Jump to content
Dogomania

KasiaZ

Members
  • Posts

    15
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

KasiaZ's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Skorzystałam kilka dni temu z porady behawiorysty, poleconego na forum, który poobserwował psa i stwierdził, że muszę Korę nauczyć bezwzględnego posłuszeństwa i wtedy będzie mnie słuchać w 100% - nawet gdy będzie podekscytowana innym psem. To ma pomóc. Będę chodzić na kurs posłuszeństwa, w grupie z innymi psami. Zobaczymy...W tej chwili słucha mnie i reaguje na komendy, dopóki nie zobaczy innego psa... Wtedy głuchnie i to są takie emocje, że nic nie jest w stanie jej zatrzymać. Do rozpoczęcia kursu jeszcze dwa tygodnie a tymczasem dziś Kora zrobiła mi niemiłą niespodziankę - ugryzła mnie dość porządnie, pierwszy raz. Na sofie położyłam spodnie, w których kieszeni były smaki. Chciałam je ubrać żeby wyjść z psem na spacer. Kora zaczęła grzebać w tej kieszeni czując smaki, trwało to raptem kilka sekund, a ja chwyciłam za te spodnie. Kora chapnęła mnie w rękę, ale dość lekko, jakby drasnęła ostrzegawczo. Nadal trzymałam te spodnie i postanowiłam nie ustąpić. Kora zaczęła ciągnąć spodnie a ja stojąc ze spodniami w ręce mówiłam jej "nie", "zostaw" itp. Warczała na mnie, trwało to około 1 minuty i w końcu warcząc rzuciła się na mnie i tym razem mocno ugryzła mnie w rękę. Tym samym zdobyła spodnie, bo ja je puściłam przerażona. Stałam przy niej nadal, niby niewzruszona, dalej mówić "nie", "zostaw", "na miejsce". Trwało to około 5 minut. W końcu Kora zostawiła te spodnie i poszła na swoje legowisko. Przestraszona jestem tym zachowaniem. Jak się następnym razem zachować w podobnej sytuacji? Nie jestem przekonana, czy zwykły kurs nam pomoże.
  2. Dziewczyno Włóczykija - czy udało ci się skonsultować z behawiorystą? Dopiero teraz znalazłam ten wątek, wcześniej pisałam kilka postów nt mojej suki (też ze schroniska) w innym wątku [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/244168-Agresja-wobec-innych-psow/page3[/url] Ale mam wrażenie, że moja Kora właśnie podobnie zachowuje się do twojej- też jakby na wszystko polowała co się rusza, ale najbardziej jednak na inne zwierzęta -psy i koty. Atakuje psy wszystkie- nie ważne czy małe czy większe od niej i od razu gryzie nawet jeśli inny pies tylko chce się pobawić. W schronisku często zmieniała boksy bo się nie mogła dogadać z innymi. Jak ją wzięłam to była w boksie z inną suką, też dużą, ale starą i uległą. Byłam kilka dni temu u behawiorysty, który stwierdził, że muszę ją nauczyć bezwzględnego posłuszeństwa i wtedy będzie mnie słuchać w 100% - nawet gdy będzie podekscytowana innym psem. To ma pomóc. Będę chodzić na kurs posłuszeństwa, w grupie z innymi psami. Zobaczymy...W tej chwili słucha mnie, reaguje na komendy, dopóki nie zobaczy innego psa... Wtedy głuchnie i to są takie emocje, że nic nie jest w stanie jej zatrzymać.
  3. Jeszcze w przypadku Kory - co powinnam zrobić gdy pies zrobi coś nie tak- np. taki przypadek: Pies wszedł do kuchni i włożył mi pysk w kanapkę gdy przygotowywałam jedzenie dla siebie. Komenda "nie", "na miejsce" - pies rozumie i idzie na miejsce. Czy teraz pochwała "dobry pies" bo poszedł na miejsce, czy ignorować bo zrobił źle że mi wsadził nos w jedzenie a wie że tego się nie robi? Ostatnio się nad tym zastanawiałam i nie wiedziałam jak się zachować.
  4. Czy może ktoś z grupy wrocławskiej chciałby mi pomóc w ćwiczeniach z moją suczką Korą? Adoptowałam ją z wrocławskiego schroniska 3 tygodnie temu. W domu jest bardzo przyjazna i posłuszna, na spacerach też już jest ok - mam z nią kontakt, wykonuje komendy, ładnie biega na lince, dopóki nie dostrzeże innego psa... Jest agresywna w stosunku do innych zwierząt. Nie ważne czy pies, czy suka, większa czy mniejsza od Kory, Kora jak tylko ją zobaczy, wyrywa się do niej i jak tylko ma możliwość (np. pies bez smyczy do niej podbiegnie), to atakuje i gryzie. Szukam kogoś do wspólnych spacerów, aby próbować z moim psem na smyczy i w kagańcu bliższych kontaktów, najlepiej na tzw. bliskim Psim Polu, Karłowicach, Polanowicach, Sołtysowicach. Kora jest duża, pokroju owczarka.
  5. Może Baskerville nr 5 będzie pasować? Moja suczka (mieszaniec) ma pysk długi na ok. 10 cm, obwód u nasady pyska około 23 cm i niestety Baskerville nr 4 jest za krótki ale w kufie odpowiedni, a nr 5 na długość pyska jest właściwy, ale kufa za wielka - zasłania oczy psu. Na szybko kupiłam pierwszy kaganiec który udało mi się dopasować, plastikowy, pies może ziać, ale nie mogę mu dawać smakołyków i nie może pić. Nie lubię tego kagańca i szukam fizjologicznego. Chyba wszyscy kupują przez internet bo niestety w sklepach nie ma czego przymierzać a bez przymiarki nie trafię :/ Może ktoś będzie umiał mi coś doradzić? (sklep gdzie jest duży wybór kagańców fizjologicznych we Wrocławiu bądź jakiś konkretny model/firmę)?
  6. Dziękuję za wszystkie porady. Jesteśmy umówione z Panem Leszkiem Kaliszem na przyszły tydzień, na razie na spotkanie celem oględzin psa :) Od kilku dni Kora ani razu nie warknęła, ale być może dlatego że unikam drażliwych "tematów" jak szczotka bo jeszcze się boję sama podjąć wyzwanie zanim behawiorysta nie obejrzy psa. Pies w terenie mało obleganym ładnie biega na lince, 7 na 10 razów wraca do mnie na komendę, ale tylko gdy nie ma innych psów w pobliżu. Jeśli są to zachowanie standardowe, agresja, pies głuchnie, emocje sięgają zenitu. Czasami mam wrażenie, że Kora poluje na inne psy - gdy widzi człowieka z daleka to uważnie sprawdza czy przypadkiem nie ma przyczepionego do ręki psa na smyczy... Jeśli ma, to ciągnięcie do psa na starcie z agresją, jakby chciała psa jak najszybciej upolować. Staram się za dużo nad nią nie rozczulać ;), ale to trudne, zwłaszcza jak chce na spacer albo smakołyk i przychodzi podawać łapkę ;)
  7. Tak, robiła to trochę na zmianę, podtykała, zabierała, potem trzymała na otwartej dłoni i pies już nie brał smakołyka ale warczał. Zadzwonię i zapytam bo obawiam się, że ta agresja w chwilach gdy pies jest niezadowolony może się nasilić a pies jest pokroju owczarka niemieckiego. Pies się szybko uczy i już też widzę, że na inne rzeczy pozwala mi a na inne mężowi czy innym osobom. Np mąż gdy chciał ją pogłaskać po brzuchu to lekko warknęła, ja mogę zawsze. Podobnie jak to przytulanie w tramwaju - w tej sytuacji nigdy na mnie nie warknęła. Dziś już kilka razy zakładałam jej i ściągałam kaganiec i pełny spokój, zero warczenia :) Ale widzę też, że zmienia się z dnia na dzień, przez pierwsze kilka dni w domu tylko przychodził się przytulać i spał, bardzo mało jadł, a teraz już coraz więcej szczeka gdy coś usłyszy, jest pobudzony i czujny, mniej się przytula, je normalnie.
  8. Jestem nowa na forum. Mam podobny problem. Mam od dwóch tygodni kilkuletnią suczkę ze schroniska. Jest bardzo agresywna w stosunku do innych zwierząt. Gdy tylko zobaczy inne zwierzę, zaczyna wyrywać się, dyszeć, ciągnąć, jeży sierść, warczy, czasem szczeka, napina smycz tak że obroża zaczyna ją uwierać, trudno się jej oddycha więc dyszy jeszcze mocniej i tylko się jeszcze nakręca. Chodzę z nią na razie tylko i wyłącznie na smyczy, ale było kilka sytuacji gdy na spacerze w parku lub nad rzeką inny pies do którego się wyrywała, do niej podbiegł. Akcja (byłam świadkiem około 10) zawsze kończyła się jej atakiem, i kąsaniem w grzbiet tego psa. Czasami pies uciekał, czasem udało mi się odciągnąć moją Korę na smyczy. Dziś pierwszy raz byłam z nią na spacerze na lince, aby sprawdzić czy jak nie będzie czuć napiętej smyczy i będzie miała możliwość podbiec sama do psa to czy zachowa się tak samo jak zwykle. Było jak zwykle. Chcę z nią pracować, ale nie do końca sobie z nią radzę. Za radą kilku przeczytanych wątków o agresji, próbowałam ustalić jaka jest bezpieczna odległość gdy mój pies widzi innego psa i się nie denerwuje i potem uspakajać psa prostymi komendami i smakołykami oraz podchodzić stopniowo coraz bliżej trzymając psa uwagę. Ale zauważyłam, że pierwsze zobaczenie innego psa, nawet z odległości kilkudziesięciu metrów wywołuje w moim psie agresję. Czy pies idzie po drugiej stronie ulicy, czy po drugiej stronie rzeki, gdy moja Kora go zobaczy, zaczyna się wyrywać. Kora ma problem z ekscytacją i radzeniem sobie z emocjami. Każde wyjście na spacer to wielkie emocje, ciągnięcie przed siebie na oślep, mimo że obroża uwiera, więc zaczyna dyszeć. Przez pierwsze dni spędzałam z nią na spacerach po 6 godzin, żeby zaczęła je traktować jako coś normalnego. Teraz już jest lepiej, czasami nawet udaje się nam chodzić na luźnej smyczy, Kora wychodzi kilka razy dziennie na spacer więc jej emocje już trochę opadły. W domu wykonuje ładnie komendy siad, łapka, daj głos, zwykle "na miejsce". Generalnie mnie słucha. Na spacerze jest już gorzej, jeśli jest pobudzona to nie słucha, jeśli spokojna to słucha. Ale w stosunku do innych zwierząt jeszcze nic się nie zmieniło. Zauważyłam, że gdy gdzieś zaszczeka pies którego nie widać, albo pies który jest za ogrodzeniem a my obok przechodzimy, to moja Kora w 99% przypadków nie zwraca na niego uwagi. Wyrywa się tylko do zwierząt które widzi, nie ważne czy one są spokojne czy agresywne. W stosunku do ludzi nie wykazuje agresji. Było kilka przypadków na spacerze gdy ktoś przebiegał obok, albo jechał na rolkach czy rowerze i Kora się wyrwała do niego. Te kilka razy to jedynie przypadki gdy ktoś się szybko przemieszczał obok. Ale z tą agresją wiąże się jeszcze jeden problem. Za pierwszym razem Kora wyszczerzyła na mnie zęby i warknęła kilka dni temu gdy dotknęłam jej szczotką. Pomyślałam, że może ktoś ją bił i boi się przedmiotów na swoim ciele, i że może potrzebuje jeszcze czasu. Nie było mowy o bólu, nawet nie zdążyłam przejechać tą szczotką po jej ciele. Wystraszyłam się, bo to duży pies i widziałam ją w ataku na inne psy więc zaniechałam czesania. Za drugim razem warknęła na moją znajomą która uczyła Kory komendy "zostaw", dając jej na ręce przysmak. Na słowo zostaw, Kora się bardzo denerwowała i gdy przysmak leżał przy niej na otwartej ręce nie wzięła go tylko zaczęła warczeć i szczerzyć zęby. Ostatnio również w tramwaju jakaś pani zaczęła ją głaskać, Kora do niej przyszła i jak spragniona pieszczot, przytulała głowę do tej obcej pani. Ale w pewnym momencie gdy ta kobieta ścisnęła Korę, Kora warknęła i wyszczerzyła zęby. Czwarty raz to w sklepie zoologicznym gdy sprzedawca przymierzał jej kaganiec. Dwie przymiarki zniosła ładnie, ale gdy przymierzaliśmy kolejny kaganiec, który już był zapięty na jej głowie, zaczęła warczeć i szczerzyć zęby a jak sprzedawca się lekko odsunął, to próbowała skoczyć na niego do ataku. Miałam ją na smyczy więc nic się nie stało. Czy powinnam w takiej sytuacji ją odciągnąć na siłę czy dawać komendy "nie", "zostaw" itp. I piąty raz to dziś, gdy Kora wyciągnęła z śmieci słoik z resztkami mięsa do smarowania a ja powiedziałam kilka razy "zostaw". Wyszczerzyła zęby i warknęła. Wiem, że nie powinnam jej uczyć że jak warknie to ja się wycofuję i odpuszczam. Ale z drugiej strony co powinnam wtedy zrobić? Zabrać jej ten słoik (pewnie by mnie zaatakowała jak sprzedawcę w sklepie), zostawić ją w spokoju, dalej mówić jej "zostaw" czy próbować odwrócić jej uwagę inną komendą i smakołykiem? Jak z nią pracować? Może polecą mi Państwo jakiegoś behawiorystę z Wrocławia, który ma doświadczenie w pracy z psami agresywnymi i ze schroniska?
×
×
  • Create New...