Jump to content
Dogomania

PatBull


Pani Profesor

Recommended Posts

wiecie co? :cool3:
mój terrorysta po ponad roku od adopcji mnie oficjalnie zaakceptował :cool3:

zasuwa burza, a piesek się nie schował w kącie ani na wycieraczce, tylko wlazł mi w nogi i się wtulił :cool3:
wróżę dobre wiadomości na kolejnych stronach wątku, tym bardziej, że na spacerze grzecznie minął pieski :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']
wróżę dobre wiadomości na kolejnych stronach wątku[/QUOTE]

Nie ma szans :diabloti:



Ja odkurzacz używam sporadycznie, bo mała się go boi, więc muszę mieć tż który ją weźmie jak ja odkurzam.


Ciociaaaa , tez chcę przepis na tartąę :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yuki_']Hej PP.
Moja Figa też w czasie burzy wtula mi swój łeb na kolana ;)[/QUOTE]

Pat kładzie łeb na kolanach jak coś chce :diabloti:

[quote name='Rinuś']Melduję, że czytam i fajnie że Pat zaczyna zlewać pieski, by to nie kwestia upałów :evil_lol:[/QUOTE]

czytaj czytaj :evil_lol: teraz nie ma upału bo leje,ale coś mi się nie spieszy na spacerek... psu z resztą też.

mnie tam bardziej od spacerów cieszy te zachowanie w domu, chodzi dureń i zaczepia - oczywiście nie ma zabawy na jego życzenie, to tak nie działa :evil_lol: ale przychodzi, żeby się choć poprzytulać, posiedzieć z nami - fajnie.

nie izoluje się na posłaniu/dywaniku już wcale, wszędzie go pełno i jest totalnie inny. jak go biorę na ręce (dziś go podniosłam w dzikiej zabawie z gonitwą) to tylko burczał, ale niegroźnie - takie raczej "no weeeeź", jak w zabawie, bo chwilę później wywalił brzuch, cały czas majtał ogonem.
nie widać w nim agresji, to dobrze wróży (poza darciem ryja na balkonie na cokolwiek, pracujemy nad tym :diabloti:)

[quote name='4Łapki']Viki też ostatnio coś zrobiła się przylepą. Przychodzi do nas, wcześniej nie chciała mnie odstąpić w kuchni podczas burzy, aż musiałam ją wygonić, bo otwierałam nagrzany piekarnik, a ta mi się pcha :loveu:[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czekunia']Ja też czytam! Ja też! :diabloti:(informuję tak na przyszłość, żeby nie było, że odzywam się tylko wtedy gdy jest zadyma na jakimś wątku:eviltong:, chyba czas zacząć "bywać").:evil_lol:[/QUOTE]

patrzcie, jak zdejmuje z siebie podejrzenia... :siara:

Link to comment
Share on other sites

aha - powoli przestaje mieć niedotykalskie strefy, na przełomie ostatnich tygodni warknął na poważnie tylko jak spał a ja go miziałam i złapałam za łapę - to było serio "zostaw".
poza tym warczy notorycznie, jak to on, ale on się tak komunikuje i na 100% to jest pokojowe, taka raczej wielka podnieta bo warczy z otwartą gębą:D (nie z wywalonymi zębami,po prostu rozdziawia paszczę).

poza tym UŚMIECHA SIĘ, w domu zazwyczaj łaził z zamkniętą gębą (nawet w upały, w zeszłym roku też), a teraz micha otwarta, ogon się majta i bez przerwy zabawa albo miziaki. najlepsze jest to, że nie wiem, co JA zmieniłam, że psu tak nagle się odwinęło :D
w domu zasady się nie zmieniły, może to przez konsekwencję,bo nie popuściłam mu od paru miesięcy ani trochę - z niczym.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor'] najlepsze jest to, że nie wiem, co JA zmieniłam, że psu tak nagle się odwinęło :D
w domu zasady się nie zmieniły, może to przez konsekwencję,bo nie popuściłam mu od paru miesięcy ani trochę - z niczym.[/QUOTE]
Może zaraził się idiotyzmem wtórnym od Warchlinczego? :lol:
Bo faktycznie coraz bardziej się nim sugeruje, odkąd spacerują bardziej cywilizacyjnie a nie tylko gonią po krzakach.

Sądzę że postawa Twoja też ma znaczenie, czujesz się może pewniej, a pies wszystko już wie ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']I tak hitem u Pata będzie dla mnie na zawsze to jak zachowywał się przy naszym wyjściu - usiadł w kącie, ciotka zamknęła drzwi, dłubnęła kluczem w zamknu i momentalnie je otworzyła, a tam... Pat już przy blacie w kuchni:evil_lol:[/QUOTE]

i tak robi non-stop ;) bo moja zabawa w wielkiego brata (wparowywanie znienacka, kiedy on myślał, że już sobie poszłam) nie daje efektów, więc po prostu nic nie zostawiamy na blacie i jest spokój.
do śmietnika się od dawien dawna nie dobiera, więc niech se łazi gdzie chce.
nagrywaliśmy go, to wygląda tak - wychodzimy, on leci do kuchni na obchód podłogi, potem pod drzwi posłuchać jak odchodzimy, następnie patrzy przez okno balkonowe i kładzie się - albo na posłaniu, albo na dywaniku pod drzwiami. śpi do naszego powrotu, czasem się tylko ocknie na jakiś odgłos i wydrze albo spatroluje mieszkanie. wg. mnie umie zostawać, a żarcia ostatnio nie kradnie - tż go uczy bardzo mocno, że jak leży to nie znaczy, że jest jego.

parę dni temu zaczął skomleć - nie wiedzieliśmy o co chodzi zupełnie, już chciałam zbierać go na kupę, a tu niespodzianka - tż położył opakowanie po jogurcie na podłodze z GODZINĘ wcześniej i zapomniał :D
Pat leżał grzecznie i zapomnieliśmy, że miał to dostać do wylizania - pękł po GODZINIE i zaczął jojczeć, więc byliśmy w szoku.
dodam, że byliśmy w drugim pokoju, zazwyczaj wystarczyło się odwrócić, żeby coś ukradł, a teraz już nie rusza.
karmienie jest zawsze na komendę, smaczki też, nie ma prawa nic zjeść bez pozwolenia.
zdarzają się wpadki, ale to nie to, co było na początku, o nieee ;)

[quote name='Majkowska']Może zaraził się idiotyzmem wtórnym od Warchlinczego? :lol:
Bo faktycznie coraz bardziej się nim sugeruje, odkąd spacerują bardziej cywilizacyjnie a nie tylko gonią po krzakach.

Sądzę że postawa Twoja też ma znaczenie, czujesz się może pewniej, a pies wszystko już wie ;)[/QUOTE]

możliwe, że się trochę uczy od Waldka, bo mówiłam, że od Neski wziął sposób zabawy.

Link to comment
Share on other sites

z resztą patrzcie: tż dziś obierał marchewki na sok i zostawił Patkowi obierki:

[IMG]http://i91.photobucket.com/albums/k320/MarynaWodecka/IMAG1000_zps140d637d.jpg?t=1404834530[/IMG]

[IMG]http://i91.photobucket.com/albums/k320/MarynaWodecka/IMAG0997_zps46e0dce6.jpg?t=1404834550[/IMG]

[IMG]http://i91.photobucket.com/albums/k320/MarynaWodecka/IMAG1002_zps0bb6fe25.jpg?t=1404834567[/IMG]

zdjęcia z kalkulatora, ale widać, że fiksacja pieska na jedzenie jest totalnie do opanowania ;) mógłby tak leżeć 2 godziny, z mięsem trochę trudniej bo jednak ma w psich oczach większą wartość niż marchew, ale do tej pory wszystko miało równe znaczenie - najwyższe :evil_lol:
jak słyszy "proszę", to może wziąć.

Link to comment
Share on other sites

elegancko to jest jak tak leży przy misce wypchanej mięsem i jajkami ;) przy okazji odwrażliwiłam komendę "spokój", już się nie nakręca na borutę, bo przed zjedzeniem ma zrobić "hop" łapami na mnie i dostaje "spokój", czyli zamiera w bezruchu i stoi jak wypchany na dwóch łapach.
tak go uczę, że spokój = nie ruszaj, ani siebie, ani czegoś/kogoś :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Super, że u Was jest taka zmiana, oby trwała :)

Hehehe... no mój łakomy piesek też przestrzega zasad. Zawsze po spacerze zdjmuję mu smycz, szelki i po chwili daję jedzonko, oczywiście nie za friko, ma grzecznie czekać na sygnał. Jednak wczoraj byłam zalatana, że dałam mu tylko jeść i już nie dałam sygnału do żarcia. A ten co zrobił? Najpierw spokojnie siedział, ale ileż można? Zaczął za mną chodzić, jojczeć. Ja o odganiałam, bo myślałam, że się narzuca. Dopiero po chwili załapałam o co chodzi i poszłam pod miskę i pozwoliłam mu zjeść. On wtedy głośno zrobił wydech (takie "no w końcu!") i merdając ogonem się zajadał. Kiedyś coś takiego było nie do pomyślenia, wszak jego misją życia jest jedzenie ;). Dlatego wierzę, że mega się cieszycie z postępów i takiej zmiany u Pata. Super, oby tak dalej ;)

Link to comment
Share on other sites

PP, na zdjęciu to TE słynne klapki? :cool3:

Rico chyba czuje, że czytam o poprawie Pata i sam sie poprawił- odwołałam go wczoraj od ZAJĄCA. :crazyeye: W ogóle był grzeczy, słuchał się i wracał jak wołałam prawie zawsze :evil_lol: A na jamnika nawet sie nie zjeżył, ale że był stary to wolałam go nie narażać, żeby się z nim przywitał, choć teraz troszkę żałuje, że nie spróbowałam- wyglądali na pokojowych. Pani tylko jak uslyszała ze pies to troszkę tam pokręciła noskiem że lepiej nieeee....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ty$ka']Super, że u Was jest taka zmiana, oby trwała :)

Hehehe... no mój łakomy piesek też przestrzega zasad. Zawsze po spacerze zdjmuję mu smycz, szelki i po chwili daję jedzonko, oczywiście nie za friko, ma grzecznie czekać na sygnał. Jednak wczoraj byłam zalatana, że dałam mu tylko jeść i już nie dałam sygnału do żarcia. A ten co zrobił? Najpierw spokojnie siedział, ale ileż można? Zaczął za mną chodzić, jojczeć. Ja o odganiałam, bo myślałam, że się narzuca. Dopiero po chwili załapałam o co chodzi i poszłam pod miskę i pozwoliłam mu zjeść. On wtedy głośno zrobił wydech (takie "no w końcu!") i merdając ogonem się zajadał. Kiedyś coś takiego było nie do pomyślenia, wszak jego misją życia jest jedzenie ;). Dlatego wierzę, że mega się cieszycie z postępów i takiej zmiany u Pata. Super, oby tak dalej ;)[/QUOTE]

u Patryka też tak jest, że się dziwi, jak dostanie żarcie za nic. czasem na próbę po prostu wyciągam rękę z czymś super i jeśli go wcześniej nie nakręcę (typu ŁAP ŁAP!) tylko podam powoli do pyska,to się waha :cool3:

[quote name='Panna Cotta']PP, na zdjęciu to TE słynne klapki? :cool3:

Rico chyba czuje, że czytam o poprawie Pata i sam sie poprawił- odwołałam go wczoraj od ZAJĄCA. :crazyeye: W ogóle był grzeczy, słuchał się i wracał jak wołałam prawie zawsze :evil_lol: A na jamnika nawet sie nie zjeżył, ale że był stary to wolałam go nie narażać, żeby się z nim przywitał, choć teraz troszkę żałuje, że nie spróbowałam- wyglądali na pokojowych. Pani tylko jak uslyszała ze pies to troszkę tam pokręciła noskiem że lepiej nieeee....[/QUOTE]

ja jak słyszę "lepiej nie" to nawet się nie próbuję zbliżyć, bo wiem, że będzie wojna ;) nawet jeśli Pat ma pokojowe zamiary.
a klapek NIE TEN! ten waży z pół kilo :-o, to bucior tż-ta rozmiar 46, takim bym psa zabiła :diabloti: mój to piankowy klapeczek r.36, jak piórko ;)

[quote name='Yuki_']Siemka w deszczowy dzień :cool3:[/QUOTE]

siemka, u nas nie ma deszczu :) wczesnym rankiem kropiło, teraz słońce i chłódek, jest wspaniale :D

mam ciekawostki - po pierwsze - przyszło legowisko, rozpakowałam, jest fajne, mięsiste tylko trochę..papierowe, spód tak lekko 'trzeszczy' i majta się jak łóżko wodne.
położyłam i byłam pewna, że Pat się radośnie walnie (zawsze tak robi, choćby to była szmata do podłogi) a on nic.
położyłam na jego miejscu, odesłałam do siebie...i położył się obok :roll:

pierwszy raz w życiu się boi na coś wskoczyć, a jest to fajna, wysoka kanapa, może ta sztuczność materiału go straszy? walnęłam jego kocyk do środka i lody przełamał serek wiejski :diabloti: w końcu wlazł na komendę żeby wylizać pudełko, cykając się na maksa i położył się na zasadzie "czy mnie to nie zabije" no i teraz niby lekko drzemie, ale nie wygląda na zrelaksowanego, leży w tej samej pozycji, w jakiej wszedł.

jeszcze pokombinuję, ale mam wrażenie, że jak zostawię żeby sam wykminił że fajnie tam leżeć, to nie wejdzie nigdy :shake:


no i uwaga... byliśmy rano na spacerku, z daleka widziałam, że idzie pani z dwoma psami, jeden dobek, a drugi mix husky/collie.
ten mix wyglądał z daleka jak Neska, więc mój pieseczek dostał fisia i nakręcony chciał koniecznie podejść - pani się zatrzymała, więc uznałam, że zaryzykuję, to były suki i wyglądały wesoło, Pat takie lubi.

no i się nie przeliczyłam :loveu: przywitał się od razu z tą husky/collie, trochę zachowawczo jak to on, ale za moment wypięta dupka i dzikie podskoki w miejscu, zaczepiał do zabawy, a dobermanka nie była chętna do powitań więc jej pokazał zęby :diabloti:, ale nie atakował, po prostu "won, ciebie nie chcę poznać" i tyle.
dobermanka nie była dłużna i też go olała, a jak się zbliżał, to go oburczała i tyle ze znajomości, jednak z drugą sunią była miłość :loveu:

musiałam lecieć szybko oddać klucze tż-towi, ale pani szła w moim kierunku więc wróciłyśmy razem, to sąsiadka i liczę, że jeszcze się spotkamy :) bo Pat naprawdę polubił tę sucz, widać wszystko, co przypomina Neskę jest mile widziane przez tego diabła ;)


aha, i z najciekawszego info - obudził mnie dziś o świcie okrutny smród :diabloti: bo niestety śpię jak kamień i nie słyszałam, że Pat piłuje ryja, tak więc kto se chciał pospać, ten sprzątał kasztana po zeżarciu wiadra papki owocowej :diabloti: dziękuję, pozdrawiam :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Ło, to tym klapiem TŻta lepiej nie rzucać :D
Moj TŻ ostatnio na spacerach porannych o 6 widzi tylko swojego wroga Czarusia, co mało babcie nie ciagnie na glebe :D Ale Rico juz go olewa. Tżta tylko bolą uszy od szczeków Czarusia. No i babcia chyba juz zrozumiała,że to jej pies jest be a nasz cacy.

Fajnie, że Pat ma nową koleżankę, może i dobermanka sie przekona, jak Par zarośnie- wiesz, może łysych nie lubi :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...