Jump to content
Dogomania

Oskar i Filip - kombinatorski duecik cudakow. Felix w DS


Pink

Recommended Posts

No tak - chociaz u mnie ogrodek, to nie taki problem - moze dobrze ze maly, bo mniej roboty. U mnie jest ogolny problem z wychodzeniem na siku, bo mieszkam w centrum wioski - na okolo sa domy i ogrodzenia, tak ze dwa male skwerki mam do dyspozycji - po drugiej stronie szeregowek. Teraz jeszcze jak wioskowe psy poczuly, ze nowe psy sa i chodza w tym miejscu, to tez przylaza za swoja potrzeba i mam problem z nadarzeniem zeby to wszystko zbierac :diabloti: Dobrze ze z dluzszymi spacerami, nie ma takiego stresu, bo na pola mozna przez wioske przejsc.

ps. dopisek .... Oskar ma dziwne zachowania .... zakupilam wlasnie Felixowi lancuszek zaciskowy (zaczynam nauke chodzenia przy nodze) i wyciagam go z torebki a ze Oskar byl przy mnie, to wlozylam mu na szyje - "pies zdechl", zawiesil sie, znieruchomial, pozniej dostal przykurczu i tak stal jak sierota.
To sciagnelam mu lancuszek i zawolalam Felixa - Felix przylecial, usiad kolo mnie i jak chcialam mu zalozyc lancuszek, to maly zaczal glowe tez wpychac. Przymierzylam Felixowi ale nie sciagalam i poszlam po Floydowy lancuszek (za maly na Felixa) - psy pobiegly za mna, wyciagnelam lancuszek z szuflady, zalozylam Oskarowi a on jak gdyby nigdy nic. Teraz lataja w dwojke z lancuszkami i brzecza - malemu juz nie przeszkadza :evil_lol:

Edited by Pink
Link to comment
Share on other sites

Ale zrobilam sobie dzisiaj przyjemnosc spacerowa - Oskara puscilam dzisiaj luzem :cool3: bosh jaka laba, normalnie jakbym przeszla na pol etatu :multi: Oskar pilnuje sie w miare ... jak polecial raz ciut dalej i musialam pare razy zawolac zeby wrocil, to dostal opiernicz od Felixa.
No tak da sie zyc panie i panowie ... jestem tylko ciekawa jak to bedzie z chodzacymi kurami i biegajacymi psami. Oj sasiadkowe kury ich interesuja, oj interesuja :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Nie, Felix byl na smyczy, bo on za daleko mi biega :shake: ale jemu chyba nie przeszkadzalo, ze maly chodzi luzno. Dopiero jak pobiegl dalej w krzaki i zaczelam wolac, to stanal i patrzyl .. jak maly podbiegl wkoncu, to zaczal go w kark podgryzac i burczec.
Oskar biega tak ze nas widzi na pare metrow, Felix znowu gania gdzie mu sie podoba - fakt ze na gwizdniecie przylatuje nawet jak jest po drugiej stronie szeregowek ale ja tego nie lubie ... no a jak bym ich w dwojke puscila, to Oskar sie tez nauczy dalej biegac, bo bedzie zaiwanial za Felixem czyli najpierw musze Felixa na lince przyzwyczaic do odpowiedniego dystansu.

Link to comment
Share on other sites

no lepiej, żeby się mały nie nauczył włóczęgostwa - u mnie Drops taki jest - przydupas jak sam, ale jak widzi, że Luna, czy Furia gdzieś dalej się zapędzają sznupać to heja za nimi i już ciężej mi go wtedy odwołać; sam się boi oddalić, ale z drugim psem jest super :mad: wtedy zbiorowa odpowiedzialność i sie na dwie dupy rozkłada :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

O wlasnie, bo w grupie razniej :evil_lol:

Paszczak Felix - z porem (wlasnie wyrzucilam, bo dziure zrobil i gume memlal)
[IMG]http://imageshack.us/a/img11/7426/009oag.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img560/4031/012isc.jpg[/IMG]

Paszczak Oskra - bez pora i niesmialy do tego... to lepiej na plecki bach.
[IMG]http://imageshack.us/a/img22/4555/004lht.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img145/6599/005fu.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Ja znowu lubie jak sznauce maja brody - moze nie przesadnie dlugie ale broda musi byc. Chociaz musze powiedziec, ze jak Felix bez brody mi sie nie za bardzo podoba, tak Oskar wyglada spoko. Tyle ze Felixowi musialam troche wlosow z gornej parti wyciac i nie uklada sie tak dobrze jak Oskara.
Bosh jak sie nameczylam na spacerze ... czyli nie chwal dnia przed zachodem slonca :angryy: Biegajacy, skaczacy Oskar - istne tornado z napedem na cztery kola i ujadajacy na flexi Felix :mad: Normalnie nie moglam z nimi do ladu i skladu dojsc, tak sie nakrecily. Oskar reaguje na gwizdek bardzo dobrze ale tak sie cieszy ze biegnie spowrotem, ze odrazu wskakuje na czlowieka z biegu ... kurtke mam do prania, spodnie ocieplane wygladaja jakbym sie w blocie wytarzala, bloto to nawet we wlosach mam :shake:
[SIZE=1]Ja jednak nie nadaje sie na wlasciciela dwoch psow :placz: no ukatrupie paszczaki jak bonie-dydy :mad:[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Chłopaki śliczne a z tym bieganiem daleko... Brokat leci daleko daleko i w porównaniu do Felixa az tak łądnie nie reaguje, ale w koncu wraca :) Mama już ma teraz do neigo zaufanie ale początki z tym biegne i biegne i znikam były cięzkie. a Inka opieprza Brokata i Emi jak za długo nie wracają ale sama wcale nie biegnie daleko. Ona się boi i nie zależnie kto leci daleko to ona nie pobiegnie.. więc Oskar też moze nie poleci... chyba się nie przekonasz dopóki nie spróbujesz...;)

Link to comment
Share on other sites

Nie maja innego wyjscia i musza sie nauczyc :cool3: albo one polegna albo mnie do pokoju bez klamek odwiaza :evil_lol:
Dzisiaj od godziny 7 rano wychodzilismy na spacer i dopiero wrocilismy, nie zeby spacer tak dlugo trwal - bo spacer byl tylko trzy rundy naokolo domow :lol:

Link to comment
Share on other sites

A bo to jest banda-zgraja patalachow :evil_lol: Jak wstaje i schodze na dol zobaczyc czy wszysko okejos, to taki kociokwik urzadzaja, ze szok :angryy: jeden drugiego nakreca, skacza, kreca baczki, rzucaja sie na mnie jakby mnie z tydzien nie widzialy - no i bojka odraz z tego wychodzi. To jak tylko widzialam, ze cos sie takiego odbywa, to wracalam na gore i za chwile znowu na dol. Teraz nie schodze odrazu, najpierw do lazienki sie zrobic, ubrac i takie tam i jak juz slysze ze spokoj na dole, to schodze - wlaczam kompa, kawe i idziemy na siku. W wiatrolapie oczywiscie a piac to samo, no sceny dantyjskie odchodza - to dzisiaj sie zawzielam - ubieralam sie i rozbieralam, przypinalam smycze i odpinalam - wypilam kawe w miedzy czasie, podlalam kwiaty, zamiotlam schody i takie tam. Na koniec wyszlam tylko z Felixem, bo maly paszczak nie mogl sie uspokoic a jak wrocilam, to Oskar odrazu myk na swoja wycieraczke, siedzi i wachluje rzesami jak aniolek - no to poszlismy wkoncu.
Teraz przygotowalam sobie robote w wiatrolapie (ukladanie butow) na spacer popoludniowy :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Moja banda tez tak wariuje, jak wychodzimy (tzn. Honda i Oti, ale dołączyła się ostatnio Joga). Tylko Grace i Tajga leżą spokojnie, ale ja muszę najpierw założyć bucik Grace. Grace też się nie podoba, że one tak przeszkadzają, warczy, ale one na to nic, jak głuche. Honda mnie liże jak opętana, albo wali ogonem po twarzy, jak klęczę i zakładam but Grace. A Oti próbuje mi ten but wyrwać i zwiać, jak najpierw wkładam woreczek foliowy.

Nie lubię wypuszczać samych, bo sikają na trawkę, jak moje wyjście się przeciąga, a wolę, żeby lały w lesie, żeby nie było kół na trawie.

Link to comment
Share on other sites

Moje przy wyjściu są w miarę grzeczne, w ogóle Mentor jest zazwyczaj grzeczny (czasami jest głuchy).Leoś świruje jak wracamy do domu (np po pracy), skacze i drze japę.Też nie mam cierpliwości go oduczać, trwa to chwilę , więc nikomu krzywda się nie dzieje.

Link to comment
Share on other sites

Waszku wlasnie w tym sek, ze nie moge otworzyc drzwi jak nie sa na smyczach, bo to jest nieobliczalna zgraja a u mnie sie wychodzi odrazu na uliczke dojazdowa.
marako u mnie Felix siedzi i przebiera przednimi lapami... jak mu za dlugo, to zaczyna platac sie pod nogami i nadstawiac kark zeby wkoncu ta smycz mu przypiac - przy okazji, przewraca mu buty, wywala sie kolami do gory na tym wszystkim, ociera sie o nogi - teraz chociaz to dobre, ze przestal warczec na malego - ktory tancuje za nim, wlazi mu na glowe i wije sie pod spodem. A maly ma jak Honda, schylic sie nie mozna, bo odrazu skacze i lize po twarzy w same usta fujjj
Watacha, jakby to chwile trwalo, to tez luzik ale u nich trwa to wiecznosc, do tego musze ograniczyc bojki ktore z tego powodu sie odbywaly.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marako']

Nie lubię wypuszczać samych, bo sikają na trawkę, jak moje wyjście się przeciąga, a wolę, żeby lały w lesie, żeby nie było kół na trawie.[/QUOTE]

U Weszki w eko-pcie są takie tabletki ziołowe co to właśnie zapobiegają wypalaniu trawy od sików psich:razz:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...