Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted
20 godzin temu, pola53 napisał:

Przykro mi, że nie mogę więcej zrobić. Sama mam 9 kotów i psa, a dobra zmiana wysłała mnie na emeryturę.

dziękuje serdecznie w imieniu kotków, żadna pomoc nie jest zbyt mala, a każda ważna niesłychanie :)

40160136_2043583305661291_31310973785897

pozdrawiamy z Marcelem :)

Posted

Marcel jest niespecjalnie adopcyjny. On był ogłaszany i nawet jedna Pani się poważnie nim zainteresowała i długo rozmawiałyśmy, i obie stwierdziłyśmy, że chyba jednak nie powinien iść do adopcji

Marcel został przyniesiony do gabinetu do uśpienia - młody zdrowy kot, przez swoja panią, uktórej był od małego. Prawdopodobnie niezrównoważona psych. osoba. Wetki nie chciały się zgodzić na eutanazję, babka się upierała, krzyczała - "albo on, albo ja" i zadzwoniły do mnie. Był bardzo zahukany, nie wiem, co przeszedł w tym domu. Mnie od razu całą oznaczył, poocierał całą :) jeszcze czasem tak robi.

i jest piękny, mądry, w styczniu 2017, gdy Shirka musiała mieć transfuzję krwi, on był dawcą - taki bohater

ogólnie jest przyjazny do ludzi, choć nie wszystkich i mizia się, i pozwala głaskać. Ale jak się tak odpręży i uśnie, i raptem się budzi i patrzy i czuje, że to nie ja, gryzie, dotkliwie

w stosunku do mnie nigdy,

mi łapki zarzuca na szyję, śpi na kolanach, czuje się pewnie i bezpiecznie. A innym nie do końca jednak ufa, choć pozwala na pieszczoty

 

Posted

Ja mam taką kotkę. Mieszkała z moją mamą, która miała Alzheimera. Mama ją kochała, ale miała takie stany, że kot nie bardzo wiedzial, czego się po niej spodziewać. Zabrałam ją do siebie, mówię o kotce. Była znerwicowana, nie dała się nikomu dotknąć. Miała kamienie w pęcherzu, musiałam operować. Potem zatkany przewód moczowy, ale Lespewet podawany trzy miesiące pomógł i już od trzech lat mamy spokój. Kot mnie uwielbia, chodzi za mną bardziej jak pies, a nie kot. Mamy swoje rytuały przed zaśnięciem. Bez problemu daje się miziać, choć nie wszystkim obcym. Potrzeba duużo czasu. Nigdy nie myślałam, że kiedykolwiek będę się cieszyć słysząć, że kot sika równym strumieniem, ale tak jest. 

A przy okazji, to ja wpłacam na konto Eweliny czy Ani? Mam trzy zwierzątka na dogo, które wspieram i nie bardzo wiem, które konto jest wasze.

  • Like 2
Posted
25 minut temu, pola53 napisał:

Ja mam taką kotkę. Mieszkała z moją mamą, która miała Alzheimera. Mama ją kochała, ale miała takie stany, że kot nie bardzo wiedzial, czego się po niej spodziewać. Zabrałam ją do siebie, mówię o kotce. Była znerwicowana, nie dała się nikomu dotknąć. Miała kamienie w pęcherzu, musiałam operować. Potem zatkany przewód moczowy, ale Lespewet podawany trzy miesiące pomógł i już od trzech lat mamy spokój. Kot mnie uwielbia, chodzi za mną bardziej jak pies, a nie kot. Mamy swoje rytuały przed zaśnięciem. Bez problemu daje się miziać, choć nie wszystkim obcym. Potrzeba duużo czasu. Nigdy nie myślałam, że kiedykolwiek będę się cieszyć słysząć, że kot sika równym strumieniem, ale tak jest. 

A przy okazji, to ja wpłacam na konto Eweliny czy Ani? Mam trzy zwierzątka na dogo, które wspieram i nie bardzo wiem, które konto jest wasze.

Na moje konto czyli Eweliny :)

  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...
Posted
Podobny obraz Odwiedzam
dawno nie zagladalm do kotelkow
 te cudne lapcinki tygryskowe
 ale maja rajun u Ciebie Sylwio
 spokojnej
 spokojniutkiej nocy
 na dzis na jutro na wiele lat
 spokojnosci wszelkiej i pomocy Dobrychduszenkow
 widze ze ciocia Pola jest u tygrysiow
  • Like 1
  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...
Posted

kotuś, niestety nie przeżył, mimo transfuzji, mimo wszystkiego, co można było.. po prostu za późno było, a dodatkowo białaczka pogarszała sprawę. Ktos go musiał podrzucić, on o własnych siłach nie przeszedłby przez siatkę w takim stanie :( ale tak  a mialam nadzieję, że uda się mu pomóc

czarna seria. ręce opadają :(

martwię się o Mrunię - ona od lat przewlekle chora na nerki i jakby słabsza ostatnio

Lenka, oceniona po znalezieniu, na ok. 7 tygodni. ma chyba z pól roku - stale kły już ma

waży 1,1, nie rośnie wcale. Może to karłowatość przysadkowa..

ciągle coś, same niefajne historie

 

 

Posted

Mrunia trochę lepiej

ale Lenka pozostaje zagadką niepokojącą dla mnie i lekarzy

wciąz diagnostyka

ale tez dostaje teraz lek na tarczycę, a od wczoraj wspierający enzymy trawienne trzustki

46641068_2156934414326179_63086604922315

46504119_2156934487659505_17376084764917

apetyt ciągle słaby

kruszynka z niej i je jak ptaszek, ledwo co dziobnie

  • 2 weeks later...
Posted

47575800_2174216515931302_31773887680342

dwie najbardziej chore dziewczynki w Runie- Mrunia i Lenka

Lenka na jutro, na cito, umówiona do endokrynologa
Mrunia wczoraj już trzema łapkami była po drugiej stronie. Dzięki szybkiej reanimacji, wróciła, Zyskaliśmy godziny, dni??

 

  • Like 1
  • 1 month later...
Posted

Czy jest ktoś chętny przejąć trochę fantów na rzecz bazarku dla zwierząt Sylwii? (na dogo/fb - obojętnie). Gazetki, książki, rzeczy łatwe do spakowania, niedużo tego mam. Jeszcze nie zebrałam, ale pewnie z 20-30 fantów.

Ewentualnie, w razie braku chętnych, mogę zrobić bazarek na dogo i powysyłać, ale potrzebny byłby ktoś, kto użyczy konta do wpłat - tj będzie informował o wysokości kwot wpłat i po zamknięciu całości zrobi dwa przelewy, za fanty+nadwyżki na fundację i za koszty wysyłki do mnie.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...