Jump to content
Dogomania

Fara - aniołek z różkami znów szuka domu


pela112

Recommended Posts

Dzisiaj dziewczyna musiała podzielić się czasem z kolegą i koleżanką, więc spacer nie był zbyt długi. Do parku i z powrotem w towarzystwie Vity, potem jeszcze chwila pieszczot i przyszła pora powrotu do boksu. A kiedy odkładałam Monę, to Fara mała chyba nadzieję na jeszcze jeden spacer, bo strasznie pchała się do wyjścia. W rezultacie została zapięta na smycz i wyszła z boksu na czas, kiedy jej współlokatorka była "wrzucana" ;)

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj spacer na Burowiec w trochę większym towarzystwie - razem z Vitą, Jadzią, Harrym i nowym kudłatym kolegą. Ten ostatni podbił serce Fary. Ciągle się zaczepiali i świetnie się razem bawili :) Szkoda, że nie udało się razem pójść na wybieg. Na Harry'ego Fara dzisiaj wyjątkowo mało zwracała uwagę - jasne, czasami mu się odszczekała, ale szybko odpuszczała ;) Poza tym oczywiście ślicznie wykonywała wszystkie komendy. Do boksu powrót mamy już opanowany na szczęście, choć trzeba Farze odpowiednio wytłumaczyć, że ona NAPRAWDĘ ma tam wskoczyć  ;-)

Link to comment
Share on other sites

A co dzisiaj u Fary? Chyba się dziewczyna na mnie trochę obraziła, że najpierw wzięłam na spacer Fikusa ;) Na spacerze wstępował w nią diabełek - potrafiła nawet naskoczyć na swoją współlokatorkę z boksu czy Jadzię, z którą nigdy nie miała problemow. Może dodatkowo ta dzisiejsza pogoda nie wpływała na dobry humor Fary. Poza tym spacer przebiegał bez większych zmian. Z pozytywów, to Fara się już dość dobrze dogaduje z Vitą na spacerze - dzisiaj nawet do siebie dobiły i żadna nie robiła z tego powodu problemów ;) Do boksu na szczęście Fara wracała w tym samym czasie, co Mona, więc dziewczyny ładnie wskoczyły jedna za drugą :)

Link to comment
Share on other sites

Z pozytywów, to Fara się już dość dobrze dogaduje z Vitą na spacerze - dzisiaj nawet do siebie dobiły i żadna nie robiła z tego powodu problemów ;)

Vita była baaardzo zdezorientowana po dobiciu do niej :D Po Vicie też widać, że coraz lepszy ma stosunek do Fary, bo już tak nie podkula ogona ;)

Link to comment
Share on other sites

Fara to mój kochany diabełek  :evil_lol:

Dzisiaj też poczekała trochę na spacer, bo najpierw szkolenie, potem wzięłam Fikusa... Ale za to potem spacer był trochę dłuższy ;) Przeszliśmy się trochę w towarzystwie Hefnera, Jadzi i 5-miesięcznego szczylka. Niestety mój potworek musiał oczywiście na kogoś napaść - tym razem ofiarą został Hefner... Na szczęście nic poważnego się nie stało i dalej już sobie nie wchodzili w drogę. Po powrocie spotkałyśmy się z Moną - współlokatorką Fary. I wyszło na jaw, że z Fary to niezła zazdrośnica jest. Póki Mona za bardzo się do mnie nie zbliży, to problemu nie ma, ale jak do mnie podeszła, to jej się oberwało od mojego bodyguarda... Naprawdę lepiej, żeby Fara była jedynym psem w domu, bo do ludzi to ona jest naprawdę cudowna :) Tylko te psy... No i niektóre pojazdy, bo dzisiaj zaś próbowała pogonić jakiś samochód. 

No ale wracając do tematu, to Fara z Moną potem były jeszcze razem na wybiegu. Przez większość czasu zupełnie się ignorowały. Raz się o coś poprztykały, naskoczyły na siebie, a potem (w zasadzie bez naszej ingerencji) uspokoiły się i każda poszła obrażona do swojego kąta ;) A Fara znalazła kolejny obiekt zainteresowania, a mianowicie kota za płotem. I tak się zabijali wzrokiem, każdy po swojej stronie ogrodzenia - i żaden nie zamierzał odpuścić  :roll: Już się przez moment zastanawiałam, czy Fara nie zachce wyjść sama z wybiegu, ale na to nie wpadła :)

Na koniec dziewczyny czekał powrót do boksu. Ostawiałyśmy je z małą obawą, że znów się pokłócą, ale wszystko między nimi było już ok :)

 

DSC_3310.JPG

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Fara łobuziara ;-)

 

Ooooj tak! :D Ale i tak ją kocham  :eviltong:

Wczoraj miałyśmy naprawdę ciężki dzień. Ledwo pozwolili nam pójść po psy, a już poganiali, żebyśmy z Farą poszły na agility, no bo ciemno się robi. Przecież to nie był mój pomysł, żeby kamera przychodziła w czwartek... Tak czy siak kiedy w końcu udało mi się założyć Farze szelki (przy bacznej obserwacji kamer oraz poganianiu przez Iwonę...), co zajęło mi dobre parę minut, poszliśmy razem z Fikusem na wybieg. Wiadomo - przed jakimkolwiek spacerem Fara na pewno nie będzie ćwiczyć, no bo jak. Dziewczyna szalała, biegała i zupełnie mnie olewała (i jej się nie dziwię). Na szczęście nasi drodzy filmowcy zlitowali się i dali nam 10 minut na rozładowanie choć odrobiny energii. W międzyczasie były próby agility w różnej wersji. Ogólnie, kiedy już udało się namówić/zmusić Farę do wejścia na huśtawkę, to cały tor pokonywała bez problemu. Tyle że nie chciała zacząć. Próbowałyśmy na smyczy (udawało się, tylko cały tor był demolowany) i na zasadzie "przyciągnięcia" jej do huśtawki za szelki (też się udawało, tyle że Fara się na mnie obrażała i próbowała lekko gryźć). Wcale nie dziwię się dziewczynie, że miała dość mnie i tego całego agility... Na szczęście na koniec się trochę rozkręciła i nie musiałam jej zmuszać - przychodziła już za parówką na początek toru i dalej pokonywała całość. Naprawdę dzielna z niej dziewczynka :D

Kiedy w końcu nam już odpuścili, to spacer przebiegał już w miarę normalnie. Kłóciła się z Harrym (przez co zostałam trochę poturbowana :mad:), grzecznie spacerowała obok Fikusa, Mony i Vity.

 

Moja dziewczynka jest charakterna i uparta, nie powinna trafić do pierwszego lepszego człowieka, ale i tak jest cudowna i przekochana - i życzę jej najlepszego domku, w którym ją zrozumieją ;)

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj moje dwie czarne owieczki - Fikus i Fara razem powędrowali na spacerek. Wyszli trochę później niż zwykle, ale spodziewałam się, że i tak duuużo później przyjadę (jeśli w ogóle). Na szczęście wszystko się dobrze ułożyło ;)

Oczywiście sam spacer był ciekawy - z dwoma czarnuszkami, z których jak jeden stoi, to drugi idzie i odwrotnie :) W sumie dużo nie pochodziliśmy, bo jednak z dwoma psami, nad którymi nie do końca idzie zapanować, chodnikiem nie pójdę, a gdzie indziej ciemno. Ale kawałek spacerku był, a potem poszliśmy na wybieg. Tam owieczki sobie pohasały - trochę razem, trochę oddzielnie :D Po wybiegu jeszcze trochę chodziliśmy sobie po terenie schroniska. 

Ogólnie mogę podsumować, że Fara była dzisiaj dość grzeczna. Jasne - zdarzały jej się wyskoki, ale nie były tak częste i szybko się uspokajała. Przy małej bójce z Fikusem (zaplątały im się smycze i biedni nie wiedzieli, co mają robić), piszczała i wzywała pomocy. Poza tą sytuacją w ogóle nie było problemu, żeby się mną dzielili :)

Link to comment
Share on other sites

Wyglądałaś jakbyś prowadziła bliźniaki :D
Można by powiedzieć CZEŚĆ PSY NA eF :D

 

Aga, dzisiaj to jeszcze w takim ambitnym "oświetleniu", z Farą bez szelek na dodatek, mogłam robić wszystkim test, który jest który - ciekawe ile osób by zaliczyło :P

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...