Jump to content
Dogomania

Czy to małe psie życie skończy się na autostradzie? Pomocy, nim nie jest za późno!


Fela

Recommended Posts

Stacja benzynowa Gaj, między Wyszkowem a Radzyminem, wokół lasy i trasa szybkiego ruchu Warszawa Białystok. Gmina Zabrodzie.[INDENT](Poniekąd to ważne, jaka gmina, bo to jest obowiązek gminy zająć się bezdomnymi psami. Poniekąd, bo jak większość gmin w Polsce, także ta z obowiązku się nie wywiązuje, tłumacząc się brakiem pieniędzy. Z drugiej strony - może i dobrze, bo gdzie miałby pies trafić z "pomocą gminy"? Do jakiego schroniska? Z deszczu pod rynnę.) [/INDENT]

Stacja duża, ruch spory, TIRy, autokary. Między nimi plącze się przestraszony, skulony, niewielki piesek. Głodny. Bardzo głodny. Szuka jedzenia, patrzy na ludzi wysiadających z samochodów, podchodzi, ale zaraz ucieka.
Zatrzymałam się tam przedwczoraj. Niestety, tak mam, że porzucone psy same włażą mi w oczy :( Mam przy sobie zawsze coś na taką okoliczność, więc nakarmiłam. Jadł bardzo łapczywie, ale zbiliżyć się do niego nie mogłam. Uciekał. Jednak na moje oko nie wygląda na dzikiego psa, tylko na bardzo przestraszonego.
Jest niewielki (do połowy łydki, może ciut ponad), bardzo chudy (jak się przyjrzeć zdjęciom, to widać, mimo że sierść gęsta i maskuje wystające żebra), chyba dość młody, przestraszony, tyle o nim wiem.

[B][I][IMG]http://imageshack.us/a/img191/7875/010hpq.jpg[/IMG]
[/I][/B]

[IMG]http://imageshack.us/a/img833/6492/011opo.jpg[/IMG]


[IMG]http://imageshack.us/a/img541/9752/003erp.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img233/8979/005tp.jpg[/IMG]


Nie byłam w stanie go stamtąd zabrać, bo po pierwsze, kompletnie nie mamy gdzie, a właściwie za co zająć się kolejnym nieszczęściem (mamy pod opieką 20 psich nieszczęść i gigantyczne długi w hotelach), a po drugie on się za bardzo bał. Choć myślę, że trochę czasu i sedalin, i dałoby radę.
Z gulą w gardle musiałam go zostawić. Ale ni cholery nie daje mi to spokoju.
[B]Ponieważ ja już naprawdę nie mogę wziąć sobie na łeb kolejnego psa, muszę prosić, a właściwie błagać Was o pomoc. :modla:
[/B]Stacja jest ponad 50 km. ode mnie. Spory kawałek, ale mogę podjechać. I nawet próbować go oswoić, złapać. Tylko co dalej? :( :(

Proszę, zaproście na wątek ludzi, może ktoś sie znajdzie z okolicy. Może coś razem uda się wymyślić. Boję się, że on tam długo nie pożyje.

-------------------------------------------
Dzwoniłam dziś na stację, żeby zapytać o psiaka. Osoba, z którą rozmawiałam, powiedziała mi, że biega na stacji już dłuższy czas. Z resztą nie on pierwszy. Bardzo często pojawiają się tam bezdomne psy, albo z nikąd, albo z samochodu - ewidentnie zostawione. Gmina jest powiadamiana, ale w ciągu ostatnich miesięcy zabrała tylko jednego, który był agresywny. Na nieagresywne nie mają pieniędzy. Co się z niemi dzieje?
[I][B]Cytuję dosłownie: Czasami ktoś weźmie... No tak, jedni zostawiają, a inni biorą. Ale to rzadko, no i jak pies podejdzie. Przestraszonego nikt nie weźmie. Zazwyczaj znikają same. No wie pani, tutaj jest trasa szybkiego ruchu...
-------------------------------------------

[/B][/I][B]Po 20 dniach psiaka (wreszcie!) udało się zabrać ze stacji :)

[/B]Zbieramy na hotelik i kastrację.
Oto konto:
[B][FONT=Verdana][FONT=Verdana][FONT=Verdana][B]78 2030 0045 1110 0000 0255 8240 (Bank BGŻ)
[/B][/FONT][/FONT][/FONT][/B][COLOR=#4c4343][COLOR=black][FONT=Verdana][COLOR=black][FONT=Verdana][COLOR=#4c4343][COLOR=#e71818][FONT=Verdana][COLOR=#4c4343][COLOR=black][FONT=Verdana]Fundacja Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt - VIVA!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a, 03-772 Warszawa
[/FONT][/COLOR][COLOR=#000000]z dopiskiem "GAJ" albo "dla psa z GAJU" albo jakoś podobnie.
(jeśli ktoś chce odpisać sobie od dochodu przekazywane kwoty, to wystarczy wpisać "darowizna dla psa z GAJU" albo "darowizna GAJ")

Bardzo, bardzo dziękujemy!


[/COLOR][/COLOR][/FONT][/COLOR][/COLOR][/FONT][/COLOR][/FONT][/COLOR][/COLOR]

Edited by Fela
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 251
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nie tyle po niego, co do niego - bo tak jak pisałam, kompletnie nie wiem, co miałabym z nim zrobić. Ani tymczasu, ani kasy na hotel, a do swojego stada nie dam rady, bo pęknę (mam w tej chwili 28 łap, nie licząc własnych). A co bym zrobiła? Nie wiem, albo spróbowała przekonać go do siebie, albo nie wiem.
Ale psiaka nie było. Podobno nie pokazał się dziś na stacji cały dzień :(

Wrzucam jeszcze zdjęcia z piątku. To ostatnie chwile, zanim spadł śnieg, później zima wróciła, warunki jazdy paskudne, sypie prawie cały czas. W takiej sytuacji pies na drodze, którą jeździ się normalnie 150 km/h, nie ma szans. Martwię się trochę.

[IMG]http://imageshack.us/a/img534/6517/012sae.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img405/6528/014ven.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img5/8066/013dh.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='monika083']jego chyba da sie zlapac, tylko nie ma dokad zabrac:([/QUOTE]

Dokładnie tak :(

Dzwoniłam tam dziś wg pracownika stacji piesek był dziś rano, ale gdzieś poszedł. To jednak 50 km ode mnie i nie mogę codziennie w ciemno jeździć. Nawet bym jeździła, tylko co jak pojadę i nawet go złapię? Nie mam gdzie go zawieźć.
Nie znacie jakiegoś wolnego tymczasu? No dobra, zapytać można, prawda?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='elik']Jak nie dają mu jedzenia, to przeniesie się gdzieś dalej i ślad po nim zaginie :(
Może jakby poprosić któregoś pracownika stacji, żeby go złapał i zadzwonił.[/QUOTE]
Ale tam sa ponoc sa tylko lasy i droga ekspresowa, wiec gdzie biedak ma isc, bedzie sie trzymal tej stacji, choc mu tam jesc nie daja. Mam nadzieje, ze uda sie mu pomoc.

Link to comment
Share on other sites

Niestety, schronisko to, tak jak pisałam, trafienie z deszczu pod rynnę. Najbliżej jest Klembów (ale nie wiem, czy Klembów w tej chwili przyjmuje, jeśli tak, to raczej nielegalnie, bo to nie jest legalnie działające schronisko, a warunki...no cóż), dalej Ostrów Mazowiecka (pominę milczeniem, warunki znam aż nadto dobrze), ale i tak z okolicy psy trafiają do schroniska w Radysach koło Pisza (1500 psów, 4 osoby obsługi, brak możliwości adopcji).
Tyle że to i tak czcze rozważania, bo żeby trafił do schroniska, musi zlecić odłowienie i zapłacić gmina, a gmina wielokrotnie była powiadamiana o psach na tej stacji i nic nie robi, bo nie ma pieniędzy.
Ku...... , jaka cholerna bezradność :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...