Jump to content
Dogomania

Hodowla kennelowa...


Recommended Posts

Mohyka-oczywiscie moga sobie podac rece.Miedzy takimi pseudohodowcami i hodowcami nie ma zadnej roznicy ,moze z ta ,ze jedni sprzedaja na bazarach i bez papierow,a drudzy z papierami sa zarejestrowania w ZK i chodza na wystawy szukajac reklamy i nowego materilu genetycznego:angryy::mad:

[URL="http://www.zwierzakiuwandy.ovh.org"]www.zwierzakiuwandy.ovh.org[/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 214
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja znam sukę (innej rasy, nie beagle) z jednej hodowli, którą trudno mi nazwać precyzyjnie.Bo psy w zasadzie mieszkają w domu ale autentycznie ciśnie mi się na usta kojcowa.
psów okolo 10 suki i samce jednej rasy, krycia przemyslane, sukcesy na wystawach,psy mieszkają w domu z ogrodem, dwie dorosłe osoby zajmują się hodowlą, jedna pracuje dodatkowo, druga nie - niby idealnie.
Ale - suki w ogóle nie wychodzą na spacery,w ramach izolowania cieczek czy szczeniaków zawsze siedzą w domu, a bez cieczek i szczeniaków też. W domu z tym ogrodem.
Samce na spacery chodzą bo podobno są wtedy bardziej nabuzowane i lepiej kryją (teoria hodowców).
Szczeniaki wychodzą poza hodowlę pierwszy raz z nowymi właścicielami.
I sunia zakupiona z tej hodowli od szczeniaka ma lęki co do wszystkiego - samochodów przejeżdżających, dźwięków, dziwnie ubranych ludzi po zmroku,zanim pozna że to człowiek, przewróconych śmietników, schodków metalowych, wszystkiego. Szczekała nawet na krzaki i trawę w parku - jakby pierwszy raz widziała.
Tzn miała lęki bo przez pierwsze pół roku właścicielka ją prostowała i sporo osiągnęła ale niektóre rzeczy czasem wychodzą. ogólnie suka często wpada w stres i wtedy ratuje się tzw głupawką czyli zrywaniem się i bieganiem bez celu w przestrzeń. Słabo się koncentruje, choć przewodniczka naprawdę pracuje nad nią mocno. nie umiała się bawić zabawkami, chyba z rok trwała praca, żeby cokolwiek wzięła do pyska (rasa aportująca)

Jedyne czego się nie bała to psy i ludzie ale zdecydowanie woli psy. jest ukierunkowana na zabawę z psami nie z człowiekiem - jest od początku jakby trochę stracona dla swojej nowej panci.

A niby na oko hodowla wygląda dobrze -domek z ogródkiem, psy w domu z rodziną. Ale najwyraźniej psów za dużo jednak i praca ze szczeniakami zerowa,efekt jak wyżej.

Link to comment
Share on other sites

Tak czytam i czytam ten temat i postanowiłam również wyrazic swoją opinię.
Według mnie głownym kryterium w byciu "za" lub "przeciw " hodowli kennelowej powinno byc to ,czy hodowla powstała z zamiłowania i czy hodowca nie stracił zdrowego rozsądku .
Sa rasy psów ,których nie wyobrazam sobie mieszkających jako stado w domu na kanapie...
Wiekszość ras północy poprostu nie czuła by się komfortowo - one lubią wolność ,poza tym nie wyobrazam sobie spięc między psami w stadzie :roll:,bo kazdy musi przyznać ,ze takie spięcia są .
To samo tyczy sie wielu owczarków - nie tylko niemieckich ,ale np srodkowoazjatyckie czy kaukazkie tez jakos nie bardzo widzi mi się trzymanie stada azjatów w salonie ;)

Oczywiśćie obowiązkiem hodowcy jest dbanie o to by psy miały stały kontakt z człowiekiem ,a nie widziały go tylko w momencie sprzątania kojca czy karmienia.Kazdy pies powinien miec odpowiednią ilość ruchu ,powienien miec zapewniony kontakt ,ze tak powiem "prwatny" z opiekunem.Rasy pracujace muszą miec mozliwosc treningów i cwiczen ,bo jak wiadomo kazda rasa ma jakąś historie i jakies przeznaczenie .
Bardzo duzą wage nalezy przykładac do socjalizacji szczeniaków ,powinny znac dom ,codzienne zycie ,powinny miec kontakt z dziecmi i osobami obcymi .

Natomisat zdecydowanie przeciwna jestem "chodfflom domowym " gdzie małe rasy trzyma sie w klateczkach na swinki morskie w jednym pokoju...Psy nie wychodzą ...klateczki sa tak skonstruowane ,ze mają krate nad kuwetką i całosc nieczystosci spada nie brudząc wspaniałego włosa :angryy:.
Ja akurat mam ozdobniaki ,więc troche widziałam....i naprawde zastanawiam sie po co niektorym wogole są psy potrzebne ???
Klateczka ,zero trawki ,zero spaceru ,bo jeszcze mozna sobie włos uszkodzic ...Do jasnej cholewci !!!!Przeciez ozdobny to tez pies !!!!!
A czy tak zyją psy ???

[IMG]http://img213.imageshack.us/img213/4646/9386822d41dder4.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałem z wielkim zainteresowaniem wszystko to, co napisaliście na temat hodowli tzw. domowych i tzw. kennelowych. Z jednymi poglądami zgadzam się, z innymi nie ale chciałbym wyrazić i ja swoje zdanie w tej materii.
Jednocześnie chciałbym zaznaczyć, że nie zamierzam być obiektywny, że mam swoje preferencje i, że nie zamierzam nikogo przekonywać do swoich racji a jedynie je wyrazić.
Historia zaczyna się ok. 25 lat temu. Byłem wtedy chłopcem w wieku licealnym i moim marzeniem był dog niemiecki. Moi rodzice za dobre wyniki w nauce postanowili moje marzenie spełnić. Pojechaliśmy na drugi koniec Polski gdzieś pod Poznań (nie pamietam już nazwy miejscowości) gdzie była hodowla dogów. Była bardzo mroźna zima. Wchodzimy na teren "hodowli". Suki dożyce ze szczeniętami w oddzielnych klatkach. Podłoga w klatkach na wysokości ok. 1m nad ziemią zrobiona ze stalowych prętów żeby odchody mogły spadać na dół. Pamiętam do dzisiaj zziębnięte, skulone w kącie suki i poprzytulane do nich ledwo żywe szczenięta. Szczenięta nie mogły się poruszać bo nogi wpadały im między pręty. Nie kupiliśmy szczenięcia z tej "hodowli". Gdybym wtedy był prokuratorem to byłby to ostatni dzień właściciela "hodowli" na wolności.
Szukaliśmy dalej. Znaleźliśmy. Spore mieszkanie w bloku, piękna, wspaniale zbudowana, pręgowana suka, wychuchana, wydmuchana i 3 cudowne szczenięta. Wspaniałe krycie psem z Niemiec. Szczenieta "wielkie jak konie". Kupiliśmy. Szczenię kosztowało 5 pensji mojego ojca ale byliśmy wszyscy bardzo szczęśliwi. Za 2 tygodnie pierwsze problemy. Wizyta u weta. Diagnoza. Cieżka dysplazja bez szans na jakiekolwiek leczenie. Decyzja weta: pies do uśpienia. Sekcja zwłok potwiedziała diagnozę. Jak się okazało po pośmiertnym otrzymaniu rodowodu suka została pokryta blisko spokrewnionym ze sobą psem, którym kryło wtedy pół Europy.
Koniec historii.
Dlaczego ją opowiedzialem?
Otóż żeby powiedzieć rzeczy następujące.
Nie ma dla mnie czegoś takiego jak hodowla kennelowa. Jest tylko i wyłącznie rozmnażalnia klatkowa. Nie zamierzam być obiektywny i starać się zrozumieć, ze istnieją piękne, czyste, pachnące, ogrzewane klatki a właściciele dbają o swoje psy w klatkach. To są tylko klatki. Człowiek, który oddziela psa od siebie zamykając go w klatce nigdy nie powinien mieć psa bo pies powinien człowiekowi towarzyszyć a nie być od niego oddzielany ścianami klatki. Pies jest stwierzeniem przestrzeni i ruchu a nie czterech ścian klatki. Pies jest stworzeniem, które chce kochać i być blisko człowieka a nie być zamykane ze swoją miłością w klatce. To wszystko w kwestii rozmnażalni klatkowych.
Piękna suka, zagraniczne krycie, chore szczenięta zakończone uśpieniem jednego z nich. I co z tego, że suka miała doskonałe warunki, że była zadbana i, że właściel chciał jak najlepiej? Nie miał elementarnej wiedzy potrzebnej do prowadzenia hodowli. A prowadzenie hodowli żeby nie wiem jak była domowa bez elementranej wiedzy to zbrodnia okupiona cierpieniem a często śmiercią psa.
Który z właścicieli gorszy? Pierwszy okrutny czy drugi głupi? Okrucieństwa nie oduczy się nigdy bo ono było w nim od urodzenia, z głupotą można próbować walczyć.
W wielu postach padł zarzut generalizowania problemu. A ja właśnie chcę generalizować. Dla mnie każda rozmnażalnia klatkowa jest tylko rozmnażalnią klatkową niezależnie od tego czy klatka stoi na mrozie czy w ciepłym pokoju.
Nie ma gwarancji na sukces hodowli "domowej" ale jeśli miałbym kupić szczenie to tylko z takiej.

Link to comment
Share on other sites

Teddy-podpisuje sie pod calym Twoim postem:thumbs::thumbs::thumbs:
Klatki kennelowe nosza taka egzotyczna nazwe,gdyz lepiej sie slyszy,niz jak ktos powie mam psa z hodowli klatek drucianych:angryy:
Klatki druciane sluza tylko na przetrzymywanie zwierzat np.kotow chorych.sa to klatki kwarantannowe nic innego.
Dla mnie to jest bestialstwo,trzymac psa tylko w takiej klatce:mad::mad::mad:
tak samo jak trzymanie psow,w duzo za malych kojcach:angryy::angryy::angryy:bez wybiegow:angryy::angryy::angryy:
takich osob bym karala !!!!!
Powinno sie przeprowadzac kontrole hodowcow, bez zapowiedzi i wlepiac mandaty za znecanie sie nad zwierzetami!!!z zakzem hodowli i trzymania zwierzat.To nie sa hodowcy to bestie ,pragnace sie dorobic na zywych istotach:mad::mad::mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52'] Klatki kennelowe nosza taka egzotyczna nazwe,gdyz lepiej sie slyszy,niz jak ktos powie mam psa z hodowli klatek drucianych:angryy: Klatki druciane sluza tylko na przetrzymywanie zwierzat np.kotow chorych.sa to klatki kwarantannowe nic innego.
[/quote]

Kennel klatka nie zawsze jest metalowa, a plastikowe transportery jednej z firm nazywaja sie nawet VARI KENNEL :evil_lol::evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52'] [B]kennel -to firma[/B].[/quote]

:crazyeye::crazyeye::crazyeye::evil_lol::evil_lol:

[quote name='xxxx52']Sa to tez jak piszesz boksy do transportu ,roznej wielkosci.sa one plastikowe ,ale drzwiczki maja metalowe.Sa to tak zwane boksy lotnicze.[/quote]

Nie kazda plastikowa klatka transportowa jest klatka lotnicza / ma atest IATA.

I sa tez plastikowe klatki z plastikowymi drzwiczkami.

I jak w zwiazku z powyższym nalezy rozumiec nazwe topiku: hodowla kennelowa = hodowla firmowa?? :evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

oczywiscie ,nie kazda klatka plastikowa z met
.drzwiczkami sa to klatki lotnicze,ale roznia sie jakoscia np.materialu z jakiego sa wykonane.Maja inne normy np.piesek musi sie w klatce obrocic,stanac itd.Ceny sa rowniez inne.
Sa katalogi z klatkami i akcesoriami Kennel(jest to nazwisko osoby prowadzacej akcesoria dla psow) Kennel sa takze budy dla psow do domu,boksy lotnicze ,klatki metalowe do kwarantanny ,w ktorych brutalni ludzie trzymaja zwierzeta i to latami.
Klatki z plastikowymi drzwiczkami to klatki transportowe dla psow i kotow.Cena jest znacznie nizsza od lotniczych.
Chociaz boksy lotnicze powinny byc zrobione z bardzo odpornego na wstrzasy ,urazy materialu,to niestety ,z mojego doswiadczenia, podczas transportu psa z wyspy Kos ,nastapilo male wgniecienie klatki pod pokladem w samolocie.Cale szczescie ,ze pieskowi sie nic nie stalo.Mimo wszystko transporty psow w samolotach ppod pokladem to jest tortura dla zwierzecia.

hodowla kennelowa -lepiej brzmi ,niz hodowla kojcowa lub klatek drucianych

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52'] oczywiscie ,nie kazda klatka plastikowa z met
.drzwiczkami sa to klatki lotnicze,ale roznia sie jakoscia np.materialu z jakiego sa wykonane.[/quote]

Nie tylko, sa równiez miękkie klatki lotnicze.

[quote name='xxxx52']Maja inne normy np.piesek musi sie w klatce obrocic,stanac itd.Ceny sa rowniez inne..[/quote]

A tu to akurat jest odwrotnie. To klatke dobiera sie do psa, a nie odwrotnie.

[quote name='xxxx52']Sa katalogi z klatkami i akcesoriami Kennel(jest to nazwisko osoby prowadzacej akcesoria dla psow) Kennel sa takze budy dla psow do domu,boksy lotnicze ,..[/quote]

xxxx52 - proponuje zajrzec do slownika angielsko-polskiego - wtedy sie dowiesz co znaczy słowo KENNEL.

[quote name='xxxx52'] klatki metalowe do kwarantanny ,w ktorych brutalni ludzie trzymaja zwierzeta i to latami...[/quote]
A którym to kraju kwarantanna trwa latami:hmmmm: :hmmmm: :hmmmm:??

[quote name='xxxx52'] hodowla kennelowa -lepiej brzmi ,niz hodowla kojcowa lub klatek drucianych [/quote]

Powtórze raz jeszcze: proponuje zajrzec do slownika angielsko-polskiego - wtedy sie dowiesz co znaczy słowo KENNEL.

P.S. Co w takim racie znaczy The Kennel Club:hmmmm:?? Związek Kojcowy czy Związek Drucianych Klatek?? A moze Zwiazek Pana Kennel??

Link to comment
Share on other sites

-miekie to nie sa klatki tylko torby,ktore mozna tylko miec na pokladzie ,a nie pod pokladem

-logicznie ,ze dopasowuje sie wielkosc klatki do psa

-u mnie w sklepie jest katalog dla psow ATLAS,KENNEL i mozna sobie rozne boksy zamowic albo jak wolisz klatki ,sa i budy itd
-oczywiscie na kwarantannie nie sa tak dlugo zwierzeta trzymane,ale te katki nazywamy kwarantanowe,gdyz w schroniskach siedza koty czy psy na kwarantanie ,lub zwierzeta chore
-natomist hodowcy w tych klatkach"kwarantanowych"trzymaja latami psy

Link to comment
Share on other sites

Trzymanie psów w klatkach na dworzu? to nie hodowla KENNELOWA (hodowla hodowla? xD) tylko pseudohodowla. Natrualne ejst to że pies łaknie kontaktu z człowiekiem, dla szczeniat jest on niezbedny i dobry hodowca, prawdziwy hodowca o tym wie i socjalizuje szczenięta oraz dba o rodzicow i ma z nimi bliski kontakt, taki jak każdy własciciel ze swoim pupilem tyle że pupilów jest wiecej, mają tytuły i są rozmnażane ;)

Link to comment
Share on other sites

Kennel po angielsku to znaczy hodowla psów ! A też i miejsce, gdzie mieszkają psy, w postaci boksów czy klatek.
Stąd u nas takie pojęć pomieszanie w nazewnictwie.
Mówmy o hodowli klatkowej bądź otwartej (czy to w mieszkaniu, czy domu z hektarem ogrodu). A klatka to klatka, czy plastkowa, czy miękka czy metalowa. A jej istota tkwi nie w tym z czego jest wykonana, ale do czego służy.

Link to comment
Share on other sites

xxxx52 - mam wrazenie, czytajac Twoje wypowiedzi, że kiedyś cos słyszałas, ale dokładnie nie bardzo wiesz co, bo za kazdym razem piszesz cos innego, odwracasz kota ogonem, mylisz pojecia, wypisujesz po prostu bzdury (jak ta, ze Kennel to nazwisko nazwisko osoby prowadzacej akcesoria dla psow:crazyeye:), a [U]wszystkich[/U] hodowców jako beee - wstrętnych rozmnazaczy wrzucasz do jednego wora (ze zwykłymi pseudohodowcami), zerujacych na swych biednych wymuskanych pieskach i czerpiacych z nich korzysci materialne, nie zagłebiajac sie zupełnie w istote zagadnienia, bo Ty wiesz lepiej. A jak ktos ma inne zdanie lub postepuje zgodnie ze swoim sumieniem, szanujac swoje psy i dokładnie planujac rozwój swojej hodowli czy nastepne kroki hodowlane - to niech to udowodni, ze jest dobrym hodowca:shake::shake:. Bo inaczej jest rozmnazaczem?? To chyba nie tedy droga.

Jakos nie wyobrazam sobie, ze ktos kto hoduje psy i bierze czynny udział w wystawach, mógłby nie miec w domu klatki czy transportera, który na wystawie jest po prostu niezbedny. Oczywiscie, jesli ktos ogranicza pobyt na wystawie do oceny wlasnego psa, a wiec pobytu troche przed, pewnie tego "zbytku" nie potrzebuje, ale w kazdym innym przypadku jest taki transporter po prostu niezbedny. Co wcale nie znaczy, ze trzyma wszystkie swoje psy w tej klatce. Czy posiadanie klatki jest równoznaczne z hodowlą klatkową??

A KENNEL to po prostu (m.i.) po angielsku HODOWLA - i NIC więcej. W tej nazwie nie kryje sie nic poza tym (oprócz tego kennel oznacza bude dla psa, klatke czy norę).

No chyba ze wolisz piekna nazwe niemiecka - Zucht - tam nie ma słowa Kennel, a wiec wszystkie niemieckie hodowle psów sa z załozenia domowe (a nie klatkowe). O to Ci chodziło?? Tylko mała uwaga: Zucht oznacza zarówno hodowle (np. psów) jak i chów przemysłowy (zwierzat gospodarskich). Od hodowli do chowu nie jest długa droga.

Idąc tym tokiem rozumowania, to wszystkie hodowle w Anglii, USA oraz innych krajach angielskojezycznych trzymaja swoje psy w klatkach?? Bo chyba nie ma innego wyboru, jest tylko nazwa angielska Kennel xyz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Teddy']Przeczytałem z wielkim zainteresowaniem wszystko to, co napisaliście na temat hodowli tzw. domowych i tzw. kennelowych. Z jednymi poglądami zgadzam się, z innymi nie ale chciałbym wyrazić i ja swoje zdanie w tej materii.
Jednocześnie chciałbym zaznaczyć, że nie zamierzam być obiektywny, że mam swoje preferencje i, że nie zamierzam nikogo przekonywać do swoich racji a jedynie je wyrazić.
Historia zaczyna się ok. 25 lat temu. Byłem wtedy chłopcem w wieku licealnym i moim marzeniem był dog niemiecki. Moi rodzice za dobre wyniki w nauce postanowili moje marzenie spełnić. Pojechaliśmy na drugi koniec Polski gdzieś pod Poznań (nie pamietam już nazwy miejscowości) gdzie była hodowla dogów. Była bardzo mroźna zima. Wchodzimy na teren "hodowli". Suki dożyce ze szczeniętami w oddzielnych klatkach. Podłoga w klatkach na wysokości ok. 1m nad ziemią zrobiona ze stalowych prętów żeby odchody mogły spadać na dół. Pamiętam do dzisiaj zziębnięte, skulone w kącie suki i poprzytulane do nich ledwo żywe szczenięta. Szczenięta nie mogły się poruszać bo nogi wpadały im między pręty. Nie kupiliśmy szczenięcia z tej "hodowli". Gdybym wtedy był prokuratorem to byłby to ostatni dzień właściciela "hodowli" na wolności.
Szukaliśmy dalej. Znaleźliśmy. Spore mieszkanie w bloku, piękna, wspaniale zbudowana, pręgowana suka, wychuchana, wydmuchana i 3 cudowne szczenięta. Wspaniałe krycie psem z Niemiec. Szczenieta "wielkie jak konie". Kupiliśmy. Szczenię kosztowało 5 pensji mojego ojca ale byliśmy wszyscy bardzo szczęśliwi. Za 2 tygodnie pierwsze problemy. Wizyta u weta. Diagnoza. Cieżka dysplazja bez szans na jakiekolwiek leczenie. Decyzja weta: pies do uśpienia. Sekcja zwłok potwiedziała diagnozę. Jak się okazało po pośmiertnym otrzymaniu rodowodu suka została pokryta blisko spokrewnionym ze sobą psem, którym kryło wtedy pół Europy.
Koniec historii.
Dlaczego ją opowiedzialem?
Otóż żeby powiedzieć rzeczy następujące.
[B]Nie ma dla mnie czegoś takiego jak hodowla kennelowa. Jest tylko i wyłącznie rozmnażalnia klatkowa. Nie zamierzam być obiektywny i starać się zrozumieć, ze istnieją piękne, czyste, pachnące, ogrzewane klatki a właściciele dbają o swoje psy w klatkach. To są tylko klatki. Człowiek, który oddziela psa od siebie zamykając go w klatce nigdy nie powinien mieć psa bo pies powinien człowiekowi towarzyszyć a nie być od niego oddzielany ścianami klatki. Pies jest stwierzeniem przestrzeni i ruchu a nie czterech ścian klatki. Pies jest stworzeniem, które chce kochać i być blisko człowieka a nie być zamykane ze swoją miłością w klatce. To wszystko w kwestii rozmnażalni klatkowych.[/B]
[B]Piękna suka, zagraniczne krycie, chore szczenięta zakończone uśpieniem jednego z nich. I co z tego, że suka miała doskonałe warunki, że była zadbana i, że właściel chciał jak najlepiej? Nie miał elementarnej wiedzy potrzebnej do prowadzenia hodowli. A prowadzenie hodowli żeby nie wiem jak była domowa bez elementranej wiedzy to zbrodnia okupiona cierpieniem a często śmiercią psa.[/B]
[B]Który z właścicieli gorszy? Pierwszy okrutny czy drugi głupi? Okrucieństwa nie oduczy się nigdy bo ono było w nim od urodzenia, z głupotą można próbować walczyć.[/B]
W wielu postach padł zarzut generalizowania problemu. A ja właśnie chcę generalizować. Dla mnie każda rozmnażalnia klatkowa jest tylko rozmnażalnią klatkową niezależnie od tego czy klatka stoi na mrozie czy w ciepłym pokoju.
Nie ma gwarancji na sukces hodowli "domowej" ale jeśli miałbym kupić szczenie to tylko z takiej.[/quote]

Lepiej bym tego nie ujęła. Zgadzam się w zupełności i dla mnie klatki to też tylko klatki.
Tu jednak do końca się mimo wszystko nie zgodzę. Tak, jak poprzedni przedmówca wyraził : są rasy predysponowane do życia na zewnątrz. Ja osobiście też nie wyobrażam ich sobie w domu. Uważam też, że właściciel jednej suki często nie ma pojęcia o genealogii jej samej i potencjalnego reproduktora. Ma za małą wiedzę, praktykę i idzie na łatwiznę lub modę.
Stąd te "kwiatki".
Nasz polski - i nie tylko polski - problem w hodowlach polega na tym, że hodowcy (i społeczność) widzą tylko albo białe albo czarne. I nic pośrodku. Często są to skrajności bynajmniej nie przynoszące nic dobrego rasie. Ja w swoim życiu widziałam takie hodowle domowe, gdzie przy paru psach psy te owszem, były uspołeczniane, "kochane" i nie wiem co jeszcze na plus, ale swoje życie poza tym życiem na pokaz dla obcych spędzały w transportówkach. Hmmm..... Widziałam też kennele, gdzie psy stały w odchodach po pachy i także trzęsły się z zimna. A nikt nie był władny nic zrobić, bo hodowca miał układy u władz ZK. Koszmar.... Ale widziałam też takie hodowle domowe, gdzie psy były pogrupowane, było ich "naście", ale były czyściutkie, kochane, cywilizowane i kazdy był "dopieszczony" tak psychicznie jak i fizycznie (bez skojarzeń, hihi). I widziałam też kennele - choc przyznam, że nigdy w Polsce - gdzie psy miały życie doskonałe. I nawet ja - fanatyczna przeciwniczka kenneli - byłam w zachwycie, bo widziałam efekty i jakość.
Moim zdaniem ważna jest miłość do swoich psów, umiejętność wpasowania się w ich psychikę, w ich potrzeby, brak skrajności i wielkie poświęcenie całego siebie dla tego co się robi. Tylko wtedy hodowla ma sens i ma pozytywne efekty.

Link to comment
Share on other sites

zgadzam sie z Teddy
agnieszka -wpierw czytaj mnie ze zrozumieniem ,bo wiedze ,ze to Ty ,a nie ja piszesz bzdury.:angryy:
Klatki czy boksy maja przeciez przeznaczenie,ale nie po to sa ,zeby psy siedzialy latami jako narzedzie do rozmnazania:shake:
Nie jestem hodowczynia,i nie chodze na zadne wystawy,ale chyba jest logiczne ,ze psy musza gdzies byc umieszczone?
ja sama takich klatek mam kilka roznej wielkosci ,jak rowniez kupowalam L druciane z metalowa podloga do schronisk.Moje psiaki tez przewoze autem w klatce,ale to nie znaczy ,ze w domu bede je tam wsadzala:shake:
gdzie pisze ,ze wszyscy hodowcy sa bee.:shake:Miloscia ich nie daze ,ale sa na dogomani i hodowcy godni nasladowania .,ale to jest tylko garstka:-(
temat hodowcy to temat rzeka ,a tu jest temat klatki kennel:evil_lol:
jak jest w hodowlach niemieckich ,to nie wiem ,gdyz nie interesuje sie hodowlami ,bylam tylko w Niemczech w jednej -papilonow,ale zadowolona nie bylam.Hodowle zamknieto po roku.
W Polsce bylam w wielu ,z ciekawosci ,i tylko jedna hodowla byla wspaniala .

Link to comment
Share on other sites

Ja odkurzyłam moją klatke wystawową odkąd szczenieta zaczeły buszowac po całym domu i gnebic moja 11 letnia staruszke Tosie .Klatka miała byc jej schronieniem przed małą szarańczą ....I teraz mam w domu wyscigi do klatki :crazyeye: taka atrakcja ,ze kazdy pies chce w niej siedziec .A jak nie zdązy sie wcisnąc to włazi na gore i czatuje az sie miejsce zwolni ;)
To tak tylko dla przykładu napisałam ,zeby pokazac ,ze klatka nie jest złem koniecznym;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']
agnieszka -wpierw czytaj mnie ze zrozumieniem ,bo wiedze ,ze to Ty ,a nie ja piszesz bzdury.:angryy: .[/quote]

Przeczytaj raz jeszcze SWOJE posty, to może wtedy zrozumiesz, chyba ze przekrecanie, mylenie pojęc i odwaracnie kota ogonem jest dla Ciebie normą.

[quote name='xxxx52']gdzie pisze ,ze wszyscy hodowcy sa bee.:shake:Miloscia ich nie daze ,ale sa na dogomani i hodowcy godni nasladowania .,ale to jest tylko garstka:-(.[/quote]

A skąd to wiesz?? Ta garstka która udziel sie na forumu i akurat trafiła na odpowiedni watek, aby bronic swojej hodowli przed bezpodstawnym zaszuflakowaniem do tych "złych - tzn. rozmnażaczy"??

A ci hodowcy, którzy nie udzialają sie w ogóle na forum nie sa godni nasladowania?? Skąd to mozesz wiedziec, jesli ich w ogóle nie znasz?? Nie wiesz jakie maja warunki, nie znasz ich planów itp??

[quote name='xxxx52']jak jest w hodowlach niemieckich ,to nie wiem ,gdyz nie interesuje sie hodowlami ,bylam tylko w Niemczech w jednej -papilonow,ale zadowolona nie bylam.Hodowle zamknieto po roku.
W Polsce bylam w wielu ,z ciekawosci ,i tylko jedna hodowla byla wspaniala .[/quote]

To dlaczego w takim razie powołujesz sie na wspaniałe niemieckie hodowle jako wzór do naśladowania, działające zgodnie z przepisami jak byłas tylko w JEDNEJ i to w dodatku kiepskiej?? Zakładasz, ze jak sa ostrzejsze przepisy i częstsze kontrole i szybsza droga prawna to te hodwle sa lepsze??

A to czy jakas hodowla dla Ciebie jest wspaniała, wcale nie znaczy, ze dla innych osób - hodowców czy potencjalnych nabywców szczeniąt - tych zorientowanych, jakiego konkretnie psa szukają, i tych mniej, chcacych po prostu psa okreslonej rasy bez zadnych okreslonych predyspozycji - taka wspaniała juz nie bedzie.

A jesli chodzi o transportery - ja tez mam taki w domu, i pies sam w nim siedzi / śpi DOBROWOLNIE, nawet jak ja jestem w domu, mimo ze druciane drzwiczki sa otwarte lub czasem w ogóle wyjete.

Link to comment
Share on other sites

-Agnieszka-czy ja musze robic kontrole,sa inni od tego.
-Widze ,ze masz az za duzo czasu ,ze sledzisz moje posty,ze wiesz ,wg mnie "hodowca zly to tak jak czerwona plachta na byka,"gdyz wiaze sie mnie z tragedia zwierzeca,i bez skrupulow osobniki zarabiajce na tej tragedi.
-Na dogomani udziela sie bardzo duzo hodowcow,kazda rasa ma "swoich "

-poza tym to temat" kennel,"a nie temat hodowcy ,bo to temat "morze"
mozemy tak w nieskonczonosc:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Rozumiem, że hodowla moze byc dobra dopiero po przeprowadzeniu kontroli. Przez kogo w takim razie?? A co do tego czasu?? Jest zła?? Według kogo?? Jakis konkretych przepisów??

Przepraszam, to jak w takim razie chcesz oddzielic temat [B]"kennel" czyli hodowla[/B] od hodowców?? Czy hodowla może istniec bez hodowcy?? Jesli tak, to jak?? Zastanów sie troche, zanim cos napiszesz, zebys potem nie musiała sie wycowywac rakiem lub po prostu pomijac milczeniem niewygodne pytania.

A nadmiar wolnego czasu to chyba Twoja domena, sadząc po ilosci napisanych przez Ciebie postów :cool3::cool3:.
Nie sledze Twoich postów, sledze tematy, w których cos napisałam - zreszta ich lista wyswietla sie po nacisnieciu na "panel uzytkownika" :cool3::cool3::cool3:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Monyka']W Beagle'ach jest jedna "czołowa" hodowla, która hoduje psy w kennelach :shake: Tylko potem kupujący mają problem, bo szczeniaki mają lęk przestrzeni :shake:

Czy ktoś taki, mimo, że hoduje psy, które potem wygrywają wystawy (mimo wątpliwej urody), jest lepszy od pseudohodowców, którzy rozmnażają szczeniaki tylko dla kasy, często trzymając w takich samych warunkach?[/quote]

Ciekawa teoria. Szczególnie ta, dotycząca "lęku przestrzeni". Wytłumacz mi, prosze, jaki odpowiedzialny hodowca będzie wyprowadzał psy z dopiero tworzącą się odpornością na spacery, żeby kilkutygodniowe szczeniaki poznały ruch uliczny i zbiorowiska ludzkie?

Tekstu o różnicy między pseudohodowlą i hodowlą nie skomentuję, bo szkoda czasu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...