Jump to content
Dogomania

kicia1616

Members
  • Posts

    554
  • Joined

  • Last visited

About kicia1616

  • Birthday 09/20/1995

Converted

  • Location
    Jaworzno
  • Interests
    Psy
  • Occupation
    szkoła

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

kicia1616's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

  • Week One Done Rare
  • One Month Later Rare
  • One Year In Rare

Recent Badges

21

Reputation

  1. Sunia ma na imię Tosia, wiemy że ma 3 lata, mięciutką sierść w dotyku i nie jest ani za chuda, ani za gruba taka w sam raz i ma jakieś 45 - 50cm w kłębie. Jedyną oznaką fizycznego zaniedbania są okropnie długie paznokcie, zapewne bardzo długo jeśli w ogóle były obcinane. Jednak zdjęcia nie odzwierciedlają tego jaka jest naprawdę piękna. Jak na razie jest zbyt wystraszona, by pokazać jak się zachowuje (na razie nie wychodzi z boksu). Nie wiemy jak się będzie zachowywać w stosunku do innych psów, natomiast w stosunku do ludzi pomimo ogromnego strachu nie wykazuje agresji, można powiedzieć, że jest bardziej ciekawskim psem pomimo strachu przed obcymi ludźmi i nowym miejscem.
  2. W końcu mam chwilę żeby napisać jak to było z tym idealnym domkiem. Tydzień temu dostałam telefon od Pani, która w sobotę razem z resztą rodzinki była u nas w schronisku na akcji wyprowadzania psiaków i dostali Blondie, już na spacerze zauważyli jak ładnie chodzi na smyczy i ogólnie super się zachowuje, nie mogli o niej zapomnieć a o adopcji psiaka zastanawiali się od jakiegoś czasu myśleli nawet o Odo, ale ten akurat poszedł do domu i tak czekali, a podczas sobotniego spaceru powiedzieli sobie, że fajnie by było gdyby dostali takiego psiaka w którym by się zakochali. I dostali Blondie, Ja rozmawiałam jeszcze kilka razy z Panią w poniedziałek, bo trwały ostatnie rozmowy i pytania dotyczące adopcji, aż w końcu dostałam informację decyzja zapadła Blondie ma dom. Umówiliśmy się, że poczekamy do soboty z załatwieniem formalności Państwo mieli czas na kupienie Blondie wyprawki. W sobotę przyjechali przygotowani z szelkami, smyczą, smaczkami i adresatką co prawda z innym imieniem, bo myśleli że nie reaguje na imię ale chyba w końcu zostanie Blondie, a i przyjechali z woreczkami na kupy, więc pierwsze sprzątanie zaliczyli jeszcze w schronisku. Jak już zmieniłam szelki poszliśmy na spacer najpierw przed schroniskiem gdzie Blondie cieszyła, że mnie widzi i cieszyła się że idzie do domu, nie wiem skąd ale ona to wiedziała, wiedziała nawet którym samochodem pojedzie :P Państwa oczywiście poznała po ostatnim spacerku, pytali jeszcze o parę rzeczy, jak dbać o tej jej modzele, zęby. I jeszcze spacerek po parku i podpisanie umowy w biurze. Dziewczyna się strasznie już niecierpliwiła i kręciła, zapakowałam moją Babę do samochodu, i pożegnałam się. Dziewczyna będzie mieszkać przy parku śląskim więc miejsce na spacerki fajne i woda się tam znajdzie, a po za tym często jeżdżą do rodziny na działki niedaleko Borek. Na razie Pani ma urlop jakoś do marca, a potem ma możliwość zabierania jej do pracy więc raczej dziewczyna nie będzie zostawać sama, a i tak do towarzystwa ma kota Borysa. Państwo mają dwie córki jedną czteroletnią,a drugą 9-letnią, więc przekazałam informację na temat sygnałów, że jeśli będzie zestresowana w obecności dzieci (zwłaszcza tej młodszej, która chciała przytulać Blondynę), to żeby dali jej spokój, pozwolili jej ochłonąć. Na bieżąco mam też relacje z domu, pierwszy telefon gdzieś koło 15, że Blondie jest bardziej niż idealna, że byli na spacerku, z Borysem na razie nie ma spięć, mimo że schował się pod fotel to się obserwują, wąchają i są siebie ciekawi. Wieczorem jeszcze dostałam sms, że byli na ponad godzinnym spacerku i Blondyna poszła spać do łazienki, wiec ja tam zostawili i nie przeszkadzali. Sygnalizuje kiedy chce wyjść na zewnątrz, a po spacerze prowadzi prosto do domu. Zwiedzała całe mieszkanie, nawet jedzeniem nie była specjalnie zainteresowana, a Państwo kupili jej z boscha, za to parówki sępi. Całą noc spokojnie przespała, rano jak wstali to jeszcze spała. Wczoraj ją również wykąpali i umyli zęby. Ładnie słucha komend i przychodzi po pieszczoty, Państwo cały czas ją chwalą i tak samo jak ja uważają, że jest idealna. Podczas rozmów wielokrotnie mnie zapraszali, że mogę przychodzić i mówili też, że na pewno będą przyjeżdżać do nas na kolejne akcje. I jeszcze zdjęcie, które dostałam dzisiaj
  3. Nowego opisu jednak nie będzie (przynajmniej na razie), po dzisiejszych kilku rozmowach Blondie ma dom, ale na razie rezerwację do soboty bo Państwo potrzebowali trochę czasu by wszystko dla niej kupić, a ja żeby się pożegnać. Więcej szczegółów jak będę mieć pewność, że Blondie pojechała do domu :)
  4. na pewno się pojawi nowy opis, bo już jakiś czas o tym myślałam tylko ten brak czasu, ale w weekend się w końcu zbiorę :)
  5. Przyznaje zapuściłam trochę dogomonię, ale już śpieszę z wieściami od Blondyny. Niestety nikt nie dzwoni, w schronisku też nikt nie pyta, a jeśli już to chcieliby coś mniejszego lub młodszego. A co u samej Blondie? Można powiedzieć, że powoli stała się schroniskową maskotką. W soboty wychodzimy razem na spacerki (niestety w czwartki nie daje rady przyjechać), a przy takiej deszczowej, jesiennej, a przede wszystkim mokrej pogodzie jak teraz Blondie pokazuje swojego wewnętrznego szczeniaka chlapiąc się w każdej napotkanej kałuży, błocie, czymkolwiek mokrym i naprawdę sprawia jej to olbrzymią frajdę, a kiedy jej nie pozwalam położyć się w tym mokrym widać jej zawiedzioną mordkę. Po za tym uczymy się komend, leżeć i zdechł pies z pozycji stojącej, patrz, mostek(co przydaje się przy zakładaniu szelek), a na ostatnim spacerku sprawdzałam jak sobie poradzi z komendą noga i chodzeniem przy niej. Byłam bardzo zaskoczona kiedy od razu wiedziała o co chodzi i pięknie szła przy mnie cały czas patrząc na mnie mimo, że nie miałam w ręce smaczka. Od paru tygodni próbujemy się wyczesać i ciągle tej sierści nie ubywa, ale jakoś damy radę. I najważniejsze Blondyna trochę przytyła od przyjścia do schroniska, choć dla mnie trochę za dużo to i tak dobrze, że nie widać żeberek. I choć Blondie czasami pokażę zęby na inne psy w ramach zazdrości o jedzenie lub pokazując, że jest nachalny to i tak uważam, że jest idealna i za każdym spacerem nie mogę uwierzyć, że Blondyna trafiła do schroniska.
  6. i jeszcze dwa moje ulubione, trochę niewyraźne, za ciemne i w ogóle, ale mają coś w sobie
  7. Dzisiaj tylko zdjęcia może jutro napiszę coś więcej takie jakieś halloween'owe bez komentarza ;) "ja latam" ach te uszy nie żeby było zimno
×
×
  • Create New...