Jump to content
Dogomania

Karo ma dom. Dziękujemy wszystkim za pomoc i wsparcie.


Poziomka

Recommended Posts

Hej kochani. Jest tak, mamy chwilowy problem z samochodem, no niestety, a na taką pogodę nie było co szaleć. Na drogach dość niebezpiecznie i ślisko. Samochód ogarniemy i jedziemy. Wiem że to wciąż się przeciąga, ja ciągle siedzę jak na szpilkach, żeby wreszcie nam chłopaki pojechali... Ale są też dobre wieści :lol: nie znam szczegółów, ale podobno Karo się już ktoś interesuje i to jakaś fundacja, na razie nic nie zdradzamy tylko trzymamy kciuki, bo może będzie lepiej niż nam się wydawało, ale nie zapeszamy ;) Co do Tobiaszka też są plany żeby umieścić go w "domu spokojnej starości" ale po kolei, na razie niech nam w końcu pojadą, a potem będzie już tylko lepiej. Jak przyjdzie czas pakowania to będą zdjęcia ;) może tylko moją komórką zrobione ale będą. Jak już bęę mieć 100% pewnośći żę chłopaki jadą , a dziewczyny są w drodze po nich, daję Wam znać.

Link to comment
Share on other sites

Aaaaaaa i jeszcze coś.... z Karo zrobiłam ostatnio bałwanka... ulepiłam mu wielką czapkę ze śniegu na głowie, był zachwycony:lol: i szalał jak głupi po śniegu, aż nie mogłam uwierzyć, no jak dziecko się cieszył, gdyby nie ta pogoda to bym wam to nagrała, ale nie dało się telefonu w łapie utrzymać. Skute tego taki, że jestem chora, a Karo szczęśliwy :multi:

Link to comment
Share on other sites

Przykro mi że nie cieszycie się razem z nami. Ja się nie znam na takich akcjach, jestem od siedzenia z paski w boksach, wciągam je z deprechy, uczę ufać człowiekowi. Jakoś "eksperci od adopcji" nie byli w sanie nam pomóc, a nawet utrudniali. Wierzcie mi że byłam w szoku jak raz za razem docierało do mnie jak "przyjaciele zwierząt" potrafią być wredni i zawistni. Tu nie miałam żadnej pomocy dla Karo, ci co twierdzili że chcą pomóc bardziej zaszkodzili. Pewnie dlatego że mają mnie za wroga: schronisko - bo pomagam psom, organizacje prozwierzęce - po siedze w schronisku. Cieżko tu u nas, kto nie znam naszej sytuacji nie zrozumie. Znalazłam pomoc bardzo daleko, ale to jedyna pomoc jaką mam. Jeśli Was zawiedliśmy to przepraszamy. ale to nie jest show telewizyjne tylko realna sytuacja w okrutnym świecie. Ważne żeby w końcu się idało i Karo miał szanse na normalne życie. Czy może się myle? Czy może ważniejsza jest "dobra akcja". Ja swoją robotę wykonałam, Karo żyje i ma się całkiem nie źle jak na tę sytuację. Teraz korzystam z pomocy, powtórzę - jedynej jaką mam. To czy chcecie nas wspierać to wasza decyzja i ja ją uszanuję. Bo dla mnie liczy się pies. Też mogłabym powiedzieć dość, bo już nie mam siły czekać, bo ciągle się boję co będzie... przez Karo mam rozwalony kręgosłup i jestem znienawidzona bo się uparłam żeby go wyciągnąć. Ale ja go kocham od pierwszej chwili kiedy go zobaczyłam i dotknęłam tego mokrego nochala. I nie opuszczę go, nawet jak już pojedzie i będzie daleko, ja będę z nim. Nie poddamy się.

Link to comment
Share on other sites

Bestia - nie dziw się, że takie sa reakcje. Pies mial jechać już kilka razy - nie dojechał. Jeśli byl problem transportowy - wystarczyło napisać, poszukać gdzie indziej - są organizowane różne transporty. Może już dawno bylby na miejscu. Ale trzeba pisać! A tu ludzie pytają, czekaja, dostają szczątkowe informacje i przez to zniechęcają się do pomocy.




Poziomka parę dni temu prosiła o potwierdzenie na bazarku, ze pieniążki wpłynęły:

[quote name='Poziomka']Bardzo proszę o potwierdzenie wpływu pieniążków na konto na bazarku.

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/248491-Bazarek-cegiełkowy-Bileciki-na-podróż-Karo-do-hotelu-Do-20-11-2013-g-20-00?p=21508130#post21508130[/URL][/QUOTE]



w sumie to ja nie wiem, kto ma to potwierdzić - Poziomka - na czyje konto to wpłaciłaś Poly???? to trzeba do niej może pw napisać

Edited by andzia69
Link to comment
Share on other sites

ale to nie takie proste... postanowiliśmy żę transportować będzie go osoba która go bierze, najpierw zaprzyjaźnianie się, potem próba "spakowania" Karo. Bo załadowanie go do samochodu graniczy z cudem. Nikt obcy nie podjął by się przewozu psa co ma na boksie kartkę "agresywny". Karo nie da się zaciągnąć siłą do samochodu, tu trzeba będzie się porządnie namęczyć. Sprawdzałyśmy profesjonalne firmy, ale to na parwdę nie takie proste. Karo nie jedzie do klatki, on ma klaustrofobię. Nie chcemy go całkiem ogłupiać na podróż. Dobrze byłoby mieć kontakt z nim podczas jazdy. Wszystko jest zaplanowane. Nie dziwcie się że nie informujemy o każdym szczególe, ale nie mamy na to czasu. Osoba która go bierze ma teraz dużo na głowie, ma też inne psiaki pod opieką, ciągle jeździ na wezwania. Ja też nie mogę siedzieć przy kompie choćby dlatego , że bardziej jestem potrzeb Karo na miejscu. Widzie że jak ja go nie wyprowadzę to on właściwie nie wychodzi!!!! Nie na wszystko mamy wpływ. Na orkan Ksawery też nie, ani na chorobę nowej opiekunki, tak się czasem dzieje i włąśnie wtedy jest nam potrzebne Wasze wsparcie, kiedy jest gorzej, a nie jak wszytsko jest super. Powiem tak, wszytko jest pod kontrolą. Dam znać jak już dziewczyny będą po niego jechać. Wiem też że robią nam paczkę dla wolontariuszy, jakieś dorbiazgi dla psów, karma, smakołyki, obroże. Ja też nie jestem w wielkiej euforii że nam tam ciągle pod górkę, ale walczę do końca. Rozumiem wasze rozczarowanie, ale Wy też zrozumcie nas.

Link to comment
Share on other sites

Ludzie, nie siedzę na wątku to nawet nie wiem o takich rzeczach... Jak Karo ma jechać jak nie mamy kasy na transport??? Dziś mi się Sylwia przyznała, okazał się że sama próbuje zdobyć brakujące pieniądze. Ale ona ma teraz 8 psów na utrzymaniu, fundacja zostawiła ją z nimi bez pomocy. A ona i tak się nie poddaje tylko szuka sponsora na transport. No jeszcze karma, ale to też pewnie dziewczyna na siebie weźmie. To kawał drogi, to i drogi transport. Jeśli macie zastrzeżenia jakiekolwiek, ale uważacie że lepiej zorganizujecie transport, Sylwia powiedziała że odda od razu całą kasę i albo ktoś inny załatwi transport, albo trudno, nie pojedzie... ale to ostatnie dla nas nie wchodzi w grę!!! Błagam, jeśli może się ktoś jeszcze dorzucić to bardzo prosimy. Macie tu nr tel do niej 725 196 784, jak macie pomysł jak pomóc to dzwońcie, jak macie pytania lub jakieś zastrzeżenia też dzwońcie, tak najłatwiej będzie wszystko dogadać. Ona nawet nie ma czasu wejść na dogo, swoje 8 psów, jeżdżenie po lekarzach i interwencje... i teraz jeszcze nasz Karuś na jej głowie... ta kobieta jest niesamowita... nie znam nikogo kto by tyle robił co ona i nigdy sie nie poddawał. Może zamiast smęcić że ta to długo trwa to po prostu jej pomożemy????

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...