Jump to content
Dogomania

Blacky za TM, Bilbo zostaje u nas!


Hope2

Recommended Posts

Guest Elżbieta481

Cześć Bilbusiu!

Mam nadzieję,że wszystko w porządku!Jestem już po rannym spacerku i śniadanku-mam nadzieję,że też już małe co nieco zjadłeś.Trzymaj się chłopie kochany i napisz co u Ciebie kumplu kochany.

Łapa!

Rufusik

Link to comment
Share on other sites

Ano właśnie-już wczoraj miałem pisać, ale tak się zmęczyłem,że padłem na nosek u Sebka w pokoju... Zaczęło się szkolenie-już nie ma za daramo smaczków-teraz trzeba albo ładnie chodzić na smyczy (bleeee), albo ładnie zrobić "siad"...a jak patrzę na Hadesa, to mi łapki opadają-ten kujon tyyyle umie...i jeszcze się przechwala i ciągle uczy czegoś nowego...

Do tematu "liście" doszedł temat "Blacky kontra liście"- Dziadek goni je do upadłego-te spadające i te leżące...i te co na nosek spadają ukatrupia na śmierć...

Powoli kończą się jabłuszka spacerowe :( już ich prawie nie ma na drzewie-bo te co spadną to zjadamy-wszyscy :) a Hades ostatnio dopadł się do żołędzi-jak jakiś dzik wściekły i Hopiak musiała go siłą odciągać-bo to wiadomo, czy nie zaszkodzą delikancikowi? ale koniec końców chyba nie zaszkodziły-bo ani biegunki, ani wymiotów-normalnie nic...tylko jakby powera dostał-biegał jak szalony-z Dziadkiem, bo ten jest niezniszczalny...chociaż jak się już wieczorem położy, to mogli by go z łóżkiem wynieść-taki ma sen kamienny!

No i wieczory co raz dłuższe....lubimy, bardzo lubimy-Hopiak robi człowiekom herbatkę z miodkiem, my dostajemy miseczki (czasem pełne mięska :D ), uczymy się, albo patrzymy jak grają w planszówki...albo dzielimy się i część siedzi z Hopiakiem, a część z Sebkiem-jak czytają sobie...

Hopiak marudzi,że chyba wszystkie wirusy postanowiły ją napaść na raz-ledwo się wygrzebie z jednego to przychodzi inny-ostatnio na tapecie jelitówka...biedny ten Hopiak...ale w sumie to lepiej,że wirusy napadają ją, a nie nas-co nie?

nadal korzystamy z ładnej słonecznej pogody i wędrujemy...

Z kotami zawarłem rozejm-nie patrzę na łajzy, one udają,że mnie nie widzą-i jest git. 

Bilbo uczeń-bo łasuch

Link to comment
Share on other sites

No tak-nie zaglądamy, to mamy...

sunia2000 -Blacky nosi pieluchy 11-25 kg..chyba mu się ciut przytyło (czekam na wizytę ulv...jak naprawi rozsypane autko), więc większe...też będa pasowały na doopkę ;) zaraz piszę pw.

ulv-nie moge się dodzwonić, a mam super wiadomość-3 z 8 kociaków powędrowało do swojego domku (będa mieszkać razem-takie najbardziej białe, jedno szare i jedno biało-czarne...same chłopaki poszły). Mam nadzieję,że ich mamusia ich nie przytarga z powrotem..bo blisko zamieszkały ;) )

AlfaS... Bilbo ciągle u mnie, właściciele nie szukają go na pewno, co więcej-chyba mają nowego pieseczka (wrrr)...a i sam jamnikowaty jakoś nie bardzo garnie się do powrotu do siebie-wczoraj byliśmy 200-300 m od jego domu, puściliśmy ze smyczy (byliśmy ciekawi co zrobi). Odbiegł od nas kilka metrów, siadł na doopce (czekał na nas?) a jak zobaczył,że my zabieramy sie do powrotu, to nas dogonił, przegnił i w domu był przed nami... Chciałam mu nowego domku szukać, ale Sebek podniósł wrzask okropny-że on chce niskopodwoziowca, on będzie o niego dbał, karmił...więc...chyba z nami zostanie dziad jeden? Jeszcze decyzji nie podjęłam...ale na jego właścicieli chyba nie ma co liczyć...

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Po dzisiejszym reportażu,,Po uwadze,, nic mnie nie zdziwi...I to,że właściciele nie szukają psa,ani to,że mają w swoich,,łapiętach,,następnego nieszczęśnika...

A Bilbuś ma szczęście,Wy też zresztą,bo to pies wyjątkowy...Gratuluję obu stronom

A psim męczennikom ze wspomnianego wcześniej w tym poście reportażu skrzywdzonym w najobrzydliwszy sposób-Pokój i wieczny odpoczynek..

Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

Właśnie-Sebek...oddał swoje kieszonkowe na karmę dla jamnika (w zasadzie wrócił ze szkoły z jedzonkiem dla JEGO psa). Znam go i wiem,że jest słowny-jeśli powie,że będzie dbał, to będzie. Od dawna wraca z wakacji, z wycieczek z czymś dla futer-a to smaczki, a to zabawka, smycz...cokolwiek. Nie marudzi jak trzeba wyjść na dwór w deszcz, mróz-po prostu-trzeba iść i koniec. Wieczorem potrafi zabrać wszystkie cztery i ulokować na łóżku tak,że dla niego właściwie miejsca brak...Przy Zosi jedyne czego zrobić nie potrafił-to odsikać-z resztą radził sobie świetnie. teraz Blackiemu bez słowa zmienia pieluszki, jak się zdarzy koo-sprząta. I tuli, głaszcze, rozpieszcza do bólu...ale też i wymaga-ładnego spacerowania, wykonywania poleceń...Psy są wpatrzone w niego jak w obrazek (zwłaszcza jak ma coś do jedzenia :-P ) jak trzeba podać tabletkę-poda, jak trzeba kąpać-dzielnie pomaga, a później pociesza nieszczęśników ;) Nawet namówił mojego brata na adopcję psa ze schroniska (brat tylko powiedział,że najpierw ogrodzi porządnie posesję i kupi kojec i jadą we dwóch po psa :D ). Tylko moja mama ręce załamuje "jak pojedziesz z Sebastianem, to nie wrócicie z jednym, ale z dwoma...albo trzema-i ten najbiedniejszy wyląduje u Sebastiana..." a tata uśmiecha sie pod wąsem-bo i bratowa wróciła w niedzielę ze spaceru ze znalezionym w rowie kotkiem... TZ już nic nie mówi-zakazał mi jechać do schronu...i nadal po cichu marzy o tym,że pewnego pięknego dnia pojawi się u nas owczarek...choćby schorowany-ale owczarek...może? na razie żałuję,ze dom nie jest z gumy,że brakuje ogrodzonego podwórka...i cieszę się-bo Tolek-morderca zarzucił polowania na koty-jak widzi maluchy, cofa się, nie patrzy,żeby go nie skusiły...i po cichutku knujemy z Sebkiem, żeby spróbować wprowadzić kota do mieszkania...powoli...może się uda? a Zoś pewnie siedzi na chmurce i zaciera łapki z zadowolenia... :siara:

Link to comment
Share on other sites

Dzień dobry Ciocie i futrzaści Koledzy i Koleżanki :)

Czy ja się już pochwaliłem,że już nie kaszlę? W C A L E!!! I już nie martwię Hopiaka piciem-piję tyle wody ile trzeba, nie rzucam się chciwie na miseczkę z wodą :) i po nocy pieluszkę mam suchą (nooo...chyba,że się odkryję i mi jest troszkę chłodniej). Chłopaków jeszcze gonię...ale tak dla rozrywki-uwielbiam jak wielki Hades ucieka przede mną z krzykiem po całym mieszkaniu-i zostawiam go jak już się schowa w ciasny kącik ;)

Dzisiaj miałem jechać na badanie krwi-ale wczoraj załatwiłem sobie odroczenie, bo ukradłem Sebkowi z talerza gołąbka (mniaammm... ale był pyszny...) i Hopiak nakablowała Pani Doktor...i kłucie trzeba odłożyć :evilgrin:  A Bilbowi musimy tłumaczyć,że chodzenie na smyczy jest cool-wszyscy z daleka widzą,że jesteśmy domni...a on i tak pyskuje,że woli sam gdzie chce,że tyle lat tak było-i po co zmieniac? przecież wróci... :mdleje:  ale z Hopiakiem dyskusji nie ma-albo na smyczy albo wcale...i niskopienny maszeruje obrażony na cały świat :megagrin: 

Wasz Blacky

Link to comment
Share on other sites

Ciociu AlfoS- u nas jabłecznik-mniammm (próbowaliśmy), gołąbków-niet :bigcool:

Ovcia-daj od nas buziola Gusiakowi, kaszel jest wstrętny i męczy :( u nas chwilowo tylko migrenka kąsa-ale poza tym jest ok-wszyscy zdrowi (wreszcie :D ). i każ Gusiakowi odpoczywać i herbatkę z miodkiem pić i z lipy i z dzikiej róży i soczek z czarnego bzu...albo miodek z mleczyków...

Blacky-chwalipięta 

Link to comment
Share on other sites

Widzisz Rufusik-tyyle się dzieje,że wieczorkiem my padamy jak kawki, a Hopiak...ech, ta to zawsze ma co robić...późno się kładzie, wcześnie wstaje-ale chyba już z jej zdrówkiem lepiej...nie chodzi do lekarzy-bo nie i już...ostatnio TZ nasłał na nią Sebka,,,i jej mamę...ale wrzeszczała-na TZ ma się rozumieć...

Ja i Bilbo uczymy się tego co Tolek i Hades wiedzą od dawna-że Hopiak jest Władcą Ciasteczek i jej słuchać trzeba i już! i nie wolno jej ząbkami częstować, że jak zagląda w paszczę-to dla naszego dobra,że jak wyciąga zdobyte skarby z paszczy-to dla naszego dobra i najlepiej oddać bez walki...a to trudne jest...no i dzisiaj cały dzień biegam bez pieluszki-i zachowuję się jak na grzecznego psa przystało-ani jednej mikro kałuży niet :)

Dzisiaj do nowego domku poszedł kolejny kociak-dziewczynka tri...ładna jest (wszystkie są ładne :) )-z 8 zostały...2.. 4 mają domki, jeden umarł-chyba mu rodzeństwo kark skręciło-śpią w kartonie (nie chą na kołderce :( )i ten jeden, najmniejszy z nich wszystkich był w kartonie martwy :( nie był chory...tak sie zdarza? ja nie wiem, ale Hopiak smutna jakaś...no i jeden chyba polazł z swoją mamą-albo go ukradli...Hopiak szuka...

No i kocia mama w swojej futrzastej osobie...łapy poranione okropnie-miała jechać do weta-i zwiała, przyszła już z łapami lekko zagojonymi...chodzi na nich (biega, skacze) najadła sie...i znów polazła nie wiadomo gdzie...

I smutno nam, bo odszedł kolejny pies z wielkiej 5 bazarkowej...nie ma już po tej stronie tęczy pudelka Bingusia :'(

 

I tak to się u nas plecie-smutek, radość...życie...

Blacky zadumany 

Link to comment
Share on other sites

Podałam ulv pieluszki dla Blacky'ego - oby jak najmniej ich potrzebował :)

 

Dziękuję bardzo-od soboty mam nową paczkę pieluszek, bo jak mi zimno w łapki to siusiania opanować nie umiem :lookarou: 

Brak informacji to dobra informacja?

E/W//R

Wiesz Rufusik-zwał jak zwał ;) kilka dni mieliśmy awarię internetu, nie dało się nic napisalnikować...a wczoraj to byłem zły na cały świat...i lepiej,że nie pisalnikowałem, bo chyba byśmy bana dostali ;) :megagrin:  

zły byłem, bo cały dzień nie dostałem jedzenia-ta zołza Hopiak pilnowała jak jakiś cerber...no ale dzisiaj już wiem,że dieta była potrzebna,bo już mnie brzuszek nie boli i biegunki nie mam. Dlaczego miałem? bo jak mówi Hopiak "zjadam wszystko co się da...i nie da zjeść"-obierki z warzyw są w zasięgu mojego pyszczka? suuuper-zjem! karma-ile zdążę,tyle wciągnę...mydło w łazience? cudnie pachnie, gorzej smakuje...ale zjem! trawa? błotko?kamyka też mi już z paszczy wyciągała... odgraża się,że mi taśmą mordkę zaklei i odklejać będzie tylko na jedzonko, ale Tolek mi powiedział,że ona tak zawsze straszy...a później wystarczy zrobić smutna minkę-i już przytula i całuje :multi: 

Kociaste...małe zostało jedno-tri pojechała do domku i nazywa się teraz Snikers, ma podusię, posłanko, różową(?!) obróżkę, śpi z Panią w łóżeczku, obżera się pysznościami kocimi...i ani myśli wracać! 

3 umarły :( nie wiadomo dlaczego-wirus? jedna doba wystarczyła :( no i została jedna mała-udało się ją zawrócić zza TM...Hopiak wrzeszczy na TZ, bo uparł się jak osioł i nie chce pozwolić jej pojechać do domku....on chce mieć kota!!! (jakby ich mało było...) ale Hopiak też uparta jest-i odda łajzę...bo będzie mu lepiej-w ciepłym domku bez psów niż na korytarzu, albo w piwnicy...bo do domu nie można-Tolek nie pozwoli...

Bilbo...no on też nabroił-zerwał smycz (no...coś mi się zdaje,że raczej przegryzł)-ale opamiętał się szybko i szedł przy nodze cały spacer...próbuje też pozbyć się szelek...ale za to odpuścił ładowarce TZ :D 

No i obaj już wiemy kiedy idziemy którą trasa spacerową-bo rano jest inna i po południu...i wieczorem też- tak dla urozmaicenia-i na każdą zmiane sie buntujemy...bo przecież wiemy jak ma być!

No i rano chodzimy parami-bo ja mam żądzę mordu jak widzę Hadesową paszczę...no i on się jakos nie kwapi do chodzenia ze mną... ja mam parę z Tolkiem-on sobie niewiele robi z mojego szczekania i kłapania ząbkami...czasem tylko spojrzy tak...że...no kurde...no chowam się za Hopiakiem...i za sekundę wracam i znów jazgoczę... czasem pobijemy się z niskopiennym (bo tylko on mi nie chce ustąpić!!!!)

A-odkryliśmy z jamniczym źródło ciepła na ścianie i je adorujemy i pilnujemy 0X 

Łapka

Blacky ciepłolubny łakomczuch

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

No nareszcie...Martwiliśmy się,bo jak nie wiadomo to się martwimy czasem na zapas...

Trzymajcie się!

Rufusik już spokojny o kolegów

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...