Jump to content
Dogomania

Agresja wobec innych psow


Alice1

Recommended Posts

oj, dziś ostre i stanowcze NIE nie podziałało, jest głuchy, jak już zacznie szczekać na psy :shake:
ale jak się uspokoił (czytaj - jak tamte sobie poszły), to usiadł na komendę, rozdziawił pysk i się gapił szczęśliwy, jakby się nic nie stało ;)

jutro od nowa walka! a dodatkowo zapoznajemy go z kolejnym kolegą, zobaczymy ;)
dzięki wielkie za Twoje rady!

edit - aha,a po spokojnym minięciu psa było oczywiście DOOOOOOBRY PIESEK i smakol, ale jak mu go wepchałam do pyska to się co najmniej zdziwił, na bank nie wiedział, za co to, bo się zagapił gdzieś w krzaki :D /porażka dydaktyczna nr.1124124129

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...
  • Replies 68
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jak reagować, karcić i oduczyć psa, gdy atakuje drugiego psa z powodu hmm...zazdrości?
Sytuacja zdarza się wtedy, kiedy Eris myśli, że Bajer jest zainteresowany jej zabawką i po prostu, w momencie, kiedy B. jest w pobliżu, atakuje go i to tak, że B. piszczy. Dodam, że nie zdarza to się za każdym razem.
Druga sytuacja to wtedy, kiedy trzymam np. mięsną kość w ręce, a oni się na nią czają (to był akurat moment zabrania tych kości) i Eris jest tak napalona, że czasami zaatakuje Bajera.
Wychodzi, że E. jest agresywna tylko jeśli chodzi o ulubioną zabawkę i jedzenie (ponownie piszę, że nie za każdym razem tak jest).
Na co dzień psy mają ze sobą dobry kontakt, cieszą się na swój widok, jak nie widzą się dłuższy czas, czasami E. podchodzi do B. i go liże po pysku.
Dodam, że Eris jest trochę lękliwa, boi się większości psów, czasami ludzi (pracujemy nad tym), ale w domu rządzi i to bez dwóch zdań...

Bardzo proszę o pomoc, bo nie chcę, aby sytuacja się pogorszyła, a innej opcji niż oduczenie jej tego nie widzę.

Link to comment
Share on other sites

po prostu nie zostawiaj psom zabawek ot tak, luzem. pies niech się bawi zabawkami z Tobą albo sam, a po zabawie wszystko zabierasz. suka broni swojego i nie ma się jej co dziwić, a tym bardziej za to karcić. najważniejsze, że Tobie oddaje wszystko. to samo jest z kością, nie ma czajenia się. każdy psiak dostaje swoją w swoim kącie, a jak kości chcesz zabrać to robisz to szybko i beznamiętnie, nie patrząc na psy i nie prowokując ich.

Link to comment
Share on other sites

A dlaczego nie karcić? Co innego, kiedy pies broni swojego jedzenia/gryzaka, kiedy drugi mu w niego wchodzi, a co innego sytuacje jak opisane, kiedy suka rzuca się na psa, bo śmiał przechodzić w pobliżu, kiedy ona ma zabawkę, czy wręcz o, bo właściciel obok trzyma kość.

Z jednej strony tak, nie kusić losu, nie rozwalać zabawek, nie karmić psów obok siebie, ale kiedy któryś wywołuje dym w momencie np. rozdawania smakołyków, jak najbardziej skarcić - słowny opieprz OBU psów, odesłać na miejsce, koniec zabawy/rozdawania jedzenia. Ważne, żeby karcić oba psy - inaczej można odwrócić sytuację, i wcześniej "nękany" pies poczuje się za pewnie i zacznie prowokować drugiego, albo agresor będzie "mścił" się na koledze za "niesprawiedliwość" pod naszą nieobecność. Psy muszą załapać, że jakiekolwiek przejawy agresji wobec współtowarzysza kończą się opierniczem, wygnaniem na posłanie i końcem przywilejów, i same zaczną unikać konfliktów ;)

Link to comment
Share on other sites

Z tymi kośćmi właśnie było tak, że zabrałam im i od razu chciałam je wyrzucić. Tak wyszło, że Eris się to nie spodobało, a że "bała się", że B. jej zabierze, czy coś, to go zaatakowała, jakby chciała wszystko dla siebie.
Dla mnie nie jest to normalne zachowanie jak pies atakuje drugiego, gdy pierwszy się bawi, a drugi pojawi się w pobliżu i albo również zainteresuje się zabawką, albo nie. Stąd te karcenie.
No dobrze, a co zrobić jak wokół jest kilka psów i któryś pobiegnie po tą samą zabawkę co Eris? Pies nie wiedząc, że E. zachowuje się tak jak się zachowuje, złapie zabawkę i dojdzie do ataku ze strony mojego psa. Dodam, że nie ma możliwości zabrania innych psów, czy akurat nie bawienia się z psem w tym czasie.
Chodzi mi o to, że chcę ją nauczyć dzielenia się, bo wychodzi na to, że E. to sknera i nie umie się z innymi bawić.
Jeździmy na zloty i nie chcę, aby takie coś miało miejsce.

PS Do tej pory Eris zostawała odsyłana do transportera i nie wychodziła z niego kilka minut, a wczoraj strzeliłam na nią takiego focha, nie zwracałam na nią uwagi, odpychałam, gdy pchała się na kolana i zdecydowanie zrozumiała moje zachowania, bo siedziała przy moich nogach ze zwieszoną głową.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hahnoto']
Chodzi mi o to, że chcę ją nauczyć dzielenia się, bo wychodzi na to, że E. to sknera i nie umie się z innymi bawić.
Jeździmy na zloty i nie chcę, aby takie coś miało miejsce.

PS Do tej pory Eris zostawała odsyłana do transportera i nie wychodziła z niego kilka minut, a wczoraj strzeliłam na nią takiego focha, nie zwracałam na nią uwagi, odpychałam, gdy pchała się na kolana i zdecydowanie zrozumiała moje zachowania, bo siedziała przy moich nogach ze zwieszoną głową.[/QUOTE]

No niekoniecznie zrozumiała o co Ci chodzi - jej zachowanie było raczej reakcją na Twoją oschłość, ale czy ona wie czym ta oschłość była wywołana to inna bajka.

Pies to nie dziecko, któremu wytłumaczysz, że trzeba się dzielić - to zwierzę, drapieżnik, i w genach ma dokładnie odwrotne zachowanie. Szczególnie, że nie masz łagodnych ciapciaków, tylko terriery.
Zmień oczekiwania na trochę bardziej realne - możesz opanować psa na tyle, że nie będzie rzucał się na drugiego tylko dlatego, że w pobliżu jest czyjeś jedzenie albo żeby nie bronił zabawki, kiedy drugi pies jest 2 metry dalej. Łudzenie się, że pies skłonny do obrony zasobów nie będzie bronił przed obcym psem zabawki, którą mu rzuciłaś to dość utopijne marzenia ;)
Nie każdy pies, szczególnie z niektórych ras/grup ras (a do tych należą właśnie terriery) będzie ze stoickim spokojem pozwalał obcym psom na wyciąganie sobie zabawki niemal z ryja... Po prostu nie wszystkie psy nadają się do gromadnego rzucania zabawki, powiedziałabym, że ogromna mniejszość. Było nawet jakieś powiedzenie - najłatwiej wywołać bójkę, rzucając dwóm psom jeden kij ;) Wiele rzcezy można z psem wypracować, ale nie należy przy tym lekceważyć swojego psa, jego sympatii i antypatii. Pies to nie plastelina ;)

Link to comment
Share on other sites

a mój pies pilnuje zasobów, wcześniej warczał przy misce, teraz już dawno to odkręciliśmy, oddaje na komendę, choć jeszcze nie zawsze (szczególnie jeśli to coś jest zgniłe, martwe albo PYSZNE w inny sposób :shake:), a z kolei nie broni zabawek przed innym psem, najwyżej się bawi w szarpanie.
co prawda tych psich kolegów ma półtora (czyli jeden zaprzyjaźniony, a drugiego po prostu nie morduje :razz:) ale, wbrew pozorom, dominujący i dość agresywny pies nie ma takich zachowań, jak Twoja suczka, więc to czysta loteria. Można mu rzucić przysłowiowy jeden kij, kiedy biega ze znajomym labem, i prędzej odpuści, jeśli lab dobiegnie pierwszy (albo czeka, aż wypadnie mu z ryja, żeby przejąć aport :cool3:), niż dopuści się walki. Dziwne to!

Link to comment
Share on other sites

Ale ja napisałam, że "nie każdy pies" będzie pozwalał obcym zabierać sobie zabawkę ;) Są "ostre" osobniki, które bronią tylko jedzenia, a zabawek w ogóle nie uważają za coś wartego zachodu ;) a są takie, które za kija życie oddadzą.
No i co innego odkręcenie obrony zasobów przed domownikami i domowymi psami, a co innego obcymi zwierzakami, które pies widzi pierwszy raz w życiu na oczy ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

A co możecie poradzić przy mojej małpie :
A) Na smyczy:
1 widzi psa
2 sztywnieje, przybiera "postawę bojową" najeżona od głowy po czub ogona
3 *piszczy ,*skrzeczy ,*szczeka ,*charczy * staje na tylnych łapach

B)Luzem:
1 postawa bojowa,najeżenie
2 burknięcie
3 szalony galop do celu z wściekłym ujadaniem
4 świetna zabawa z "upolowanym" kumplem
(wszystko w ciągu 5 sek)

Podobnie leci do podejrzanych ludzi np w kapturach,pijanych czy tupiących, najczęściej wieczorami,hamuje w tumanach kurzu staje ze 2 m od człeka i ujada tak ,że aż podskakuje i kopie tylnymi łapkami. Ale nie ruszy. Jak podchodzę i wystarczy ,że ją lekko dotknę od razu znika groźny potwór i pojawia się kochana dziewczynka rozdająca całusy wszystkim na około .
Nie wiem o co jej chodzi :angryy:

Od jakiegoś czasu suka reaguje na komendę "stój" 7/10 razy...

Edited by Robokalipsa
Link to comment
Share on other sites

po prostu pokaż jej w jasny sposób, że nie zamierzasz tolerować takiego zachowania. widzisz, ze zaczyna się spinać to korekta, jeśli działa to słowna jeśli nie to szarpnięcie na smyczy, zaraz po tym komenda do wykonania np. równaj i pochwała, nagroda za jej wykonanie. ZANIM się zacznie spinać to próbuj odwrócić jej uwagę właśnie wykonaniem komendy albo zabawą z Tobą, jednak jeśli w końcu i tak zacznie szaleć to korekta.
tak samo jak masz psa luzem to wypatruj wszystkiego i odwołuj ją zanim jeszcze zobaczy innego psa. najlepiej zacznij od nauki przywołania. zrób na to nową komendę, która będzie oznaczała, że po przyjściu do Ciebie następuje seria super ekstra atrakcyjnych dla pieska nagród. i nie pozwalaj jej na zabawę z psem jeśli Ci zwieje, bo to dla niej nagroda i za każdym razem utwierdza ją w przekonaniu, że ucieczki są fajne i warto je robić.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za odpowiedź. Więc jeśli dopadnie się do psa i zaczyna się bawić to co ,złapać ją zapiąć i odejść? Bez słowa? Czy jakaś komenda? Zwykle psy zaczynają szaleć i ciężko jest ją dorwać ,przy okazji okazuje się głucha :shake: I wołanie w tym momencie wydaje mi się bez sensowne bo nie ma bata ,że oderwie się od zabawy i wróci. A nie chciałabym,żeby moje nawoływanie było "tłem"... Czekam na 19m linki treningowej i mam nadzieję ,że to pomoże w kontroli? Ciągle ćwiczymy "do mnie" zawsze z entuzjazmem nagradzając ale przyznam ,ze opornie. Lepiej słucha "stój" ale stój to stój,gdzie przy zabawie też ma to w d*...
Na smyczy staram się odwracać jej uwagę smakiem zanim się skupi na innym psie lub od dziś sznurem bo na to ma akurat niesamowitą korbę. W większości się udaje a dzisiejszy dzień uważam za naprawdę udany. Jeśli już wpada w histerię to następuje szarpnięcie ,"zostaw" i odwrót,jeśli skupi się na mnie to "dobrze" i głaskanie /smaczek , jednak jeśli bardzo się odwraca i miota to szarpnięcie w bok ,"fe" ciągle idąc w przeciwną stronę - wtedy nie nagradzam czyli ok? No nic uczymy się od dzisiaj na każdym spacerze ,bez wyjątku.

Edited by Robokalipsa
Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']nie pozwalac na sytuacje "dopadnie do psa".
sa psy, ktore zamiast sie bawic, spuszcza jej manto. i ciezko je za to winic...[/QUOTE]Hmm no tyle to ja wiem,że nie pozwalać :niedowia:,a przydał by się jej może wpiernicz od dopadniętego :angryy: tyle ,że dziwnym trafem każdy od razu leci się bawić... Nie miałabym broń boże żadnych pretensji jeśli by oberwała,bo oczywiste jest ,że to moja wina by była i moje nie upilnowanie.
Na dniach dotrze linka więc będziemy się uczyć uparcie "wróć"

Link to comment
Share on other sites

Robokalipsa, u mnie jest to samo - identyczna reakcja, próbuję wypracować ją barowaniem, czasem się udaje, a czasem jeszcze nie.

Gorzej, że mój pies również tak chętnie by podbiegł, w kontrolowanych warunkach próbowane, jednak u niego ta 'zabawa' nie wygląda tak, jak u Ciebie :shake:

on ma jakiś error w głowie, ten mój pies - nieraz podbiega z zamiarem zabawy, WIDAĆ to po sygnałach, wypina dupke, macha ogonem, szczeka zachęcająco (tak robi, jak się bawi z jedyną psią koleżanką), a kiedy już drugi pies przełamie opory, to mój dopada go zębami... nie jakoś mocno, ale skutecznie przegania.
idiota! miałby tylu fajnych kolegów na co dzień :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Robokalipsa'] Najgorzej jest jak wychodzę z klatki i spotkam się z innym psem na schodach lub w drzwiach często wtedy nie mam czasu na reakcję ze smakiem... No nic uczymy się od dzisiaj na każdym spacerze ,bez wyjątku.[/QUOTE]


o, to też mój problem - walczę z moim agresorem od paru miesięcy i jak już są małe efekty, to mi psują yorki z klatki, które wybiegają znienacka, jak wchodzę z psem do domu...

albo inne małe burki wyskakujące znikąd, ostatnio bezpański pinczer mi zepsuł cały spacer, bo pies już względnie ułożony, nagradzany za olewkę, a ten wyskoczył z ujadaniem i koniec, mój uwieszony na obroży, ledwo oddycha, ale drze mordę w najlepsze...


a powiedz mi, ta "świetna zabawa" ma symptomy agresji? tj. że suka jak dopadnie psa, to go gania na zasadzie 'chodź, gnoju, poganiamy się, no dawaj', czy to raczej przepłoszenie zwierzyny?
bo u nas czasem to wygląda tak - próbuję zapoznać z jakimś znajomym psem, to Patryk po jakimś czasie przestaje drzeć ryj, podchodzą, wąchają się...
i są dwie wersje:

1. albo sztywnieje, i wtedy mam ułamek sekundy na reakcję, bo będzie gryzł

2. albo zachęca po swojemu, a kiedy drugi pies się skusi, to go przegania kłapnięciem :shake:
miałam wrażenie, że on po prostu nie umie się bawić z innymi psami i jest sfrustrowany, że tamte nie rozumieją, o co mu chodzi (bo tak było na początku), ale psia koleżanka nauczyła go zabaw (najpierw się przed nią kładł i nie kumał NIC, teraz podgryzają się po łapach, ganiają - standardowo), więc nie powinien mieć problemu z przełożeniem tego na inne psy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Robokalipsa']Hmm no tyle to ja wiem,że nie pozwalać :niedowia:,a przydał by się jej może wpiernicz od dopadniętego :angryy: tyle ,że dziwnym trafem każdy od razu leci się bawić... Nie miałabym broń boże żadnych pretensji jeśli by oberwała,bo oczywiste jest ,że to moja wina by była i moje nie upilnowanie.
Na dniach dotrze linka więc będziemy się uczyć uparcie "wróć"[/QUOTE]

Po zabawowym psie najprawdopodobniej spłynie to że inny pies na niego nawrzeszczy ;) po prostu spróbuje z innym.

Moja nie jest zabawowa i od razu wyskakuje z mordą i kłapaniem zębami, ale z tego co zaobserwowałam to ci uciekinierzy się ty nie przejmują tylko leca do kolejnego spotkanego psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Robokalipsa']Dziękuję za odpowiedź. Więc jeśli dopadnie się do psa i zaczyna się bawić to co ,złapać ją zapiąć i odejść? Bez słowa? Czy jakaś komenda? Zwykle psy zaczynają szaleć i ciężko jest ją dorwać ,przy okazji okazuje się głucha :shake: I wołanie w tym momencie wydaje mi się bez sensowne bo nie ma bata ,że oderwie się od zabawy i wróci. [/QUOTE]
nie wołaj, bo wołanie nic nie da. pies zwiał to trzeba po niego iść, opierdzielić i nie pozwolić na zabawę, odprowadzić do miejsca z którego go wołałaś i tam przećwiczyć komendę przywołującą. czyli puszczasz psa, robisz krok do tyłu, przywołujesz, chwalisz, nagradzasz. i tak z parę razy. ogólnie chodzi o wyrobienie w psu skojarzenia: wracam = jest fajnie, nie wracam = jest niefajnie. linka treningowa ma to do siebie, ze może nie zadziałać tak jak oczekujesz;) pies szybko zda sobie sprawę z tego, ze coś za nim się ciągnie i wtedy fizycznie jest zmuszony do Ciebie dojść więc może genialnie się słuchać na lince, a bez linki głuchnąć.
komendy "stój" też ucz osobno. jeśli wiesz, ze pies się nie posłucha a nie masz możliwości fizycznie go zatrzymać to nie dawaj komendy. poćwicz to najpierw na smyczy, mocno nagradzając stanie w miejscu jak np. ptaszki sobie chodzą, pieski, kotek przechodzi gdzieś obok czy przy jakimkolwiek innym rozpraszaczu. możesz do tego użyć sznurka, którego rzucisz jako aport dwa metry od was i będziesz cały czas trzymała sukę w komendzie "stój" i dopiero potem ją puścisz luzem. tutaj też ważna jest komenda zwalniająca psa, którą wprowadzasz i używasz, jak chcesz pozwolić psu biegać.

Na smyczy staram się odwracać jej uwagę smakiem zanim się skupi na innym psie lub od dziś sznurem bo na to ma akurat niesamowitą korbę. W większości się udaje a dzisiejszy dzień uważam za naprawdę udany.[QUOTE]
Jeśli już wpada w histerię to następuje szarpnięcie ,"zostaw" i odwrót,jeśli skupi się na mnie to "dobrze" i głaskanie /smaczek , jednak jeśli bardzo się odwraca i miota to szarpnięcie w bok ,"fe" ciągle idąc w przeciwną stronę - wtedy nie nagradzam czyli ok?[/QUOTE]
nie zmieniaj komendy. dajesz jedną, która oznacza, że piesek ma w trybie natychmiastowym zaprzestać swojego zachowania i ją egzekwujesz. lepiej używać "fe", bo jest krótsze i po tym dawaj jej coś do zrobienia, nie odwracaj się bez słowa. może to być nawet równaj i dalej egzekwujesz wykonanie tej komendy od psa, niezależnie od bodźców zewnętrznych. i jeśli ma korbę na szarpanko to nagradzaj ją tym. tak samo za każdym razem jak do Ciebie przyjdzie to chwal i nagradzaj szarpaniem. pamiętaj, ze nagroda za przyjście do Ciebie ma być przesuper najlepsza na świecie a Ty masz się zachowywać jakby wykonała mega trudną sztuczkę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='julianmitecki']czy kastracja psa spowoduje zmniejszenie agresji psa w stosunku do innych psów i ludzi ?[/QUOTE]

Sama kastracja powoduje obniżenie agresji tylko i wyłącznie takiej, która wynika z działania testosteronu i nie zdążyła utrwalić się jako nawyk (a więc zabieg został przeprowadzony szybko w trakcie/po okresie dojrzewania).
Przy psach z już utrwalonym agresywnym zachowaniem wobec innych samców, może jedynie ułatwić pracę z psem poprzez wyeliminowanie fizjologicznych przyczyn agresji (o ile oczywiście jest to agresja związana z testosteronem - czyli skierowana na inne samce, szczególnie duże, dominujące w zachowaniu, z jednoczesną pewnością siebie psa, a nie strachem).

W przypadku psa nietowarzyskiego, źle socjalizowanego czy z agresją wynikającą po prostu z niechęci do kontaktów z obcymi psami niezależnie od ich płci, kastracja wiele nie zmieni; mało tego, może nawet spowodować rozszerzenie takiej agresji również na suki, jeśli wcześniej miały taryfę ulgową.

Agresja lękowa to jak pisze Beatrx wręcz przeciwwskazanie do kastracji. Testosteron działa przeciwlękowo, zwiększa odwagę psa, odporność na stres. Jeśli pies już mając jądra atakuje ze strachu, jest nerwowy, po odcięciu testosteronu będzie jeszcze gorzej.

Trzeba psa pokazać dobremu szkoleniowcowi, który określi podłoże agresji i pomoże podjąć decyzję, czy kastracja pomoże w danym przypadku, czy będzie bezcelowa lub nawet zaszkodzi.

Link to comment
Share on other sites

Mieszkam w UK i tu konsultujac sie telefonicznie z wieloma treserami slyszlam: prosze najpierw wykastrowac psa a pozniej sie ze mna skonsultowac, jego agresja to wina hormonow! Bzdura!
Sprobowalismy wiec suprelorin - implant antykoncepcyjny dla psow, ktory mial tak obnizyc poziom testosteronu jakby faktycznie przeprowadzono kastracje. Zgodzilismy sie na takie rozwiazanie, bo okres dzialania implantu to ok. 6 miesiecy i pozniej wraca dawny stan. Jajca niestety nie odrosna :lol:
U nas efekt byl niestety odwrotny. Jako, ze nasz pies nie byl socjalizowany od malego z innymi psami boi sie psow, ktore podbiegaja do niego np. chcac sie bawic. Jego odpowiedzia jest wiec bardzo agresywny atak. Takze w takim przypadku agresji kastracja raczej napewno nie pomoze, u nas wrecz ataki nasilily sie.

Link to comment
Share on other sites

no to jesteśmy w domu, u mnie ścięcie jajec pewnie pogorszyło sprawę!

był kastrowany kilka dni przed tym, jak go wzięłam ze schroniska, to dlatego na początku był normalny do psów, a po dwóch tygodniach, kiedy pewnie hormony się ustabilizowały - odbiło! :shake: dzięki, pomogłyście mi znaleźć rozwiązanie, co było przyczyną jego nagłej zmiany zdania do innych psów.

tylko co teraz :roll:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...