Jump to content
Dogomania

Figa - ropomacicze, złośliwe zmiany nowotworowe na listwach mlecznych... co jeszcze?


Hotel KADIF

Recommended Posts

[URL="http://www.caption.it/"][IMG]http://cap41.caption.it/14022/captionit4200653887B82.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.caption.it/"][IMG]http://cap41.caption.it/14022/captionit4201323979B82.jpg[/IMG][/URL]

Przedstawiam Figę. Figę z Mińska Mazowieckiego.....

Ta drobna biało-czarna suczka błąkała się jakiś czas po Mińsku.
Była widywana głównie na stacji PKP w towarzystwie średnio ciekawej grupy panów po spożyciu trunków.

Przeganiana, straszona, chowała się pod ławkami na stacji, a pożywienia szukała pod budkami z zapiekankami.
Nie miała zaufania do ludzi, ale w końcu udało się ją namierzyć i złapać.

Została przewieziona do naszego hoteliku.
Była w opłakanej kondycji. Głównie spała. Bardzo wychudzona i wycieńczona.
Wizyta u weterynarza przyniosła kolejne złe wieści. Figa, bo tak dostała na imię, miała zmiany nowotworowe na listwach mlecznych. Należało je usunąć.

Usunięto pierwszą, tą bardziej zajętą w połączeniu ze sterylizacją. Podczas operacji okazało się, że Figa ma rozległe ropomacicze. To był naprawdę najwyższy czas na uratowanie suni.

Drugą listwę usunięto parę dni temu.
Histopatologia wykazała nowotwór złośliwy, mogący z dużym prawdopodobieństwem dawać przerzuty.

Ponadto suczka ma zdeformowaną przednią łapkę, przez co kuleje na nią i stawia w nienaturalny sposób. Na tej łapce część pazurków rośnie krzywo, a na jednym paluszku w ogóle nie ma pazurka. Może być to wada genetyczna, albo stary uraz. Poduszeczki ma zdarte i "spracowane".

Również stan skóry pozostawia wiele do życzenia (Figa wymaga kąpieli w szamponie leczniczym).

To tyle jeśli chodzi o zdrowie....

A charakter? Figa jest przemiłą sunią. Jest u nas od początku listopada. Przez pierwsze tygodnie była osowiała, ciągle spała. Widać było, że jest chora.
Teraz to zupełnie inny piesek. Wesoła, radosna, rozszczekana (ale nie hałaśliwa ;) ) Uwielbia wskakiwac na kolana i ogladać ze mną telewizję. To znaczy ja oglądam, ona śpi ;)
Jest czyściutka, nie brudzi w domu. Ma apetyt.

Wszystko byłoby super, gdyby nie widmo wiszące nad jej głową - nowotwór!
Sunia będzie musiała brać chemię i suplementy wspomagające jej wycieńczony poprzednim życiem organizm.

Chcemy walczyć i walczymy!
Ale na to potrzebne są pieniądze......Pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze!! Bez nich się nie uda wygrać!!! :(

Dwie operacje usunięcia listew mlecznych Fidze zostały zrobione na krechę. Koszt ok. 1500 zł. Nie ma pieniędzy na spłatę długu a bardzo potrzebna jest chemia i suplementy!
Bardzo prosimy o pomoc!!! Każda złotówka robi naprawdę wielką różnicę!

Figa znajduje się pod opieką grupy lokalnej Vivy "Zwierzaki z Mińska".

Zbieramy na spłatę zadłużenia, hotelik, suplementy! Tak naprawdę zbieramy na wszystko....:-(

numer konta: 63 2030 0045 1110 0000 0260 1190
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42A, 03-772 Warszawa
Kod SWIFT: GOPZPLPW
Nr IBAN do przelewów z zagranicy: PL 63 2030 0045 1110 0000 0260 1190
z dopiskiem: "Figa"
lub
PayPal: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] albo bezpośrednio pod linkiem [URL]https://www.facebook.com/ZwierzakizMinska1/app_190322544333196[/URL]

aukcja wirtualnych ogonków na rzecz Figi: [URL]http://allegro.pl/wycienczona-wychudzona-z-guzami-listwy-mlecznej-i3686894955.html[/URL]



[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images65.fotosik.pl/582/83c6c6ccda425d6a.jpg[/IMG][/URL]

Edited by DIF
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 56
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jestem Aniu, ale wiesz jaką mam sytuację :(

Myślałam, że bazarek na Polę jakoś pomoże, ale jakoś kiepsko idzie. Jeśli coś wymyślę, to oczywiście dorzucę.
Śliczna ta Figusia. Oby się jej udało.

Przy okazji zajrzyjcie na bazarek:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/250358-Ubrania-buty-torebki-i-inne-na-utrzymanie-POLI-do-03-02-godz-22-00[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='EVA2406']Oby, bo niestety złe opinie słyszałam o psiej chemii, ale może teraz się coś zmieniło.[/QUOTE]

A możesz cos bliżej powiedziec? Figa już bierze endoxan (chemia właśnie), carprodyl, ranigast, wit c, hepatiale forte. Czekam na imunoactiv i chyba jeszcze jeden suplemencik zamówimy, tylko muszę się skonsultować z wetem.

:( :( :(

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Może będę brutalna,ale powiem co myślę o chemii dla psów.
Być może leczenie przedłuży jej życie o kilka miesięcy ,ale co to będzie za życie? Chemia rujnuje organizm, objawy uboczne są na ogół podobne jak u ludzi.Tylko ludzie świadomie walczą o każdy dzień życia nawet za cenę katorgi , na ogół robią to świadomie.
A pies? pies ma to co zapewni mu człowiek.Nie ma niczego do powiedzenia. Będzie żył może ciut dłużej,ale czy na pewno w komforcie?Czy na pewno będzie rozumiał po co go męczą?
Wet jest dobrej myśli A pytałyście go co to znaczy? Ile czasu sunia ma szansę pożyć w optymalnym stanie? nie w cierpieniu w związku z chemią? Ile psów leczył i jaki był efekt leczenia?
Weci chętnie leczą psy onkologicznie, bo przecież też muszą się uczyć. Mają komfort,bo za metodę prób i błędów płacą właściciele psów. Nie mówię ,że weci są nieuczciwi, być może mają takie przekonania ,że trzeba walczyć do końca.Ale ja się pytam do jakiego końca i po co ?

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, ja w takich sytuacjach zawsze mówię: należy patrzeć na psa. To tak naprawdę on powinien podjąć decyzję. I jeśli dobrze zna się psa, to to widać. Czy walczy i nie męczy go życie z ciągłymi wizytami u weta, lekami... czy może jest obojętny, poddaje się wszystkiemu. Nigdy nie wiadomo jaki będzie finał. Ale nie robić nic to też źle. Trzeba wyważyć, kiedy ewentualnie należy powiedzieć stop i dać po prostu dożyć psu bez bólu.

Link to comment
Share on other sites

Nie piszę bezpodstawnie. Miałam psa leczonego onkologicznie . [B]NIGDY[/B] więcej.
A jak pies ma powiedzieć.Będzie się źle czuł po chemii, więc otoczenie powie ,że no tak, bo miał chemię.Ciut dojdzie do siebie i znowu łup.
Naprawdę zapytajcie o skuteczność lecenia i ile miał wyleczeń i jak długo trwały remisje.
Mój wet był uczciwy i powiedział ,że nie ma szans, by pies leczony onkologicznie żył dłużej niż 8 9-miesięcy .
I należy zadać sobie pytanie czy robimy dobrze dla psa czy zaspokajamy własne sumienie.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Figa, z tego co mówiła Ania, czuje się świetnie. :)

Krew jej się podniosła, ale musimy poczekać jeszcze tydzień. W następny piątek wizyta i decyzja co dalej. Na razie nadal dostaje masę suplementów i jakoś ciągniemy do przodu.

Po operacjach podobno wstąpiło w nią drugie życie. Wybiega do ogrodu rozszczekana, podgryza psiaki, obrabia ogrodowe badyle. Naprawdę miło patrzeć, jak się zmieniła.

[img]http://i909.photobucket.com/albums/ac294/piegus_foto/1972384_625721167501279_1161626745_n.jpg[/img]

[img]http://i909.photobucket.com/albums/ac294/piegus_foto/1779879_625721554167907_854443598_n.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...