Jump to content
Dogomania

FILONEK ciągle w domu - ale kankana nie będzie :( :( :(


jola_li

Recommended Posts

Filonek w - niechcianej ;) - kąpieli ----

[IMG]http://images63.fotosik.pl/1154/610fb1a97bd06a92.jpg[/IMG]

[IMG]http://images65.fotosik.pl/1157/c709d6ec164cefefgen.jpg[/IMG]

[IMG]http://images65.fotosik.pl/1157/1226b0ca6840c8e6.jpg[/IMG]

[IMG]http://images63.fotosik.pl/1154/8cb1f843d4676c79gen.jpg[/IMG]

[IMG]http://images61.fotosik.pl/1154/329a8cd775c40944gen.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Niestety, złe wieści :(.
Dziś Filonek znowu ugryzł Agnieszkę :(...
W związku z tym nie może dłużej zostać w Boguszycach - musimy mu znaleźć nowe miejsce.
Macie jakieś pomysły?
Problem jest taki, że kojec wchodzi w grę tylko na lato, w zimie - jeśli do tego czasu nie znajdzie domu - powinien być w pomieszczeniu, bo to futerko ma cieniutkie :(.
Najlepszy byłby DT, choćby i płatny. Ale to już przerabialiśmy na początku...
Kiepsko to wygląda, ale trzeba działać i to szybko.

Link to comment
Share on other sites

Wywołany do tablicy przez Nutusię jestem.
Ze smutkiem czytam że Morusek wrócił do dawnych zachowań. To niestety jest wynik miejsca w którym mieszkał wcześniej. By długo się nie rozpisywać, Pies potrzebuje domu z jasno określoną hierarchią, żadnych dzieci itd. Morus do upadłego będzie bronił swojej Panci ........ . Zresztą mimo że psa zanim pojechał do Ostatniejszansy obserwowałem w jego "naturalnym środowisku" przez rok i tak tu uznano że niewiele wiem o nim. Ale ponieważ mam poczucie obowiązku wobec psa proszę osobę decyzyjną o kontakt telefoniczny lub SMSa kiedy i do kogo mam zadzwonić (bo mój net. to koszmar). Awaryjny pomysł mam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PACZEK']Wywołany do tablicy przez Nutusię jestem.
Ze smutkiem czytam że Morusek wrócił do dawnych zachowań. To niestety jest wynik miejsca w którym mieszkał wcześniej. By długo się nie rozpisywać, Pies potrzebuje domu z jasno określoną hierarchią, żadnych dzieci itd. Morus do upadłego będzie bronił swojej Panci ........ . Zresztą mimo że psa zanim pojechał do Ostatniejszansy obserwowałem w jego "naturalnym środowisku" przez rok i tak tu uznano że niewiele wiem o nim. Ale ponieważ mam poczucie obowiązku wobec psa proszę osobę decyzyjną o kontakt telefoniczny lub SMSa kiedy i do kogo mam zadzwonić (bo mój net. to koszmar). Awaryjny pomysł mam.[/QUOTE]
Wyszło na to, że to ja jestem osobą decyzyjną (choć równie dobrze możesz kontaktować się z Nutusią lub wszystkimi zainteresowanymi bezpośrednio tu, na wątku).
Zadzwonić nie mogę, bo nie znam numeru telefonu.

[quote name='mari23']ojej :( :( Filonku - co z toba będzie?

pierwszy odruch - wezmę biedaka, ale u mnie dziecko i psiaków sporo......
ale jesli haszczek znajdzie domek - może Filonek....ech.... ale Kasia "nie daruje", ona tuli wszystkie psy...[/QUOTE]
Mari, Twoja pomoc absolutnie nie wchodzi w grę - zapomnij o tym!
Za dużo masz swoich podopiecznych!
Ale - dziękuję Ci najserdeczniej za wielkie serce!!!


Pół nocy nie spałam myśląc co dalej :(...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jola_li']Wyszło na to, że to ja jestem osobą decyzyjną (choć równie dobrze możesz kontaktować się z Nutusią lub wszystkimi zainteresowanymi bezpośrednio tu, na wątku).
Zadzwonić nie mogę, bo nie znam numeru telefonu.


Mari, Twoja pomoc absolutnie nie wchodzi w grę - zapomnij o tym!
Za dużo masz swoich podopiecznych!
Ale - dziękuję Ci najserdeczniej za wielkie serce!!!


Pół nocy nie spałam myśląc co dalej :(...[/QUOTE]

ja spałam tylko dlatego, że dopiero dzisiaj rano przeczytałam o problemie :(
czy ja dobrze myślę, że on uznaje jedną panią, a drugą gryzie jakoby w obronie tej pierwszej?
chciałam popytać koleżankę-szkoleniowca, może coś doradzi, nie wiem, jak jej problem opisać

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']ja spałam tylko dlatego, że dopiero dzisiaj rano przeczytałam o problemie :(
czy ja dobrze myślę, że on uznaje jedna panią, a drugą gryzie jakoby w obronie tej pierwszej?
chciałam popytać koleżankę-szkoleniowca, może coś doradzi[/QUOTE]
Dobrze myślisz!!! Tak było tam gdzie był przedtem. Stara wiedźma goniła go lachą więc jak się jej odszczeknął to Pani go brała na ręce i głaskała. P.Ewe pewnie rzadziej widuje i być może podświadomie się jej boi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']ja spałam tylko dlatego, że dopiero dzisiaj rano przeczytałam o problemie :(
czy ja dobrze myślę, że on uznaje jedną panią, a drugą gryzie jakoby w obronie tej pierwszej?
chciałam popytać koleżankę-szkoleniowca, może coś doradzi, nie wiem, jak jej problem opisać[/QUOTE]
Nie, ja myślę, że problem jest raczej jednostkowy. Filonek na samym początku znielubił Agnieszkę, gdy chciała go pogłaskać na dzieńdobry, a on był przerażony, nie miał gdzie uciec i najwyraźniej Jej zbliżanie się odczytał jako agresję (jakieś skojarzenie z przeszłości pewnie zadziałało). I tak mu zostało, choć jest w tym nierówny. Wczoraj np. wziął od Agnieszki smaczka, kiedyś widziałam jak wręcz dał się dotknąć - ale tylko poza swoim wybiegiem.
Ogólnie do wszystkich kobiet jest jak najbardziej w porządku, czasem sam z siebie przychodzi na pieszczotki - facetów obszczekuje, ale to raczej wynika z ich sposobu bycia, bo był też taki, któremu sam się podstawiał do głaskania.
Byłam zdziwiona jak bez protestów zniósł wstawienie przez opiekunkę do basenu i kąpiel, na którą najwyraźniej niezbyt miał ochotę ;). To pokazuje, ze jak komuś zaufa, to na wszystko pozwoli.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']Zadzwonię jutro do Agi (tej od Alutki) - może ona coś wymyśli... Czy jest jakiś termin ostateczny zabrania psa?...[/QUOTE]
Dzięki, Nutusiu.
Termin nie jest określony (Dziewczyny mają świadomość, że z dnia na dzień nie da się zorganizować czegokolwiek), ale - wskazane byłoby załatwić to jak najszybciej...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']Zadzwonię jutro do Agi (tej od Alutki) - może ona coś wymyśli... Czy jest jakiś termin ostateczny zabrania psa?...[/QUOTE]
Grzecznie Cię proszę nie wysyłaj mi durnych SMSów! Wybawiciel gdy interesował się i chciał pomóc to nie tylko tu na wątku ale i na wątku Myszki Ty i Warszafka dałyście mi jasno do zrozumienia gdzie moje miejsce. Bezdomnym od Ciebie też krzywdę zrobiłem. Nie wiem jakie masz problemy ale nie lecz ich szukając we mnie winy. Napisz jasno czego oczekujesz i tyle. Chyba że teraz o co innego chodzi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jola_li']Wyszło na to, że to ja jestem osobą decyzyjną (choć równie dobrze możesz kontaktować się z Nutusią lub wszystkimi zainteresowanymi bezpośrednio tu, na wątku).
Zadzwonić nie mogę, bo nie znam numeru telefonu.


Mari, Twoja pomoc absolutnie nie wchodzi w grę - zapomnij o tym!
Za dużo masz swoich podopiecznych!
Ale - dziękuję Ci najserdeczniej za wielkie serce!!!


Pół nocy nie spałam myśląc co dalej :(...[/QUOTE]

Numer do mnie masz od kwietnia ubiegłego roku :lol:. Chyba że Ci zaginął to ja zadzwonię.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PACZEK']Grzecznie Cię proszę nie wysyłaj mi durnych SMSów! Wybawiciel gdy interesował się i chciał pomóc to nie tylko tu na wątku ale i na wątku Myszki Ty i Warszafka dałyście mi jasno do zrozumienia gdzie moje miejsce. Bezdomnym od Ciebie też krzywdę zrobiłem. Nie wiem jakie masz problemy ale nie lecz ich szukając we mnie winy. Napisz jasno czego oczekujesz i tyle. Chyba że teraz o co innego chodzi.[/QUOTE]

Widzę, że czekasz na moją odpowiedź, pomimo koszmaru z dostępem do internetu :razz:

Mój sms nie był durny - podałam Ci nr do Joli (choć też powinieneś go mieć od kwietnia ubiegłego roku), skoro Jola napisała, że nie ma numeru do Ciebie. Bo uważam, że los Filonka powinien Cię jednak obchodzić.

Hmmm... Interesował się i chciał pomóc?...

A skoro nie wiesz, jakie mam problemy, to Ci wyjaśnię.

Szukałeś pomocy dla Filonka (wcześniej Duszki, kota od bezdomnych). Kota wzięła siostra mojego męża, Duszkę mogłam wziąć do siebie, Filonka niestety nie. Przy Duszce i kocie pomoc polegała na dowiezieniu kota do Piotrkowa i psa w moje okolice. A następnie[B] na poddawaniu w wątpliwość najpierw działań naszych i naszego Doktora, a potem "jakości" domu, do którego sunia trafiła[/B]!

Przy Filonku, pomoc - na mój apel - zaoferowała jola_li, mając nadzieję na miejsce w Ostatniej Szansie i gdy mnie zapytała, czy będzie mogła liczyć na pomoc z Twojej strony, od razu jej powiedziałam, że [U][B]nie[/B][/U]. Pomimo wszystko zgodziła się pomóc. Dlatego czułam się i czuję zobowiązana pomóc w utrzymaniu Filonka, bo poniekąd za moją sprawą Jola sobie wzięła ten kłopot na głowę.
Myślałam natomiast, że choć - że się tak wyrażę - wątkowe zainteresowanie losem psa będzie z Twojej strony. Bo przecież na dogo od czasu do czasu wchodzisz. Nr tel. do Joli też masz (miałeś), więc telefonicznie też można "wesprzeć dobrą myślą". A tu, zamiast dzwonić do Joli, dzwonisz do mnie, że masz kolejnego psa (haszczaka) do uratowania (jakoś rok temu latem - w Łodzi byłam wtedy akurat)!

Do tej pory utrzymanie Filonka kosztowało 120 zł miesięcznie, czyli kwota do ogarnięcia np. bazarkowo. Teraz - gdy trzeba będzie najprawdopodobniej Filonka umieścić w hotelu, kwota ta wzrośnie trzykrotnie i nie będzie to już takie oczywiste, a [B]osobą decyzyjną w sprawie psa nagle została... Jola[/B] :crazyeye:

Brak dostępu do internetu nie jest żadną wymówką. Zainteresowanie typu wpis na dogo raz na jakiś czas oraz telefon do Joli z pytaniem jak się ma pies i czy jednak można jakoś pomóc byłoby [B]co najmniej na miejscu [/B](w przeciwieństwie do obrażania się jak humorzasta panienka!). Obrażać się oczywiście możesz - ale na nas, nie na psa.

I proszę mi tu z Warszafką nie wyjeżdżać, jeśli jej jedyną wadą jest to, że jak już się za coś weźmie, próbuje doprowadzić sprawę do końca.

Aha, co do bezdomnych, to krzywdę zrobili sobie sami - na własne życzenie. W przeciwieństwie do zwierząt, ludzi na siłę uszczęśliwić się jak widać nie da. Ale zawsze byłam, jestem i będę Ci wdzięczna, że [B]MI[/B] wtedy pomogłeś (pomogliście z Ewą).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']Widzę, że czekasz na moją odpowiedź, pomimo koszmaru z dostępem do internetu :razz:

Mój sms nie był durny - podałam Ci nr do Joli (choć też powinieneś go mieć od kwietnia ubiegłego roku), skoro Jola napisała, że nie ma numeru do Ciebie. Bo uważam, że los Filonka powinien Cię jednak obchodzić.

Hmmm... Interesował się i chciał pomóc?...

A skoro nie wiesz, jakie mam problemy, to Ci wyjaśnię.

Szukałeś pomocy dla Filonka (wcześniej Duszki, kota od bezdomnych). Kota wzięła siostra mojego męża, Duszkę mogłam wziąć do siebie, Filonka niestety nie. Przy Duszce i kocie pomoc polegała na dowiezieniu kota do Piotrkowa i psa w moje okolice. A następnie[B] na poddawaniu w wątpliwość najpierw działań naszych i naszego Doktora, a potem "jakości" domu, do którego sunia trafiła[/B]!

Przy Filonku, pomoc - na mój apel - zaoferowała jola_li, mając nadzieję na miejsce w Ostatniej Szansie i gdy mnie zapytała, czy będzie mogła liczyć na pomoc z Twojej strony, od razu jej powiedziałam, że [U][B]nie[/B][/U]. Pomimo wszystko zgodziła się pomóc. Dlatego czułam się i czuję zobowiązana pomóc w utrzymaniu Filonka, bo poniekąd za moją sprawą Jola sobie wzięła ten kłopot na głowę.
Myślałam natomiast, że choć - że się tak wyrażę - wątkowe zainteresowanie losem psa będzie z Twojej strony. Bo przecież na dogo od czasu do czasu wchodzisz. Nr tel. do Joli też masz (miałeś), więc telefonicznie też można "wesprzeć dobrą myślą". A tu, zamiast dzwonić do Joli, dzwonisz do mnie, że masz kolejnego psa (haszczaka) do uratowania (jakoś rok temu latem - w Łodzi byłam wtedy akurat)!

Do tej pory utrzymanie Filonka kosztowało 120 zł miesięcznie, czyli kwota do ogarnięcia np. bazarkowo. Teraz - gdy trzeba będzie najprawdopodobniej Filonka umieścić w hotelu, kwota ta wzrośnie trzykrotnie i nie będzie to już takie oczywiste, a [B]osobą decyzyjną w sprawie psa nagle została... Jola[/B] :crazyeye:

Brak dostępu do internetu nie jest żadną wymówką. Zainteresowanie typu wpis na dogo raz na jakiś czas oraz telefon do Joli z pytaniem jak się ma pies i czy jednak można jakoś pomóc byłoby [B]co najmniej na miejscu [/B](w przeciwieństwie do obrażania się jak humorzasta panienka!). Obrażać się oczywiście możesz - ale na nas, nie na psa.

I proszę mi tu z Warszafką nie wyjeżdżać, jeśli jej jedyną wadą jest to, że jak już się za coś weźmie, próbuje doprowadzić sprawę do końca.

Aha, co do bezdomnych, to krzywdę zrobili sobie sami - na własne życzenie. W przeciwieństwie do zwierząt, ludzi na siłę uszczęśliwić się jak widać nie da. Ale zawsze byłam, jestem i będę Ci wdzięczna, że [B]MI[/B] wtedy pomogłeś (pomogliście z Ewą).[/QUOTE]


[QUOTE]Szukałeś pomocy dla Filonka (wcześniej Duszki, kota od bezdomnych).
[/QUOTE]
Kpisz! W bezdomnych Ty mnie ubrałaś! To ty szukałaś pomocy dla ich kota którego za Twoją zgodą sobie przygarnęli by móc doić ludzi "na pomoc dla kota". Ja za swoje pieniądze i swój czas zawiozłem go do Piotrkowa. Za co jak widzę nawet Pocałuj mnie w D....... od Ciebie nie usłyszałem.[QUOTE][QUOTE]Szukałeś pomocy dla Filonka (wcześniej Duszki, kota od bezdomnych).
[/QUOTE]
Kpisz! W bezdomnych Ty mnie ubrałaś! To ty szukałaś pomocy dla ich kota którego za Twoją zgodą sobie przygarnęli by móc doić ludzi "na pomoc dla kota". Ja za swoje pieniądze i swój czas zawiozłem go do Piotrkowa. Za co jak widzę nawet Pocałuj mnie w D....... od Ciebie nie usłyszałem.[/QUOTE]
[QUOTE]Duszkę mogłam wziąć do siebie, [/QUOTE] Tak bo była super "adopcyjna" . Po raz kolejny zapomniałaś że to ja w wolnym dniu i za swoją kasę zawiozłem ją do Ciebie byś mogła brylować na dogo i przy okazji zlewać ciepłym moczem to co ja o psie mówiłem. Oczywiście że DS do którego psa oddałaś "zapasł go" to też moja wina. DS dla Myszy był /jest cudowny bo dawał/daje towar na bazarki dzięki czemu można utrzymywać Moruska.[QUOTE]A tu, zamiast dzwonić do Joli, dzwonisz do mnie, że masz kolejnego psa (haszczaka) do uratowania (jakoś rok temu latem - w Łodzi byłam wtedy akurat)![/QUOTE] Tak sunia haszczaka jest wysterylizowana i ma od dawna dom. Oczywiście jak zwykle finansowo byłem skazany na siebie .
[QUOTE]Ale zawsze byłam, jestem i będę Ci wdzięczna[/QUOTE]
Nie chcę Twojej wdzięczności !
Oczywiście są kolejne wyrzucone psy ale jak widzisz do Ciebie się już o pomoc nie zwracam poza przypadkami gdy prosiłem o pomoc w wyszukaniu ofert sprzedaży promocyjnych karm dla piesków, ale i tego zaniecham.
Na zwierzęta też się nie gniewam i nawet taki debilizm do głowy by mi nie przyszedł! A nie odzywałem się tu bo jasno dałyście mi do zrozumienia że jestem wam tu nie potrzebny bo wiecie wszystko najlepiej!
Najlepiej skończ z offftopem bo zwierzętom on nie służy.

P.S.
Z dostępu do netu też Ci nie będę się tłumaczył bo widzę że wiesz lepiej .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...