Jump to content
Dogomania

NELA pojechala do DS :)


Sabina02

Recommended Posts

Ayame juz odebrala Nelunie od Pana Andrzeja w Andrychowie i juz sa w drodze do Krakowa. :)

Rozmawialam rowniez z kierowniczka schroniska i dowiedzialam sie ze niestety Nela nie jest wysterylizowana. Ja ją zabiore do mojego weta i jesli nie bedzie przeciwskazan, to ją wysterylizuje juz tu w Stanach.

Link to comment
Share on other sites

Dojechaliśmy troche temu, ale nie byłam w stanie napisac wczesniej. Nie będzie tez zdjęć, ale aparat póki co jest zbyt przerażający, a Nela zestresowana.

Spacer z Kaori poszedł tak sobie. O ile moje suczydło zachowywało się wzorowo, o tyle Nela nie czuła się pewnie i zaczęła powarkiwać. Kaori ja zignorowała i było ok, ale kiedy weszliśmy do mieszkania, Kaori koniecznie chciała obwąchać Nelę. Ciękżko ją o to winić... Nela warknęła, więc ją skorygowałam a wtedy Kaori postanowiła, że sama też wyjaśni Tej-Nowej co i jak ;)
Nie zdążyła nawet podejść, natychmiast była korekta z mojej strony.
Kiedy już wyjaśniłyśmy sobie, że nie interesuja mnie ich wątpliwości i obie mają się grzecznie zachowywać, było lepiej.

Dla poczucia bezpieczeństwa Neli wstawiliśmy klatkę. Zagraciło nam to dość mocno pokój bo klatka jest na border collie ;) ale nic to.
Kolejna bariera: Nela do klatki nie wejdzie. Dopiero, kiedy w klatce dawali ser, Nela dała się namówić i właściwie juz stamtąd nie wyszła. To znaczy wyszła dwa razy: raz, zeby się otrzepać, a póxniej, zeby sie położyć obok tymczasowego pana, ale zaraz wstała i wróciła do klatki.

Siku było na polu - dwa razy. To sugeruje, ze Nela wie co i jak... Ale pewności dopiero nabiorę.
Byłyśmy u weta, żeby się przedstawić. Nie było badania, żeby Neli nie stresować, ale były oględziny z daleka, próbki karmy, a także zrobiłam Neli prezent - adresatkę - tak na wszelki wypadek. :)
Dziś na kolację będzie kurczak. Profilaktycznie miski ustawię w dwóch odległych rejonach kuchni. Mimo wszystko przywódca dzieli jedzenie, a stado posila się razem. I tej wersji bedziemy się trzymać :)

Na razie chyba tyle. Nelek śmierdzi niemożebnie, ale najpierw aklimatyzacja, później kąpiel. Kilka dni jakoś wytrzymam...
Pozdrawiamy!

[IMG]http://imageshack.com/a/img716/8228/c1zv.jpg[/IMG]

Prezent od zaprzyjaźnionych ciociów z gabinetu weterynaryjnego.


[IMG]http://imageshack.com/a/img811/1447/63e9.jpg[/IMG]

Prezent od nas...


[IMG]http://imageshack.com/a/img829/8783/st0i.jpg[/IMG]

Miski. Neli te po lewej ;)

Link to comment
Share on other sites

Slicznie dziekujemy za relacje. :) Tak wlasnie myslalam ze Nela bedzie miala na sobie schroniskowy "zapaszek" :roll:, szczegolnie ze Panie w schonisku nie zdazyly nawet jej choc troche przygotowac, bo Pani sie zjawil z nienacka. :)

Dziekuje za adresowke i za miseczki. :) Wyslalam Ci e-maila to jak troche odetchniesz to mi odpisz.

Mam nadzieje ze pierwsza noc minie Wam spokojnie. :)

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że będzie ok. Nela leży ale czuwa. W końcu padnie. Musi paść ;)

Update ok 21:40: Nela zapomniała, kto rządzi i doprasza się o łomot :evil_lol:.
Bez obaw, Kaori zna ten typ i jeśli coś zrobi, to przytrzyma łapami (mamy regularne ataki ze strony suni sąsiadów, nawet bardziej uporczywe, niż Neli.) Ale nie pozwalam dziewczynom na ustalanie zasad - to JA je ustalam.
Zraz będzie spacer i micha (jeszcze sie gotuje). A później ja sama padnę na pysk.

Uptade rano (o. 9:01)
Nela noc spędziła w klatce. Włożyłam tam obrócona na bok torbę z kocykiem, resztę klatki wyścieliłam ręcznikiem. Na ostatni spacer przed północą musiałam Nelę wyjąć. Bardzo nie chciała opuścić swojej "budy". Ewidentnie czuła sie tam bezpiecznie. Musiała być zmęczona, bo zasnęła zaraz po spacerze i wieczornej misce.

Co do samej miski: Karma kłuje w ząbki. Wsuwamy tylo kurczaka. Do ostatniego ziarnka ryżu, do ostatniej marchewki, ale karma? Nieeee....


Rano Nela zrobiła pobudkę przed 7. Poszłam spać ok 3, więc jestem ciut niewyspana ;)
Ale Nela miała solidne argumenty: Brzuch musiał boleć. Zaraz na dole siku (na wystrzyżonym trawniczku osiedlowym. Od jutra uczymy się nie lać w takich miejscach), a później juz na łące dalszy ciag. Niestety Nela ma biegunkę. Prawdopodobnie z powodu stresu. Jadły z Kaori to samo...

Spacer sprawial Neli autentyczna przyjemność, więc chodziłyśmy po łąkach prawie godzinę. Nela poznała osiedlowego szczeniaka labka, jednego sympatycznego staruszka i jednego westa. Na każdym razem bardzo mocno wyznaczała granice. Na tyle głośno, zeby wszyscy słyszeli ;) Ale myślę, ze to minie.
Z Kaori jest zupełnie dobrze. Rano kiedy Kaori chciała podejść powąchać, Nela wyznaczyła granice jakieś 30 cm od siebie szczeknięciem, ale po spacerze nabrała więcej zaufania: sama idąc niemal dotykała Kaori nosem, teraz nawet w domu jest spokojnie. Do klatki Nela już nie wróciła. Rano plątała się pod nogami, leżała w kucni, a teraz czuwa obk mnie. Jeszcze chwila i klatkę bedzie można zdemontować.

Na śniadanie znów kurczak, karma nie wchodzi i już. Kilka dorzuconych na próbę ziarenek zostało idealnie odfiltrowanych i pozostawionych w misce jako niejadalna dekoracja ;) Kurczaczek został przyprawiony psią flora bakteryjną, może złagodzi objawy biegunkowe.

A teraz... idziemy spać.

Update 14:31

Zasnęłam z Kaori, Nela kręciła się wokół, jakby chciała do nas, ale się bała. Pozwoliłam jej samej się z tym uporać.
W czase naszej drzemki kilka razy po korytarzu chodzili obcy. (a to listonosz, a to nowa pani sprzatająca...) Kaori robi wtedy awanturę (na sąsiadów nie szczeka), aż zasygnalizuję jej, że już wiem i się tym zajmę ;) Nela na razie przygląda się temu, ale jak tak dalej pójdzie, zrobimy z niej psa stróżującego: raz już pomagała :evil_lol: Kaori, choc bez przekonania.

Później zasnęłam. Obudziłam się, kiedy Z łóżka zchodziła Kaori... a później, kiedy jej miejsce zajęła Nela :cool3:
Na razie nie rozumie jeszcze komendy "złaź" i siła rzeczy nie wie, że wejście na łóżko dozwolone jest tylko wtedy, gdy leży na nim psia narzuta. Ale nadrobimy.
No, chyba, ze mam zakazać praktyk łóżkowych, ale skoro mój pies może, to będzie trudne.

Udało mi się zrobić kilka kiepskich fotek - w dowód, ze Nela jeszcze żyje ;)
Niestety użycie lustrzanki nie wchodzi póki co w grę.

Na początku na widok aparatu Nela wykonywała odwrót na jakiekolwiek inne pozycje:
[IMG]http://imageshack.com/a/img35/8247/hyi7.jpg[/IMG]


Ale kiedy obok leżała Kaori i ne uciekała, udało się i Neli zostać na miejscu:

[IMG]http://imageshack.com/a/img547/1149/4ivl.jpg[/IMG]



A oto sama Nela

[IMG]http://imageshack.com/a/img713/6154/tlkt.jpg[/IMG]


A za chwilę idziemy na spacer :)

Edited by Ayame Nishijima
Link to comment
Share on other sites

Ale super relacja!!!! Dzieki Ayame!! :loveu: Niech sie inne DT ucza jak sie pisze o swoich tymczasowiczach. :)

Biegunka Neli napewno zwiazana jest ze stresem. Jak przywiozlam moja mielecka Kasie do domu to przez tydzien miala biegunke, i to robila ja po calym domu. Musialam zwinac dywan i polozyc psie podklady. Skoro Nela nie chce jesc suchej karmy, to moze zamowilabym kilka puszek karmy mokrej? Wtedy moglabys dawac ja dziewczynom na zmiane z gotowanym jedzonkiem. Twoj adres mam, potrzebuje jeszcze tylko Twoje nazwisko i kod pocztowy. A tak wogole to mozesz karmic Nele czym uwazasz, tak zeby bylo Tobie najwygodniej.

U mnie w domu Nela bedzie mogla spac na kanapie i na lozku, wiec nie musisz jej tego zabraniac, chyba ze to jest przeciw Twoim zasadom.

Widze ze Nelunia nie jest wielkim wyploszem. Moja Kasia byla bardziej wystraszona na poczatku.

Dziekuje za foteczki, Twoja Kaori jest cudna!!! :loveu:

Edited by Sabina02
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sabina02']Ale super relacja!!!! Dzieki Ayame!! :loveu: Niech sie inne DT ucza jak sie pisze o swoich tymczasowiczach. :)

Biegunka Neli napewno zwiazana jest ze stresem. Jak przywiozlam moja mielecka Kasie do domu to przez tydzien miala biegunke, i to robila ja po calym domu. Musialam zwinac dywan i polozyc psie podklady. Skoro Nela nie chce jesc suchej karmy, to moze zamowilabym kilka puszek karmy mokrej? Wtedy moglabys dawac ja dziewczynom na zmiane z gotowanym jedzonkiem. Twoj adres mam, tylko potrzebuje kod pocztowy. A tak wogole to mozesz karmic Nele czym uwazasz, tak zeby bylo Tobie najwygodniej.

U mnie w domu Nela bedzie mogla spac na kanapie i na lozku, wiec nie musisz jej tego zabraniac, chyba ze to jest przeciw Twoim zasadom.

Widze ze Nelunia nie jest wielkim wyploszem. Moja Kasia byla bardziej wystraszona na poczatku.

Dziekuje za foteczki, Twoja Kaori jest cudna!!! :loveu:[/QUOTE]


fajne opowieści
Nelunia już może być spokojna
informacja z dt to podstawa :)
trzymam kciuki za dalsze pozytywne losy
a kiedy wyjazd? z Krakowa lecicie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Elisabeta']:iloveyou:
Tylko raz się tu odezwałam, ale cały czas zaglądam i trzymam kciuki za szczęśliwe zakończenie. :thumbs:
Sabina, Twoja Nela jest prześliczna. :smile:[/QUOTE]

Dziekuje Elisabeta. :)

Takie male cudenko, a przez tyle lat nikt nie chcial... nikt nie pokochal. :(

Link to comment
Share on other sites

Oj, jest cudeńko...

Na spaceraqch socjalizujemy sie ile wlezie (znam na osiedlu 99% psów). Widze, ze Nela ma bardzo duża przestrzeń osobistą (tak na swoja długość) i odgania wszystkie psy i suki. Dziś był 10 letni bokser, dwie goldenki, dwa małe kundelki, west... Ogólnie jest nieźle. Myślałam, ze będzie potrzebna solidna resocjalizacja, a dostałam całkkowicie stabilną emocjonalnie, lgnącą do ludzi sunię.
Z Kaori jest już kumpelą, prawie jej włazi pod nogi na spacerach :)

Dowód:

[IMG]http://imageshack.com/a/img839/3835/w6pi.jpg[/IMG]
[URL="https://plus.google.com/u/1/photos/105481285200225301017/albums/5979880376202660705"]
[/URL]A tu sa wszystkie fotki i będzie więcej. Na dogo wszystkiego nie wrzucę. :)

[URL]https://plus.google.com/u/1/photos/105481285200225301017/albums/5979880376202660705[/URL]

Jak Nela oswoi się z prawdziwym aparatem fotograficznym będzie lepiej. Albo pójdziemy z panem na spacer, a ja wezmę teleobiektyw i będe trzaskać z daleka :D

Nela jest tak przywiązana, ze pewnie nawe puszczona ze smyczy by nie uciekła, przychodzi n zawołanie, ale nie eksperymentuję. Dopinam jej smycz Kaori, żeby miała dłuższą. Myślę o zakupieniu linki w sklepie sportowym, bo Nela lubi poniuchać w krzakach.
(Ale dzięki wielkie, Sabino, że nie wymyśliłam smyczy automatycznej. Ta, która jest, jest idealna do chodzenia.)

Spanie na łóżku weszło w nawyk, uczymy się, ze dopuszczalne jest wchodzenie tylko na to jedno łózko i tylko na narzutkę. Nela łapie szbko. Chyba nawet już się domyśla, ze jest "Nela".


Dziękuję za pochwały raportów. Na codzień tak nie będzie. Po prostu teraz dzieje się dużo, wszystko jest nowe, a ja celowo siedze dziś w domu. Więc prosze się nie przyzwyczjać ;)

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za odwiedziny :)

Obie dziewczyny są cudowne. Nela jeszcze czasem próbuje swoich sił... Tymczasem Kaori za bardzo chce mi pomagać. Kiedy nie pozwalam Neli wchdzić na drugą sofę, Kaori biegnie, zeby korygować zachowanie Nelki. Nie pozwalam jej na to, ale też wiem, ze moje suczydlo tak ma i że nie ma złych zamiarów.
Pracujemy razem z kilkoma psami na osiedlu i Kaori bardzo pomaga mi w korygowaniu niewłaściwych zachowań i psiakom w zachowaniu spokoju (np delikwentowi rzucającemu się na inne psy). To nie pierwszy raz, kiedy blokuje innego psa, by nie wchodził na łóżko, na które jej samej wchodzić nei wolno :)

Nela dostała dziś w prezencie poduche do spania. jeśzcze łazi przy nas, mimo, ze Kaori od dobrych dwóch godzin śpi na swoim posłaniu, ale widzę, ze przymierza się... do klatki. Nie będę jej do tego zniechęcać, grunt to poczucie bezpieczeństwa.

Dobrej nocy :)

Link to comment
Share on other sites

Nocka w klatce, ale już nie w torbie. Nela sama wchodziła i wychodziła, jakby nie była pewna czego chce. Zachęciłam ją, zeby tam została, bo chcę, by się tam czuła swobodnie, kiedy wyjdę z domu. Dzis planuję wyjśc na jakąś godzinke i wolę, żeby została w klatce. Nela ma zapędy do wychodzenia na sofę i fotele, a Kaori ją z nich goni. Nelka chyba nie do końca wie dlaczego... wolę żeby nauka odbywała sie pod moim okiem.

Nela boi się gwałtownych ruchów, przychodzi na głaskanie, ale przytulania nie ma - widzę, że nie czuje się pewnie kiedy jest za blisko więc nie próbuję.


Za to musiałysmy się wykąpać. Zapach Nelki to jedno. (Choc byl porażający.) Ale biedula ciągle się drapała. Na początku myślałam, że to stres, ale w domu jest juz ok, a drapanie ani troche nie ustawało.
W kąpieli bylo nieźle. Nie mam dokumentacji bo byłam sama. Kaori dzielnie asystowała, jej spokój nam pomagał. Później Nela wytarła się bardzo dokładnie o sofę, łózko... Jest już zupełnie suchutka i pachnąca. Az przyjemnie sie głaszcze, takie ma miękkie futerko. Niestety ma masę kołtunów i nie ma szans ich wyczesać. Z resztą, kąpiel była wytarczającym przezyciem, czesanie poczeka jeszcze chwilę. Póki co zbliżam się do niej ze szczotką i jej ją demonstruję. Dwa razy glasknęłam ją drugą strona i na jej oczach wyczesałam Kaori. Było to zabawne, bo moje suczydło leżalo, jakby to była przyjemność, a wiem, ze za czesanie nie przepada :)
Efekt kąpieli juz jest: Drapanie ustalo.

Michę (zaczęła zostawiac ryż i marchewkę, wybiera mięcha zaraza) doprawiamy bakteryjkami i syropkiem z glukozaminą, tak samo jak dla Kaori. Nelka nie protestuje.
Jak wstałam i poszłam do łazienki, Nelka pobiegła w podskokach licząc na spacer. No cóż. Ewientnie lubi chodzić. Spacerów nie ma mało, zwykle te 2 h dziennie chodzimy, kiedy powietrze jest dobre. Jak jest bardzo źle, to skracamy. - Cóż, Kraków... :( Normy dopuszczalne dla pyłów potrafią byc przekroczone i 10 razy.

Z drugim spaerem poczekamy jeszcze trochę. Nela niby jest już sucha, ale lepiej przedobrzyć z ostroznością, niż zawalić sprawę. :) Na razie tyle.


Update: 14:48

Chyba oddamy kupe do sprawdzenia na pasozyty. Nie chcę odrobaczać Neli w ciemno, a nie podoba mi sie to drapanie pupskiem o podłogę. Zwlaszcza, że biegunka skończyła się wczoraj po południu.
Za to z zabawnych rzeczy: jedynym miejscem, którego Nela unika jest... posłanie Kaori. Jest to spowodowane tym, że kiedy na nie wchodzi, Kaori na nią... patrzy. Nie przyjmuje żadnej postawy grożącej, nic z tych rzeczy. Nawet się nie zbliża. Tylko patrzy. Biedna zawsze miała tam swój azyl, a teraz nie wie, jak sobie poradzić z faktem, że ktos poza państwem tam wchodzi. ;) Nela zdaje sie szanować jej potrzeby i nie sypia tam. Upatrzyła sobie miejsce przy biurku. Podłożyłam jej podusię, którą specjalnie dla niej przywiozłam i jej własny kocyk, który kupiła Sabina (w psie stópki - uroczy), ale Nelka nie rozumie, że to służy do leżenia i kładzie sie obok. ;)
Muszę tylko uważać, bo ma tendencje do włażenia pod samiutki klęcznik a nie chcę jej uderzyć wstając , czy przesuwając się.

Edited by Ayame Nishijima
Link to comment
Share on other sites

Oj dobrze ma ta Nelunia u Ciebie. :) U mnie nie bedzie miala tak dobrze ze spacerkami. U mnie ze wzgledu na moja prace (i lenistwo pozostalych domownikow) spacerki sa tylko 3-4 razy w tygodniu po 1 godzinie. Z tym ze ja mieszkam w domu i mam specjelne drzwiczki dla psow zamontowane w domu z wyjsciem na maly ogrodek, wiec sunie maja dostep na ten ogrodek 24 h na dobe. :)

Ayame, a czy myslalas zeby dac Nele do psiego fryzjera zeby ja zgolil na krotko? Ja bym za to zaplacila. To chyba nalepszy sposob pozbycia sie tej okropnej schroniskowej siersci.

Ja pisalam do kierowniczki schroniska w sprawie tego odrobaczania, ale jeszcze mi nie odpisala. :(

Edited by Sabina02
Link to comment
Share on other sites

Elisabeta, dokładnie o to chodziło. Juz pisałam Sabinie, że w tym pewnie był problem. (D... ze mnie a nie psia opiekunka, sama na to nie wpdłam, ale nigdy nie miałam takiego problemu u psa).
Niestety po zabiegu był jeszcze az prysznic ale już tylko na zadek.

Odnosnie spacerów, to takie wymagania ma moje psisko. Jest idealna, zrównoważona... ale ma swoje potrzeby. A ja nie wyobrażam sobie by to zignorować. Co gorsza wymaga tez ciagłej uwagi na spacerze, inaczej sama sobie znajduje zajęcia. Zazwyczaj nie jestem zachwycona: a to pogoni sarenkę, a to zapoluje na bażanta, a to zrobi podkop prawie na drugą półkulę, a to nie koniec jej pomysłowości ;) Do tego chodzenie jets niestety chwilowo jedyna aktywnościa na jaka ja sobie moge pozwolić.
Przezabawne sa odgłosy spaceru:
Kaori: tup - tup - tup - tup...
i w tle Nelowe tuptuptuptuptuptup....

Dziś miałam wrażenie kiedy Kaori aportowała, Nela też pobiegłaby za piłeczką. Nawet wymysiłam, że wieczorejm jak wyjdziemy w 4, to weźniemy jej drugą, lekką piłkę do zabawy i zobaczymy jak bedzie.

A tu nasza bohaterka po praniu:

[IMG]http://imageshack.com/a/img811/7259/wtbm.jpg[/IMG]


Dziś Nela postanowiła bronić mnie przed podchodzącym do mnie psem... A póxniej wycięła ten sam numer, gdy inny pies podchodził do Kaori. Chyba jesteśmy juz stadem, ale jeszcze nie wszysto sobie poukładała :D

Z atrakcji kulinarnych: Nela lubi biały serek, ale nie podziela fascynacji Kaori pieczywem (i dobrze, pieczywo nie jest podstawą psiej diety).
Ale dziś pierwszy raz od przyjazdu Nela przyszła żebrać! W sumie nic dziwnego, że nie żebrała wczesniej, bo my jadamy głównie owoce i warzywa... ale dziś zapachniało jej surową rybą. ;) Niestety sushi nie jest dla psów :)

Edited by Ayame Nishijima
Link to comment
Share on other sites

Po zobaczeniu tego zdjęcia to ja się już naprawdę w Nelce zakochałam. :loveu:
W Walentynki, których nie lubię. A jednak... ;)
Ayame, fajnie, że po "problemie".
Ja taka mądra jestem, bo osłuchana w setkach radiowych audycji Pani dr Doroty Sumińskiej. :smile:
I dlatego wiem też, że nie goliłabym suni w lutym. Niby już podobno po zimie... Ale kto wie? ;)
Gdzie Ci ludzie mieli oczy? Tyle lat takie psy w schronie siedzą.
I pewnie te najpiękniejsze w najciemniejszych kątach...:shake:
Sabina, a może to po prostu przeznaczenie... :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Elisabeta']
I dlatego wiem też, że nie goliłabym suni w lutym. Niby już podobno po zimie... Ale kto wie? ;)
[/QUOTE]


Tak samo uważam. Wyciąć pojedyncze zlepki kłaków, take, które wystaja, mogę sama. Ale reszta poczeka. Może coś wyczeszemy.

Teraz, wieczorem, będzie jeszcze o wędzonym świńskim uchu.
Takich uszu Kaori nie jadała nigdy.
Dziś - bardziej dla Neli,niz Kaori, kupiłam jedno. Wywąchane zostało juz na spacerze, żeby było śmieszniej, nie przez "dziewczyny" a przez zaprzyjaźnionego psa. Po chwili wąchała cała trójka ale oczywiście to Kaori przejęła zdobycz. W domu podzieliłam ucho 1/4 :3/4. (Kaori waży tyle, co 6 Nelek). Później poszłam jeszcze do weta zapłacić zaległa kasę, a że jest zimno, to zabrałam tylko Kaori. Byłam tez ciekawa jak zachowa sie Nela, kiedy Kaori nie będzie w domu. Nela dostała od pana swój kawałek, ale nie zrobił na niej wrażenia. Aż do momentu, kiedy przyszła Kaori.


Obie dziewczyny jadły z takim zaangażowaniem, jakby ich tydzień nie karmili. Co prawda Kaori dłużej wahała się, czy w ogóle zacząć, ale jak już się dostawiła, to nie odpuściła do końca.
Przez cały czas obydwie spoglądały na siebie z zaciekawieniem. Nela skończyła pierwsza i zaczła kombinować jakby zdobyć więcej.

Może jeszcze kiedys takie kupimy.
A teraz idziemy na spacer, jemy kolację i spać. A jutro... Jutro dziewczyny zostana na dwie godzinki same. My obydwoje idziemy do pracy. Z siedzenia w domu anikasy ani wyników nie będzie ;)
Następny raport dopiero po powrocie.

Link to comment
Share on other sites

[B]Elisabeta[/B], nie wiem gdzie Ci ludzie mieli oczy. :( Nie wiem jak takie duze zwykle "burki" maja domki znalesc jak nawet takich malenstw nikt nie chce.... smutne to. :( Wiesz, masz racje, moze lepiej jej teraz nie golic. Zrobie to juz u siebie jak sie ociepli. :)

[B]beataczal[/B], wybralam Nele bo ze starszych suniek ktore wypatrzylam ona byla najlzejsza, a to jest wazne przez te glupie limity wagowe w samolocie. Poza tym Nele juz niegdys oglaszalam na Tablicy, bodajze w 2011r. Mala juz wtedy gnila w schronie... Zawsze mi jej bylo zal. :(

[B]Ayame[/B], ale fajniutkie foteczki robisz, dzieki. :loveu: Na tej fotce od tylu na spacerze, to Nela wyglada jak mini klon Kaori. ;) Juz mi sie tak bardzo chce Nelunie. Chyba sie nie doczekam. ;) Zobaczymy co bedzie jutro jak wrocisz z pracy. Mam nadzieje ze dziewczyny nie porozrabjaja za bardzo. :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...