Jump to content
Dogomania

Katowana sunia DON - już szczęśliwa w nowym domu


gallegro

Recommended Posts

  • Replies 169
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Prawda?:) I ufność, czujność przy tym, kochana dziewczynka:) Jakim trzeba być tchórzem i durniem, żeby takie mądre stworzenie okładać kijem!!! No cóż, najgorzej jak pseudowłaściciel jest sto poziomów niżej od psiego Przyjaciela:) Sunieczko, już jesteś we właściwych rękach:) Teraz tylko rozwój, współpraca, zaufanie, miłość:) Tak się cieszę!!!

Link to comment
Share on other sites

Sposób, w jaki mieliśmy odebrać sunie, obmyślany był intensywnie od piątku. Rozważaliśmy różne warianty, a zatwierdzone zostały 4. Polegało to na zaostrzaniu naszego stanowiska, w zależności od reakcji delikwentów. Założyliśmy jednak, że skuteczny będzie wariant nr 1 i nie pomyliliśmy się.
Priorytetem było:
1 - odebrać sunię bez zbędnych przepychanek, czyli po dobroci - udało się w 100%
2 - uzyskać oświadczenie o zrzeczeniu się praw do psa, na korzyść nowego właściciela (sunia ma chipa) - 100%
3 - uchronić świadków zaniedbywania i znęcania się nad sunią, przed ew. odwetem ze strony oprawców - 100%
4 - odwieść właścicieli od zamiaru wzięcia kolejnego psa - duża szansa, ale musimy to pilotować
Koszty całej operacji, to zobowiązanie do zorganizowania ciuszków dla kilkorga pociech, z naciskiem na odzież zimową (kurteczki, buciki itp), z założeniem, że nie muszą to być rzeczy nowe. W tym miejscu chciałbym zaapelować o pomoc w zorganizowaniu następujących rozmiarów:
- ubranka na wzrost 94, 110, 116, 120, 128, 146
- buty 23,31,32,33,36,41

Z oczywistych względów nie dopuszczaliśmy myśli o wykupieniu suni za gotówkę, dlatego jako "ekwiwalent" zaproponowaliśmy pomoc w zorganizowaniu ubrań dla ich dzieci, wykorzystując zbliżający się okres zimowy. Nawiasem mówiąc, pomoc taka jest im naprawdę potrzebna, choć na minus należy zaliczyć ich stosunek do Saby. Po krótkim namyśle pomysł został kupiony, a my od ręki zabraliśmy sunię do nas, pod pretekstem zabezpieczenia na kleszcze, odrobaczenia itp. Na podpisanie zrzeczenia umówiliśmy się na późniejszą godzinę.
No i wtedy okazało się, że właściciel Saby ma sporo za uszami. Kiedy Ania podsunęła mu oświadczenie, z nieukrywaną niechęcią zaczął coś przebąkiwać o tym, że nie chciałby mieć problemów za rzekome znęcanie się nad sunią. Gęsto tłumaczył się Ani, że ludzie takie rzeczy wygadują, ale to nieprawda. Ania udała zdziwioną i zapytała, skąd niby miałaby o tym wiedzieć, na co on odpowiedział, że nasze zainteresowanie sunią wydaje mu się podejrzane i być może wynikać właśnie z tego. Na koniec stwierdził też, że sunia miała u niego bardzo dobre warunki...
Podpytani właściciele o to, czy mają w planach wzięcie kolejnego psa, powiedzieli, że jeśli się zdecydują, to na jakiegoś małego. Dłuższą chwilę tłumaczyliśmy im, że nie mają warunków na właściwe zaopiekowanie się psem, ale oni stwierdzili, że mały psiak mieszkałby w domu. Mamy zamiar odwieźć ich od tego zamiaru na dobre, wykorzystując wspomniany wcześniej wątek znęcania się nad Sabą.
Na dzień dzisiejszy rozstaliśmy się w przyjaznej atmosferze i mamy nadzieję, że nie będziemy zmuszeni burzyć tej sielanki...
Nawet zostaliśmy zaproszeni na kawę, co zamierzamy skrupulatnie wykorzystać, aby mieć bieżące info odnośnie ew. planów adopcji, aby w porę zareagować.

Edited by gallegro
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mazowszanka2']Jednak trzeba ich postraszyć, bo w tej sytuacji czują się i bezkarni i jeszcze ubranka dostaną.[/QUOTE]

Uwierz mi, rozpatrywaliśmy każdy wariant i tylko taka opcja pozwalała na zabranie suni w trybie natychmiastowym i nie wiązała się z wejściem na ścieżkę wojenną i wsypaniem sąsiadki.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie jest to rozwiązania doskonałe, ale najlepsze z tych nieidealnych.
Jeśli tylko będzie to możliwe, odpowiedzą za to co zgotowali suni.

Edited by gallegro
Link to comment
Share on other sites

Z ostatniej chwili.
Samochód, którym podróżowała Saba, uległ wypadkowi. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale auto mocno ucierpiało. We mgle samochód wjechał w stado dzików, a stało się to na 40 km od celu podróży. Po Sabę przyjedzie syn państwa i zawiezie ją do nowego domu. Oni sami muszą czekać na Policję.
Całe szczęście, że tak to się skończyło, bo mogło być dużo gorzej.
Przyznam, że miałem jakieś dziwne przeczucie, dlatego mimo późnej pory, poprosiłem Anię, aby do nich zadzwoniła.

P.S. Jakby tego było mało, również dziś, rozwścieczony dzik pokiereszował małą sunię Perełkę, podopieczną Ewy Marty... Psinka jest już po operacji, a my mocno ściskamy kciuki za jej rychły powrót do zdrowia!!!

Link to comment
Share on other sites

Ojej... Faktycznie dobrze, że tylko tak się to skończyło i że ani nowi właściciele Saby, ani ona, nie ucierpieli!
Trzymam kciuki za Perełkę :kciuki:

U nas w zeszłym roku dziki sobie spacerowały na cmentarzu między grobami, ba, nawet chodnikami które prowadzą do lasów, i pod blokami. Trzeba uważać bardzo na dziki.

Obejrzałam filmik z sunią i łzy mi w oczach stanęły. Taka wspaniała psina, mądra, tak się cieszy wolnością :)

Link to comment
Share on other sites

wróciłam właśnie od znajomych i opowiadałam o całej akcji związanej z sunią . Zauważyłam ze dzisiaj przy takiej dacie 13.10.13 wszystko tak pięknie się udało . No i jak tutaj cholera nie wierzyć w w zabobony ? sunieczki pokiereszowanej przez dzika żal , nerwów rodzinki i zepsutego auta żal ale koniec końców z tego wszystkiego dzień jednak dla Saby okazał się szczęśliwy i niech te dwie trzynastki będą dla niej pamiętną datą kiedy rozpoczęła nowe , szczęśliwe życie .

Link to comment
Share on other sites

No masz ... :shake:
Obejrzałam poruszający filmik, czytam sobie post za postem, dusza mi śpiewa a tu nagle taki ZONK :roll:
Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało !!!

Gratuluję wspaniałej i świetnie przygotowanej akcji :happy1:
A cudnemu rudzielcowi życzę słodkiego, miłego życia !!!

Link to comment
Share on other sites

O kurcze, jakie informacje!
Przeważają te dobre, a te złe niech będą tylko wstępem do nowego, cudnego życia suczki :)
(tak po ciuchu przyznam, że zazdroszczę nowym ludziom tej pieknej i mądrej sunieczki :oops:)

Trzeymam kciuki za Perełkę! Oby szybko wróciła do zdrowi!

Link to comment
Share on other sites

Ja jestem zwolennikiem załatwiania po dobroci. Będzie potrzeba, to trzeba będzie wytoczyć cięższe działa. Bardzo szkoda, że potem był wypadek i szkoda Ewuni piesia. Najważniejsze, że ludziom nic się nie stało, a Perełka po operacji. Oby dziady nie wzięły kolejnego psiaka. No to suniu, szczęśliwego nowego życia!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Laraine']Ojej... Faktycznie dobrze, że tylko tak się to skończyło i że ani nowi właściciele Saby, ani ona, nie ucierpieli!




[/QUOTE]
Chciałam tu sprostować.Państwo Iza i Piotr,którzy przewozili Sabę do nowego domku ucierpieli.To ich samochód uległ wypadkowi.Ich syn odwiózł Sabę do docelowego domu.Mam nadzieję,że Państwo Iza i Piotr nie zniechęcą się dalszą pomocą dla psiaków i będą dalej pomagać,ponieważ pomagają pomimo,że nie są zalogowani na Dogo.Jest mi Państwa ogromnie żal,to są wspaniali ludzie o wielkim sercu do zwierząt. 05.2012 zaadoptowali ode mnie sunię Kamę,która ma u nich ogrom miłości i profesjonalną opiekę.Do tej pory utrzymuję z Państwem kontakt.
Dzięki Państwu Saba do domku dotarła szczęśliwie.Pozwolę sobie wkleić fotkę z adopcji Kamy tj.Państwa,którzy pomogli Sabie i swoim znajomym.

[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy29/341951/1467008/50189756_img_0196.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Korzystając z faktu, że sporo osób obserwuje ten wątek, pozwolę sobie na nieco prywaty, choć czuje się usprawiedliwiony tym, że bezdomny psiak, o pomoc dla którego pragnę zaapelować, koczuje dosłownie po drugiej stronbie ogrodzenia, tuż obok miejsca, gdzie czepiana była Saba.
Za wszelką cenę chcemy mu pomóc możliwie szybko, aby nie musiał marznąć podczas nadchodzącej zimy.
Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że jest jednym z wielu nieszczęść, potrzebujących takiej pomocy, ale wiemy również, że może on liczyć jedynie na nas...
Jeśli ktoś ma życzenie, zapraszam na wątek Horacego:
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/247890-Do%C5%82ek-w-ziemi-jego-domem-pom%C3%B3%C5%BCmy-Horacemu-przed-zim%C4%85-!!!?p=21418255#post21418255[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anula']Chciałam tu sprostować.Państwo Iza i Piotr,którzy przewozili Sabę do nowego domku [B]ucierpieli[/B].(...)[/QUOTE]

Doprecyzowując - z informacji pozyskanych od pana Piotra wynika, że im samym i Sabie nic się nie stało, a ucierpiał i to dość znacznie, samochód którym podróżowali.

Edited by gallegro
Link to comment
Share on other sites

Najważniejsze, że wszyscy żyją!
Aniu, Tomku - jak zawsze dziękuję za serce i "oczy dookoła głowy" na psie sprawy. Jesteście jak zawsze wspaniali! To cudowne uczucie wiedzieć, że nie stoi już tam przywiązana i nie spadają na nia kije:-(
Pomyślalam teraz o tym, żeby przy okazji przekazywania ciuchów dla dzieci spróbować porozmawiać z nimi o stosunku do psiaków. Myślę o tych starszych. Może na przykład zaprosić ich do Was, żeby zobaczyły, że psy można kochać i dbać o nie i to jest fajne?

Bardzo Wam dziękuję za słowa wsparcia dla Perełki. Moje małe kochanie nie wie, że waży tylko 8,5 kg i myśli, że jest lwem i ochroniarzem całego stada. Na szczęście nie ma obrażeń wewnętrznych, choć pokiereszowana jest mocno. Pocięta szablą i poszarpana kłami:-( Ma 6 zszytych głębokich cięć, pozostałe rany mają się zagoić same. Ale żyje!
Nigdy więcej nie przejdę tamtędy, to swoim psom i sobie przyrzekłam już wczoraj, kiedy biegłam z zakrwawioną Peruszką przez skarpę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...