Agata69 Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 (edited) Chciałam odpocząć , ale się nie da. Wczoraj telefon, który zwalił mnie z nóg: Likę trzeba uśpić, bo ma... padaczke. Ale po kolei: Były dwie suczki, malutkie i młodziutkie. Ktos się ich chyba pozbył bo mieszkały na ulicy, opiekował sie nimi pan ze stróżówki, ale to nie było dobre wyjscie. Wieczorem suczki miały jedzenie i schronienie, w dzień mieszkały na ulicy. Któregos dnia stało się nieszczęście - jedna z suczek zginęła pod kołami samochodu. Wtedy pan ze strózówki zaczął szukać pomocy dla pozostałej, Perełki. Perełka zostala wysterylizowana i na krótko trafiła do mnie. Pamiętam ja jako bardzo niesmiałą i przestraszona suczkę, cichutka i grzeczną, bezproblemową. ładne fotki i szybko znalazł sie dom w Warszawie. Pan miły, wizyta adopcyjna Ok i Perełka (Lika) pojechała. To było jakies 3 lata temu. Pó roku temu okazało się ze sa problemy behawioralne, sunia ponoć załatwiała się na posłaniu. W rzmowie pan się przyznał , ze zona nie akceptuje suczki od poczatku. Sugerowałam zwrot z adopcji, pan nie chciał słyszeć. Wtedy to usłyszałam, że woli ja uspić. Myslałam , że się ułozy. Nie ułozyło się . Wczoraj kolejna rewelacja: Lika ma padaczkę, w wiązku z tym pan do końca tygodnia chce ... ja uspić. Zamiast leczyc w domu sa awntury, mała ma ponoć codziennie ataki. Ja w to osobiscie nie wierzę. Uważam , że facet jest niezrównoważony psychicznie. Ale sunia jest tam zagrozona na 100%. Choćby ten brak akceptacji przez lata, straszne. Chce sunię zabrać, ale nie mam gdzie. Błagam o tymczas, żeby zobaczyć co jest prawda a co nie. Obdzwoniłam wszystkich, nie ma miejsca dla tej suczynki. Lika ma obecnie ok. 6 lat, jest malutka, 5 kg, jest wg własciciela bojaźliwa, co zreszta widać gołym okiem, padaczka od 1,5 miesiąca. Czy ktos moze pomóc? Błagam zaproscie kogo sie da, ludzi z Wawy, moze uda sie pomóc. [URL="https://www.facebook.com/photo.php?fbid=862333087150616&set=a.550863944964200.1073741825.550860024964592&type=1"][IMG]https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t1.0-9/p296x100/10414379_862333087150616_8993392809668835342_n.jpg[/IMG] [/URL] [URL="https://www.facebook.com/Piesbook/photos/pcb.318354241655424/318354098322105/?type=1"][IMG]https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/t1.0-9/p173x172/10388135_318354098322105_337854682313431060_n.jpg[/IMG] [/URL] Edited June 20, 2014 by Agata69 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted June 20, 2014 Author Share Posted June 20, 2014 Świetny tytul, naprawde dobry. Rece opadaja nizej i niżej. Wlasnie jestem po rozmowie z facetem: stwierdził, ze sprawa nieaktualna i mnie zezwał. Okazało się , że facet wydzwania po pijanemu do róznych ludzi: naszego weterynarza, innych włocłąwskich wolontariuszy. zawsze ma inny problem a potem sie wycofuje nie chcąc podac adresu. Nie wiadomo czy pies w ogóle jeszcze zyje. Do tego wsyztskiego zagineła umowa, cay segregator mi zginąl pzry przewozeniu z miejsca nna miejsce. Postaram sie go jednak namierzyć, jak pamietam jest z Anina. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted June 20, 2014 Author Share Posted June 20, 2014 Znalazłam jej watek: [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/192330-Pere%C5%82ka-teraz-Lika-juz-w-Ds-Trzymamy-kciuki-%C5%BCeby-sie-uda%C5%82o/page2[/url] To jednak Warszawa wawer, Wierchów dokładnie. Liczę że Tanitce sie przypomni gdzie to jest. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 Tylko co dalej, jak facet przyjmie wolontariuszkę na wizycie, czy w ogóle będzie gadał?... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 cos jakby kojarzę, tam był chłopiec w tym domu. domu nie rozpoznam, moze jakbym przejrzała kalendarz to może tam wpisałam adres. Który rok 2011? ale dopiero w poniedzialek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 Ja już nie wiem jak tych ludzi badać przed. No nie wiem. Jakoś trzeba by może ktoś z Warszawy podjedzie i chociaż popatrzy czy ją widać na spacerach w okolicy. Ktoś tu jest z Wawra... Tylko nie pamiętam kto. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniab Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 o matko, Perełka miała mieć lepsze życie, a jak było tylko Ona biedna wie:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 jakby zadzwonił, to powiedz ze wolontariuszka zaraz podjedzie i zabierze ją. Najwazniejszę Perełkę odebrać a potem będziemy się martwić co dalej. :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 Może ktoś z Warszawy zajrzy i pomoże. Może. Już samo info. że Perełka jest byłoby czymś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 ale nie pamiętamy adresu póki co, to jest dom wolnostojacy. Perełka nie musi nawet na spacery wychodzić, bo tam był duży ogród. :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 [quote name='tanitka']ale nie pamiętamy adresu póki co, to jest dom wolnostojacy. Perełka nie musi nawet na spacery wychodzić, bo tam był duży ogród. :([/QUOTE] No wiem, że trudno latać po okolicy i zaglądać do cudzych ogrodów :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 jutro jadę do Łodzi ale w niedzielę mogę na tą ulice podjechać i pozagladać przez ogrodzenia, choć nie wierzę, ze akurat ją tam dojrzę. nawet jutro wracają z Łodzi tam zajadę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 [quote name='tanitka']jutro jadę do Łodzi ale w niedzielę mogę na tą ulice podjechać i pozagladać przez ogrodzenia, choć nie wierzę, ze akurat ją tam dojrzę. nawet jutro wracają z Łodzi tam zajadę.[/QUOTE] Polatasz? I pozaglądasz? Jesteś kochana!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlfaLS Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 Moe masz możliwość wydrukowania zdjęcia i zapytania o nią ludzików spacerujących z psami. Tacy będą najlepiej zorientowani i czy jest i ewent. czy kojarzą gdzie mieszka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted June 20, 2014 Author Share Posted June 20, 2014 Cały dzień w necie, ale namierzyłysmy. mamy adres, telefon do zony, znamy firme, która razem prowadza. wiemy jak maja na imię synowie i w co grają. wiemy, ze maja papugę. Lika pojawia się na zdjeciach tylko w 2011 roku, raz. To sa te foty, które przysłał wczoraj ten facet. Tak naprawde nie wiadomo czy ona aby jeszcze żyje. Nie wiem tylko co dalej. Czy dzwonic do żony, bo wyglada na rozsądna kobietę? Czy poczekac co wyniucha Tanitka? Co robić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 No na pewno dać te wszystkie info Tanitce. A jutro się okaże czy trzeba dzwonić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted June 20, 2014 Author Share Posted June 20, 2014 [quote name='mar.gajko']No na pewno dać te wszystkie info Tanitce. A jutro się okaże czy trzeba dzwonić.[/QUOTE] Juz wysłałam pw. Facet zszargał mi nerwy dzisiaj. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 [quote name='Agata69']Juz wysłałam pw. [B] Facet zszargał mi nerwy dzisiaj.[/B][/QUOTE] Domyślam się. Strzel małe piwko sobie. Odporność na oszołomy nigdy nie jest wystarczająca. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 Cholera, dziwna sytuacja, a psa szkoda... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola&tina Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 Przeczytałam i zbaraniałam. Po co ten facet z Tobą sie wogóle kontaktował? Żebyś zabrała psa? No to pies chyba żyje.Czy zawiadomić Cię, że będzie go usypiał? To wszystko jakieś pokręcone. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gabi79 Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 Zapisuję wątek, jutro poczytam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted June 21, 2014 Share Posted June 21, 2014 Agata dzwoń do jego żony. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gusiaczek Posted June 21, 2014 Share Posted June 21, 2014 to jakaś paranoja ..... :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted June 21, 2014 Author Share Posted June 21, 2014 [quote name='tanitka']Agata dzwoń do jego żony.[/QUOTE] Myslisz, a moze najpierw sprawdzić czy pies tam jeszcze jest? Sama nie wiem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola&tina Posted June 21, 2014 Share Posted June 21, 2014 Może ta żona jest normalna a gość stuknięty? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.