Jump to content
Dogomania

VitisVini

Members
  • Posts

    791
  • Joined

  • Last visited

VitisVini's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Witajcie Od stycznia zmagam się z chorobą mojej suki, 6,5 roku, napady padaczkowe, średnio raz na miesiąc ale już widzę tendencję do skracania się tego okresu. Jeszcze nie podaje luminalu ale chyba już będzie pora. Też przeczesywałam całą sieć w poszukiwaniu bezpiecznych dawek, choćby relanium i bardzo pomocne są dla posty veiland. A czy wasze psy miały robiony rezonans magnetyczny głowy? Bo moja suka tak, i niestety wykazał jakiś cień w płacie skroniowym.Jeszcze nie wiadomo co to jest, jak mi powiedziano" neurologia polega głównie na czekaniu". Mogę oczywiście powtórzyć rezonans za jakiś czas, ale jeśli to guz to i tak nie ma żadnego leczenia:-(. Poza ta nieszczęsną głowa, wszystkie organy wewnętrzne są Ok, a wyniki krwi bardzo dobre. Zaciekawiał mnie ta choroba ciał Lafory- ale nie wiem czy to byłaby lepsza diagnoza skoro też nie ma leczenia.Słowem jesteśmy w .....:p Ataki padaczki to coś okropnego ,szczególnie przy dużym psie, a mój jest ogromny 64 kg. veiland napisałaś ,że maksymalnie można podać 1mg diazepamu na kg .I w dodatku powtórzyć do 4 razy. Czy 60 mg x 4 to jednak nie byłoby za dużo? Mam wlewki na podorędziu ale jeszcze nie stosowałam- an razie ataki są krótkie. Dzisiaj nawet udało mi się chyba jednemu zapobiec.Suka zerwała się przerażona, zaczęła dyszeć i próbować uciec z pokoju, ogon między łapami.Narzuciłam na nią koc(zawsze tak robię przy ataku), zaczęłam masować całe ciało,cały czas mówiąc uspokajającym tonem. I przeszło. Na forach zagranicznych ktoś wspominał o akupresurze, że przerywa masażem ataki psa. Tylko nie wiem gdzie dokładnie masować. Ciekawe jest również pomysł z akupunkturą i chętnie dowiem się jak wam poszło. ogólnie rzecz biorąc dobrze by było aby taki temat był kontynuowany abyśmy mogli wspierać się nawzajem w tym horrorze. A czy ktoś próbował z benzodiazepinami?Jako lekami uspokajającymi i nasennymi? Pozdrawiam nieco smutnie towarzyszy niedoli.
  2. [quote name='diuna_wro']cyt siebie: "nie wiem co poradzić. Trzeba władować w niego sporo kasy na hotel i terapię, jednak czy jakakolwiek terapia da osobom odpowiedzialnym za adopcję na tyle zaufania do Killera, że będą w stanie przekazać go komuś do adopcji? Czy wreszcie znajdziemy tego kogoś, kto narazi siebie i innych ludzi, adoptując go? (...) Nie wiem też, czy MY PSIARZE, mamy prawo z pełną świadomością występowania takich celowanych, wyspecjalizowanych ataków psa, wydawać go na kolejne kilkanaście lat między ludzi? Czy jesteśmy w stanie monitorować i korygować jego zachowania do końca jego życia? Czy to nie jest decyzja na zasadzie: "OK - niech idzie do adopcji, zgadzam się, by zabił człowieka" (...) Na co chory jest Killer, może określić tylko specjalista i to po wielomiesięcznej obserwacji, podczas której specjalnie prowokowane będą zachowania niepożądane." [B]gdzie tu racja? czy tymi pytaniami zajęłam stanowisko? NIE. To było jedno wielkie : NIE WIEM. Wątpliwości i wahania to rzecz ludzka, szczególnie w okresie gdy zaczyna analizować temat.[/B] Potem gdy czepiałam się braku kagańca, zarzucano mi, że żądam uśpienia snując czarne scenariusze. I powtarzałam, że chodzi mi o kaganiec, nie o natychmiastową eutanazję. Szukacie we mnie kata, a decyzji o uśpieniu nie podjęłam ja.[/QUOTE] Nie diuna- to nie brzmiało jak "nie wiem" to brzmiało jak NIE NIE NIE. nawet gdyby ten pies miał jakieś szanse to po takich"zachętach" nawet najtwardsi ludzie mogliby się przerazić. I wiesz mój cudny, rasowy dog argentyński wygryzie ci 4 litery jeśli tylko ośmielisz się do niego zbliżyć.Dlatego fakt, chodzi w kagańcu.Ale czasem mu zdejmuję- więc niech cię wtedy nie będzie w poblizu.Chociaż to chyba honor być dziabniętym przez rasowego psa.;) Trudno mi ci wybaczyć diuno, chociaż wiem,że zaraz powiesz,że żądnego wybaczenia to ty nie potrzebujesz, szczególnie ode mnie. Ale na spokojnie już mówiąc- zupełnie ten dzień forumowy nie był potrzebny.Wiedzieliśmy co robimy i zrobilibyśmy to i bez waszej 'pomocy".Atakowanie , przeinaczanie naszych słów i deprecjonowanie naszej pomocy było bardzo nie fair. No ale tak to bywa. Dobranoc mappety.Kiler już nie cierpi .I czy ja jeszcze muszę płakać przez ciebie maciaszku?:-( S[B]pij piesku spij, już odpocząć trzeba[/B] - a ja będę pamiętać i kiedyś cie poznam osobiście po drugiej stronie
  3. [quote name='Alicja']20.10 został załozony temat Kilera .....i na wątku[U][B] BYŁY PUSTKI [/B][/U]....skąd teraz 31 .12 ..czyli przeszło 2 miesiące po znalezieniu psa wzięło się tylu ,,odpowiedzialnych ,, i chcących pomóc , jak długo Michał PROSIŁ o pomoc i finansową i lokalową dla Kilera (?)....[COLOR=red] nie było was tu wtedy a teraz naraz tylu załatwiło hotele , szkolenia ...teraz raptem okazuje się ze psa chcieli ratować [/COLOR] [B]Michał boryka się z problemem finansowym po leczeniu psa ....[/B][/QUOTE] No ALICJI- I TY BRUTUSIE?. Załatwić w ciągu jednego dnia a raczej nocy hotel dla psa oraz możliwość jego transportu to chyba wyczyn godny najwyższego uznania???? Tym bardziej,że nikt nawet odrobiny czasu nie chciał dać i działalismy pod ogromna presją .A ja jako odpowiedzialna wzięłam się już od samego początku- nie zauważyłas? To doprawdy wysoce niesprawiedliwe co piszesz
  4. [quote name='Sigourney.Weaver']Diuna , takie jest życie. "idealistycznego stanowiska" w imię czego ratować takie przypadki niektórzy zaprezentować nie umieją ale z ogromnym zaangażowaniem opluwają "oponentów" dla samej przyjemności oplucia. Przykre ale całego śwaita nie zmienisz.[/QUOTE] Sig odkryłam spisek na dogo przeciwko tobie.A skoro to wątek publiczny i ciągle istniejący to pozwolę sobie wkleić. [URL]http://www.dogomania.pl/threads/214580-Klubowa-Wystawa-Dogo-Argentino-Warszawa-11.09.2011[/URL] Dlaczego ten pan z końca wątku aż tak cię nie polubił? Też był idealistą ? a oni to wiadomo wariaci sa jak wyżej napisałaś i lubią pluć No ale przynajmniej fajnie że się dorzucasz:diabloti:
  5. [quote name='Sigourney.Weaver']Mam tylko jedno ale : wcale nie wiem aż tak dużo o Dogo Argentino → hodowcy wiedzą znacznie więcej ←wiem dużo jak na przyszłego właściciela dogo i wychodzę z założenia, że to co wiem ja powinni wiedzieć wszyscy, których interesuje ta rasa :) [/QUOTE] Cofam wszystko co powiedziałam wcześnie o pseudonaukowych wywodach tej Pani.I współczuję przyszłemu dogowi argentyńskiemu, który będzie miał nieprzyjemność zostać jej psem.Zaiste musi być bardzo rasowy bo inaczej marny jego los. ps.dlaczego ktoś z tego wątku ma bardzo podobne wątpliwości do Pani etyki co i ja?Spisek jakiś zapewne.Ta dogomania jest okropna.:evil_lol: [B][URL]http://www.dogomania.pl/threads/214580-Klubowa-Wystawa-Dogo-Argentino-Warszawa-11.09.2011[/URL][/B]
  6. [quote name='Sigourney.Weaver']Vini : ja rozumiem, że dokąd podobało ci się co piszę (bo było "po twojemu") , to pisałaś, że jestem "mądrą kobietą" , jak doszłam do wniosku, że bardziej przekonuje mnie osobista relacja jednego z opiekunów psa , niż myślenie życzeniowe i wyraziłam swoją opinię otwarcie , to przestało ci się moje zdanie podobać i zostałam chciwa (czy ja coś chcałam od kogoś w związku z tym , że zabrałam głos w sprawie tego przypadku? - nie , więc kłamiesz). Tak bywa . Rozumiem . Nie zamierzam dokładać się nawet złotówką. Ponieważ finansowo angażuję się tylko w sprawy w których jestem "od początku" . Za nieroztropne decyzje osób trzecich nie mam zamiaru płacić. Wystarczy, że żyję w demokracji.[/QUOTE] No cóż Sig- najwyraźniej się pomyliłam co do ciebie.Umiesz się maskować. Mądra kobieta umie analizować sytuację i wyciagać wnioski.Mądra kobieta nie ignoruje wszystkich argumentów przeciwnika. Mądra kobieta nie wysyła kundli do gazu .Ty nie jesteś mądra tylko przemądrzała- a to ogromna różnica. A wiesz ,że czas to pieniądz? Jak mogłaś zatem zmarnować tu tyle czasu skoro tak dobrze umiesz liczyć pieniądze? Kiedy zbieraliśmy na dług w lecznicy a pies wydawałoby się był Ok- to przecież była r[B]oztropna decyzja nieprawdaż[/B]? I czemu wtedy się nie dołożyłaś? Bardzo z nami jednak "od początku" byłaś. Aż do samiutkiego końca. Diuna- jak się ciesze,że twój post ostatni był taki wesolutki. Od razu ci dobry humor wrócił jakoś , nawet potrafiłaś zażartować na swój temat.I też przypadkiem nie masz 5 zł- ajaj. :diabloti:
  7. Powinnaś zostać politykiem sig- opowiednia dawka pychy, chciwości i demagogi. Od początku braliśmy pod uwagę uśpienie psa i wiele razy było to tłumaczone - ale to nieważne dla kogoś takiego jak ty. Dlatego zrobiłaś z tego nagonkę bo pominęłaś wszystkie nasze argumenty- i bynajmniej nie chodziło ci o zachowanie obiektywizmu. Cały czas stosowałaś chwyty poniżej pasa- a z tym się nie da walczyć. Myślę,że ludzie którzy mają rozum ocenią cie sprawiedliwie. I nie myśl,że ci odpuszczę- 5 zł poprosze na koszty dla psa.Stawka obniżona specjalnie dla ciebie.
  8. [quote name='Sigourney.Weaver']Temat jest nieaktualny . Jeżeli ma pozostać to należy zmienić tytuł na inny coś w stylu pies został uśpiony , potrzebujemy forsy na dług w lecznicy. Skoro była kasa na pomoc dla psa to powinna tym bardziej być na pomoc dla Michała. 100 euro aktualne ? Nie pytaj mnie "dlaczego", dokładasz się wtedy, kiedy masz ochotę się dołożyć ochłoń , zjedz batonik . Nikt nie uprawiał nagonki , tu cały czas toczyła się rozmowa o granice rozsądku[/QUOTE] Taki temat już był na początku- o długu- nie dałaś nawet 5 zł.I jak widze nadal będziesz dzielnie o te 5 zł walczyć. Budzisz moje obrzydzenie.
  9. zaraz zaraz Sig, od razu usuwać temat ???. Został jeszcze dług w lecznicy plus koszty eutanazji. To będzie jakieś 400 zł razem pewnie. Dlaczego tylko ja i nawiedzona proxima mamy sie do tego dokładać co zresztą od samego początku oferowałyśmy podczas gdy wy za darmo uprawialiście swoja nagonkę? Oczekuję,że wesprzecie Michała w tej trudnej chwili również czymś więcej niż dobrymi radami.:razz: Czy może za dużo oczekuję ?
  10. [quote name='Sigourney.Weaver']VitisVini : błagam o rozsądek - w ogóle dlaczego zamist skupiać się na tym, że ja NA KONIEC ZWRACAM UWAGĘ, że to kundel, Ty nie czepiasz się o całą resztę -> treść mojego posta ?! Pytam czy ten pies ma komuś coś odgryść i dopiero wtedy uznacie, że nie ma sensu go "ratować" ? czy dopiero jak nie pogryzie ,a coś komuś odgryzie się wam przelelje ??? A może jak zagryzie ??? Kiedy powiecie dość ???[/QUOTE] Jakoś nie mogę uwierzyć w twoje szlachetne intencje.Żegnam i koniec ,jak mawia diuna-która-wie-wszytko, dyskusji.
  11. [quote name='Sigourney.Weaver']O ROZSĄDKU) CHCECIE URATOWAĆ TEGO PSA ??? Staracie się „uratować” kundla, który obok dogo nie leżał. To jest jakiś mix ale nie rasowy dogo. Rozkręcacie akcję, której osią jest to, że to dogo i narażacie w ten sposób rasowe DA (i wszystkie psy z chorej listy), bo jak pies, którego tak uparcie nie chcecie uśpić odgryzie komuś d. to oberwą za to rasowe psy, ich właściciele i hodowcy Ten pies nie jest Dogiem Argentyńskem !!! do ciężkiej cholery !!! To jest jakiś biały kundel, pomiot pseudohodowlany, a nie rasowy pies , więc nie róbcie krzywdy rasie i nie piszcie, że jest DA !!! .[/QUOTE] Gratuluje SiG- niezła jatka. A konkretnie- śmiesz twierdzić,że rasowy, rodowodowy DA jest psem absolutnie przewidywalnym i absolutnie bezpiecznym? Że każdy 7 tygodniowy szczeniaczek idący od hodowcy w świat będzie łagodnym barankiem do końca swojego życia??? O, wiem, oczywiście , dalsze losy szczeniaczka nie zależą już od hodowcy tylko od właściciela i to on to on jest winien. Oczywiście wszyscy hodowcy monitorują swoje mioty i wkraczają do akcji kiedy coś nie gra, prawda? Czy może sprzedają komu popadnie bez ogladania sie na certyfikaty i zaświadczenie od proboszcza, że klient poradzi sobie z psem. Może w idealnym świecie byliby i idealni hodowcy ale w tym na pewno nie ma. Tak, masz rację, ja będe walczyć o zbanowanie DA jako rasy agresywnej i zabronienie jej hodowli w Polsce. To jedyny sposób. Na hodowców też.
  12. Nie wiele mam do dodania bo nie chcę co niektórych osób ponownie przepraszać:razz: Chciałam tylko powiedzieć, że jest decyzja naszej głównej sponsorki, dzięki pomocy której w ogóle podjęłam tę beznadziejną zdaje się walkę o psa, [B][U]na przeznaczenie 100 Euro na szkolenia psa[/U][/B]. Czyli można mu wykupić kilka co najmniej kilka lekcji z przyjazdem tresera do miejsca zamieszkania właścicieli lub chłopcy sami by jeżdzili na takie szkolenia Na pewno taka pomoc by im się przydała i wskazała kierunek w którym mają podążać. [B]Dziękuje jednocześnie bardzo bardzo serdecznie dearg[/B] za ofiarowane wsparcie finansowe i zrozumienie o co w tym wszystkim tak naprawdę chodziło. LilUtosi zrobiła bardzo dużo dla tego psa również. I maciaszek, który cały czas wspierał mnie psychicznie. I Śuślik kochany i Proxima- wszystkich nie wymienię ale było jednak tu trochę wsparcia dla tego biednego psa. Nie wiem czy Kiler jeszcze żyje- być może nie.Ale wiem,że zrobiliśmy wszystko aby mógł żyć.Przynajmniej próbowaliśmy i to się liczy.Taka właśnie była kiedyś dogomania.
  13. [FONT=Arial][SIZE=2][B]Przepraszam diuna_wro[/B]. Ale naprawdę wybrałaś sobie najgorszy moment na tego typu komentarz.[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]Czy wam się wydaje,że ja nie mam co robić tylko walczyć z wiatrakami? Zaangażowanie w tego psa kosztowało mnie masę zdrowia i energii oraz jakby nie patrzeć jakichś pieniędzy.Nie jestem nawiedzoną miłośniczką pieseczków i chyba dostatecznie wiele razy powtórzyłam,że zdaję sobie sprawę z ryzyka.Posiadając doga argentyńskiego, który bynajmniej nie jest aniołkiem- 2 x bardziej zdaję sobie sprawę z ryzyka niż ktokolwiek inny.[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2] Ogromnym wysiłkiem udało mi się zaoferować ten miesiąc szansy dla psa- i czy moi przeciwnicy, których zdanie przecież szanuję- docenili to? Czy raczej starali się bardzo żebym wyszła na maniaczkę ,która nie wie co robi.[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]To jest przykre.:-( [B]Niemniej jednak i ja przepraszam, jeśli kogoś uraziłam [/B] bo emocje w ostatnich dniach nie były dobrym doradcą.[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]Ja wycofuję się już z tej sprawy.Ufam,że pies zostanie u nowych/ starych właścicieli.Jeśli chodzi o jakieś porady co do postępowania z psem to mogę ewentualnie na priva napisać. Szkolenie w Jeleniej Górze byłoby fajne, gdyby nie koszty i odległość. Poza tym ktoś napisał, że pies ponownie odseparowany od ludzi których zna może jednak z tej możliwości nie wykorzystać.Racja. Najlepsze oczywiście byłoby udanie się do jakiejś szkółki już na miejscu , razem z właścicielem.[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]Postaram się pomóc Michałowi spłacić dług w lecznicy, a jeśli sytuacja się ustabilizuje jakoś to może potem pomóc w finansowaniu tej szkółki.[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]Szczęśliwego Nowego Roku wam WSZYSTKIM !! Powodzenia Kilerku.[/SIZE][/FONT]
  14. [quote name='a.s.']Nie wiem od czego zacząć. Była już ustalona wizyta u weta, Michał miał jechać po psa i zdarzył się nieoczekiwany zwrot akcji...obecni właściciele nie zgodzili się na eutanazję, ani na tułaczkę po hotelach. Pojawiła się nowa nadzieja, że obecny dom będzie tym ostatecznym jednak będziemy potrzebowali nawet najdrobniejszych wskazówek co możemy zrobić aby ułatwić im wspólne życie.[/QUOTE] [FONT=Arial][SIZE=2]No i to jest może właśnie ten cud na który do końca liczyłam.W takiej komfortowej sytuacji, kiedy pies miałby dom do ktorego może wrócić, wysłanie go na miesięczny trening tylko mogłoby pomóc wszystkim.[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]Pan Waldemar, owszem ćwiczył tylko, albo może aż psy policyjne ale ma doświadczenie z psami dużymi- obecnie zajmuje się akitami z czerwonej strefy. Akita to chyba nie jest jednak owczarek niemiecki. Ufam swojej intuicji i wiem,że to najlepszy kto mógł się nam trafić.Gdyby nie ta odległość- przywiezienie i zabranie psa po miesiącu to już 1000 zł. Czy ci chłopcy sobie poradzą sami? Ja mogę udzielić mnóstwa wskazówek i zapewne inni też, ale ciagle będziemy mieć podejrzenia,że pies jest chory jak tylko zacznie coś robić nie tak.Trzeba by do was ściągnąć jakiegoś fachowca behawiorystę na jedną konsultację chociaż.[/SIZE][/FONT] I tak nie mogę jeszcze uwierzyć w ten happy prawie end i jeszcze nie będe się cieszyć dobra:oops:(poza tym zaraz mi pewnie głowa eksploduje, od tych emocji wszystkich)
×
×
  • Create New...