Rybka_39 Posted June 6, 2007 Share Posted June 6, 2007 No ja własnie zmienilam obroze na szelki jak Kora byla mala, bo obroza ja obcierała:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dalmatynkaa Posted June 6, 2007 Share Posted June 6, 2007 [QUOTE] Tylko obróżka może uszkodzić tchawicę... [/QUOTE] Jak pies umie chodzić na smyczy to nic nie uszkodzi.. Niektóra część szelek powoduje również odstające łokcie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nathaniel Posted June 6, 2007 Share Posted June 6, 2007 [quote name='Dalmatynkaa']Jak pies umie chodzić na smyczy to nic nie uszkodzi.. Niektóra część szelek powoduje również odstające łokcie.[/quote] Jak pies umie. A jeśli ciagnie jak parowóz , a ten piesek ciągnie to lepiej szelczki .... Zresztą nic nie zastąpi nauki chodzenia na smyczy , prawda? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka_39 Posted June 6, 2007 Share Posted June 6, 2007 [quote name='Dalmatynkaa']Jak pies umie chodzić na smyczy to nic nie uszkodzi.. Niektóra część szelek powoduje również odstające łokcie.[/quote] Ale mnie latwiej było oduczyc psa ciagniecia na szelkach niz obrozy;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NightQueen Posted June 6, 2007 Share Posted June 6, 2007 To dziala tak; Smycz jest zapieta pod pyszczkiem psa a nie na szyj czy plecach, wiec jak pies ciagnie, smycz sie napina i odciaga glowe psa w bok,pies wtedy zatrzymuje sie albo zwalnia,poniej pies (tego nie lubi) idzie powoli! A krzywde moze zrobic wtedy gdy ty jestes np.poddenerwowana ze on ciagnie i ty ciagniesz smycz z duza wieksza sila niz psiak, dlatego musisz uwazac zeby tego nie robic, ale to podobnie jak z obroza, jak ty szarpiesz psa to on charcz i sie dusi i tez mu sie dzieje krzywda! Zapewne kazdy pies nie lubi jak sie go kontroluje, zwlaszcz gdy on chce prowadzic na smyczy!Na poczatku pewnie psiak bedzie jeszcze ciagna z kantarkiem, ale szybko sie przyzwyczai ze tonie poplaca! Mi sie nie obilo o uszy ze psu stala sie jakas wielka krzywda po noszeniu kantarka, wrecz przeciwnie, duzo ludzi ktozy to stosujs sa z tego zadowoleni! Pyska psa kantarek nie wykreca :D tylko przekreca na bok :D Nie wyzadza to bolu tylko dyskomfort dla psa ktory pociagnie, bo nikt chyba nie lubi jak mu sie obraca glowe! A jak stosowac! Zakladasz psu na kazdy spacer kantarek, pies moze w nim swobodnie oddychc i brac wszystko do pyska, wiec moze sie bawic, ale w domu radze mu to jednak sciagac :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Andevil Posted June 6, 2007 Share Posted June 6, 2007 Dobrze dopasowany halter działa w ten sposób, ze przy próbie ciagnięcia zmusza psa do pochylenia głowy, jednocześnie takze zamyka mu pysk. Nie jest to dla psa komfortowe, więc w większości przypadków odpuszcza. Jednak w sytuacjach ekstremalnych stara się przechytrzyć halti i wtedy wykręca głowę w bok. Piszę to z włąsnego doświadczenia, a nie zasłyszanych, czy wyczytanych opinii. Halti nie służy do nauki chodzenia na smyczy, tylko pozwala zapanować nad psem dużym, silnym i ciągnącym. Zapanować dosłownie w sensie fizycznym, kiedy nie da się go utrzymać w miejscu. Uwierzcie, ze trudno jest utrzymać na śliskim chodniku 30-40kg psa, który za wszelką cenę chce sie np. przywitać z kolegą. Wtedy halter jak najbardziej się przydaje. W tej chwili już go nie używamy, natomiast mamy przy sobie, gdy wymagany jest kaganiec w miejscu publicznym. Wtedy SM się nie czepia. Ale oczywiście wiem, ze nie jest to kaganiec w pełnym tego słowa znaczeniu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patka Posted June 6, 2007 Share Posted June 6, 2007 [QUOTE] Nie będę z Wami polemizowałą - prawda - nieprawda. Ja posłuchałam madrych i z autorytetem wetów i szelek nie ubierałam.[/QUOTE] ma to twój wet potwierdzone badaniami (ja sie nie chcę kłócić ale nie ma żadnych badań u wszystkich ras które twierdzą że szelki w okresie wzrostu szkodzą) wiele razy na róznych forach "przerabiałam ten temat" .... wiesz odnośnie zaufania ma ograniczone do wetów niektórzy nadal twierdzą ze suczka raz powinna mieć małe itp ... ja mam 2 teriera typu bull szelki są wręcz zalecane ze względu na delikatna krtań oraz nie obciążanie narządu ruchu ... gro psó które znam dużych ras także molosów noszą od szczenięctwa szelki i maja piękne łokcie i przedpiersie ... [QUOTE]gdyz mogą spowodować nieprawidłowy rozwój kośćca - zeber i klatki piersiowej. Po zakończeniu wzrostu nie ma żadnych przeciwwskazań.[/QUOTE] masz racje gdy są źle dobrane i skrojone oraz za wąskie ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Andevil Posted June 6, 2007 Share Posted June 6, 2007 Patka, ja też mam ograniczone zaufanie do wetów i nie upieram się przy swoim jak muł. Co do szelek, to od pewnego czasu zauważam, że są po prostu modne. Jeszcze kilka lat temu zobaczyć dużego psa w szelkach, to była rzadkość. Ten rodzaj uprzęży zarezerwowany był dla psów ras małych i ozdobnych. A teraz szelki wróciły do łask i paradują w nich i labradory, i posokowce, i boksery. Są też modele szelek, które pomagają w nauce chodzenia na luźnej smyczy i to też pewnie jest ok. Ja też używam szelek, ale tylko i wyłącznie specjalnych do wpinania w pasy samochodowe. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patka Posted June 6, 2007 Share Posted June 6, 2007 wiesz może też nie do końca modne ludzie odkryli ze pies nie musi sie dusić dławić na obroży może swobodnie spacerować, a przy większych rasach łatwiej psa na szelkach opanować, ja namawiam ludzi na szleki ki kto raz spróbuje juz do obroży nie wraca ceniąc komfort psa ... a modne raczej nie bardziej dostępne ja pierwsze szelki mojej suki sama szyłam :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
znikam Posted June 6, 2007 Share Posted June 6, 2007 ja kolczatki i zacisku nie stosuję, chyba, że przy bardzo ciężkich, silnych i niewychowanych psach - z którymi wiem, że na spacerze sobie nie poradzę bez takiego sprzętu... w tej chwili znam jednego takiego psiaka. wiem, że jest to sposób doraźny, ale cóż poradzić... mój z kolei nosi zwykłą obrożę, nauczony nie ciągnięcia sposobem podanym przez Sugarr. szelki zakładamy na rower. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tuskazet Posted June 6, 2007 Share Posted June 6, 2007 [quote name='Vella']Pogooglałam chwilę i najmniejszy kantarek jaki znalazłam to taki, co ma obwód pyska taki jak Spike obwód szyi. Wyobraziłam sobie go w takiej kominiarce [/quote][URL]http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=5118&action=prod[/URL] ale [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=56912[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
drzalka Posted June 20, 2007 Share Posted June 20, 2007 Ja polecam łąńcuszek Lene od 6 miesiąća życia korygowałąm łąńcuszkiem.... na spacerze jeżeli szłą ładnie chwaliłam ją róznymi sposobami, jesli przyspieszala ( nieciagneła, ona niemiala jak ciągnąc smycz byla caly zzsa lużno, nawte jesli przyspieszala), nie przyciagałam ją, tylko lekko, zwinnym, szybkim ruchem dałam jej znac łąncuszkiem i ona na pocztku patrzyłą się na mnie o co chodzi, ale pozniej zakapowala, że "o ho, zaszybko ide, to znak że mam się zblizyć do pani", pozniej pies bedzie unikal tego podciągniecia, i dzwięku ( niektore psy nielubią dzwieku łąncuszka), i bedzie szedł przy nodze... pozniej gdy już ładnie chodzi, odstawiam łąnusze, i naspaceru chodze na zwyklej smyczy, gdy pies znow zaczyan kontynuowac wracam do łancuszka,... teraz tylko od czasu do czasy na spacerze uzywam łąncuszka.. juz prawie wogole.. za to na placu ( gdy skzolimy ), prawie zawsze, ale juz tak czesto niemusze jej podciągac....bo kuma oco chodzi.. poprostu dopracowujemy szczegoły... Pozdrawiam Paulina i Lena Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
IN_ Posted June 21, 2007 Share Posted June 21, 2007 [quote name='Patka']wiesz może też nie do końca modne ludzie odkryli ze pies nie musi sie dusić dławić na obroży może swobodnie spacerować, a przy większych rasach łatwiej psa na szelkach opanować, ja namawiam ludzi na szleki ki kto raz spróbuje juz do obroży nie wraca ceniąc komfort psa ... a modne raczej nie bardziej dostępne ja pierwsze szelki mojej suki sama szyłam :)[/quote] Eeee łatwiej psa utrzymać na szelkach?! Sorrki ale ja swojego w szelkach nie jestem w stanie utrzymać. Tak jak znikam szelki, a raczej szorki, zakładam na rower i do canicrossu. Szelki na trening z obrony. No i szelki z obciążeniem do biegania, ale wtedy jeśli idzie na smyczy to na szyji ma obrożę. Co do łańcuszka to używam go tylko do naszych treningów do korekty. Frod jest wolny i potrzebuje "przyspieszenia" czasem. Ale łańcuch jest z tych z wielkimi oczkami a nie drobniutkich, takie psa nie dusi, nie zaciska się tak koszmarnie i lepiej dzwoni a to najczęściej wystarczy. A do nauki chodzenia na smyczy używałam zwykłej, szerokiej (5 cm) obroży... i jakoś się dało. Trzeba tylko czasu, konsekwencji i samozaparcia. Najczęściej jest tak, że właścicielowi raz na 3 spacery przypomni się, że pieska ma uczyć chodzenia na luźnej smyczy... a i to znudzi mu się po 3 minutach... Z psem trzeba zawsze, codziennie, cały czas... Ale wiekszość woli kolczatki, łańcuszki czy jakieś uzdy na pyski jak dla konia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted June 21, 2007 Share Posted June 21, 2007 [COLOR=SeaGreen][B]Kontynuujcie ten wątek [url=http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=20106]tutaj[/url] Nie ma potrzeby zakładać kolejnych wątków o tym samym ;) [/B][/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiłi Posted June 21, 2007 Share Posted June 21, 2007 [quote name='smallpati'],Straż się nie czepia (bo podobne do kaganca, dla tych co sie nie znaja :P) [/quote] Tu bym się kłóciła;) [quote name='Andevil'] Halti nie służy do nauki chodzenia na smyczy, tylko pozwala zapanować nad psem dużym, silnym i ciągnącym. Zapanować dosłownie w sensie fizycznym, kiedy nie da się go utrzymać w miejscu. Uwierzcie, ze trudno jest utrzymać na śliskim chodniku 30-40kg psa, który za wszelką cenę chce sie np. przywitać z kolegą. Wtedy halter jak najbardziej się przydaje. [/quote] Tu się zgodze, Spotowi zakupiliśmy halti na zime gdy wychodziłam z trzema psami i musze przyznać, że gdy już dochodziło do takich sytuacji gdy psy (zadziorna suka i 2 psy) upatrzyły sobie już obiekt do którego mają zamiar się rzucać, to było mi o wiele łatwiej psy utrzymać niż gdyby Spot nie miał halti. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa&Duffel Posted October 17, 2008 Share Posted October 17, 2008 U nas łańcuszek kompletnie się nie sprawdził, pies i tak ciągnął, a niemal się dusił. Za to halti jest bardzo pomocne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted October 17, 2008 Share Posted October 17, 2008 I nie intryguje Cię dlaczego łańcuszek (rozumiem że używany a nie tylko zakładany) nie działał a halti działa? :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa&Duffel Posted October 18, 2008 Share Posted October 18, 2008 Oczywiście, że wiem, że halti nie uczy psa równania, zakładam je tylko od czasu do czasu, jak np. idziemy w zatłoczone miejsca, a tak to chodzi na zwykłej obroży i bardzo ładnie ćwiczy równanie. A łańcuszek nam kiedyś kazali kupić na szkoleniu, z którego zrezygnowaliśmy, bo nie podobały mi się metody szkoleniowca. Zresztą w ogóle nie jestem za stosowaniem takich metod, jak sobie trochę poczytałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olekg89 Posted October 18, 2008 Share Posted October 18, 2008 To zauważ jakie musi być dla psa bolesne halti skoro w nim nie ciągnie ,a na łańcuszki ciągał. Kupiłem ost. halti w sumie tylko dlatego ,zeby matka mogła z psem wyjść bez spadania ze schodów.I podziękuje bardzo ,pies na spacerze nawet siku nie zrobił ,szedł sztywno .0 przyjemności ze spaceru... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa&Duffel Posted October 18, 2008 Share Posted October 18, 2008 Jakoś nie zauważyłam, żeby dla psa było to bolesne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted October 18, 2008 Share Posted October 18, 2008 Olekg18 halter nie jest bolesny fizycznie, za to jest bardzo nieprzyjemny psychicznie - karcące objęcie kufy non stop moim zdaniem nie jest ok, dla mnie łamie to w jakiś sposób umowę między mną a psem że krzywdy sobie nie robimy. Ewa&Duffel ja nie zapytałam czy wiesz że halter nie uczy tylko jest managmentem, zapytałam czy wiesz że halter jest bodźcem dużo silniejszym niż łańcuszek. Więc wcale nie jestem przekonana że halter jest bardziej humanitarny i sympatyczny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iss Posted October 18, 2008 Share Posted October 18, 2008 [quote name='WŁADCZYNI']Olekg18 halter nie jest bolesny fizycznie, za to jest bardzo nieprzyjemny psychicznie - karcące objęcie kufy non stop moim zdaniem nie jest ok, dla mnie łamie to w jakiś sposób umowę między mną a psem że krzywdy sobie nie robimy. Ewa&Duffel ja nie zapytałam czy wiesz że halter nie uczy tylko jest managmentem, zapytałam czy wiesz że halter jest bodźcem dużo silniejszym niż łańcuszek. Więc wcale nie jestem przekonana że halter jest bardziej humanitarny i sympatyczny.[/quote] Dlaczego halter miałby krzywdzić? On jedynie sprawia dyskomfort nie robiąc w żaden sposób psu krzywdy. Swoją drogą zwykła obroża, zaciski i półzaciski też sprawiają psu dyskomfort i co? też uważasz to za krzywdę? Fakt uważam, że halter nie uczy a jedynie maskuje problem ciągnięcia dlatego też nie polecam go do stosowania codziennie, a jedynie w wyjątkowych sytuacjach. Czemu halter miałby być niehumanitarny? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted October 18, 2008 Share Posted October 18, 2008 Tak samo można powiedzieć że przecież nic nie zrobiłam temu człowiekowi tylko użyłam przemocy psychicznej;) Uważam przemoc psychiczną za co najmniej niegodną, zwłaszcza wobec istot słabszych (psy i dzieci). Jeżeli nie umiem wyartykułować psu o co mi chodzi i dlaczego warto robić to co ja mówię, to nalezy udać się do kogoś kto nas tego nauczy, a nie używać na własną rękę narzędzi tak silnie działających na psychikę zwierzaka. Bo nikt mi nie wmówi że coś co pozwala okiełznać psa tak szybko jest ok. Nie zauważyłam aby dobrze dobrana obroża czy to półzaciskowa, zaciskowa czy zapinana powodowała dyskomfort. W szelkach dobrze dobranych też tego nie zauważyłam. Wyrywanie pazurów też może działać, więc może warto to robić w wyjątkowych sytuacjach?:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saJo Posted October 18, 2008 Share Posted October 18, 2008 Obroza, kolce, lancuszek, szelki powoduja dyskomfort tylko w momencie szarpniecia. Halti powoduje dyskomfort non stop. Te pierwsze sa bodzcem czysto fizycznym. Halti karci zarowno fizycznie jak i psychicznie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iss Posted October 18, 2008 Share Posted October 18, 2008 [quote name='WŁADCZYNI'] Nie zauważyłam aby dobrze dobrana obroża czy to półzaciskowa, zaciskowa czy zapinana powodowała dyskomfort. W szelkach dobrze dobranych też tego nie zauważyłam. [/quote] to przyjrzyj się psom "ciągnikom" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.