Jump to content
Dogomania

Jestem osoba niepelnosprawna chcialbym wyszkolic psa pomoz


Rocki

Recommended Posts

aha - zeby nie bylo niejasnosci.

nie mam zamiaru sie wiecej na ten temat wypowiadac, bo juz dosc miejsca zajalem, doradzac nie mam zamiaru, swoje zdanie na temat, co o tym calym zamieszaniu mysle, wyrazilem (nawet pare razy :lol: ) i nie mam nic do dodania.

pozdrawiam wszystkich.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 383
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Buldog, rzeczywiście dyskusja zaczyna tracić sens.

Oczywiście można gdybać co by było gdyby - ale to dotyczy wszystkich psów o wadze powyżej 20 kg - golden może skoczyć na właściciela i obalić go razem z wózkiem (a są to psy, które potrafią w ten sposób okazać swoją "miłość" do właściciela).

Magda pisała o "wizerunku" i odbiorze psa asystującego przez ludzi na ulicy czy w sklepie - instruktorzy w Alterii mają m.in. dobermana i bullika, które zostały nauczone pomagania niepełnosprawnym, a więc jest to możliwym.

Natomiast obraz niektórych ras, który wyłania się z wypowiedzi Berka jest przerażający - naprawdę w Polsce nie ma dobrych hodowli ?

W dyskusji "przewinęło" się kilkanaście ras - większość Rocky odrzuca ze względu na sierść (ma być krótka), inne bo są "za delikatne".

Chce koniecznie takiego a nie innego psa. Jeżeli znajdzie odpowiednią hodowlę i właściwego (spokojnego, zrównoważonego, chętnie współpracującego i aportującego) psiaka, to nie czeka go rozczarowanie. W przeciwnym przypadku... no cóż - kolejny niewłaściwy pies w niewłaściwych rękach.

Link to comment
Share on other sites

NIe chodzi o poziom hodowli konkretnej rasy w olsce, tylko o to, jaka dana rasa jest.

:D :D :D

Jeśli ktoś wierzy tym różnym słodkościom z psich atlasów, to niech sobie wierzy, ale realne życie jest gdzie indziej.

Pozdrawiam, dla mnie - podobnie jak dla Buldoga - EOT.

Link to comment
Share on other sites

Bulldog- to znaczy, że rottweilery żartowały :D

Co do cieni szansy- to masz rację, tylko, że tak patrząc to np. ja na pewno nie powinnam mieć rottweilerów, bo gdyby coś, o którym to cosiu wszyscy piszecie, to nie mam szans. Podobnie, jak wielu innych ludzi.

Nie wiem, czy istnieje osobnik- może oprócz strong mana- który utrzyma na smyczy wkurzonego mastifa.

Berek- w pierwszym przypadku uogólniłam to, co pisali wszyscy po trochę. (o tym zakompleksieniu).

A co do fili to się po prostu z Tobą nie zgodzę. Znam i bywam w dużej hodowli fili pod Warszawą i uważam, że to bardzo kontaktowe psy. Oczywiście na swój specyficzny sposób. Zależy, do jakiej rasy je chcesz porównać. Do owczarka to się nie da.

Natomiast czy są odpowiednie dla Rockiego? Tego oczywiście nie wiem, bo nie znam Rockiego.

Mnie pasują.

Gosia

Link to comment
Share on other sites

Marmasza - ta dyskusja juz od dawna nie ma sensu.

te same argumenty czytalem juz po pare razy, sensownych wnioskow nie ma i nie bedzie, a i tak bez konsultacji "na zywo", bez stwierdzenia przez fachowca, jakie warunki i "wlasciwosci" ma Rocki, czy jest w stanie zapewnic psu, czego ten pies potrzebuje (jesli niczego nie przegapilem, to nadal nie wiadomo, kto sie tak naprawde tym psem bedzie zajmowal i szkolil) jest nieodzowna.

osiemnascie stron tekstu i super porad fachowych to chyba chyba bedzie dosc, co?

to kto bierze kase i przejmuje odpowiedzialnosc za psa i za szkolenie? czy tez wolicie sobie dalej tak sympatycznie podyskutowac?

Marmasza - moze Ty?

**********

Gosia

jesli one tak zartuja, ze po zabawie brakuje kawalka psa, no to zartowaly.

a co do Ciebie i rottkow - jakos bardziej mi do Ciebie ten "umysl Buddy" pasuje. pewnie sobie dajesz rade :lol:

dobra, jak o mnie chodzi to teraz juz serio EOT.

3mcie sie.

Link to comment
Share on other sites

sensownych wnioskow nie ma i nie bedzie, a i tak bez konsultacji "na zywo", bez stwierdzenia przez fachowca, jakie warunki i "wlasciwosci" ma Rocki, czy jest w stanie zapewnic psu, czego ten pies potrzebuje (jesli niczego nie przegapilem, to nadal nie wiadomo, kto sie tak naprawde tym psem bedzie zajmowal i szkolil) jest nieodzowna.

osiemnascie stron tekstu i super porad fachowych to chyba chyba bedzie dosc, co?

to kto bierze kase i przejmuje odpowiedzialnosc za psa i za szkolenie? czy tez wolicie sobie dalej tak sympatycznie podyskutowac?

Marmasza - moze Ty?

Na koniec - czy Rocky spełnia podane wymagania - odpowiedź i decyzja według mnie jest po stronie hodowcy - odpowiedzialny hodowca nie "wyda" psa jeśli nie będzie o tym przekonany

Odpowiedzialność za psa i za szkolenie spada na Rockiego - to oczywiste.

Na tym kończę, EOT.

Link to comment
Share on other sites

Co do panowania nad psem to wszystko powiedziane duzego tylko strong-men utrzyma, wieksze szanse bedzie mial pewnie wiekszy gosc ale jak bedzie rozdzielal sam to tez niewielkie(niwiem jek jest w niemczech) u mnie jak sie zlapia psy to ich wlasciciele tez sie lapia co odwazniejsi leca rozdzielac zadko sie zdaza obydwoje wlascicieli tego chcialo a nawet jesli to psy koncza i tak same bojke i tak to wyglada na osiedlu gdzie sobie lubilem przebywac (nie mieszkam tam chodzilem tam do szkoly GRCHW sektor L pozdro dla Grochowskich zbikow)wiec ja bysle ze najwazniejsze jest niedopuscic poprostu i jak pisalem juz kiedys bede sie staral za wszelka cene do tego niedopuscic

Berek twoje wypowiedzi swiadcza ze masz labradora badz pare labkow czy goldenow moze sie myle ale to prawda?Powaga labradory poprostu mi sie nie podobaja poprostu tyle.

Marmaszy i innym ktorzy mnie staraja sie badz rozumieja dzieki

Co do problemow i dowartosciowania to ....... dobra przyznam sie potrzebuje psa ktory bedzie polowal na koty :evilbat: i straszyl ludzi od mojego wypadku zazdroszcze wszystkim ludziom sprawnym i chce im zrobic krzywde :evilbat: znam dobrz bol i chce go teraz sprawiac innym zwierzetom :evilbat: wiec labek nie spelnia moich oczekiwan no i co by powiedziala banda moich bezmyslnych kumpli ktorym to przeciez mosze psem zaimponowac juz by pewnie mnie olali :( wiec sami widzicie nie moge wybrac nic tylko krokodyla wtedy bede sie czul pelnowartosciowym czlonkiem spoleczenstwa wtedy i tylko wtedy

Link to comment
Share on other sites

Rocky, wyluzuj, na tym forum możesz spotkać całą gamę porad.

Większości nie polecam stosować i musisz nabrać dystansu do tego co ludzie piszą.

Wróć do kontaktów z Alterii - jak się domyślam jesteś z Warszawy - może podadzą Ci kogoś, kto Ci pomoże w Wawie.

Link to comment
Share on other sites

Mariusz,

Nie bardzo widzę w jaki sposób moglibyśmy pomóc Rockiemu.

Alteri to organizacja zajmująca się szkoleniem psów pomocników czyli psów, które przede wszystkim mają spełniać pewne zadania. Nasza działalność polega głównie na szkoleniu i przekazywaniu ON "gotowych" psów. Nie z każdego psa da się zrobić asystenta - musi to być pies w miarę spokojny, nie może być agresywny ani lękliwy. Na odpowiedni charakter łatwiej jest trafić w pewnych rasach, a i tak nie każdy goldek czy labek się nada. Ale z kanaryjczykiem czy filą szanse są o wiele mniejsze - po prostu nas na to nie stać, żeby po kilku miesiącach odrzucać kolejne psy tych ras mając nadzieję, że następny będzie ok.

Jeśli Rocky zdecyduje się na psa rasy walczącej to nikt z Alteri mu tego psa nie wyszkoli, ale podobnie byłoby gdyby sam sobie kupił np. laba - szkolimy tylko własne psy. A on psa od nas nie chce.

Co mogłam to już proponowałam:

1. lista dyskusyjna specjalnie dla ON z psami

2. kursy integracyjne, gdzie ON uczy się pracować z własnym psem, a które dla ON są bezpłatne - niestety w tej chwili tylko w Krakowie.

Wszystkie inne działania (wybór szczeniaka, wzięcie psa na szkolenie itd.) już nie należą do Alteri.

Zresztą, jak już Buldog zauważył, Rocky tak naprawdę nie chce asystenta, tylko psa określonej rasy, którego ma nadzieję sobie wychować. Czyli właściwie zupełnie nie podpada pod naszą działalność. Moja rada: znaleźć dobrego trenera w Warszawie i z nim współpracować już od momentu pojawienia się szczeniaka w domu.

I faktycznie temat się kończy, a właściwie to nie było go, bo okazuje się, że jeśli jakiś pies jest dobry dla człowieka zdrowego to może być równie dobry dla ON...

Tylko czy rozmawialiśmy o assist-dogach?

MagdaS

Link to comment
Share on other sites

Widzę że niektórzy mają tu większą wiedzę o Fila Brasileiro niż ja :wink: Pozwolę sobie jednak wtrącić coś od siebie.

Przede wszystkim rasa ta nie jest nieufna wobec obcych, a niechęta, a to różnica, bo za nieufnością kryje się strach, a to psy wyjątkowo odważne. Brazylijczycy określili to jednym słowem: 'OJERIZA"' co tłumaczy się na 'awersje względem obcych osób i sytuacji', w naturze tych psów leży więc brak jakiejkolwiej tolerancji względem obcych, ew. jest to tolerancja poprzedzona akceptacją właściciela, co inego jednak Fila nie tolerująca obcych a zrównoważona, a co innego Fila agrwsywna pozornie.

I mogłabym się wykłócać o mój punkt widzenia na tą rasę, niestety sama szukałam ponad pół roku hodowli tych psów, w której mogłabym zdobyć prawdziwą-Fila, znalazłam jedną na chyba wszystkie jakie istnieją w tym kraju bo wszystkie inne hodowały coś co ani wyglądem (psy ważące ponad 80kg :o ?!) ani charkterem (albo pseudołagodne i lękliwe, albo rzucające się na wszystko co się rusza) nie przypominały orginalnych Fila, stąd też takie Wasze opinie... Obawiam się jednak że Fila nie jest tu wyjątkiem i naprawdę trudno znaleźć u nas zrównoważone psy bojowe/obronne.

A co do dośw. Wcześniej miałam tzw. psa po przejściach, ONa, w dodatku z tzw. "ostrej" hodowli, na szczęście wyszliśmy na prostą i oddaliśmy się szkoleniu sportowemu (m.in.IPO). Byłam przekonana że po takiej szkole i 9 latach dośw. każdy następny pies będzie pestką. Nie miałam racji. Owczarek to była bułka z masłem w porównaniu z Fila.

Molosa/Bojowca nie wychowa się siłą, czy też kijem, sukces zawiera się w zdobyciu zaufania, szacunku tego psa, byciu dla niego autorytetem, a ludzi odznaczających się takimi predyspozycjami, zrównoważeniem i ogromną cierpliwością jest naprwdę nie wielu.

Wypowiedzi Rockiego niestety na takie zdolności nie wskazują, a co do niesprawności fiz. to według mnie nie ma to żadnego znaczenia jeśli jest ktoś w domu kto wyręczyłby w tej kwestii taką osobę.

Rocki pisze że szuka psa do pomocy niepełnospr., pozbawionego skłonności do dominacji, a wymienia rasy typowo obronne (czyli ze skłonnościami do dominacji) i które z założenia mają skłonności do agresywnych zachowań, jedno przeczy drugiemu. Dlatego wiernie będę trwać przy tezie wew. konfliktu i problemu z samym sobą.

(Gosiu, pisząc o tej "jednej jedynej hodowli" mam na myśli tą samą co Ty :wink: )

Link to comment
Share on other sites

Alez ja nigdzie nie pisalem ze ktorys z molosow ktore tak mi sie podobaja sa psami pozbawionymi cech dominacji wrecz niechce labka (wiem ze sa najlepsze) pozbawionego dominacji niewiem czemu piszesz ze ja cos napisalem czego nie napisalem

chyba nadal nie przeczytalas tylko tak sobie strzelasz a i chyba za dobrego psychologa sie masz,no nie potrafisz oceniac innych charaktery i predyspozycje po postach?(ktorych chyba do tego wszystkich nie przeczytalas)

Magda no chyba o nie takiego assist-doga mi chodzi typowego tylko raczej (to stwierdzenie juz padlo) o przyjaciela znajacego pare pomocnych dla mnie sztuczek

Link to comment
Share on other sites

Daruj rocki, ale powiedz swojej mamie, że jej lęk jest nieco nielogiczny. Chociaż nie chciałbym mieć "spotkania" z żadną z tych ras, to już gdybym miał wybierać to chyba wolałbym żeby mnie capnął dobek ważący te 40 kg, niż pies który waży 60-80 kg, a sporo z molosów to właśnie takie wielkie cielaki. Nie mówiąc już o tym, że takie uprzedzenia do rasy na podstawie zachowania jednego osobnika są silnie krzywdzące. Podam ci przykład, może trochę odległy od "psich tematow" ale zawsze coś: Od dzieciństwa hodowałem chomiki. Miałem ich naprawdę bardzo dużo. I powiem ci coś: przez cały ten czas nie trafiła mi się ANI JEDNA sztuka, o której mógłbym powiedzieć że zachowywał się tak jak któryś poprzednik. Każdy z nich był trochę inny, każdy zachowywał się inaczej. I z pieskami chyba też tak jest - w ramach swojej rasy prezentują one jedynie podobne zachowania, ale tak naprawdę każdy jest w jakimś sensie indywidualistą :D

Link to comment
Share on other sites

Magdo, masz rację tematu psa asystującego nie było. I rację masz pisząc, że dla osoby niepełnosprawnej nadają się te same psy co dla wszystkich. Pisząc o Waszej (Alteri) pomocy miałem na myśli poradę odnośnie wyboru szczeniaka lub ewentualne porady dotyczące wychowania czy szkolenia. I nic więcej.

Jeśli chodzi o fobie - jeśli mama Rockiego boi się dobków, to rzeczywiście ta rasa odpada.

Z całej tej dyskusji wynika, że jednak Rocky musi sam zdecydować i wziąć całą odpowiedzialność za swoją decyzję (i ewentualnie los psa) na siebie.

Opinie o poszczególnych rasach, które tu się pojawiły są bardzo różne i świadczą o zróżnicowaniu poziomu hodowli w kraju. Niestety o dobrego psa jak się okazuje jest jednak trudno.

Link to comment
Share on other sites

Prawda jest taka,że każdy z molosów,szczególnie samiec lubi sobie podominować,poustawiać po swojemu,nie gardzi również bójkami z innymi chłopakami.

Uczą się też w "swoim tempie"-nic na siłę,bo potrafią się zamknąć na długo i nie wykazywać chęci współpracy.

Nie są też super chętne do szybkiego wykonywania poleceń i potrafią w swoim zwyczajowym super-tempie je wykonywać :wink:

Trzeba ich pilnować poza domem-nie wyobrażam sobie molosa-luzaka na dworze,wśród innych psów czy nawet ludzi.

Nie ukrywam też,że sprawność fizyczna liczy się bardzo-jak molosik chce czegoś,to bywa,że głuchnie na polecenia,które rozumie.

Potrafię zrozumieć,że przy wielu zaletach,jakie mają laby,Rocki ich nie lubi,nie chce,nie podobają mu się.

To oczywiste-nie wszyscy muszą je lubieć.

Myślałam sobie trochę,jakiego psa bym wybrała na miejscu Rockiego-żeby nie był obrażalski,gramolny,żeby nie głuchł,był posłuszny i chętny do współpracy.A przy okazji żeby potrafił "trzymać na dystans" niepowołanych.

Poszukałabym ON-a,najlepiej rodowodową suczkę z czeskich hodowli użytkowych-może nie tak piękną,jak linie wystawowe,ale użytkową,po zdrowych i zrównoważonych rodzicach,śliczną czeszkę.

Molosów nie polecam-szczególnie dużych i silnych,tzw nowych,nieustabilizowanych ras.

Jak dla mnie-są słodkie,całuśne i piękne,ale za bardzo lubią robić pewne rzeczy "na własną łapę" :D

Link to comment
Share on other sites

"B.A.D.Ka" napisała:

(Gosiu, pisząc o tej "jednej jedynej hodowli" mam na myśli tą samą co Ty :wink: )

*********************************************************

A to siem cieszem :wink:

Bo ja też różne rzeczy słyszałam o rasie, aż do momentu, gdy tam pojechałam. I po tych kilku wizytach wiem, że kiedyś będę miała fila.

Gosia

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...