Jump to content
Dogomania

Nielegalne schronisko w Wólce Kozłowskiej. Zdjęcia strona nr.1


Recommended Posts

[quote name='szybszy_od_dylizansu']Jaka jest różnica pomiędzy schroniskiem a przytuliskiem?[/quote]

:roll: jak dla mnie taka, ze przytulisko to nielegalne schronisko. Oznaczac to moze rowniez ze ktos ma prywatnie 100 swoich psow a prawnych ograniczen nie ma co do iloci posiadanych psow przez osobe fizyczna.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 722
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

KWL dlatego piszę tu aby uzyskać pomoc. Najlepszym wyjściem byłoby uzyskanie od gminy terenu zdala od zabudowań mieszkalnych. Szybciej czy później któryś z mieszkańców może wpaść na pomysł wytrucia zwierząt. Chciaż jest to małoprawdopodobne bo gdy rozmawiałem z ludźmi to byłem mile zaskoczony ich zachowaniem. Wszyscy rozmówcy mówili , że te psy nie są niczemu winne i twierdzili , że psy żyją w strasznych warunkach.
Ludzie na wsiach często są obojętni na krzywdę psów. W Wólce spotkałem się z całkiem innymi zachowaniami. Mieszkańcy też by jakoś pomogli lecz nie ma tam prawdziwego przywódcy który by nimi pokierował bo są z pewnego powodu zastraszeniu. Napisałem tobie na priva o tym.

Link to comment
Share on other sites

Jestem pewna, że większość z nas, mieszkańców by pomogła tym pieskom, lecz nie mamy pojęcia JAK IM POMÓC. Na prawdę szkoda nam tych zwięrząt, one żyją w strasznych warunkach. Poza tym strasznie jest męczące to, że te psy są naszymi sąsiadami i wystarczy że jeden szczeknie i robi się ogromny hałas bo wszystkie idą za jego śladem.

Link to comment
Share on other sites

Nie ma sytuacji bez wyjścia, sądzę że tutaj też da się coś wymyślić. Dobrze że możemy władze gminy chcą współpracować i nastawienie mieszkańców jest ok. No i że ktoś za tym chodzi - każda sprawa do rozwiązania wymaga wychodzenia, niestety.

Link to comment
Share on other sites

Na prośbę Szybszego chciałam Wam o czymś opowiedzieć -
Miesiąc, może półtora temu ktoś (niestety nie pamiętam już kto) z dogomaniaków podał mi numer telefonu do kobiety, która mogła coś wiedzieć o losie mojego zaginionego psa. Skontaktowałam się z tą panią, okazało się, że pies faktycznie mógł być mój, ale jak to husky zwiał z miejsca w którym był przetrzymywany, zostałam wtedy poproszona o przygarnięcie bądź znalezienie osoby, która chciałaby zaopiekować się suczką tej rasy przebywającą u jakiejś pani w okolicach Tłuszcza, która to ma dużo psów i jest jej ciężko.
Nie znałam nikogo takiego, sama nie chciałam haszczaka bo czekam na mojego Badylka, zapomniałam o sprawie, aż do wczoraj kiedy to natknęłam się na ten wątek.
Pomyślałam, że mowa jest o tej samej osobie o której słyszałam wtedy.
Dziś rano zadzwoniłam do osoby, która wtedy opowiadała mi o suczce przebywającej pod Tłuszczem, okazuje się, że mają tam już dwie - czyli zgadzałoby się. Powiedziałam, że dojrzałam do adopcji i chcę suczkę z tego przytuliska (tego słowa użyła moja rozmówczyni - nabrałam już 100% pewności, że chodzi o wyżej opisywane miejsce). Dostałam numer do kolejnej osoby (Zbyszku ten sam numer, który wczoraj zostawiłam Ci na pw- czyli jednak nie bezpośredni do przytuliska), która miała skontaktować mnie z panią prowadzącą przytulisko, rozmawiałam z ta osobą ona chyba zajmuje się psami tej rasy bo opowiadała mi o psie, który potencjalnie mógłby być moim zaginionym, w każdym razie na chwilę obecną nie mam kontaktu do przytuliska bo moja druga rozmówczyni była w pracy, nie bardzo mogłyśmy rozmawiać, dostałam jej numer domowy i mam konakotwać się z nią dziś po 21.
Będę na bierząco relacjonować czego się dowiedziałam, może uda mi się wyciągnąć suczki z tego przytuliska (rozumiem, że masz Zbyszku dla nich miejsce), ale co z pozostałymi psami ???

Link to comment
Share on other sites

Sporo zależy od tego jaki kontakt da się uzyskać, może okazać się na przykład realne po prostu uzdrowienie sytuacji w przytulisku, jeśli nie to można by spróbować wyciągać psy po kolei, dopóki się da. Robienie afery i pospolitego ruszenia to absolutna ostateczność.

Link to comment
Share on other sites

Ale jak powstrzymać tę osobę od przyjmowania kolejnych psów?
Jej wcale nie zależy na szukaniu nowych domów ani właścicieli.
Chciałem zrobić zdjęcia tym suczkom aby dać ogłoszenia w necie bo może odnaleźliby się ich prawowici właściciele lecz gdy dowiedziała się w jakim celu chcę fotografować zabroniła mi. Tam psów będzie zawsze dużo.
Jedyna możliwość to zalegalizować schronisko i przenieść w bardziej odosobnione miejsce ale do tego potrzebna jest pomoc gminy i naciski mieszkańców.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KWL'][B]Sporo zależy od tego jaki kontakt da się uzyskać, może okazać się na przykład realne po prostu uzdrowienie sytuacji w przytulisku, jeśli nie to można by spróbować wyciągać psy po kolei, dopóki się da. [/B]Robienie afery i pospolitego ruszenia to absolutna ostateczność.[/quote]

No ale sam widzisz, ze sytuacja nie jest normalna, kobieta nie chce wydawac psow. Jesli ktos ma dobre intencje, na sercu lezy mu los zwierząt naprawde, i sa osoby chetne do pomocy, w znajdowaniu domow to dlaczego nie?
Przeciez ta kobieta moze osobom juz znalezionym, chetnym, sama wyadoptowywac psy, prawda?

Skoro nie ma takich checi tylko zbieranie-kolekcjonowanie psow to napewno jakies kroki oficjalne trzeba poczynic.

Um nie bedzie taki chetny do likwidacji calosci poniewaz BEDZIE MUSIAL ponieść KOSZTY a to juz sa niemale pieniadze! 80 psow x srednio za psa 500zl(tak sobie licza schroniska-"opieka" i transport(hycel)) to wychodzi kwota, ni mniej ni wiecej, tylko 40 tys zl!! Da tyle kasy gmina, plus koszt sprawy sadowej o odebranie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='szybszy_od_dylizansu'][B]Jedyna możliwość to zalegalizować schronisko i przenieść w bardziej odosobnione miejsce ale do tego potrzebna jest pomoc gminy i naciski mieszkańców[/B].[/quote]

Owszem tak ale trzymanie zwierzat w schronisku i nie wydawanie ich bo ktos ma do spelnienia "chorą misje kolekcjonowania' to jestem przeciwna.

Link to comment
Share on other sites

Fundacja Canis wyadoptowywała od niej psy, ale czy robią to nadal nie mam pojęcia.
Okazało się, że osoba z którą dziś rozmawiałam i mam rozmawiać wieczorem jest wolontariuszem Canisu, teraz nie wiem co mam jej powiedzieć, że chcę te psy dla siebie (jeżeli przez fundację to idzie to są umowy adopcyjne itd, których uważam trzeba przestrzegać - więc oddałabym psy Szybszemu bezprawnie), czy prawdę, że martwimy się o warunki tam panujące i chcemu po trochu wyciągać żeby dalej przekazywać. Szybszy nie odpowiedział mi na pw, co mam robić?
Mamy na dogo kogoś z tej fundacji, może jest ktoś kto ma wiedze o współpracy tego przytuliska z Canisem.

Link to comment
Share on other sites

maartusia ciągnij ten kontakt, ewentualnie jak możesz zapytaj czy mogę zadzwonić i się skontaktować. Jeśli to wolontariusz z tego Canisu który współpracuje z Psim Aniołem to lepszej rekomendacji nie trzeba. A szybszy czeka na te haszcze :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ARKA']No ale sam widzisz, ze sytuacja nie jest normalna, kobieta nie chce wydawac psow. Jesli ktos ma dobre intencje, na sercu lezy mu los zwierząt naprawde, i sa osoby chetne do pomocy, w znajdowaniu domow to dlaczego nie?
Przeciez ta kobieta moze osobom juz znalezionym, chetnym, sama wyadoptowywac psy, prawda?[/quote]

Może jednak nie do końca tak jest jak wynika z postów martusi. Sęk w tym że jak widać jeszcze nie do końca wiadomo co widać. Dlatego jestem za powstrzymaniem się od akcji dopóki nie wiemy dokładnie co się dzieje i nie możemy zapewnić psom bezpieczeństwa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KWL']Może jednak nie do końca tak jest jak wynika z postów martusi. Sęk w tym że jak widać jeszcze nie do końca wiadomo co widać. Dlatego jestem za powstrzymaniem się od akcji dopóki nie wiemy dokładnie [B]co się dzieje i nie możemy zapewnić psom bezpieczeństwa[/B].[/quote]

"zasiegnęłam jezyka"-dzieje się zle.

Link to comment
Share on other sites

Niestety wczoraj nie rozmawiałam z panią Ewą, więc nic nie ustaliłam, dziś zapomniała zabarać z domu komórkę, jej mama powiedziała, że mam zadzwonić tak jak było umówione wczoraj czyli ok 21.
Mam nadzieję dziś czegoś się dowiedzieć - KWL tak jak prosiłeś :) zapytam czy mozesz się z nią skontaktować, podejrzewam, że nie będzie problemu.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Dzisiaj byłem znowu w Wólce i stwierdziłem osobiście , że psy husky które dawno miały być wydane do adopcji nadal smażą się w klatce. Zmieniło się tylko to że w klatce w której przebywała suczka doładowano drugiego psa. Na podwórko nie zostałem wpuszczony a Liliana D. powiadomiła mnie , że jej adwokat złozył przeciwko mnie pozew do sądu.
Byłem też w gminie na rozmowie. Znajduje się tam teczka z pismami dotyczącymi tego "przytuliska" grubości kilkuset stron. Mam nadzieję , że wspólnymi siłami moze uda się cioś zrobić zanim mnie zamkna ;)
Szkoda , że nikogo ta sprawa nie interesuje z wielbicieli zwierząt....
Dopiero kamery i media zmuszają ludzi do działania....

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Czy coś ruszyło dalej w kwestii tego "przytuliska"
Na stronie Sfory znalazłam info, że pomagają tej pani. :roll:
Cytat ze strony:
"
Pani Liliana prowadzi Przytulisko od wielu lat, pomaga bezdomnym zwierzętom, które nie z Jej woli trafiły pod Jej dach. Ma ich około 60-ciu. Jak wykarmić tych biedaków nie dysponując dochodami, jak zapewnić ciepłe i szczelne budy i wiele innych potrzeb. Nasza bohaterka prosi o pomoc wszystkich ludzi dobrej woli, aby choć trochę ulżyć w Jej codziennym zmaganiu o przetrwanie.
Potrzebne są budy, koce, kołdry, a przede wszystkim środki na wyżywienie, bo leczenie jest darem ze strony wielu lekarzy z Warszawy, Wesołej i z Wołomina. Apelujemy do wszystkich ludzi wrażliwych, aby choć skromnym wsparciem mogli pomóc tym biedakom , które czekają na miskę ciepłej strawy. Każda pomoc przyczyni się do ograniczenia cierpienia głodu, bo głód jest cierpieniem jednakowym dla wszystkich istot żyjących. Ich cierpieniu towarzyszy również ból odrzucenia, który Pani Liliana wynagrodziła im przyjmując pod swój dach na dobre i na złe."

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli to jest to miejsce, o którym myślę, to ja mam informacje, że psy są tej pani przeważnie podrzucane i to w strasznych okolicznościach, włącznie z groźbami i zastraszaniem. Ta pani nie ma kompletnie nikogo do pomocy, nie jest w stanie nawet wyjść zrobić zakupy.
To są wiadomości z drugiej ręki, ale otrzymałam je od osoby wiarygodnej, od lat działającej na rzecz zwierząt, która stara się także tam, w miarę możliwości pomagać.

Działajcie rozważnie, żeby przez czyjąś urażoną dumę, nie zrobić czegoś złego.

Link to comment
Share on other sites

To, że nie wydano psow [B]szybszemu od dyliżansu[/B], nie oznacza, że psy nie są stamtąd w ogóle wyadoptowywane bo nawet tu, wśród dogomaniaków są przykłady adopcji.

Więc może od razu nie generalizujcie, że - kolekcjonerka, zbieraczka, a psy trzeba zabrać.

PS. Teraz zobaczyłam, że to sprawa sprzed kilku miesięcy, ciekawa jestem jak się rozwiązała sprawa tych husky.

A pomoc pewnie rzeczywiście jest tej pani bardzo potrzebna...

Link to comment
Share on other sites

Nie generalizujemy, wręcz przeciwnie nasze podejście jest bardzo cierpliwe.
Natomiast jesli masz informacje na temat tego ( dobrze byłoby ustalić najpierw czy na pewno mówimy o tym samym miejscu ) miejsca to prosze podziel się nim z szybszym i pomóż mu wyadoptować stamtąd hasiory - szybszy naprawdę zapewni im godny żywot.
Zresztą chętnie pomoglibyśmy przy adopcji innych psów rónież.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...