Myszu Posted October 21, 2008 Share Posted October 21, 2008 Ściskamy mocno kciuki za kochaną Sabcie:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted October 21, 2008 Share Posted October 21, 2008 Rozmawiałyśmy wczoraj, przy okazji wizyty, z doktorem. Jest dobrej myśli. I powiedział, że Sabunia ma u swoich ludzi, jak pączek w maśle:loveu: J amocno trzymam kciuki, mocno. I wy się trzymajcie. I MUSI być dobrze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Respev Posted October 21, 2008 Share Posted October 21, 2008 [quote]I powiedział, że Sabunia ma u swoich ludzi, jak pączek w maśle:loveu:[/quote]Tutaj nie do końca się zgodzę, bo do dzisiaj nie ma takiego porządniejszego legowiska. Tylko kilka kołder położonych na sobie. Nie orientujecie się może gdzie w Krakowie można kupić porządne legowiska dla psów, tj. w miarę grube (puszyste) i w ciemniejszych barwach? Rozglądam się wszędzie, to albo są w ciemnych kolorach bardzo cienkie legowiska, albo puchate, tylko, że np. w jasno niebiesko - białym kolorze i puszyste, no, ale jasne nie mogą być. Wiadomo, wyjdzie pies na podwórko, niezbyt dobrze mu się wytrze łapy, pacnie łapą o leżenie i już widać bardzo brud na leżeniu, a nie uśmiecha nam się prać tego codziennie. Normalnie to tylko codziennie leżenia trzepiemy z kurzu, ewentualnie z kłaków, a pierzemy może co 4-5 dni, a przy jasnych kolorach to by się bardzo skomplikowało. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted October 21, 2008 Share Posted October 21, 2008 Jak coś mi wpadnei ciemnego w oko, to ci dam znać. Ale kołdry:evil_lol: sztuk kilka... Chyba Saba nie narzeka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Myszu Posted October 21, 2008 Share Posted October 21, 2008 Duży wybór legowisk w różnych kolorach i fasonach jest w Karusku i Krakvecie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Respev Posted October 22, 2008 Share Posted October 22, 2008 I nic konkretnego się nie dowiedzieliśmy. Badania dziś były robione. "Mocznik [..] spadają, [B]może[/B] z tego wyjdzie, dam wam kroplówkę i będziecie ją jeszcze podawać Sabie w domu" - tylko taka informacja od weta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted October 23, 2008 Share Posted October 23, 2008 To dobrze, że i mocznik i kreatynina spada. WIesz, myśłę, że trudno po kilku dniach powiedzieć; OK, będzie dobrze; albo Niestety, będzie źle. Wszytsko zależy jak organizm Sabusi będzi ereagował. Trzeba ją płukac kroplówkami, jak mówi wet. I czekać. Nic więcej nie można zrobić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted October 23, 2008 Share Posted October 23, 2008 Ponieważ Saba msui teraz jeść Renal. A wiem, że jest ciężko. Postanowiłam, że kupię Jej 12 kg. Jak tylko zdobęde jakieś autko, żeby podjechac do hurtowni i do Was. Będę się starać mocno. Ściskam Sabunię. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted October 24, 2008 Share Posted October 24, 2008 Respev, czy jak by karma dla Sabuni była u wetów w Wieliczce to dalibyście rady ją jakoś sobie wziąć??? Nie mam jak Wam tego zawieźć. To jest worek 14 kg. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Respev Posted October 24, 2008 Share Posted October 24, 2008 [quote]Ponieważ Saba msui teraz jeść Renal. A wiem, że jest ciężko. Postanowiłam, że kupię Jej 12 kg.[/quote]Było mówione wczoraj, [B]żadnej pomocy finansowej.[/B] Macie długi, a nas jeszcze na to stać. [quote]Respev, czy jak by karma dla Sabuni była u wetów w Wieliczce to dalibyście rady ją jakoś sobie wziąć???[/quote] Wczoraj moja mama właśnie kupiła u nich karmę (no, ale karma dzisiaj dopiero będzie) i jest już zorganizowany dla niej transport. Zresztą z transportem takich rzeczy nie ma problemy, już nie przesadzajcie. Sam by to przewiózł, tyle, że nie mam w tej chwili żadnej siatki mocującej na motocykl, także sąsiad autem to spokojnie może przewieźć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted October 24, 2008 Share Posted October 24, 2008 Ni edenerwuj się. Ja tylko chcę pomóc. Wiesz, że Sabunia, no wiesz. To ulubienica. Kochaniątko. Gdyby tylko coś, cokowiek było potrzebne. To jednak, prosze cię, pisz, dzwoń. na wszelki wypadek podaję jesczze mój nr 663 36 11 17. Bo w Umowie chyba jest tylko Luizy. I pisz, pisz co sie dzieje. Ściskam Sabcie i Was wszytskich. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Respev Posted October 24, 2008 Share Posted October 24, 2008 Ja się nie denerwuję ;) Tylko piszę, że stanowcze nie, bo same macie w cholerę długów, a nas na karmę póki co stać. Zresztą jak zostanie nam jeszcze trochę pieniędzy po remoncie, to może jakieś 2000zł wam przelejemy na konto. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Myszu Posted October 24, 2008 Share Posted October 24, 2008 Cały czas trzymamy kciuki z słodką Sabunie:loveu:. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Proszę o przekazanie całusków w sam nochal:buzi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Respev Posted October 24, 2008 Share Posted October 24, 2008 [LEFT][img]http://images31.fotosik.pl/387/a991cd371d86f0c3.jpg[/img] [img]http://images49.fotosik.pl/23/63f31b4ad8b79090.jpg[/img] [img]http://images46.fotosik.pl/23/329f554ab536be38.jpg[/img] [/LEFT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Respev Posted October 28, 2008 Share Posted October 28, 2008 No to tak, drugi tydzień na kroplówce. Zrobione dzisiaj badania. Mocznik spadł nieznacznie do 33, kreatynina się podniosła do 400. Wet mówił, że kreatynina mogła wzrosnąć przez to, że leki na odwonienie dostawała w tabletkach a nie w zastrzyku. Jeśli się nie poprawi stan do przyszłego tygodnia, powiedział, żebyśmy ją uśpili, bo będzie się bardzo męczyć :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Myszu Posted October 28, 2008 Share Posted October 28, 2008 Może za nim podejmiecie taką decyzję skonsultujecie to z innym wetem???? :-( :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Respev Posted October 28, 2008 Share Posted October 28, 2008 To jest najlepszy weterynarz w Wieliczce, a do Krakowa nie miałby kto z nią jechać. Nie lubi jeździć autem, wręcz nienawidzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Myszu Posted October 28, 2008 Share Posted October 28, 2008 Słuchaj a może weź poprostu wszystkie jej wyniki całą historię leczenia i podjeć do Krakowa np. do dr Anny Kułyk i dr Jacka Klicha niech spojrzą na to i wypowiedzą się a potem najwyżej będziesz zastanawiał się nad jakimś transportem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Respev Posted October 28, 2008 Share Posted October 28, 2008 Jeśli wyniki nie ulegną zmianie na dobre, w poniedziałek zrobi się jej jeszcze dla pewności USG (tzn. to moja sugestia). Saba ma apetyt, nie rzyga, nie chudnie. Wygląda normalnie, bawi się. Weterynarz mówi, że miał psa z wyższym mocznikiem i leczył go 16 dni i wyzdrowiał. Jak nic nie pomaga, zrobię inaczej. Nie wypuszczę Saby w ogóle z domu przez tydzień, jedynie na załatwienie się. Przez tydzień w ogóle nie będzie spacerować, a leżeć będzie tylko przy kaloryferach. Ciekawi mnie jakie by były wtedy wyniki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Myszu Posted October 28, 2008 Share Posted October 28, 2008 A czy zachowuje się normalnie tzn. chętnie wychodzi na spacer ma ochotę na zabawę czy po prostu zachowuje się normalnie tak jak wcześniej??? Nie wiem czy tak drastyczne metody przyniosą skutek raczej pozwalaj jej normalnie żyć chodzić na spacery. Wiesz zwierzaki z mocznicą żyją czasem bardzo długo, muszą dostawać lekarstwa i kroplówki co jakis czas ale poza tym żyją normalnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Respev Posted October 28, 2008 Share Posted October 28, 2008 [quote]Nie wiem czy tak drastyczne metody przyniosą skutek[/quote]Tylko do poniedziałku na próbę. Teraz wychodzi na podwórko, czasem położy się na zimnej ziemi i na nic pchanie, podnoszenie i tak dalej. Po prostu zachowuje się jak pies podwórkowy i nie chce być w domu. Takie leżenia mogły wpłynąć negatywnie na badania, dlatego chcę zobaczyć co i jak. [quote]czy po prostu zachowuje się normalnie tak jak wcześniej???[/quote] Zachowuje się tak jak się zawsze zachowywała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Myszu Posted October 28, 2008 Share Posted October 28, 2008 Jeżeli zachowuje się tak jak wcześniej tzn. że nic jej nie boli i nie cierpi a to bardzo dobry znak. Decyzja o eutanazji to ostatecznośc wtedy gdy pies bardzo cierpi i nie można mu pomóc choćby w zmniejszeniu bólu. Ja osobiście tak jak w przypadku ludzi tak i zwierząt jestem przeciwniczką eutanazji. Trzeba psu zmniejszać ból i pozwolić mu odejść samemu wśród bliskich mu osób. Nie podejmuj pochopnych decyzji abyś potem nie żałował. Dopóki ma apetyt, nie rzyga itd. zawsze jest nadzieja. Trzymam mocno kciuki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Faro Posted October 28, 2008 Share Posted October 28, 2008 Raspev - na podjęcie takiej decyzji jest jeszcze zbyt wcześnie. Jesli Sabcia je , ma apetyt to nie jest jeszcze moment by podejmować taką decyzję....... (Resztę napiszę Ci na pw lub prześlij mi nr telefonu kontaktowego to jutro zadzwonię i porozmawiamy. Znam ten problem z własnego doświadczenia , niestety my przegraliśmy kilka let temu z mocznicą.....:-(:-() Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted October 29, 2008 Share Posted October 29, 2008 Nikt nie uśpi psa który normalnie funkcjonuje. je, bawi się, załatwia, spaceruje. Ązden szanujący się weterynarz. I sądzę, że nie zrozumieliści eintencji wypowiedzi lekarza. Jak znam p. Rafała, to on jest jak najdalszy od pochopnych decyzji o entanazji zwierzat. Sądzę, iż powiedzial, że kiedyś może zaistnieć taka sytuacja jak pies bęzie zbyt cierpiał. Ale na pewneo nie jak Saba normalnie funkcjonuje. Mam kotke z mocznicą - zyje podan 4 lata. Na początku były kroplówki co dziennie przez prawie miesiąć. Potem dwa razy w tygodniu, potem trzy itd. teraz nawadniania jest w razie potrzeby, umiem "zbadać" czy nei wyschła, czy skóra nie jset zbyt sucha. Funkcjonuje doskonale. I absolutnie nei cierpi. Jest wesołym normalnym rozrabiającym kotem. Pilnujemy tylko nawodnień, jedzenia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Respev Posted October 29, 2008 Share Posted October 29, 2008 [quote]Sądzę, iż powiedzial, że kiedyś może zaistnieć taka sytuacja jak pies bęzie zbyt cierpiał.[/quote]Akurat wiem co słyszałem: [I] "Jeśli jej stan nie poprawi się do przyszłego tygodnia, proponuję ją uśpić. Było by to wskazane, bo jeśli nie poprawi się jej teraz, to już w ogóle ta poprawa nie nastąpi. Nie ma sensu tego przeciągać. Pies będzie tylko cierpiał." [/I] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.