Jump to content
Dogomania

Warto wierzyć w cuda! Po blisko 2 latach w DT, Imka znalazła super domek! W małym ciałku wielki strach...


Recommended Posts

Posted

Spróbowałabyś nie podczytywać ;)

 

Imka wczoraj... zwariowała! Nie mogłam się od niej opędzić na kanapie - ładowała się na kolana i wspinała do twarzy, a gdy się jej udało, lizała mnie... po oczach!!!! Przy okazji zauważyłam jak potwornie teraz linieje, bo miałam na sobie granatowy t-shirt ;) Wzięłam więc furminator i wyczesałam. I choć początkowo musiałam zastosować środki przymusu bezpośredniego, potem już czesanie wyraźnie zaczęło jej sprawiać przyjemność. Dopóki nie doszłam do ogona - tego już było za wiele ;)

Idąc za ciosem "ogołociłam" też Gapiszona, który jest znowu... "jamnikiem" gładkowłosym :) Całe ubranie i narzuta z kanapy... chyba do wyrzucenia... :D

Posted

powiem Ci, że to jest syzyfowa praca. Ile bym nie wyczesywała, to i tak za chwilę pełno sierściuchów po chatynce sie plącze. Nawet moje prosiakówny się lenią i muszę sie po nich też rolkować :)

Posted

Wiem, że syzyfowa... Tym bardziej podziwiam posiadaczy prawdziwych kudłaczy ;)

Białe kłaki Imki po prostu bardziej widać w moim przystosowanym do rudości domu :)

Posted

U nas można obrzępolić tylko Lesia, co niebawem z pewnością nastąpi :)

 

Reszta niby gładka, ale masowo gubi "igiełki".

Koty też zostawiają masę kłaków - szczególnie Kocio, który nie wychodzi na dwór i "mieszka w całym domu". Muszę spróbować go wyczesać. Powinno mu się spodobać, bo lubi być głaskany i siedzieć na kolanach.

Za to wyczesanie Helenki grozi śmiercią lub kalectwem! Ale ona chodzi na lumpy, a jak wróci - wali się na łóżko i odsypia, więc jej kłaczki mniej się rzucają w oczy ;)

Posted

A ja powinnam obrzępolić Dziunię, czy choćby wyczesać, ale Diabeł Tasmański na widok grzebienia czy szczotki zwiewa pod stół, spod którego nie daje się wyciągnąć. W wyniku czego jest pełna kołtunów nie do rozczesania, a brudna jak siedem nieszczęść. Jak się zrobi cieplej to chyba zbiorę się na odwagę i wsadzę grubaskę do wanny. Jeszcze tego nigdy nie próbowałam, zważywszy na charakterek panny trochę się obawiam. Nie to, żeby mnie ugryzła, ale jak się wyrwie mokra, to zaleje całą chałupę. A poza tym ona ma niezwykloe delikatną psychikę, strasznie wszystko przeżywa, nie chcę jej sprawiać bólu psychicznego. No i jest jeszcze Kajtuś loczkowaty (na pewno bardziej niż Loczka), który jeszcze kiedy widział dostawał apopleksji zmieszanej z szałem, gdy go strzygłam (chodził przez dłuższy czas ostrzyżony w 1/3, potem w połowie, potem w 3/4, aż na koniec końców udawało mi się jakoś doprowadzić dzieło do końca. Potem był bardzo zadowolony, bo nie było mu już za gotrąco i skołtunione loki go nie ciągnęły). Teraz kiedy oślepł rzuca się z zębami na wierzchu we wszystkie strony, jak tylko się zorientuje w moich zamiarach. Tak więc strzyżenie go stało się niebezpiecznie i dla niego (bo go mogę skaleczyć nożyczkami, jak tak się miota) i dla mnie (bo przypadkiem może trafić na mnie zębami i mnie po prostu ugryźć).

Posted

Zamknij łazienkę jak będziesz kąpać Dziunię, zaleje Ci tylko łazienkę. :D

Ja miałam takie problemy z Pokerkiem jak Ty z Kajtusiem. Przy każdej próbie manipulowania przy jego ciele  dostawał prawie zawału.Na szczęście nie gryzł mnie. Też strzygłam go na raty musiałam bo dredział i kołtuniał.

Posted

A ja po kilku próbach pożarcia mnie, postanowiłam zdać się na specjalistę ;) Byłam przekonana, że trzeba będzie Lesiowi podać jakieś nie wiem jak mocne środki uspokajające, żeby Pan Fryzjer wyszedł ze spotkania z Lesławem cało - nawet pojechaliśmy do lecznicy zbadać serduszko i ustalić co ewentualnie trzeba mu będzie podać! Ale nie podaliśmy, tylko postanowiliśmy najpierw spróbować "na żywca". I co? I okazało się, że grzeczniejszego klienta Pan Witek w życiu nie miał! Lesława stawia się na stół i obcyndala z każdej strony elegancko (co trwa ok. godzinki), po czym zestawia, uiszcza i wychodzi z eleganckim i zadowolonym psem :)

Dodam, że nadal, gdybym ja spróbowała dotknąć go szczotką lub maszynką, już byłoby po mnie!!!! ;)

 

Wczoraj czesaniu został poddany Kocio - baaaaaaaaaaaaardzo mu się podobało, wymruczał się za wszystkie czasy :) A Helena? To kot na kształt i podobieństwo... Lesia :(

Posted

Moja Amiga juz od jakiegoś czasu jest po kosiarce. Ale ona tak nie gubi włosów jak Nuśka. Po Nuśce w domu mi latają kule kłaków. A w czasie rehabilitacji przy masowaniu wszyscy kichamy od fruwających włosów, a w bieżni wodnej po Nurii jest tragedia. Dobrze, że tam są filtry, bo po Nuśce trzeba by było wodę wymieniać. Zresztą po innych psach też

Posted

Dziękujemy bardzo, choć o świętach jeszcze nie mieliśmy czasu pomyśleć. Oprócz umycia okien w salonie i w kuchni. Przy okazji się okazało, że Imka się tej czynności boi! Schowała się do poloju z książkami i tylko wyglądała zza winkla po co Sławek tak macha rękami, psika i czasami "skrzypi"...

Posted

Zamknij łazienkę jak będziesz kąpać Dziunię, zaleje Ci tylko łazienkę. :D

Ja miałam takie problemy z Pokerkiem jak Ty z Kajtusiem. Przy każdej próbie manipulowania przy jego ciele  dostawał prawie zawału.Na szczęście nie gryzł mnie. Też strzygłam go na raty musiałam bo dredział i kołtuniał.

Przecież nie będę jej trzymała zamkniętej w łazience dopóki nie wyschnie! Dostałaby zawału, depresji i parchów ze strachu i rozpaczy. To już wolę wycierać podłogę. Dziunia też zwiewa, gdy ja tylko biorę się za jakąkolwiek akcję w domu. Dzisiaj mocowałam półkę, zwiała gdy tylko wzięłam wiertarkę do ręki, jeszcze nawet nie włożyłam w nią wiertła. A Szerlok panicznie się boi strzepywania worka na śmieci - wiecie ten dźwięk, kiedy człowiek usiłuje dostać się do środka sprasowanej folii, ta cholera nie daje się rozłożyć i wtedy człowiek trzepie tym draństwem, żeby się rozłożyło. Szerlok natychmiast ucieka. Pies też człowiek (przepraszam, że się powtarzam), może mieć różne fobie.

Posted

Jej "wysokość" Imuszka pozdrawia późnoświątecznie :)

 

_DSC1942.JPG

 

_DSC1943.JPG

 

I poobżartuchowe lenistwo kanapowe :)

 

_DSC1944.JPG

 

_DSC1945.JPG

 

Świąteczny wygibas Lilciowy firmowy :)

 

_DSC1946.JPG

 

_DSC1947.JPG

Posted

Jak ja kocham te figury i miny Liluchny. A Imcia dostojnie się prezentuje na kanapie na podusi. Oj Imuszko Imuszko - gdzie jest twoja kanapa? Najwyższa pora wtopić  sie w jakieś inne stadko

Posted

Fakt - czas najwyższy... Ciocia Ludka postanowiła wesprzeć tenże czas i ogłosiła Imkę po swojemu. Może to coś da, kto wie - jak śpiewał Młynarski ;)

Posted

Imcia chyba specjalnie czaruje ,żeby nie zmieniać swojego domku. Ale niech domki nie dają zaczarować tylko oczarować i zabierają Imcię do DS. Czas najwyższy.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...