Guest Elżbieta481 Posted October 10, 2014 Share Posted October 10, 2014 Cześć Bilbusiu! Mam nadzieję,że wszystko w porządku!Jestem już po rannym spacerku i śniadanku-mam nadzieję,że też już małe co nieco zjadłeś.Trzymaj się chłopie kochany i napisz co u Ciebie kumplu kochany. Łapa! Rufusik Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gusiaczek Posted October 10, 2014 Share Posted October 10, 2014 Dobrego dnia życzymy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hope2 Posted October 10, 2014 Author Share Posted October 10, 2014 Ano właśnie-już wczoraj miałem pisać, ale tak się zmęczyłem,że padłem na nosek u Sebka w pokoju... Zaczęło się szkolenie-już nie ma za daramo smaczków-teraz trzeba albo ładnie chodzić na smyczy (bleeee), albo ładnie zrobić "siad"...a jak patrzę na Hadesa, to mi łapki opadają-ten kujon tyyyle umie...i jeszcze się przechwala i ciągle uczy czegoś nowego... Do tematu "liście" doszedł temat "Blacky kontra liście"- Dziadek goni je do upadłego-te spadające i te leżące...i te co na nosek spadają ukatrupia na śmierć... Powoli kończą się jabłuszka spacerowe :( już ich prawie nie ma na drzewie-bo te co spadną to zjadamy-wszyscy :) a Hades ostatnio dopadł się do żołędzi-jak jakiś dzik wściekły i Hopiak musiała go siłą odciągać-bo to wiadomo, czy nie zaszkodzą delikancikowi? ale koniec końców chyba nie zaszkodziły-bo ani biegunki, ani wymiotów-normalnie nic...tylko jakby powera dostał-biegał jak szalony-z Dziadkiem, bo ten jest niezniszczalny...chociaż jak się już wieczorem położy, to mogli by go z łóżkiem wynieść-taki ma sen kamienny! No i wieczory co raz dłuższe....lubimy, bardzo lubimy-Hopiak robi człowiekom herbatkę z miodkiem, my dostajemy miseczki (czasem pełne mięska :D ), uczymy się, albo patrzymy jak grają w planszówki...albo dzielimy się i część siedzi z Hopiakiem, a część z Sebkiem-jak czytają sobie... Hopiak marudzi,że chyba wszystkie wirusy postanowiły ją napaść na raz-ledwo się wygrzebie z jednego to przychodzi inny-ostatnio na tapecie jelitówka...biedny ten Hopiak...ale w sumie to lepiej,że wirusy napadają ją, a nie nas-co nie? nadal korzystamy z ładnej słonecznej pogody i wędrujemy... Z kotami zawarłem rozejm-nie patrzę na łajzy, one udają,że mnie nie widzą-i jest git. Bilbo uczeń-bo łasuch Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gusiaczek Posted October 10, 2014 Share Posted October 10, 2014 Dzięki Bilbo za info u nas też kijowo ze zdrowiem, ale co tam damy radę, nie? ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sunia2000 Posted October 12, 2014 Share Posted October 12, 2014 Hope czy Blacky nadal potrzebuje pieluch?Jaki rozmiar nosi?Mam kilka opakowan 17-30kg - będą za duże?Bo wydają sie malutkie:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted October 12, 2014 Share Posted October 12, 2014 Nawet jak są większe to można je dopasować- ja używam w takim wypadku... zszywacza biurowego ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlfaLS Posted October 12, 2014 Share Posted October 12, 2014 A co z Bilbo? Hope -jest dalej u Ciebie? Właściciele pytali o niego? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hope2 Posted October 13, 2014 Author Share Posted October 13, 2014 No tak-nie zaglądamy, to mamy... sunia2000 -Blacky nosi pieluchy 11-25 kg..chyba mu się ciut przytyło (czekam na wizytę ulv...jak naprawi rozsypane autko), więc większe...też będa pasowały na doopkę ;) zaraz piszę pw. ulv-nie moge się dodzwonić, a mam super wiadomość-3 z 8 kociaków powędrowało do swojego domku (będa mieszkać razem-takie najbardziej białe, jedno szare i jedno biało-czarne...same chłopaki poszły). Mam nadzieję,że ich mamusia ich nie przytarga z powrotem..bo blisko zamieszkały ;) ) AlfaS... Bilbo ciągle u mnie, właściciele nie szukają go na pewno, co więcej-chyba mają nowego pieseczka (wrrr)...a i sam jamnikowaty jakoś nie bardzo garnie się do powrotu do siebie-wczoraj byliśmy 200-300 m od jego domu, puściliśmy ze smyczy (byliśmy ciekawi co zrobi). Odbiegł od nas kilka metrów, siadł na doopce (czekał na nas?) a jak zobaczył,że my zabieramy sie do powrotu, to nas dogonił, przegnił i w domu był przed nami... Chciałam mu nowego domku szukać, ale Sebek podniósł wrzask okropny-że on chce niskopodwoziowca, on będzie o niego dbał, karmił...więc...chyba z nami zostanie dziad jeden? Jeszcze decyzji nie podjęłam...ale na jego właścicieli chyba nie ma co liczyć... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Elżbieta481 Posted October 13, 2014 Share Posted October 13, 2014 Po dzisiejszym reportażu,,Po uwadze,, nic mnie nie zdziwi...I to,że właściciele nie szukają psa,ani to,że mają w swoich,,łapiętach,,następnego nieszczęśnika... A Bilbuś ma szczęście,Wy też zresztą,bo to pies wyjątkowy...Gratuluję obu stronom A psim męczennikom ze wspomnianego wcześniej w tym poście reportażu skrzywdzonym w najobrzydliwszy sposób-Pokój i wieczny odpoczynek.. Elżbieta Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlfaLS Posted October 13, 2014 Share Posted October 13, 2014 Widocznie Bilbo istynktownie wyczuwa, że w tym swoim "domku" nie był mile widziany. I sam wziął sprawę w swoje łapki co - biorąc pod uwagę Sebka - chyba na dobre mu wyjdzie :evil_lol: . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted October 14, 2014 Share Posted October 14, 2014 No, to się doczekałam (przynajmniej tej nieoficjalnej decyzji ;)) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hope2 Posted October 14, 2014 Author Share Posted October 14, 2014 Właśnie-Sebek...oddał swoje kieszonkowe na karmę dla jamnika (w zasadzie wrócił ze szkoły z jedzonkiem dla JEGO psa). Znam go i wiem,że jest słowny-jeśli powie,że będzie dbał, to będzie. Od dawna wraca z wakacji, z wycieczek z czymś dla futer-a to smaczki, a to zabawka, smycz...cokolwiek. Nie marudzi jak trzeba wyjść na dwór w deszcz, mróz-po prostu-trzeba iść i koniec. Wieczorem potrafi zabrać wszystkie cztery i ulokować na łóżku tak,że dla niego właściwie miejsca brak...Przy Zosi jedyne czego zrobić nie potrafił-to odsikać-z resztą radził sobie świetnie. teraz Blackiemu bez słowa zmienia pieluszki, jak się zdarzy koo-sprząta. I tuli, głaszcze, rozpieszcza do bólu...ale też i wymaga-ładnego spacerowania, wykonywania poleceń...Psy są wpatrzone w niego jak w obrazek (zwłaszcza jak ma coś do jedzenia :-P ) jak trzeba podać tabletkę-poda, jak trzeba kąpać-dzielnie pomaga, a później pociesza nieszczęśników ;) Nawet namówił mojego brata na adopcję psa ze schroniska (brat tylko powiedział,że najpierw ogrodzi porządnie posesję i kupi kojec i jadą we dwóch po psa :D ). Tylko moja mama ręce załamuje "jak pojedziesz z Sebastianem, to nie wrócicie z jednym, ale z dwoma...albo trzema-i ten najbiedniejszy wyląduje u Sebastiana..." a tata uśmiecha sie pod wąsem-bo i bratowa wróciła w niedzielę ze spaceru ze znalezionym w rowie kotkiem... TZ już nic nie mówi-zakazał mi jechać do schronu...i nadal po cichu marzy o tym,że pewnego pięknego dnia pojawi się u nas owczarek...choćby schorowany-ale owczarek...może? na razie żałuję,ze dom nie jest z gumy,że brakuje ogrodzonego podwórka...i cieszę się-bo Tolek-morderca zarzucił polowania na koty-jak widzi maluchy, cofa się, nie patrzy,żeby go nie skusiły...i po cichutku knujemy z Sebkiem, żeby spróbować wprowadzić kota do mieszkania...powoli...może się uda? a Zoś pewnie siedzi na chmurce i zaciera łapki z zadowolenia... :siara: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hope2 Posted October 15, 2014 Author Share Posted October 15, 2014 Dzień dobry Ciocie i futrzaści Koledzy i Koleżanki :) Czy ja się już pochwaliłem,że już nie kaszlę? W C A L E!!! I już nie martwię Hopiaka piciem-piję tyle wody ile trzeba, nie rzucam się chciwie na miseczkę z wodą :) i po nocy pieluszkę mam suchą (nooo...chyba,że się odkryję i mi jest troszkę chłodniej). Chłopaków jeszcze gonię...ale tak dla rozrywki-uwielbiam jak wielki Hades ucieka przede mną z krzykiem po całym mieszkaniu-i zostawiam go jak już się schowa w ciasny kącik ;) Dzisiaj miałem jechać na badanie krwi-ale wczoraj załatwiłem sobie odroczenie, bo ukradłem Sebkowi z talerza gołąbka (mniaammm... ale był pyszny...) i Hopiak nakablowała Pani Doktor...i kłucie trzeba odłożyć :evilgrin: A Bilbowi musimy tłumaczyć,że chodzenie na smyczy jest cool-wszyscy z daleka widzą,że jesteśmy domni...a on i tak pyskuje,że woli sam gdzie chce,że tyle lat tak było-i po co zmieniac? przecież wróci... :mdleje: ale z Hopiakiem dyskusji nie ma-albo na smyczy albo wcale...i niskopienny maszeruje obrażony na cały świat :megagrin: Wasz Blacky Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted October 15, 2014 Share Posted October 15, 2014 Zochna, TAKIE rządy to ja rozumiem! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlfaLS Posted October 15, 2014 Share Posted October 15, 2014 Ja też lubię gołąbki - ale mi zrobiłeś smaka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gusiaczek Posted October 15, 2014 Share Posted October 15, 2014 Blacky, jak ja zazdroszczę Twojej Rodzince - Gusiak tak łomocze kaszlem, że nie śpimy prawie wcale :nonono2: jak przestanie kasłać na chwilę to ... nie kaszle, ale też jest głośno :megagrin: Ponoć jutro robimy gołąbki :laugh2_2: Serdeczności - Ovo Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hope2 Posted October 16, 2014 Author Share Posted October 16, 2014 Ciociu AlfoS- u nas jabłecznik-mniammm (próbowaliśmy), gołąbków-niet :bigcool: Ovcia-daj od nas buziola Gusiakowi, kaszel jest wstrętny i męczy :( u nas chwilowo tylko migrenka kąsa-ale poza tym jest ok-wszyscy zdrowi (wreszcie :D ). i każ Gusiakowi odpoczywać i herbatkę z miodkiem pić i z lipy i z dzikiej róży i soczek z czarnego bzu...albo miodek z mleczyków... Blacky-chwalipięta Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Elżbieta481 Posted October 19, 2014 Share Posted October 19, 2014 Zapadła cisza i my się martwimy i o Hopiaka-jak zdrówko? I o psiaki-zdrowe,zadowolone Dajcie znać w wolnej chwili prosimy.. E/W/R? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hope2 Posted October 21, 2014 Author Share Posted October 21, 2014 Widzisz Rufusik-tyyle się dzieje,że wieczorkiem my padamy jak kawki, a Hopiak...ech, ta to zawsze ma co robić...późno się kładzie, wcześnie wstaje-ale chyba już z jej zdrówkiem lepiej...nie chodzi do lekarzy-bo nie i już...ostatnio TZ nasłał na nią Sebka,,,i jej mamę...ale wrzeszczała-na TZ ma się rozumieć... Ja i Bilbo uczymy się tego co Tolek i Hades wiedzą od dawna-że Hopiak jest Władcą Ciasteczek i jej słuchać trzeba i już! i nie wolno jej ząbkami częstować, że jak zagląda w paszczę-to dla naszego dobra,że jak wyciąga zdobyte skarby z paszczy-to dla naszego dobra i najlepiej oddać bez walki...a to trudne jest...no i dzisiaj cały dzień biegam bez pieluszki-i zachowuję się jak na grzecznego psa przystało-ani jednej mikro kałuży niet :) Dzisiaj do nowego domku poszedł kolejny kociak-dziewczynka tri...ładna jest (wszystkie są ładne :) )-z 8 zostały...2.. 4 mają domki, jeden umarł-chyba mu rodzeństwo kark skręciło-śpią w kartonie (nie chą na kołderce :( )i ten jeden, najmniejszy z nich wszystkich był w kartonie martwy :( nie był chory...tak sie zdarza? ja nie wiem, ale Hopiak smutna jakaś...no i jeden chyba polazł z swoją mamą-albo go ukradli...Hopiak szuka... No i kocia mama w swojej futrzastej osobie...łapy poranione okropnie-miała jechać do weta-i zwiała, przyszła już z łapami lekko zagojonymi...chodzi na nich (biega, skacze) najadła sie...i znów polazła nie wiadomo gdzie... I smutno nam, bo odszedł kolejny pies z wielkiej 5 bazarkowej...nie ma już po tej stronie tęczy pudelka Bingusia :'( I tak to się u nas plecie-smutek, radość...życie... Blacky zadumany Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Elżbieta481 Posted October 21, 2014 Share Posted October 21, 2014 Rozumiem.Życie jest mieszanką radości i smutku.Odzywaj sie stary kumplu i Przyjacielu.... Łapa Rufusek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sunia2000 Posted October 21, 2014 Share Posted October 21, 2014 Podałam ulv pieluszki dla Blacky'ego - oby jak najmniej ich potrzebował:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Elżbieta481 Posted October 27, 2014 Share Posted October 27, 2014 Brak informacji to dobra informacja? E/W//R Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hope2 Posted October 27, 2014 Author Share Posted October 27, 2014 Podałam ulv pieluszki dla Blacky'ego - oby jak najmniej ich potrzebował :) Dziękuję bardzo-od soboty mam nową paczkę pieluszek, bo jak mi zimno w łapki to siusiania opanować nie umiem :lookarou: Brak informacji to dobra informacja? E/W//R Wiesz Rufusik-zwał jak zwał ;) kilka dni mieliśmy awarię internetu, nie dało się nic napisalnikować...a wczoraj to byłem zły na cały świat...i lepiej,że nie pisalnikowałem, bo chyba byśmy bana dostali ;) :megagrin: zły byłem, bo cały dzień nie dostałem jedzenia-ta zołza Hopiak pilnowała jak jakiś cerber...no ale dzisiaj już wiem,że dieta była potrzebna,bo już mnie brzuszek nie boli i biegunki nie mam. Dlaczego miałem? bo jak mówi Hopiak "zjadam wszystko co się da...i nie da zjeść"-obierki z warzyw są w zasięgu mojego pyszczka? suuuper-zjem! karma-ile zdążę,tyle wciągnę...mydło w łazience? cudnie pachnie, gorzej smakuje...ale zjem! trawa? błotko?kamyka też mi już z paszczy wyciągała... odgraża się,że mi taśmą mordkę zaklei i odklejać będzie tylko na jedzonko, ale Tolek mi powiedział,że ona tak zawsze straszy...a później wystarczy zrobić smutna minkę-i już przytula i całuje :multi: Kociaste...małe zostało jedno-tri pojechała do domku i nazywa się teraz Snikers, ma podusię, posłanko, różową(?!) obróżkę, śpi z Panią w łóżeczku, obżera się pysznościami kocimi...i ani myśli wracać! 3 umarły :( nie wiadomo dlaczego-wirus? jedna doba wystarczyła :( no i została jedna mała-udało się ją zawrócić zza TM...Hopiak wrzeszczy na TZ, bo uparł się jak osioł i nie chce pozwolić jej pojechać do domku....on chce mieć kota!!! (jakby ich mało było...) ale Hopiak też uparta jest-i odda łajzę...bo będzie mu lepiej-w ciepłym domku bez psów niż na korytarzu, albo w piwnicy...bo do domu nie można-Tolek nie pozwoli... Bilbo...no on też nabroił-zerwał smycz (no...coś mi się zdaje,że raczej przegryzł)-ale opamiętał się szybko i szedł przy nodze cały spacer...próbuje też pozbyć się szelek...ale za to odpuścił ładowarce TZ :D No i obaj już wiemy kiedy idziemy którą trasa spacerową-bo rano jest inna i po południu...i wieczorem też- tak dla urozmaicenia-i na każdą zmiane sie buntujemy...bo przecież wiemy jak ma być! No i rano chodzimy parami-bo ja mam żądzę mordu jak widzę Hadesową paszczę...no i on się jakos nie kwapi do chodzenia ze mną... ja mam parę z Tolkiem-on sobie niewiele robi z mojego szczekania i kłapania ząbkami...czasem tylko spojrzy tak...że...no kurde...no chowam się za Hopiakiem...i za sekundę wracam i znów jazgoczę... czasem pobijemy się z niskopiennym (bo tylko on mi nie chce ustąpić!!!!) A-odkryliśmy z jamniczym źródło ciepła na ścianie i je adorujemy i pilnujemy 0X Łapka Blacky ciepłolubny łakomczuch Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Elżbieta481 Posted October 27, 2014 Share Posted October 27, 2014 No nareszcie...Martwiliśmy się,bo jak nie wiadomo to się martwimy czasem na zapas... Trzymajcie się! Rufusik już spokojny o kolegów Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gusiaczek Posted October 27, 2014 Share Posted October 27, 2014 I gitara - zeznanie jest ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.