Origami-7 Posted June 25, 2007 Share Posted June 25, 2007 Oby się udało z tym dyfuzorem. Trzymam kciuki, aby zadziałał!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Holandia Posted June 26, 2007 Share Posted June 26, 2007 Dzieki Ci Dea, ze podjelas taka decyzje zobaczymy a tonacy trzyma sie brzytwy...aby dotrwala w DT dopoki bedzie sprawa z nia uregulowana. A moze by p.Jadzia kupila jej surowa wolowinke bo po intensywnej cieczce ubylo jej hemoglobinki,one lubia surowe miesko:multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dea Posted June 26, 2007 Author Share Posted June 26, 2007 A powiem pani Jadzi, powiem o tej wołowince:diabloti: Dyfuzor powinien być za 2 dni, ja będę miała auto w piątek to od razu go zawiozę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JO Posted June 28, 2007 Share Posted June 28, 2007 Co slychac u naszej panny? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dea Posted June 28, 2007 Author Share Posted June 28, 2007 Dyfuzor jeszcze nie dotarł:shake: Ech cioteczki coraz mniej tutaj zaglądacie, i coraz bardziej pusty robi się wątek:-( Trzeba też będzie chyba pomyśleć o [B][COLOR=red]nowym DT[/COLOR][/B] dla naszej małej, bo do hoteliku to chyba nie najlepiej dla niej, chociaż jest już zdrowa, i by ją przyjęli. Wątpię też, czy będą miejsca, sezon wakacyjny się zaczął... Pani Jadzia na razie nic nie mówi bezpośrednio, ale czas na który się z nią umówiłam minął, i czuję, że tylko przez takt nie pyta wprost. Ma teraz trochę problemów i coraz mniej czasu dla Sarenki:sad: A małą trzeba jednak trochę wychować:lol: Więc wróćcie na wątek cioteczki i pomyślmy razem co tu dalej zrobić!!! Ja od 8 do 15 lipca będę poza netem, więc trzeba coś poradzić w miarę szybko:p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pajunia Posted June 29, 2007 Share Posted June 29, 2007 [QUOTE]To nie zart, po prostu dla psa moze byc kolejny szok, jak nie bedzie rozumial niemieckiego. [/QUOTE] Wybacz Jo, ale to jest zart. Ja wyadoptowalam do Niemiec juz dobrze ponad 300 psow i nigdy jezyk nie byl przeszkoda i zadnym szokiem. Nie doceniasz inteligencji psiej. Podam przyklad: we wtorek przyjechal stary 12 letni Galka z Ostrody. Dzis ( czwartek) , gdy sie go wola ( po niemiecku oczywiscie), biegiem przylatuje. Z Galka przyyjechala Mona z 3 szczylkami. Mona juz od wczoraj reaguje na " Mona, komm", Mona " essen", a dzis pierwszy raz na Mona " sitz". I to po dwoch dniach. Wiec wybacz, ale jezyk niemiecki nigdy nie jest problemen. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dea Posted June 29, 2007 Author Share Posted June 29, 2007 Jednak wystawiłam teraz allegro (mimo, że jeszcze nie mamy podpisanych papierów - dzisiaj będę dzwoniła do niego) bo póxniej mnie nie będzie a może ktoś przez ten tydzień teraz się zainteresuje... [URL="http://www.allegro.pl/show_item.php?item=210855440"][B][COLOR=#0000ff]http://www.allegro.pl/show_item.php?item=210855440[/COLOR][/B][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewkap Posted June 29, 2007 Share Posted June 29, 2007 Czy Sarenka miała jakikolwiek kontakt z dziećmi? Małymi dziećmi? 2,5 roku. Oczywiście od czasu pobytu w schronisku bo wcześniej nikt nam na to pytanie nie odpowie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Holandia Posted June 29, 2007 Share Posted June 29, 2007 I tak po kolei: Pajunia podpisuje sie pod Twoim postem obiema rekami,piszac swoj watek z zapytaniem do Jo mialam to samo na mysli, no ale dostalam w innym ""kierunku"" reakcje, hmmmmmmmm.......... Dea, czytajac Twoj anons o naszej kochanje sarence na allegro moge tylko krotko Ci z serca mego podziekowac, jestes WIELKA i my Cie b.doceni;lismy, tresc ujmujaca i moze kogos przekona,cos zaczyna sie "'ruszac"' na naszej pinczeromani, ale nie zapeszam poczekajmy,ja chodze codzinnie z fotkami sarenki i moja Mika na spacer w tlum wczasowiczow i rozmawiam, rozmawiam ,pokazuje, proponuje itp,,,,czemu mi los nie da szczesliwego dnia abym mogla ja w dobre rece ulokowac/na zawsze!/???????? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JO Posted June 29, 2007 Share Posted June 29, 2007 Piszac o mowie niemieckiej, myslalm oczywiscie o tym, ze skoro mamy 3 polskie rodziny z Holandii w kolejce po Sarenke, dwa telefony z Niemiec zostawilam na bok. Dla Sarenki bylo by lepiej, jakby trafila do polskiej rodziny, skoro takie sie nia zainteresowaly. Niestety te osoby z Niemiec nie zglosily sie znowu, jak obiecaly. Stoimy teraz po prostu na lodzie. Teraz nie pora na dyskusje, czy Sarenka musi sie uczyc obcego jezyka czy nie!!! Byc moze ze lada dzien nie bedzie miala juz DT, i ze wyladuje w hotelu albo nie daj Boze w schronisku! :placz: Dla Sarenki potrzebujemy osoby, ktora da sobie rade z rasa, najlepiej jakby tez ta rase znala, jest konsekwentna w wychowaniu i sie na tym zna, inaczej znowu bedzie wlazic na glowe i to wszystkimi lapkami. Sredniaki to cwane i bardzo madre psy, wykorzystaja kazdego, ktory jest mniej uparty niz on. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dusje Posted June 29, 2007 Share Posted June 29, 2007 Jo, sorry ale juz dawno bylo napisane ze niestety zadna z tych rodzin w NL nie wezmie Sarenki, wiec szukamy dalej:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dea Posted June 29, 2007 Author Share Posted June 29, 2007 Uff cioteczki [B]wróciłyście[/B]:multi: Bo już się bałam, że zapomniałyście o Sarence:sad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pajunia Posted June 29, 2007 Share Posted June 29, 2007 Czy cos sie posuwa w strone zrzeczenia sie tego wlasciciela? Po drugie, podtrzymuje propozycje,jesli beda problemy z DT, moge zabrac mala do mnie na tymczas . Tylko trzeby by wtedy o transpocie pomyslec. Gdyby sie cos znalazlo, moglabym jeszcze z dwa male lub srednie schroniskowe psiaki, tez zabrac na tymczas. ( Np. Ploszke i Osike) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dusje Posted June 29, 2007 Share Posted June 29, 2007 pajuniu, masz na mysli zabranie malej do siebie do Niemiec czy na rancho?:lol: Kobitki musimy sie starac aby ona gdzies w koncu trafila, wiec te papiery podpisane przez goscia sa bardzo wazne i pilne Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pajunia Posted June 29, 2007 Share Posted June 29, 2007 dusje, na razie na rancho. Aby caly dzien sama nie byla. U nas , gdy szczeka, to nikomu nie przeszkadza. bylaby z innymi psiakami i moglaby czekac, jak dlugo by sie porzadnego domku nie znalazlo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dusje Posted June 29, 2007 Share Posted June 29, 2007 To tez dobra opcja pajuniu:lol: jasne, ze moglaby sobie szczekac do woli i mialaby do towarzystwa kolezanki i kolegow:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Holandia Posted June 30, 2007 Share Posted June 30, 2007 Pajunia, nie wiem czy znasz charakterki pinkow, to zazdrosne bestie i indywidualistki, stad ja uwazam ze ona nie bedzie nadawac sie do twojej gromadki ponad 40 psow roznej rasy i wielkosci, moze dosc do spiec a zatem podryzien ,bylabym z ta propozycja bardzo ostrozna!!!!!!!!!!! One potrzebuja jednego ""pana"", domku, kolderki i przytulanki,pozatym ona wymaga indywidualnego dopatrzenia w korygowaniu jej skrzywien psychicznych a wiem ze na to dwoch mlodych opiekunow tego schroniska nie beda mieli czasu ,dlatego przerzucanie jej z jednego schronu na drugi to nastepne obciazenie psychiczne dla niej ,Ona potrzebuje domku stalego, aby nie byla odbijana jak pileczka pinpongowa tu itam.... To jest moja opinia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dea Posted June 30, 2007 Author Share Posted June 30, 2007 Pajuniu dziękuję, będę o Tobie pamiętała:p. Napisz mi proszę na e-mail jak to u Ciebie wygląda, jakie są szanse na późniejsze adopcje, bo piszesz, że Osika i Płoszka z wątku w moim podpisie mogłyby pojechać? Płoszka ma duże problemy z psychiką niestety, Osika dojdzie szybciej do siebie, ją po prostu przerażają warunki schroniskowe:sad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cez Posted July 2, 2007 Share Posted July 2, 2007 martwie sie o Sarenke... a jak jej finanse wygladaja, trzeba sie na cos zrzucic ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dea Posted July 2, 2007 Author Share Posted July 2, 2007 Z finansami na razie nie jest źle, dzisiaj wpłynęło 50 złotych od Edyty z Płoskini:p Dziękuję:loveu: P.S. Ale nie mogę odkryć, która to cioteczka;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Holandia Posted July 2, 2007 Share Posted July 2, 2007 to jest cioteczka ze stronki pinczeromaniakow,jeszcze tutaj nie ""wystepowala"" moja agitacja podzialala, super Edytko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Holandia Posted July 3, 2007 Share Posted July 3, 2007 Cos cicho na watku:crazyeye: czy juz cieczka sie skonczyla?co powiedzial wet? a moze to cos z jej macica?/nie daj Boze/ jak tam w DT? czy sarenka dalej psoci?, a moze troche fotek Dea jak bys miala czas zamiescisz? itp...:crazyeye: :crazyeye: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dea Posted July 3, 2007 Author Share Posted July 3, 2007 No cioteczki, żarty się skończyły - [B][COLOR=red]tymczas mamy tylko do 15-tego[/COLOR][/B] lipca:sad: Pani Jadzia później będzie pracowała też w nocy, Darek wyjeżdza na 2 tygodnie, a mała nie może wyć po nocach, tutaj sąsiedzi już nie popuszczą. Te feromony dzisiaj przyszły, jutro postaram się zawieźć, jeśli zdążę, biegam strasznie w tym tygodniu, muszę wszystko przed wyjazdem pozałatwiać (dzisiaj wyadoptowałam jedną dobermankę, a jutro jak dobrze pójdzie idzie do domu Osika - taka mała pinczerowata brązowa ze schroniska:lol: ), poza tym mam teraz dużo pracy zawodowej, ech, ciężko ostatnio. Zaraz opiszę Wam sytuację. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dea Posted July 3, 2007 Author Share Posted July 3, 2007 [B]Więc jest tak - domek dla małej jest!!![/B] Ewkap znalazła:multi: , u teściowej jej koleżanki. Oni kochają zwierzęta, wzruszyła ich jej historia i mogliby ją adoptować:loveu: . Byłaby w domu z ogródkiem, oni pracują w domu, więc nie byłaby sama. Problem w tym, że oni mają już psa, i [B]warunkiem adopcji jest wcześniejsza sterylizacja[/B]. U pani Jadzi jej nie zrobimy bo: po pierwsze ona mieszka na 4 pietrze, i nie da rady małej znosić na siku, po drugie: mała ma jeszcze słabą cieczkę, a po cieczce trzeba chociaż tydzień odczekać (tak twierdzi mój wet, bo już spotkałam się z dwoma opiniami, że dwa do trzech miesięcy), tak czy inaczej, mała musi do 15-tego opuścić DT, nie da rady. I jest problem, ja wyjeżdzam 8.07 i wracam 15.07 w nocy:sad: Może uproszę dzień zwłoki, ale 16-tego muszę ją zabrać!!! Nie wiem, co zrobić... Cieczki już nie będzie miała, ale wet jeśli już będzie mogła być sterylizowana, może ją przetrzymać najwyżej dzień, dwa, a dalej... w tym stanie po sterylce do hotelu mowy nie ma:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dea Posted July 3, 2007 Author Share Posted July 3, 2007 Cioteczki musimy coś wymyślić!!! Co do zrzeczenia się, pan na telefony stacjonarne nie reaguje o żadnej godzinie, na komórkę nie dzwonię, bo nie chcę, żeby miał mój numer. Ewkap dzisiaj do niego zadzwoniła, że chcę się z nim skontaktować, i będzie czekał na telefon jutro o 22-ej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.