wysoka! I setki tymczasow! :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...