Jump to content
Dogomania

Warto wierzyć w cuda! Po blisko 2 latach w DT, Imka znalazła super domek! W małym ciałku wielki strach...


Nutusia

Recommended Posts

Pytać zawsze można, bo kto pyta nie błądzi i ma szansę się nieco odzwierzaczyć ;) Tylko pamiętaj, że Berecik absolutnie musi być kotem niewychodzącym.

Szkoda, że pani nie była równie pedantyczna w pielęgnowaniu kota co w pielęgnowaniu domostwa :( Wczoraj usiłowałyśmy z dr Kasią wygolić największe dredy - do końca się nie udało, bo maszynka w pewnym momencie się poddała! Były miejsca, gdzie nie byłyśmy w stanie znaleźć granicy pomiędzy skórą a filcem. Cierpliwość Berecika jest wręcz nadzwyczajna! Gdyby na jego miejscu była nasza Helka, żywe byśmy z gabinetu nie wyszły z dr Kasią, o nie!

Oko jest w marnym stanie - rozległy stan zapalny obu oczu i duży obrzęk. Utrzymujemy gentamycynę, do tego dostał antybiotyk. Musimy też przemywać mu oczy solą fizjologiczną i nie dopuścić do tworzenia się strupów. Jeśli chodzi o powiekę, opcje są dwie. Jutro mamy znów jechać do lecznicy, żeby dr Kasia stwierdziła jej stan po dwóch dniach podawania leku. Albo naderwanie będzie do obcięcia albo się uda zrobić plastykę powieki. Ale to już jak nasz Doktor wróci z urlopu (wielce zasłużonego!). Z kastracją też musimy czekać. Raz, że tak cenny nabiał może pójść tylko w ręce Doktora ;), a dwa, że w tym stanie zapalnym, w jakim jest Berecik żadne zabiegi nie wchodzą w grę. Tak więc będziemy musieli się przemęczyć ze smrodziarzem. Dobrze chociaż, że nie ma mrozów trzaskających i mogę zostawiać uchylone okienka... Aha, i kolejny Berecikowy problem to uszy zaatakowane przez hordy świerzbowca :( W jednym uchu miał z nich aż korek, który trzeba było wyciągać pensetą :( Dr Kasia wyczyściła uszy na ile się udało, podała "zabójczą broń" i zastrzyk przeciwświądowy. Dostaliśmy też pastę na odrobaczenie na wynos, ale będzie trzeba powtórzyć, że Berecik dziś rano połowę regularnie i podstępnie... wypluł ;)

Wczoraj, gdy wróciliśmy z pracy i weszłam do niego do pokoju, leżał wywalony na kanapie i na mój widok od razu się przewrócił na boczek z hasłem - miziaj! :D Wieczorem, po wizycie w lecznicy i potem po ostatnim zakrapianiu oczu był jednak trochę na nas obrażony, ale kto by nie był?!!?!?

Jutro jedziemy stwierdzić stan powieki, znowu go nieco podgolić i pobrać krew do badania przed kastracją. Na razie nic nie zapłaciłam - będę się rozliczać z Doktorem hurtowo po jego powrocie.

Aaaaaa... zapomniałam - Berecik waży 5,3 kg, z czego dredy co najmniej z kg :(

Link to comment
Share on other sites

Jejuuuuu, niech już będzie przyszły tydzień, bo mnie smród zabije na amen!!!!!!

Berecik nieustannie uroczy. Wczoraj go odrobinę podgoliliśmy, ale nasza maszynka jeszcze mniej daje radę niż ta w lecznicy. Mizianie po brzuchu (nawet maszynką!) to jest to, co Bereciki lubią zdecydowanie najbardziej :D Na psy warczy jak najgroźniejszy brytan ;)

Dziś jedziemy do lecznicy.

Wpisałam w rozliczenia koszt karmy dla Imki na styczeń i luty.

Link to comment
Share on other sites

Z zachowania Berecika wynika ,że kobieta nie była taka zła dla niego tylko trochę myśli inaczej o potrzebie persa.

Berecikowi może grają hormony i stąd smród siuśków albo ma zakażenie dróg moczowych. Antybiotyk pewnie i na to pomoże.

Link to comment
Share on other sites

Byliśmy wczoraj z Berecikiem w lecznicy. Towarzyszyła nam Marysia O. z Rudkiem ;) Kocisko wreszcie pokazało, że nie na wszystko jest się w stanie zgodzić i krwi za nic nie da sobie pobrać! Wyglądało to tak, jakby się bał widoku samej igły. Wszystko było dobrze, dopóki dr Kasia nie zbliżyła się z igłą o milimetry od kociej łapy. Na pomoc przyszła druga dr Kasia i uradzono, że zostanie podjęta próba pobrania z tylnej łapki. Strzał w dziesiątkę - Berecik igły nie widział i poszło jak z płatka :) Wyniki morfologii są w porządku. Jedyny podniesiony parametr to "zasługa" jeszcze nie do końca zwalczonego stanu zapalnego. Czekamy teraz na wyniki badania w kierunku nerek.

Potem nastąpiło dwudoktorowe przemywanie oczu. Oczęta są już w nieporównywalnie lepszym stanie, nie ma ropy, obrzęk ładnie zszedł. Następnie dr Kasia zapuściła do pychola kolejną dawkę pasty odrobaczającej, a na koniec jeszcze się udało wygolić kolejną partię najtwardszych dredów i osiągnąć stan, gdzie żaden z kołtunów już ściśle nie przylega do skóry. Jeszcze jutro i w poniedziałek jedziemy na zastrzyk z antybiotyku.

A clou programu umówione na wtorek ;) Najpierw p. Witek (fryzjer) - ogoli tyle ile się da zanim Berecik powie "dość". Potem kot zostanie wstępnie znieczulony i dogolony do imentu, a następnie znieczulony do zabiegu i odjajczony. Naderwana część powieki zostanie jednak usunięta. Sweterek już znalazłam. Obawiam się tylko, że może być nieco za luźny, bo wygolony wczoraj "na pawiana" tyłeczek jest baaaardzo szczuplutki ;)

Podczas naszej nieobecności Sławek porządnie wywietrzył Bercikowy pokój - niestety, efekt nie utrzymał się zbyt długo. Gdy przyszli nasi sąsiedzi na pączki, jechało już piwnicą na całego ;) Ula zachwycona Berecikiem, który aż się skręcał - tak się wykładał do głaskania :D

 

Link to comment
Share on other sites

Cytuj
Godzinę temu, Nutusia napisał:

Wczoraj wieczorem Sławek odruchowo zamknął drzwi do Berecikowej łazienki. Efekt? Kupa i siku... na kanapie. Smród niewyobrażalny. Kanapa chyba do wyrzucenia :( Na razie odcięłam osikaną poduchę i wywaliłam na dwór. Oby do wtorku...

 

Orany :(...

A po kastracji to tak od razu zapach się zmienia?

Link to comment
Share on other sites

Trzymam kciuki za szybkie odjajczenie Berecika. Póki co.....

Specjalne środki na kocie aromaty
Jeśli w danym przypadku domowe sposoby okazały się niewystarczające po pomoc należy udać się do sklepu zoologicznego lub z artykułami chemicznymi. Najpierw warto wypróbować działanie tzw. neutralizatora zapachu, w formie proszku dosypywanego do kuwety. Mała saszetka kosztuje kilka złotych,a rewelacyjnie absorbuje zapachy, działając na podobnej zasadzie jak soda. Wystarczy wysypać zawartość saszetki na plamę i odczekać do całkowitego wyschnięcia proszku (najlepiej zostawić na kilka godzin) po czym go odkurzyć.

Na rynku dostępne są także środki chemiczne stricte nastawione do usuwania zapachu i cząsteczek moczu. Wszystkie one są rozpylane na plamie, a następnie ścierane lub wciągane odkurzaczem, w zależności od producenta. Są to środki nietanie, lecz dobrze spełniają swoją rolę.

Skuteczność czyszczenia zostanie zweryfikowana przez kota. Po jego reakcji poznamy, czy wciąż wyczuwa on ślady po swoim moczu. Jeśli jego czulszy od ludzkiego nos wyczuje mocz, najprawdopodobniej problem nie skończy się na tym jednym czyszczeniu.

http://www.zpazurem.pl/artykuly/jak_wywabic_zapach_kociego_moczu_

 

Link to comment
Share on other sites

Dzięki, Krysiu :) Obawiam się tylko o skuteczność czyszczenia kanapy, bo ta wierzchnia poducha jest z gąbki. Czy ten preparat przeniknie aż tak w głąb?... Ale oczywiście spróbuję!

A przede wszystkim dziękuję Ci Krysiu za pomoc w sprawie ONki Kamy.

Wyjaśniam ;)

Wczoraj zadzwoniła do mnie dr Kasia z naszej lecznicy, że zgłoszono im ok. 10-letnią sunię ONkę, której umarł właściciel. Spadkobierca (brat) zamierza sprzedać mieszkanie, ale psem zająć się nie zamierza i sunia trafi do schronu. Kama całe życie mieszkała w bloku, spała na kanapie, była bardzo kochana przez swego pana, zadbana, dobrze wychowana, łagodna i grzeczna. Na razie wynoszą graty z mieszkania, pies jest tam sam. Sąsiadka przychodzi 3 razy dziennie, żeby psa wyprowadzić i nakarmić...

Dzięki Krysi Kama trafiła na owczarek.pl i na FB (tu także wkład Marysi O. - dzięki Maryś!).

Na FB wypatrzył ją p. Piotr. Zarejestrował się specjalnie na owczarku.pl i chce Kamę adoptować! Zgłosiła się też do mnie p. Małgosia spod Grudziądza z ofertą DT. Jutro będziemy organizować sterylkę, transport i wizytę PA.

DZIĘKUJĘ! DZIĘKUJĘ! DZIĘKUJĘ! Jeszcze raz mamy dowód, że w kupie siła i że cuda są po to, by się zdarzać :)

A to szczęściara Kama :)

20160206_143248.jpeg

20160206_144752.jpeg

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...