Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Mój mąż ogląda właśnie "Skazany na bluesa".
I przed chwilą, przed momentem była scena, którą widziałam kiedyś dawno, ale jej nie zapomnę - kiedy ojciec Riedla oddaje Jego psa do schroniska a chłopczyk siedzi w samochodzie, naciska klakson i płacze.
To jakiś obłęd.
Dianka, jak dobrze, że ty już w domu, na kocykach, piernatach, imprezach, a nie w schronie....

Posted

[quote name='Jasza']Mój mąż ogląda właśnie "Skazany na bluesa".
I przed chwilą, przed momentem była scena, którą widziałam kiedyś dawno, ale jej nie zapomnę - kiedy ojciec Riedla oddaje Jego psa do schroniska a chłopczyk siedzi w samochodzie, naciska klakson i płacze.
To jakiś obłęd.
Dianka, jak dobrze, że ty już w domu, na kocykach, piernatach, imprezach, a nie w schronie....[/QUOTE]
To masz tak jak ja, cały film jest wzruszający, ale mnie ta scena bardziej szarpnęła niż cała reszta

Posted

[quote name='Jasza']Mój mąż ogląda właśnie "Skazany na bluesa".
I przed chwilą, przed momentem była scena, którą widziałam kiedyś dawno, ale jej nie zapomnę - kiedy ojciec Riedla oddaje Jego psa do schroniska a chłopczyk siedzi w samochodzie, naciska klakson i płacze.
To jakiś obłęd.
Dianka, jak dobrze, że ty już w domu, na kocykach, piernatach, imprezach, a nie w schronie....[/QUOTE]

Ja na szczęście tego filmu nie widziałam i nie zamierzam oglądać po tym, co napisałaś.

Ciekawe, co tam u Dianki???

Posted

Ja zobaczyłam kiedyś i wystarczy.
Teraz nawet "Beethovena" nie mogę oglądać, bo mnie to za dużo nerwów kosztuje.
Dosyć nieszczęść psich na Dogo.

Jak Dianka po imprezie??

Posted

Rozmawiałam z Iwonką ;)

Tak jak myślałyśmy Dianka po wczorajszej wizycie u rodziców padała.
Poprzednią nockę spała na kanapie a wczoraj jak wrócili, poszła od razu spać na swoje legowisko i tak przespała całą nockę :)
U nich w domu nie było wpadki z siusianiem, natomiast u rodziców Iwonki zrobiła zaraz jak weszła siooo na wykładzinę...
Z sunią rodziców nie za bardzo się akceptują, tzn. sunia rodziców na nią warczy.
Jak wczoraj Iwonka wyszła na chwilę do sklepu maleńka bardzo za nią wyła, pomimo tego, że mąż Iwonki został w domu.
Dzisiaj będą robić kolejną próbę. Mam nadzieję, że maleńka nie będzie koncertować, bo jutro o 5tej rano wychodzą do pracy a mieszkają w bloku...
Dziewczynki tak na wszelki wypadek doradźcie proszę, co zrobić jak psiak wyje w domu, jak sam zostaje.

Posted

Ja miałam taki problem ze swoim Reksem zaraz po tym jak go wzięlismy ze schroniska.
Najpierw byłam chora i przyzwyczaiłam go do tego, że ciągle z nim ktoś jest, a potem był problem...:-( Poważny.

Najlepiej od samego początku, nawet od pierwszego dnia zostawiać psa samego choćby na pięć minut,
choćby tylko wyjśc na klatkę schodową i wrócić.
Starać się żeby takie sytuacje powtarzały się nawet i[B] kilkanaście[/B] razy w ciągu dnia - żeby dla psa stało się jasne, ze człowiek - owszem - czasami wychodzi ale ZAWSZE wraca.
Nie żegnać się, wychodzić mimochodem. Często w ciągu dnia wchodzić do przedpokoju, brać do ręki klucze, potem je odkładać, ubierać kurtkę, i zdejmować, po to, żeby odwrazliwic psa na pewne bodźce, które kojarzą mu się z tym, że zaraz zostanie sam.
Powoli przyzwyczai się i przestanie na nie reagować.

Dodatkowo jak zostawiam swoje psy same ( dziennie oprócz weekendów 9 godzin) ZAWSZE zostawiam im zapaloną lampkę,
radio, żeby nie zostawały w ciemnym, cichym mieszkaniu.
I ZAWSZE tuż przed samym wyjsciem ( obserwują jak się ubieram a ja nie zwracam na nie uwagi) rzucam im naszykowane wcześniej rękawiczki ( zwykłe, wełniane) wypełnione smakolykami - psie czekoladki, kawałeczki żółtego sera poupychane w palcach, wąski paseczek wędzonego ucha itp.
One już na to czekają.
Rzucam każedmu na posłanie, mowię spokojnie "pani przyjdzie". I wychodzę.

Mocno ściskam kciuki za Diankę.
Fajnie byloby, gdyby Pani lub Pan mogli wziąć kilka dni urlopu i potrenować z małą....

Posted

[quote name='Jasza']Ja miałam taki problem ze swoim Reksem zaraz po tym jak go wzięlismy ze schroniska.
Najpierw byłam chora i przyzwyczaiłam go do tego, że ciągle z nim ktoś jest, a potem był problem...
Najlepiej od samego początku, nawet od pierwszego dnia zostawiac psa samego choćby na pięć minut,
choćby tylko wyjśc na klatkę schodową i wrocić.
Starać się żeby takie sytuacje powtarzały sie nawet i kilkanascie razy w ciągu dnia - żeby dla psa stało sie jasne, ze człowiek - owszem - czasami wychodzi ale ZAWSZE wraca.
Nie żegnac się, wychodzic mimochodem. Często w ciągu dnia wchodzić do przedpokoju, brać do ręki klucze, potem je odkladać, ubierać kurtke, i zdejmować, po to, żeby odwrazliwic psa na pewne bodźce, ktore kojarzą mu sie z tym, że zaraz zostanie sam.
Powoli przyzwyczai sie i przestanie na nie reagować.
Dodatkowo jak zostawiam swoje psy same ( dziennie 9 godzin(. ZAWSZE zostawiam im zapaloną lampkę, radio, żeby nie zostawały w ciemnym, cichym mieszkaniu.
I ZAWSZE tuż przed samym wyjsciem ( obserwują jak się ubieram a ja nie zwracam na nie uwagi) rzucam im naszykowane wczesniej rękawiczki ( zwykle, welniane) wypelnione smakolykami - psie czekoladki, kawaleczki żółtego sera poupychane w palcach, waski paseczek wedzonego ucha itp.
One już na to czekają.
Rzucam każedmu na poslanie, mowię spokojnie "pani przyjdzie". I wychodzę.

Mocno sciskam kciuki za Diankę.
Fajnie byloby, gdyby Pani lub Pan mogli wziąć kilka dni urlopu i potrenować z małą....[/QUOTE]

Jaszko pięknie dziękuję, zadzwonię do Pani Iwonki i jej to przekażę :):):)
Wiem, że Iwonka ma dwa tygodnie urlopu, ale chyba przed sami Świętami.

Posted

Dianka jest młodziutka, wszystkiego się nauczy.

Dwa tygodnie urlopu to świetny czas, zeby naumieć ją zostawania w domu.
Niech nie popełnią tego błędu co ja kiedyś.
(Biedny schroniskowy Reksio - chciałam mu wszysko wynagrodzic, a wpakowaliśmy się w niezłe tarapaty...)

Posted

Jasza ma rację! Ja ubieram się spokojnie, biorę klucze, a potem zwyczajnie mówię: "siedźcie grzecznie, mamunia niedługo wróci";);-). Jak wychodzę razem z córką, to ona złośliwie dopowiada:"mamunia nigdy nie wróci, będziecie sierotami":diabloti:. Nigdy nie celebruję wychodzenia, wychodzę z domu kilkanaście razy dziennie nawet na chwilę (np. na fajkę:evil_lol:, albo śmieci wyrzucić, skrzynkę pocztową opróżnić, etc). Jedno z moich trzech potworków cierpi szczególnie(jest bardzo smutna i odprowadza mnie pod drzwi)kiedy wychodzę, ale już wie, że tak być musi i że ja zawsze wracam. I powrotów też nie celebruję (staram się...:diabloti:)

Posted

[quote name='AgusiaP']Jaszko pięknie dziękuję, zadzwonię do Pani Iwonki i jej to przekażę :):):)
Wiem, że Iwonka ma dwa tygodnie urlopu, ale chyba przed sami Świętami.[/QUOTE]

Potwierdzam, jedyna znana mi skuteczna metoda :) Dianeczka musi się ogarnąć w rozkochaniu w Pani :). Jak jej spowszednieją wyjścia i wejścia będzie lepiej. Mój pies płakał pod bramką jak szłam do sklepu na drugą stronę ulicy, a po powrocie szalał ze szczęścia i dostawał świra. Jak ja zaczęłam nie robić wielkiego halo z wyjscia to i on przestał... (chociaz trochę szkoda tych szaleństw, no ale sądzę, że nie wszystkim się podobały te czułości- sąsiedzi różni są). Dianeczko ! powodzenia i bądz harda!

Posted

[quote name='madziakato']Podpisuję się pod tym, co napisała Jasza , to działa!!!;) Ćwiczymy też z bigielką i jest poprawa![/QUOTE]

m też z biglem ten problem mieliśmy :) strasznie chłopak lubi śpiewać, a jak ma powód do płaczu, to lamentuje pogrzebowo pod bramką :P

Posted

Jutro ważny dzień dla Dianki.
Zostanie sama w nowym domu.

Kochana Dianeczko, bądź dzielna i grzeczna, zrób to dla ciotek z dogo!!!!!!

[B]Przelałam Kasi 200zł za hotelowanie Dianki[/B]

Posted

swieta prawda wyjscie z domu nie celebrujemy
mi treser w przypadku jednej z moich sun poradzil aby ewentualnie zostawiac psiakowi wlaczone radio i wracac z czyms ekstra
QUOTE=biednedobre;21608854]Potwierdzam, jedyna znana mi skuteczna metoda :) Dianeczka musi się ogarnąć w rozkochaniu w Pani :). Jak jej spowszednieją wyjścia i wejścia będzie lepiej. Mój pies płakał pod bramką jak szłam do sklepu na drugą stronę ulicy, a po powrocie szalał ze szczęścia i dostawał świra. Jak ja zaczęłam nie robić wielkiego halo z wyjscia to i on przestał... (chociaz trochę szkoda tych szaleństw, no ale sądzę, że nie wszystkim się podobały te czułości- sąsiedzi różni są). Dianeczko ! powodzenia i bądz harda![/QUOTE]

Posted

[quote name='madziakato']Będzie dobrze, to mądra dziołszka jest;)[/QUOTE]

Pociesza mnie fakt, że Dianka lamentowała za panią nie u siebie, tylko "w gościach"

Może w swoim domku nie będzie takiego lamentu.

Posted

[quote name='Gabi79']Pociesza mnie fakt, że Dianka lamentowała za panią nie u siebie, tylko "w gościach"

Może w swoim domku nie będzie takiego lamentu.[/QUOTE]

U siebie w domku też lamentowała Gabrysiu jak została z mężem Iwonki ...
Dzięki dziewczynki za rady, wszystko przekaże jutro Iwonce :):):)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...