Jump to content
Dogomania

Laska z lasu już nie szuka właściciela, ma dom


wawer

Recommended Posts

[SIZE=4][COLOR=#0000cd]Minął maj, a wraz z nim, zgodnie z moim początkowym postanowieniem, termin, który daliśmy rodzinnie właścicielowi na poszukiwanie Laski. Właściciel się nie odezwał, chociaż ogłosiliśmy psinę na 20-stu portalach plus na FB w czterech miejscach (w tym na portalu schronisk i nowodworskiej lecznicy), w dwóch okolicznych schroniskach i na papierowych ogłoszeniach, które rozwiesiliśmy w okolicy i które nadal wisiały jeszcze niedawno. Postanowiliśmy adoptować suczkę, bo jest kochana i nikomu już jej nie oddamy :)! Wszystko poniżej jest już więc "tylko" historią pewnej leśnej rusałki-laseczki, naszego pierwszego tymczasowicza ;)[/COLOR][/SIZE]

Dzisiaj jechałam z moim TZ na kontrolę naszego psiego trójłapka do lecznicy w Nowym Dworze Maz. Za Wieliszewem zatrzymaliśmy się przy lesie, żeby Szefcio mógł się spokojnie załatwić, ale nie zdążyliśmy nawet wysiąść, bo na horyzoncie pojawił się spory pies w typie wilczura. Pies podbiegł do samochodu, wyraźnie kogoś szukając. Zachowywał się przyjaźnie, od razu wsadził mordę w rękę do głaskania, łasił się, przytulał, reagował na zawołanie. Nie mogliśmy go tak zostawić, bo staliśmy przy samej jezdni, a tam TIR za TIR-em i ciężarówki z nimi razem. Psiak nie bardzo chciał wejść do samochodu, ale na szczęście miał obrożę i przyczepiliśmy do niej smycz Szefa. TZ wpakował psisko do środka i pojechaliśmy do naszych doktorów. Dopiero po wyjściu z samochodu zorientowałam się, że to suczka . Od razu wiedziałam, że zatrzymamy ją na tymczas aż znajdzie się właściciel, a jeśli się nie znajdzie w rozsądnym czasie (daję mu miesiąc :mad: i za zwrotem kosztów ;)), to suczka zostaje u nas na DS :).

Psiak nie potrzebuje utrzymania, bo to zapewniamy na razie sami, tylko pomocy w poszukiwaniu właścicieli. Bo my z Warszawy niewiele zdziałamy w Wieliszewie i okolicach (lasy legionowskie). Potrzebna będzie pomoc w rozwieszaniu ogłoszeń, które już przygotowałam. Jeśli możecie, pomóżcie; może jednak ktoś na sunię czeka ;). Ogłoszenia doślę na mail. Wydrukować mogę tylko w czarno-bieli, a w kolorze dopiero po majówce i wtedy mogę dosłać albo dowiozę do Nowego Dworu i będą do odbioru w lecznicy. Wykupię też może ogłoszenia na jakimś bazarku, żeby szybciej trafiły do ludzi.

Teraz o samej suczce. Tymczasowo nazwaliśmy ją Laska, bo z lasu i lasencja z niej całkiem, całkiem, choć nierasowa ;). Jest duża, tzn. wysoka i waży 27 kg. Resztę widać na zdjęciu. Młoda, może mieć ze dwa lata. W dobrej kondycji, zęby bielutkie, futerko w miarę czyste, pazurki krótkie. Była trochę odwodniona, bo w pewnym momencie toczyła pianę, ale po spacerze, już w domu, napiła się i już jest dobrze. Jeść na razie nie chce, ale nie wygląda na najedzoną. Może potem, nic na siłę. Miała kilka wessanych już kleszczy, pani doktor powiedziała, że tak ze dwa dni już na pewno miały. Musiała więc błąkać się co najmniej dwa dni, ale niezbyt długo, bo nie jest wychudzona ani brudna, a przecież padało. Miała też podwyższoną temperaturę, więc pani doktor od razu zaopatrzyła ją przeciwkleszczowo. Dostała kilka zastrzyków i krople na insekty, a za dwa - trzy dni dostanie tabletki na odrobaczenie. Jeśli nic złego nie będzie się działo, to za dwa tygodnie szczepimy przeciw wściekliźnie i będzie USG brzucha. Nie widać bowiem, żeby suczka miała bliznę po sterylce, ale była zbyt przestraszona, by dokładniej ją obejrzeć. W razie czego, będzie więc i sterylka. Mam nadzieję, że nie zdążyła „zaciążyć”.

Laska jest słodka. Przytulna, zabawowa, niesamowicie ufna i bardzo ciągnie do człowieka. Od razu podawała łapę. Mogła mieć jednak dobry dom. Chyba zna smycz, bo ładnie na niej chodzi; po przyjeździe do domu od razu był spacer. Wygląda na to, że zachowuje czystość, bo nic jeszcze nie zmajstrowała oprócz wymiotów w samochodzie, ale to przecież nie jej wina. Na początku wolała być na podwórku, ale dała się lekko zaciągnąć mężowi do mieszkania. Zachowuje się bardzo swobodnie: biega sobie po całym domu, wchodzi także na piętro i to sama, zagląda w każdy kąt i nam w oczy, wpycha pysk do ręki, bawi się i zaprasza do zabawy. Lubi popatrzeć na świat z tarasu, który też już sobie obejrzała. Z psami przywitała się tak, jakby całe życie tu była, one ją też tak samo. Są od niej dużo mniejsze, więc nie powinno być kłótni. Niedawno co prawda jeden zaszczekał żałośnie, ale nie widzieliśmy tego, więc nie wiem, czy go tylko nadepnęła, czy może capnęła, jej głosu nie było słychać. Nie lubi rowerzystów. Obszczekuje już obcych, więc czuje się u siebie :). Jednym słowem – kochana psica ;)!

[IMG]http://images63.fotosik.pl/922/45776a5850ebb876.jpg[/IMG] [URL="https://www.facebook.com/events/720848047966389/?notif_t=plan_user_joined"]ZGUBIŁAM SIĘ I SZUKAM SWOJEGO PANA- PODAJ DALEJ![/URL]


Zrobiłam banerek - w podpisie, ale nie wchodzi mi podlinkowanie - może ktoś wie, jak to zrobić :)?


Na wszelki wypadek wpiszę tu nasze wydatki na Laskę:
- 75 zł - 28.04.2014 - pierwsza wizyta lekarska (zastrzyki na babeszjozę, krople przeciwkleszczowe i odrobaczenie j. w.),
- 5 zł - ogłoszenia x 20 kupione na bazarku grazia68 - początek maja,
- 58 zł - smycz i szelki kupione na bazarku taks: 50 + przesyłka 8 zł,
- 100 zł - 10.05.2014 - szczepienie na wściekłość + kolejne odrobaczanie + tabletki na podróż samochodem + USG brzucha "w pakiecie",
- 70 zł - 21.05.2014 - leczenie krwiaka na łopatce,

Edited by wawer
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 74
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Lasencja była już na drugim spacerku, najadła się suchej karmy, a więc jest jej znana i uwaliła się spać koło mnie. Dużo nie jadła, więc musiała coś dorwać w lesie albo to tak na pierwszy raz. Mam jeszcze inne podejrzenie: może ona po prostu była wypuszczana do lasu przez właściciela i tak sobie biegała luzem, a na noc wracała. Tylko chyba wtedy nie zachowywałaby się jak pies szukający swoich ludzi, zagubiony i zdezorientowany... Już raz miałam takiego "ukradzionego" psa. Też sam do nas przyszedł i został do końca, na 12 lat... Też miał właścicieli i to całkiem blisko, ale wybrał nas. Bardzo był mądry, Asterek...

Link to comment
Share on other sites

Decyzja jeszcze zawieszona, może jednak znajdzie się właściciel ;). Tymczasem Lasencja podrywa moje trzy psiaki, wyraźnie zachęcając je do flirtu :). A że one dwa razy mniejsze od niej i wszystkie trzy bezjajeczne :evil_lol:, to się tylko od pannicy opędzają i szczekają na nią. Super to wygląda, raczej przywykliśmy do odwrotnych sytuacji :).

Link to comment
Share on other sites

Oj Wawerku, ale Wam się wczorajsza "wycieczka" udała! :)
Napisz mi proszę co z Szefikiem (choćby na PW), bo dzwoniłam do lecznicy, ale Doktora już nie było, a Marta powiedziała tylko, że byliście, ale nie wiedziała co i jak...

Laska cudna! Skoro ma obrożę, to może jest z serii naszych wiejskich psiaków - wyprowadza się sama... Sprawdzaliście czy nie ma chipa? Poproszę Kasię, żeby w wolnej chwili przejrzała ogłoszenia czy ktoś jej nie szuka. Bo ja jednak wychodzę z założenia, że jak się zgubi psa, to trzeba go szukać, a nie czekać aż ktoś go znajdzie i odstawi pod drzwi! Wtedy lepiej mu poszukać lepszego domu...

Trzeba sprawdzić gdzie tam w okolicy są jacyś weci i u nich ewentualnie zostawić info o znalezisku. Nie obiecuję, ale może w majówkowy weekend udałoby mi się podjechać do Wieliszewa i popatrzeć czy nie ma ogłoszeń, ewentualnie powiesić kilka (ale musiałabym wydrukować najdalej jutro w pracy, bo w domu nie mam drukarki - i niestety też tylko na czarno-biało).

A jeśli chodzi o szukanie nowego domu to chcesz ją ogłaszać już teraz, czy zaczekać jednak parę dni? No i sterylkę wypadałoby zrobić przed jej wydaniem...

Link to comment
Share on other sites

Dzięki, Nutusiu, że zajrzałaś :).

Najpierw o Szefiku. Tymczasem to rosnące zgrubienie-guzek na szwie pooperacyjnym jest do obserwacji i mamy przyjechać za miesiąc, bo - jak powiedział dr Darek - "Na dwoje babka wróżyła", co dla Szefa może nie wróżyć nic dobrego :shake:. Jak będę coś więcej wiedziała, to wpiszę na wątek Szefa, bo póki co, wyciszyłam go jednak - przecież psiak ma już dom ;-).

Jeśli chodzi o Laskę, to już się całkiem zadomowiła i coraz mniej mam ochotę szukać jej właściciela :diabloti:, o ile jej sam nie porzucił. Przecież mogła zginąć pod tymi ciężarówkami, a on by nawet nie wiedział! Biegała sobie luzem po lesie i to nie jeden dzień może, bo w tym, co zrzuciła w samochodzie, nie było konkretnego jedzenia, tylko jakieś kosteczki dziwne i kawałki ściółki leśnej. Mogła upolować gryzonia albo zjeść nawet padlinę. Inna rzecz, że głodna nie była i na chrupki się wieczorem nie rzuciła, tylko sobie trochę pojadła. Karmy puszkowej w ogóle nie chciała jeść. Dzisiaj rano wypiła pół litra mleka i zadowolona. Odrobaczanie dopiero 1-go, więc może to pasożyty. Musimy poczekać. Ważne, że dzisiaj ma zimny nosek, bo wczoraj wieczorem miała sporo podwyższoną temperaturę, ale zachowywała się normalnie.

Lasencja jest bardzo napalona na moich psich chłopaków i ciągle ich molestuje :diabloti:. Biedni kastraci bronią się, jak mogą, ale dziewczyna jest jurna i nie odpuszcza, nawet w nocy im i nam spać nie dawała :evil_lol:. Na sterylkę musimy czekać, niestety, a ją chyba akurat przypiliło. Najpierw będzie szczepienie, ale dopiero za dwa tygodnie, bo teraz pilniejsze były kleszcze. Nie wiem, może ona i była szczepiona. Wiem, że ewentualnie wypadałoby wydać psicę po sterylce, ale ten ewentualny właściciel chyba się za bardzo takimi rzeczami nie przejmuje, bo dawno sam by to zrobił, zwłaszcza, że puszczał psa luzem. Mogła mu też uciec, tymczasem tego nie wiemy. Jednak był czas na zabieg wcześniej. Jeszcze trochę muszę w Laskę zainwestować, a potem taki właściciel może nie chcieć zwracać kosztów i zrobi się pat. Też się nad tym zastanawiam. Nie chcę obciążać Dogomaniaków składkami na mojego tymczasa, bo naprawdę głodem nie przymieram, ale jak się już człowiek z psem zżyje i zainwestuje w jego zdrowie, to potem nie bardzo chce się go oddawać na gorsze. Bo raczej znów byłaby wiejskim kundlem biegającym wolno po lesie, jak dotychczas. Kiedyś to było co innego, ale teraz taki ruch na drogach, że już ją widzę oczami wyobraźni rozpłaszczoną na jezdni w formie resztek futerka. Nie jestem histeryczką, ale do takich właścicieli nie chciałabym jej wydać. Z kolei, znalezienie nowego domu dla takiej "pospolitej" suczki też nie będzie proste. Sama nie wiem, co robić. Moi już ją lubią i z własnej woli wychodzą na spacer, ale nie mają nic przeciwko, żeby wróciła do swojego albo znalazła inny dom. W końcu, to czwarty pies i to duży, a nasze duże odeszły i nie planowaliśmy następnych. Szczerze piszę o swoich wątpliwościach, bo nie mam doświadczenia z tymczasami. Ty masz i to bardzo duże, więc możesz trzeźwo ocenić sytuację i ewentualną przyszłość psa. Inni też, bardzo proszę o podzielenie się uwagami. Jedno jest pewne - świadomie krzywdy nie dam Lasce zrobić :).

Nutusiu, wyślę Ci ogłoszenie na Twój prywatny mail, dobrze?

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/252690-Laska-z-lasu-koło-Wieliszewa-szuka-swojego-właściciela"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/signaturepics/sigpic109208_13.gif[/IMG][/URL] bannerek podlinkowany - wystarczy skopiować i wkleić w miejsce tego co jest teraz :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kejciu'] bannerek podlinkowany - wystarczy skopiować i wkleić w miejsce tego co jest teraz :smile:[/QUOTE]

[quote name='Nutusia']O, nie ma to jak zdolna Ciocia! :)[/QUOTE]

Witam Ciocię kejciu! Może Ty mi, Cioteczko, napiszesz instrukcję tego linkowania, bo za nic mi to nie wchodzi. Banerek robię w Power Point, tam podlinkowuję i zapisuję jako obraz JPEG. Potem wgrywam na dogo i... nico ;). Ostatnio wgrywałam sygnaturę nawet przez Photobucket, Fotosik i przez ImageSchack i tyż nic. Podlinkowanie nie działa. Może dział tylko z programami typowo "banerkowymi", ale ja ich nie mam i już więcej mieć nie chcę. Dlatego, jeśli umiesz, to pomóż, proszę, bo trudno za każdym razem wykorzystywać innych i pozostawać nieumiałkiem niecelowym ;).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wawer']Witam Ciocię kejciu! Może Ty mi, Cioteczko, napiszesz instrukcję tego linkowania, bo za nic mi to nie wchodzi. Banerek robię w Power Point, tam podlinkowuję i zapisuję jako obraz JPEG. Potem wgrywam na dogo i... nico ;). Ostatnio wgrywałam sygnaturę nawet przez Photobucket, Fotosik i przez ImageSchack i tyż nic. Podlinkowanie nie działa. Może dział tylko z programami typowo "banerkowymi", ale ja ich nie mam i już więcej mieć nie chcę. Dlatego, jeśli umiesz, to pomóż, proszę, bo trudno za każdym razem wykorzystywać innych i pozostawać nieumiałkiem niecelowym ;).[/QUOTE]


Skopiowałam bannerek - wkleilam w nowym poście - w pasku jaki mamy u góry nad pisanym postem mamy taki znaczek KULA ZIEMSKA Z OKULARKAMI - zaznaczam bannerek - klikam w KULĘ ZIEMSKĄ hehe wyskakuje mi okienko - wklejam tam link wątku - zatwierdzam i gotowe :)
nie wiem czy to zrozumiałe jeśli nie to daj proszę znać a zrobię ilustracyjnie :)

Widziałam na FB Schronisko Józefów i NDM już umieścili sunię - może znajdzie się właściciel - trzymam kciuki :)

Link to comment
Share on other sites

Już mam!!!!!!!!!!!!!!!! Nauczyła mnie elik z wątku dwunóżki, tzn. wskazała, o które dokładnie menu narzędzi chodzi, bo do tej pory sprawdzałam główne menu Internetowe. Tam też miałam te ikonki, ale nie wiem czemu gdzieś zginęły. Nieważne, ważne, że wiem i że zaczaiłam. No, jak się ma te moje 55+, to już można mniej czaić, ale jak się jeszcze czai, to jest się OK!.

Dzięki, Cioteczko, bo teraz mam drugą instrukcję i sobie zapiszę na zanik pamięci i kumania :). A swoją drogą, teksty podlinkowane w Wordzie i stamtąd kopiowane na dogo wchodzą mi bez problemu, tylko z obrazkami miałam pod górę.

[quote name='kejciu']Widziałam na FB Schronisko Józefów i NDM już umieścili sunię - może znajdzie się właściciel - trzymam kciuki :smile:[/QUOTE]
A wiesz, że mnie już coraz mniej na tym zależy ;)? Nawet sąsiadka stwierdziła, że bardzo fajny pies, a mąż, poszedłszy z nią na dłuższy spacer, wrócił bardzo zadowolony i jeszcze się z nią bawił na podwórku. U niego to nie takie typowe, bo on z tych bardziej powściągliwych i mniej spacerowych ;). A ona od początku akurat jego sobie najbardziej upatrzyła jako autorytet i małż ma psa :evil_lol:.

Edited by wawer
Link to comment
Share on other sites

Znów uciekł banerek, a w podglądzie sygnatury widniej tajemnicza ikonka [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/252690-Laska-z-lasu-ko%C5%82o-Wieliszewa-szuka-swojego-w%C5%82a%C5%9Bciciela?p=22098993#post22098993"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/signaturepics/sigpic109208_13.gif[/IMG] [/URL], która teoretycznie jest banerkiem Laski. Tak, jak bym miała za dużo obrazków, a przecież mam tylko dwa :-(.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj rozwiesiłam trochę ogłoszeń w okolicy, gdzie znaleźliśmy Laseczkę. A ona wcale się tym nie przejmuje. Dobrze jej u nas, zagląda w każdy kąt, nadal molestuje naszych kastratów :evil_lol:, obrywając przy tym od nich ochrzan albo zębem. Cały dzień praktycznie spędza na dworze. Ciepło jest, a u nas malowanie. W nocy posiusiała się pierwszy raz w domu, ale na folię. Umie wołać, ale widocznie nie udało się jej nas przekonać do nocnych manewrów i się zemściła :). Bardzo ładnie aportuje - zgadnijcie komu ;).

Oprócz ogłoszeń na stronach schronisk w Nowym Dworze Maz. i Józefowie k. Legionowa, Laska ma też własne ogłoszenie na FB: [URL="https://www.facebook.com/events/720848047966389/?notif_t=plan_user_joined"]ZGUBIŁAM SIĘ I SZUKAM SWOJEGO PANA- PODAJ DALEJ![/URL].

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']Kusząca propozycja ;)
Mamy szansę się poznać osobiście, bo my też 10-go będziemy w lecznicy z Lesiem i Iką :)[/QUOTE]

Zapraszamy, z przyjemnością :). Laska ma też wpis na stronie lecznicy na FB: [url]https://www.facebook.com/CentrumWet/posts/626747267413930?stream_ref=10[/url]. Kochani ci nasi Doktorzy :painting::iloveyou::Rose:.

Tymczasem psica męczy pana zabawami, a psom powoli odpuszcza swoje zaloty. Pan, umęczony malowaniem, po chwili zabawy, "pozbywa się kłopotu", wypraszając Lasencję na dwór. A ona cała zachwycona, chociaż deszcz właśnie zaczął nam kropić.

Link to comment
Share on other sites

Laska zabawiła się dzisiaj w złodzieja domowego ;). Syn wrócił z majówki i zostawił na podłodze otwarty bagaż. Zapomniał, że ma w nim kiełbasę w folii, ale już napoczętą. Laska się poczęstowała, tzn. wyjęła opakowanie i przyszła z nim z góry na dół, pokazać "łup". Niosła po schodach, więc łup wydawał dźwięczne "łup, łup". Potem położyła się z kiełbasą na dywanie, ale nie zdążyła już podelektować się zdobyczą, bo jej zabrałam. Nakrzyczałam na nią, ale w ogóle nie wiedziała, o co chodzi. Stała, śmiejąc się radośnie i gapiąc się w kiełbasę, wymachiwała ogonem. Przecież chciała się ze mną podzielić, więc o co ten krzyk ;)? Folia dobrze trzymała, kiełbasa uratowana, ale ten obśliniony kawałek jeszcze dostała na pociechę od syna :).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...