VitisVini Posted April 3, 2011 Posted April 3, 2011 [quote name='maciaszek']Zjawił się. I jęczał. I marudził. I plątał się. I wstawał/kładł się z tysiąc razy. I patrzył wymownie. I pomrukiwał niezadowolony. I kilka razy kładł pysk na łóżku, ale łapy nie odważył się już położyć. I próbował, próbował - jak nie od prawej to od lewej, jak nie od lewej to od prawej. I chodził po pokoju. I wodę pił i pił. I wzdychał ciężko przy każdej zmianie pozycji na tym jakże niewygodnym legowisku. I jęczał, jęczał, jęczał. Cichutko, zrezygnowany, załamany, nieszczęśliwy...[/QUOTE] No !Nareszcie:lol: Ale jakiś z depresją ten potfór był, chyba za dużo wiadomości na TV-enie się naoglądał;) Fajny ten pałacyk, mogłabym w takim straszyć, tfu.. znaczy mieszkać.I nawet jakiś akwen wodny jest, pewnie po powodzi się został:eviltong: Quote
maciaszek Posted April 3, 2011 Author Posted April 3, 2011 Pałacyk jest fajowski. Też byśmy mogli tam zamieszkać. Niestety właściciele hotelu nas ubiegli i nie dość, że zamieszkać na zawsze nie możemy to płacić za pobyt czasowy musimy ;). A akweny wodne są trzy. Jeden do pływania własnocielesnego, z plażą strzeżoną. Drugi do pływania przy pomocy sprzętów kajakami i rowerami wodnymi zwanymi. Trzeci "niezagospodarowany", przez rybki i kaczorki opanowany. Quote
Alicja Posted April 3, 2011 Posted April 3, 2011 Ozzy kazał przekazać ze zazdraszcza Bazylkowi kąpieli . A Bazyl był dzis na Marszu ?? Quote
maciaszek Posted April 3, 2011 Author Posted April 3, 2011 Nie był. Z 3 powodów. 1. Szłam do pracy na 14.00 i nie zdążyłabym go już do domu odprowadzić. 2. Na marszu było dużo psów, a jak wiemy białas nie bardzo pała miłością do innych samców... :diabloti: 3. Jest już trochę za ciepło dla naszego Bazylątka i nieco się męczy przy tych temperaturach. A tu nie tylko temperatura, ale i emocje :roll:. Ale za to ja byłam, przez moment. Na końcówce. Marsz maszerował bowiem drogą, którą idę z domu do pracy :evil_lol:. Nawet sporo ludzi było, choć organizatorzy spodziewali się więcej. Quote
Alicja Posted April 3, 2011 Posted April 3, 2011 A pytam bo synuś mój byłi mówił że widział białaska jakiegoś ale chyba doga niemieckiego .Wysłalam zastępstwo bo nie mogłam się pojawic osobiście . Quote
maciaszek Posted April 3, 2011 Author Posted April 3, 2011 Bazyla to byłoby nie tylko widać, ale i słychać. Nie byłby chyba dobrą reklamą marszu dotyczącego przemocy wobec zwierząt :diabloti:. Noooo dobra, przesadziłam trochę. Nie jest takim potworem... :loveu::loveu: A na marszu na pewno była biało-szara Brygida, dożyca niemiecka glutofii, ale o niej biała powiedzieć raczej nie można ;). Ale był też podobnież jakiś argentyńczyk, bo koledzy z pracy, którzy szli nieco wcześniej niż ja, mówili że widzieli jak ktoś z białasem oddal się z rynku. Quote
Jasza Posted April 4, 2011 Posted April 4, 2011 A ja się domagam odpowiedzi na pytanie dlaczego Uff i dlaczego dobrze, że nie przyjechaliście 5 minut wcześniej? Z psiurem jakimś się minęliście??? Z kotem??? Quote
maciaszek Posted April 4, 2011 Author Posted April 4, 2011 Wszystko w swoim czasie Jaszo, wszystko w swoim czasie :eviltong:. Quote
VitisVini Posted April 4, 2011 Posted April 4, 2011 O to w Katowicach był wczoraj marsz? Nikt mnie nie powiadomił:cool3:;) Ja lubię marsze ale nie milczenia, bo ja to do walki jestem stworzona a nie do milczenia:diabloti: Quote
Mani2000 Posted April 4, 2011 Posted April 4, 2011 hhhhhheeee ta galeria jest tak często odwiedzana:) a moja nie:( Quote
Betbet Posted April 4, 2011 Posted April 4, 2011 Nuuu na marszu nie był? Łeeeeeeeeeeeeee:P I nie gadaj że by się tam rzucał. U nas na marszu w Trójmieście był dog niemiecki i gigantyczny malamut. Dog kręcił się w kółko jak opętany i co chwila oplatał babkę smyczą a malamut powarkiwał zza kupy sierści na lewo i prawo. Już nie mówiąc o inncyh... zabijających się. Ale wystarczyło tylko odbrze wycyrklować odległości między samcami i jakoś szłoooooooo Quote
maciaszek Posted April 4, 2011 Author Posted April 4, 2011 [quote name='Jasza']No, ja myślę, że już jest swój czas ;-)[/QUOTE]Muszę Cię rozczarować, jeszcze troszkę nieswój jest ten czas ;). [quote name='VitisVini']O to w Katowicach był wczoraj marsz? Nikt mnie nie powiadomił:cool3:;) Ja lubię marsze ale nie milczenia, bo ja to do walki jestem stworzona a nie do milczenia:diabloti:[/QUOTE]I powiedz jeszcze, że gdybyś wiedziała to byś przyjechała :eviltong:. Jak będzie następny to będę głośno krzyczeć! Zwłaszcza, ze to był właśnie marsz NIEmilczenia i miałabyś, w takim razie, pole do popisu :). [quote name='Betbet']I nie gadaj że by się tam rzucał.[/QUOTE]No dobra, nie gadam. Ale gadam, że było dla niego już za ciepło i nie zdążyłabym go do domu odprowadzić, a do pracy raczej bym go zabrać nie mogła... :evil_lol: -------------------------------------- [SIZE=2][B]DZIEŃ 2, ciąg dalszy[/B][/SIZE] Po krótkim odpoczynku w pokoju, zabraliśmy plecak, a w nim wałówkę, wodę dla Bazyla, kocyk (na wszelki wypadek), coś ciepłego do ubrania (na jeszcze wszelszy wypadek) i ruszyliśmy w drogę. [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/cc28ae6df5292839.jpg[/IMG][/URL] Nie uszliśmy z kilometra, a białas już pokazał, że określenie "gównojad" nad wyraz do niego pasuje :mad: :diabloti:. [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/030355da6f3eb6f3.jpg[/IMG][/URL] Pogoniliśmy dziada... [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/f1926d7796dbdcdf.jpg[/IMG][/URL] ... i poszliśmy dalej. Bazyl oczywiście na przedzie. [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/79cd6365a3190ba3.jpg[/IMG][/URL] Czasem oddalił się zbyt nieco albo pognał za jakimś zapachem, ale przywoływany wracał. [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/af16d824d23253fc.jpg[/IMG][/URL] Quote
maciaszek Posted April 4, 2011 Author Posted April 4, 2011 [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/9a9a4ebc9a7ee33f.jpg[/IMG][/URL] Nie zawsze jednak to wracanie sprawnie mu wychodziło ;). [URL="http://www.fotosik.pl"][/URL][URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/4d01358dab0d4eae.jpg[/IMG][/URL] Ale cóż się dziwić, skoro szalony zając najpierw biegł prosto na białasa, a tuż przed nim skręcił w las. [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/4f52a135a0602301.jpg[/IMG][/URL] A skoro zając w las, to i białas w las. [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/49eb873e4ec4b320.jpg[/IMG][/URL] A za białasem, siłą rzeczy - jako trzymający smycz, TZ podążał. Jeśli dobrze się przyjrzycie powyższym fotkom to zobaczycie plączącą się między drzewami smycz ;). A plątała się długo, bo Bazyl nie mógł się pogodzić z faktem, że zając zapadł się pod ziemię... [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/6687123533da0ec0.jpg[/IMG][/URL] Quote
maciaszek Posted April 4, 2011 Author Posted April 4, 2011 Czasami zdarzały się chwile takie, jak te: "Gdzież idzie mój pan? Gdzież on podąża? I dlaczego beze mnie?!" [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/e7dee31995ed01ee.jpg[/IMG][/URL] I wypatrywanie niewypatrzonego... [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/422de7a1024bcc17.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/aa2278a6019ae9aa.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/b87afea2f8da2ec6.jpg[/IMG][/URL] Quote
maciaszek Posted April 4, 2011 Author Posted April 4, 2011 A gdy pies patrzył w siną dal, pani patrzyła na drewnianą barierkę. I oto, jaką artystyczną twórczość przyrodniczą wypatrzyła :). [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/fa700084bd652519.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/4e96de78393e8685.jpg[/IMG][/URL] Nie wiem dlaczego, ale kojarzy mi się to ze sztuką afrykańską... Quote
Alicja Posted April 4, 2011 Posted April 4, 2011 a wiesz ze ja zanim przeczytalam bylam przekonana ze to jakis afrykanski rysunek Quote
rufusowa Posted April 5, 2011 Posted April 5, 2011 Heloł :) cieszę się, że mieliście fajną wyprawę :) szkoda, ze linka nie jest czerwona - wtedy byłaby lepiej widoczna w lesie :eviltong: afrykańska twórczość bardzo ładna :p Quote
ania90 Posted April 5, 2011 Posted April 5, 2011 [quote name='Alicja']a wiesz ze ja zanim przeczytalam bylam przekonana ze to jakis afrykanski rysunek[/QUOTE] niom mnie tez to zaraz sie z tym skojarzylo:) Quote
maciaszek Posted April 5, 2011 Author Posted April 5, 2011 [B]DZIEŃ 2, ciąg dalszy...[/B] Spacerowaliśmy naprawdę dłuuugo, a jak wiadomo wysiłek fizyczny + świeże powietrze = głód ;). Prosto z lasu zatem ruszyliśmy do barku na coś ciepłego i sycącego. Ponieważ było dość chłodno i nie uśmiechało nam się siedzenie na zewnątrz (zmarzniemy, jedzenie wystygnie raz dwa, Bazyl będzie musiał leżeć na zimnym betonie albo jeszcze bardziej zimnych kafelkach), udałam się do pani sprzedającej i zapytałam czy pozwolą nam wejść do środka z psem. Pani odpowiedziała że nie ma najmniejszego problemu. A skoro nie ma problemu to nie ma, więc dwa razy nie trzeba było nam powtarzać ;). Weszliśmy. Cieplutko, milutko, pachnąco. Siedliśmy przy stoliku blisko piecyka-kozy, rozebraliśmy się, usadowiliśmy białasa, zamówiliśmy jedzenie. Czekamy. Po krótkiej chwili podeszła pani, dzierżąc w dłoniach grzane piwko :). Postawiła i zaczęła integrację z białasem, w trakcie której rzekła do nas te słowa: "widzę, że on taki przyjazny jest. I koty też lubi :)". Zaśmialiśmy się i zaprotestowaliśmy, że co to to nie, zdecydowanie nie :diabloti: i dosłownie w tym samym momencie w naszych głowach, oczach i mimice pojawiło się to oto pytanie: "KOTY????". Pani w mig pojęła i, nie wskazując na szczęście ręką, za którą Bazyl mógłby podążyć, pokazała miejsce, w którym spokojnie i w najlepsze leżało sobie, grzejąc się, duże, czarne kocisko :evil_lol:. Niecały metr od białasa :evil_lol:. Doprawdy mieliśmy ogromne szczęście, że tak to wszystko wyszło! Zainteresowaliśmy na chwilę białasa żarciem, pani zabrała kota na zaplecze, a my odetchnęliśmy z ulgą (ufffff...), po czym zaczęliśmy snuć wizje, co mogłoby się zdarzyć, gdyby Bazyl zauważył kota wcześniej, niż pani nam uświadomiła, że on tam jest :evil_lol:. Generalnie obraz sytuacji, jaki nam się jawił był dość dramatyczny ==> demolka, wywrócenie kozy (piecyka), błyskawiczny pożar drewnianej konstrukcji i absolutny zakaz wstępu na teren łódzkiego Arturówka dla pary z białym psem :evil_lol:. Kiedy kot został zabrany, niebezpieczeństwo zażegnane, zajęliśmy się spokojnie konsumpcją. No... może nie do końca spokojnie, bo KTOŚ nam przeszkadzał... ;) [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/6348c02acb1b022c.jpg[/IMG][/URL] Na co się gapił to chyba wiadomo ;). [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/14412b28f522da4c.jpg[/IMG][/URL] A wieczorem, mając w pamięci poprzednią noc... [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/f21ba9cca656e273.jpg[/IMG][/URL] ... tak, tak! Złamaliśmy się i wpuściliśmy białasa na łóżko. Ale z absolutnym przykazem leżenia w nogach. Zasnął od razu. [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/7f7643dcfa10d6e7.jpg[/IMG][/URL] Snem kamiennym. [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/1496/587f42773f119758.jpg[/IMG][/URL] I był tak szczęśliwy, że dłuuugo jeszcze miałam wyrzuty sumienia, że tą pierwszą noc katowałam go spaniem na podłodze. Ach wiem, że to było miękkie legowisko i że niejeden pies takiego nie ma, ale... ... ale ... ale no sami wiecie, no! :evil_lol: :loveu::loveu::loveu: Quote
soboz4 Posted April 5, 2011 Posted April 5, 2011 rozumiemy, choć nóg pewnie rozprostować za bardzo nie mogliście... Quote
rufusowa Posted April 6, 2011 Posted April 6, 2011 ho ho mogło się dziać z tym kotem, oj mogło ;) pewnie uratował Was zapach jedzenia, który odciągnął myśli Bazyla od kociego zapachu ;) Quote
VitisVini Posted April 6, 2011 Posted April 6, 2011 Bazylek to od razu widać,że mieszczuch. Stoi w tym lesie jak na obcej planecie :evil_lol: A wąchał glebę jakby po polu minowym szedł.W dodatku jeszcze zajonc-marsjanin:lol: To nie na jego zdrowie jest, wy pany niedobre. Bar, fryteczki i kot na deser to i owszem. Moja biała to jak kot jest cwany i nie ucieka tylko "syczy" to mordę w kubeł a ogon między nogi- taka z niej bohaterka. Ale jakby uciekał- pożar, demolka i zakaz wstępu gwarantowany! Spanie to normalka- ja nie wiem czy tylko te białasy takie do łózka z państwem namolne czy inne rasy też tak mają.Ale na wersalce standartowej to we 3 zmieścić się strasznie trudno, nawet niemożliwe to jest( wiem z autopsji:eviltong:) . Założę się ,że TZ spał na podłodze ( od strony naszego maciaszka oczywiście:lol:) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.