elik Posted October 12, 2018 Posted October 12, 2018 Kilka dobrych wiadomości od Basi :) Ozdrowieniec Ajwar na spacerze w okolicach - no właśnie kto zgadnie, gdzie spaceruje Ajwar? Goja, która wygrała walkę z pawro, także ma już swój domek Dom znalazł również jeden ze szczeniaczków :) Może Basia uzupełni katalog szczęśliwców :) Quote
Figunia Posted October 12, 2018 Posted October 12, 2018 Już mówiłam o tym na spotkaniu. Ale oczywiście, powtórzę dla spokoju sumienia. Basiu, oni oboje z Rodziny "psiarzy". Psy mieli w domu od zawsze. Do tego w rodzinie jest dwóch weterynarzy (powtarzam za Ciocią wizytatorką ...). Powinno być dobrze. Quote
Poker Posted October 12, 2018 Posted October 12, 2018 Weterynarze czy psiarze ,ale nawet oni nie zawsze mają pojęcie o zabezpieczeniu psa przed ucieczką. Lepiej im nagadać wcześniej niż za późno. Ludzie często mają psy od szczeniaka ,a to co innego niże pies po przejściach. Ja też dopóki nie zaczęłam bardziej zajmować się bezdomniakami , to popełniałam mnóstwo błędów. Aż wstyd się przyznać. 1 Quote
b-b Posted October 12, 2018 Posted October 12, 2018 Co tu dużo pisać? Miała mała szczęście,że ją Basia wypatrzyła,że Ty Aniu ja zabrałaś do siebie i ,ze ją ktoś z ogłoszenia wypatrzył i trzymam kciuki żeby już pokochał :) 1 Quote
Nesiowata Posted October 13, 2018 Posted October 13, 2018 Usiu - życzymy Ci prawdziwego psiego domu. 1 Quote
Nadziejka Posted October 13, 2018 Posted October 13, 2018 15 godzin temu, Figunia napisał: Już mówiłam o tym na spotkaniu. Ale oczywiście, powtórzę dla spokoju sumienia. Basiu, oni oboje z Rodziny "psiarzy". Psy mieli w domu od zawsze. Do tego w rodzinie jest dwóch weterynarzy (powtarzam za Ciocią wizytatorką ...). Powinno być dobrze. Quote
ewu Posted October 13, 2018 Author Posted October 13, 2018 Bardzo się stresuję adopcją Usi. Aniu daj znać kochana co i jak. Quote
Figunia Posted October 13, 2018 Posted October 13, 2018 No i Usia zostala oddana. W dobre ręce...tak myślę. Quote
Figunia Posted October 13, 2018 Posted October 13, 2018 Usie przyjął Pan Kuba. Sam, bo Pani Kasia musiała wyjechać do rodziny, ale wraca juz jutro. Usia, obiegła całe mieszkanie, od razu wyskoczyla na łóżko (co P. Kuba przyjął ze spokojem), napila sie wody i choć nieco zdenerwowana, była grzeczna. Po przekazaniu wszystkich informacji, ksiazeczki zdrowia i podpisaniu umowy, poszlismy na spacer. Usie prowadzil na smyczy p. Kuba, my z Jurkiem szliśmy z tyłu. Bardzo bałam się, czy uda się odwrócić jej uwagę na tyle, byśmy mogli zniknąć zanim się spostrzeze, ale niepotrzebnie. Usia, dziarsko maszerowala, nie oglądając się za siebie, wiec wystarczyło nam przystanac i zrobić "w tył zwrot". Oczywiście wiem, ze to nie oznacza, ze w którymś momencie nie zauważyła, ze nas już nie ma. Myślę o niej cały czas. Mam nadzieję, ze p. Kuba okaże Jej dziś dużo serca i zrozumienia. A potem będzie coraz lepiej, z każdym dniem. Oczywiście zadzwonię do Nich, ale chyba dopiero w poniedziałek, by dowiedzieć się, jak zniosła te pierwsze dni, noce i Ich wyjście do pracy. Quote
Figunia Posted October 13, 2018 Posted October 13, 2018 Pierwsze chwile w nowym (swoim!) Domku uwiecznione. Patrzy na mnie, zdrajczynie... ale jestem zajęta Umowa... Mam wrażenie, ze One wiedzą co sie dzieje, czują, ze coś jest "nie tak". Quote
ewu Posted October 13, 2018 Author Posted October 13, 2018 Powodzenia okruszku kochany. Aniu dziękuję za uratowanie Usi. Quote
Poker Posted October 13, 2018 Posted October 13, 2018 Nie wytrzymałabym do poniedziałku. Już dziś bym dzwoniła z 3 razy. Quote
Figunia Posted October 13, 2018 Posted October 13, 2018 Zadzwoniłam na prośbę Basi i wiem już, ze Usia trochę szczeka, ale Pan Kuba mówi, ze to normalne, bo, albo cos dzieje sie za oknem, albo na korytarzu i ze ona na pewno z czasem do tego przywyknie i sie uspokoi. Byli na długim spacerze (po naszym rozstaniu), Usia zjadła jedzonko, które dla niej podałam a przed nocą miał być jeszcze jeden spacer. Za nami kilka razy sie oglądała a potem miała juz tyle wrażeń (zabawy z patykami, które uwielbia, spotkania z innymi psami, poznawanie nowej okolicy i zapachow), ze jakiegoś szczególnego stresu nie było po niej widać. Powiedziałam, ze przez jakiś czas, będę Ich nekac telefonami, co Pan Kuba przyjął ze zrozumieniem. 1 Quote
napoleon Posted October 14, 2018 Posted October 14, 2018 Będzie dobrze ! Usię trudno nie kochać-taki malutki filigranowy szkrabuś-jest bardzo mądra i taka " przylepka "! Quote
elik Posted October 14, 2018 Posted October 14, 2018 Aniu, nie masz się co martwić o okruszka :) Oddałaś ją w dobre ręce więc tylko dobrze być może :) Quote
elik Posted October 14, 2018 Posted October 14, 2018 Psiaczki uratowane przed niechybną śmiercią przez ekipę Basi, przypominają się :) To chyba Gojka, która szczęśliwie ma już własny DS. Jeśli to nie Gajka Basiu, to proszę popraw :) A to Loluś i "moja" Lala Jeszcze smutna rekonwalescentka Lalunia :( I Loluś. Smutas :( Quote
Figunia Posted October 14, 2018 Posted October 14, 2018 W imieniu Usi pieknie dziekuje za zyczenia, by miala juz tylko dobre, szczesliwe zycie. Oczywiście, brakuje mi jej bardzo. Tak cudownie potrafiła sie przytulac i spać z główką na ramieniu. Pomrukiwac i "gadac" przy glaskaniu, wskakiwac na kolana po buziaki. Oby tych glaskow i pieszczot Jej nie zabrakło. ..o to sie zawsze też niepokoje, a spytać glupio... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.