Jump to content
Dogomania

Jestem osoba niepelnosprawna chcialbym wyszkolic psa pomoz


Rocki

Recommended Posts

Chyba, że próbujesz nas do czegoś sprowokować swoimi wypowiedziami, nie bardzo tylko wiem do czego....???

Odnosze to samo wrazenie. Najpierw byla majorka, pozniej kanaryjczyk, argetynczyk. To jest naprawde niewiarygodne.

od malego mialem psa najpierw kundelki potem sznaucera (wujek mieszka po drugiej stronie ulict 5m) w midzy czasie kundelka, Ast i Rottka

Czlowieku, ile Ty masz lat? "Od malego mialem" - zauwaz jednak, ze to nie Ty byles za niego odpowiedzialny, tylko Twoi RODZICE. Ty mogles jedynie dorastac wsrod takiego zwierzynca. BTW, co sie stalo z tymi wszystkimi psami? Przecietny amstaff zyje 15 lat (?)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 383
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Rocki, no ok, słowa "paralizator" użyłam powtarzając je za wszystkimi, choć urządzenie na wskaznej przez Ciebie stronie nazywa się inaczej, przepraszam. :oops:

Nie zmienia to faktu, że uważam, że liczenie, że pomoże ci ono w jakikolwiek sposób jest nieco naiwne. A już na pewno nie pomoże w rozdzieleniu walczących psów. Ja osobiście NIGDY nie widziałam, żeby psy które już rozpoczęły walkę przerwały ją na wołanie właścicieli. Szczególnie jeżeli chodzi o niektóre rasy, a te o których Ty akurat myślisz potrafią mieć duuuże skłonności do bójek.

A Ty chyba na to liczysz - że dźwięk odwróci uwagę psów od siebie nawzajem. Ja w to nigdy nie uwierzę. Tym bardziej, ze jest napisane, że to urządzenie ostrasza psy (napisali "dla listonoszy", baaardzo jestem ciekawa, który listonosz wyda 200 PLN na coś takiego :wink: ). Czyli ewentualnie mógłbyś go użyć, żeby odstraszyć psa biegnącego w stronę Ciebie i twojego psa. Tylko że ten dźwięk będzie nieprzyjemny również i dla twojego psa, efekt może być taki, że to on będzie sobie kojarzył zbliżanie się jakiegokolwiek innego psa do Was z nieprzyjemnością i będzie reagował nerwowo (obcy pies podchodzi=nieprzyjemny dźwięk=kara). A przecież chodzi o to, żeby pies dobrze reagował na inne psy.

Poza tym raz piszesz, że nie będziesz nigdzie z tym psem wychodził, potem piszesz, że w razie czego to...

Ja nie twierdzę, że fakt, że jeździsz na wózku sprawia, że absolutnie nie dasz sobie rady z molosem, ale jest to pewne ograniczenie, które może będzie nieistotne, ale jeżeli (czego Ci absolutnie nie życzę) popełnisz jakiś drobny błąd wychowawczy, to sprawi, że życie z Twoim psem stanie się udręką, a o wspólnych spacerach będziesz mógł zapomnieć.

Ty mimo tego chcesz zaryzykować, i ok, ja akurat nie będę Cię przekonywać, że robisz błąd. Piszę tylko o co JA bym się martwiła w takiej sytuacji.

A co do atakowanie przez małe psy - nie licz, że taki mały kundelek się czegokolwiek przestraszy - to są często lwy w psiej skórze (oczywiście dzięki "wychowaniu" a raczej jego braku). Ramzes ma 4 lata i jedynym psem, który go do tej pory zaatakował, był szpic miniaturowy :roll:

Link to comment
Share on other sites

Wiesz napewno nie jest to idealne ale zawsze cos, podobno w niemczech policja ma cos takiego na wyposazeniu wiec cos w tym mosi byc To prawda nie podskocze i nie zlapie swojego psa tak jak Wy ale to dyskwalifikuje mnie jako posiadacza psa bojowego tylko to ja radze sobie z wiekszymi przeciwnosciami losu czesto pomagaja mi inni ludzie i teraz tez tak bedzie i mysle ze moj pies naprawde nie bedzie zagrozeniem dla innych bede chodzil tylko w znane miejsca i raczej z kims(co nie znaczy ze tam nie moze sie nic stac wiem).A co wy robicie jak wasze psy sie gryza z innym nieposlusznym psem ktory nie chce poscic?W mojej okolicy poza ,,moim" Astem i rottweilerem nie ma innych psow bojowych czy innych takich poteznych, a poza tym malo osob chodzi z psami do lasku wiekszosc to stroze posesji wiec to w sumie dla mnie dobrze.No i obojetne jakiego bym mial psa to jak jakis go zaatakuje (postaram sie do tego nie doprowadzic) to zrobie to samo.

(Probowalem latac)

Pozdro dla Wszystkich

Link to comment
Share on other sites

Rocki, nie ma psów bojowych, to co z tego????

Ale mogą być jakiekolwiek inne! A jak twój nie wytrzyma nerwowo obszczekiwania przez jamnika grzybiarzy i się "weźmie" za niego to co zrobisz?

Chodzi o to, że mając odpowiednio ułożonego retrivera raczej nie musisz się o takie sprawy martwić. Co więcej, jeżeli nawet się taki złapie z innym psem (choć moim zdaniem największym plusem takiego psa ma być to, ze odwołujesz go zawsze, nawet jeżeli ten drugi zaczyna chodzić na sztywnych łapach cały nastroszony), to takie walki to zazwyczaj trochę hałasu i powyrywanych kudłów. Psy bojowe, owszem ciężko jest sprowokować, ale jak już, to bywają niestety baaardzo skuteczne.

Link to comment
Share on other sites

to ja sie jeszcze wtrace, po pierwsze sprobujmy byc wszyscy naprawde uprzejmi, bo Rocki tylko z wlasnej dobrej woli w ogole dzieli sie z nami swoimi planami i przemysleniami, przeciez nie musi, a szuka porady, a przynajmniej potwierdzenia slusznosci swojego wyboru, niby nic, a jednak... Ja generalnie przychylam sie do najbardziej oczywistego wniosku- najrozsadniej byloby wybrac retrievera, albo ONa, albo chociaz bouviera, jakiegos psa, ktory znajduje przyjemnosc we wspolpracy z czlowiekiem i nie jest tak samodzielny w podejmowaniu decyzji jak molosy. Jednak jest tez druga strona medalu- zdarza sie, ze wlasnie te osoby, ktore baaardzo, bardzo czegos chca, pomimo -rozsadnego-sprzeciwu otoczenia, osiagnawszy swoj cel (czyli tu: kupno molosa przez osobe niepelnosprawna o wysokich wymaganiach wobec psa, typu "przynies, podaj, zamknij drzwi, zgas swiatlo i opowiedz bajke") zmuszone do pokonania nie tylko wlasnej slabosci, ale i krytyki innych, osiagaja spektakularne efekty. Rocki nie znam Cie, z tego co piszesz mam spooro watpliwosci :-? , ale staram sie zrozumiec dlaczego wlasnie takiego psa wybierasz. Z pewnoscia posiadanie takiegoż bardzo podbuduje Cie z psychologicznego punktu widzenia :wink: tak jak to sie dzieje w przypadku innych ludzi, takze sprawnych. Zauwaz jednak, ze tylko doskonale panowanie nad takim psem i jego przekraczajace przecietna wyszkolenie w zakresie posluszenstwa pozwoli Ci cieszyc sie z tej decyzji. A to bedzie jednak bardzo trudne do osiagniecia i na 100% bedziesz potrzebowal zaangazowania innych osob w staranne szkolenie psa.

Na dzialanie odstraszacza bym nie liczyla, on jest pomyslany jako odstraszacz psow, ktore maja ochote obsikac Ci iglaki w ogrodku, a nie atakowac :( kilka razy w zyciu rozdzielalam gryzace sie psy i wiem, ze nie slysza wtedy nic, a wiekszosc z nich nawet nie czuje bolu :o (typu mocne uderzenie metalowa sprzaczka smyczy w d) jedynym pewnym sposobem jest fizyczne uchwycenie za tylne nogi psa- a zatem na 1 psa=1 czlowiek, i okrecanie sie nie puszczajac tych nóg w kolko, tak aby pies zmuszony do zachowania rownowagi nie mogl sie odwrocic i Cie ugryzc. Mielismy agresywnego wyżła i naprawde trzeba bylo miec oczy dookola glowy, pomimo ze pies byl bardzo posluszny- jesli inny pies zaatakowal- nie bylo szans na odwolanie, wyżeł głuchł. A na inne psy nie masz wplywu i nie zapewni Ci to spokoju ducha, kiedy Twoj pies "tylko" odpowiadajac na atak zagryzie ratlerka.

Swoja droga zauwazylam, ze wielu wlascicieli duzychagresorow puszcza je swobodnie, myslac sobie zdaje sie "a co tam, mojemu nic sie nie stanie". :-? to nie jest dobry tok myslenia :(

Link to comment
Share on other sites

Wiesz napewno nie jest to idealne ale zawsze cos, podobno w niemczech policja ma cos takiego na wyposazeniu wiec cos w tym mosi byc

popytam znajomych, bo akurat paru policjantow mam w moim klubie judo - ale cos mi sie nie bardzo chce w to wierzyc, przynajmniej u mnie, bo nie wiem, jak jest np. na poludniu.

jesli juz gdzies tak (sie) gryza psy, ze do akcji wchodzi policja, to oni sie nie bawia w zadne odstraszacze, tylko po prostu strzelaja - i jest po herbacie.

oprocz tego na pewno maja rozne odmiany zelu pieprzowego.

Masza

to milo, ze sie z nami dzieli - tylko, ze ja mam coraz silniejsze wrazenie, ze albo nie wyciaga wnioskow z tego, co mu ludziska z dobrego serca, poswiecajac swoj wolny czas, pisza, albo sobie po prostu robi jaja.

Link to comment
Share on other sites

Masza - przecież tu wszyscy są grzeczni :D

I też mi się wydaje że determinacja może dużo zdziałać, ale... :-?

Buldog - macie gorzej, u nas każdy policjant ma po 3 naboje, to raczej ich nie zmarnuje na psa :wink:

Rocki - ja nadal uparcie będę twierdzić, że labka ci się prędzej uda odwołać od zaczepiającego psa niż molosa....

I zgadzam się z Maszą - w przypadku gryzienia, jedyny możliwy sposób na ingerencję to intensywna współpraca obydwu właścicieli, którzy starają się nie tracić zimnej krwi (nie wrzeszczeć i nie kopać nieswojego psa) tylko każdy łapie swojego, w tym samym momencie i rozdzielamy. Łatwo się pisze, ale fizycznie jest to trudne do wykonania. Dla sprawnych osób, a wózek ci to może w ogóle uniemożliwić. i co wtedy? wspólnie z drugim właścicelem zostanie wam stanie i patrzenie jak psy się kaleczą.

I jeżeli jest to dla Ciebie pocieszenie Rocki, że twój pies bardziej pokaleczy drugiego, to ja już nie mam nic do dodania...

Link to comment
Share on other sites

Buldog, Aleksandra, macie racje, ja sie tylko staram ogladac "ten medal" z obu stron.

Mnie samej podobaja sie niektore molosy, ale widze w posiadaniu takiego psa duzo powaznych hmm utrudnien zycia codziennego, ktore rzadko pojawiaja sie, gdy sie ma np labradora. A co tu duzo mowic- cenie sobie wygode :oops: Rocki, moze Ty nigdy nie byles w takiej sytuacji, ze musiales rodzielac psy, albo starac sie niedopuscic do bojki itp? Moze po prostu nie wiesz jakie to jest potwornie stresujace, kiedy Twoj pies ma ochote zeżreć drugiego BEZ wyraznego powodu? Napisz jaki wklad miales w wychowanie tych dwoch grzecznych osonikow rotka i asta, co dokladnie robiles z nimi?

mnie sie ciagle wydaje ze najlepszym kompromisem bylby bouvier, nie taki "slodki" jak labrador, ale nie taki uparty jak molos...

a strzyc mozna na krotko.

Buldog widze, ze zmieniasz emblematy jak kreacje balowe :lol: to twoj pies?

Jeszcze jedno: rozdzielajac psy fizycznie trzebamiec naprawde duzo sily i samozaparcia :-? nie trzymalam nigdy psa silniejszego od wyżła, ale chyba byloby to bardzo trudne, już wyżełek wazy sporo.

Link to comment
Share on other sites

Rocki

ale ja tez nie pisze o polskiej policji, tylko o niemieckiej.

mieszkam w Niemczech.

Masza

z obu stron to ja sie staram ogladac zawsze i wszystko - tutaj to juz i z trzech obejrzalem.

no i wnioski wypisalem powyzej.

a pies moj.

poprzedni emblemat mialem jakie pol roku, jesli nie dluzej, wiec chyba az tak szybko nie zmieniam ;)

Link to comment
Share on other sites

Bouvier, faktycznie bylby kompromisem, choc psy maja charakter bardzo dominujacy, o ktorym wiele razy wspominali wlasciciele na lamach forum.

nie trzymalam nigdy psa silniejszego od wyżła,

Ja opiekowalam sie kanaryjczykiem, i nie wyobrazam sobie psa tej rasy, jako odpowiedniego towarzysza osoby niekompetentnej.

to twoj pies?

Tak, sadysta :evil: 8)

Link to comment
Share on other sites

Buldog a czy ja mowie, ze na bale sie chadza codziennie? :lol:

Mami, czemu sadysta? a widze, ze psu wygodnie :lol:

a co bys powiedziala o borderach jako psach pomocnikach? tzn o zrownowazonych borderach, bo nadpobudliwy egzemplarz raczej odpada.

Raczej Rocki sie nie skusi, ale ja sie nad tym zastanawialam, czy pracoholizm tych psow mozna byloby tak wykorzystac?

Link to comment
Share on other sites

Bedzie to dla mnie pocieszenie? powiem ze chyba tak powaznie(ale postaram sie nie dopuscic do takiej sytuacji za wszelka cene niewiem jak to zrobie)

Jak Rokcio sie uczyl mialem 14-15 lat i chodzilem z nim na PT potem obrona ojciec sie zaja ast to nie taki grzeczny wujek bywa bojowy :oops: mam z nim raczej duchowy kontakt Rokiego tez trenowalem po kursie sam, sznaucera to podstawy sam z rodzcami dla zabawy mialem niewiem lat malo kundelka jednego to jak sznaucera tylko podstawy

reszta kundelkow nie pamietam kazdy umieral z przyczyn naturalnych

sznaucer - padl dawno z 7 lat temu moze wiecej ze starosci niewiem ile mial

Kundelek - padl rok temu

AST - zyje

Rottweiler - zyje

Link to comment
Share on other sites

Przeczytalam cala dyskusje i albo czegos nie rozumiem, albo ktos sobie delikatnie mowiac żarty stroi. Mam nadzieje, ze to ze mna jest cos nie tak.

A jesli chodzi o dobor rasy, sama mam retrievera (jakos do niego okreslenie "dupa wolowa" nie pasuje :D ),diabelka wcielonego :wink: Mimo, ze to rasa latwa do ulozenia, musze mu poswiecic duuzo czasu i pracy, zeby osiagnac jakie takie efekty. Gdyby doszly do tego problemy w kontaktach z innymi psami padlabym chyba na zawal.

Bedzie to dla mnie pocieszenie? powiem ze chyba tak powaznie(ale postaram sie nie dopuscic do takiej sytuacji za wszelka cene niewiem jak to zrobie)
:o :o :o :o

a ja mysle, ze juz teraz powinienes dokladnie przemyslec jak sie zachowasz w takiej sytuacji. Jesli nie znajdziesz odpowiedzi na to pytanie, radze jednak jeszcze raz spokojnie zastanowic sie nad wyborem rasy.

A tak z czystej ciekawosci, dlaczego padlo akurat na psa tej rasy i dlaczego chcesz samca a nie suke? Czy widziales chociaz raz "na zywo" psa tej rasy? Rozmawiales w wlascicielami?

Mam nadzieje, ze podejmiejsz sluzna decyzje i ze nikomu w jej wyniku nie stanie sie krzywda, ani Tobie ani psu ani jakiemus nieszczesnikowi, ktory bedzie chcial sie do niego zblizyc.

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

a co bys powiedziala o borderach jako psach pomocnikach? tzn o zrownowazonych borderach, bo nadpobudliwy egzemplarz raczej odpada.

Border jako pies wszechstronnie uzytkowy, jak najbardziej spelnilby sie w roli pomocnika osoby niepelnosprawnej. Jednak tak jak wczesniej napisalas istotna sprawa byloby wybranie bc o odpowiednim dostosowanym do tego charakterze. Owszem, sa zwierzaki tej rasy, ktore nie sa zainteresowane pileczka, nie kreci ich bieg po torze, a zwykle zycie psa bez zbednych urozmaicen (tj. agility czy flyball) to dla nich raj. Aczkolwiek, potrzebuja tyle samo ruchu, co psy uzytkowe i takiego samego szkolenia. Kazdy border zle "poprowadzony"moze byc uciazliwy. Moim zdaniem z takim psem wlasciciel musialby pracowac codziennie, pod okiem instruktora i bez, dlatego przewodnik musialby juz posiadac pewne doswiadczenie z psami. Pozniej pozostaje tylko kwestia "roztrzepania", jakim charakteryzuje sie ta rasa. We Francji, uzywa sie hovawartow, i podobno swietnie sobie radza, na pewno byloby to lepsze rozwiazanie od psa bojowego.

Link to comment
Share on other sites

No napewno ale u nas nie ma takich psow jak we francji (tak wyszkolonych) wiec z hovartem bym mial podobny problem jak z bojowcem (czy myslicie ze bylbym w stanie z pomoca treserow zsocjalizowac psa tak jak na zachodzie - ja mysle ze nie) i nie porowuje tych psow zadnego z nich nie wyszkole jak amerykanie czy kanadyjczycy i i tak z nim tez sie nie wypuscil bym sie ,,sam" gdzies dalej

Link to comment
Share on other sites

A mnie zastanawiaja wszystkie nielogicznosci i niespojnosc-Rocki pisze,ze bedzie psa sam szkolil,ze szkolil poprzednie a jednoczesnie nie on ma wychodzic z psem tylko ktos inny [co te osoby wiedza o rasie?co wiedza o szkoleniu?czy to one beda szkolily psa?]

dla mnie to jakas jedna wielka bzdura

ktos niepelnosprawny kto nie moze sam wychodzic,kto MUSI liczyc na pomoc z zewnatrz decyduje sie na bojowca??

no halo!!

a moze to jednak powinna byc decyzja tych ktorzy sie beda tym psem zajmowac

jakos Rocki nie wspomina o tym,to bedzie tego psa wyprowadzal i czy jest to osoba,ktora sobie z tego typu rasa i wielkoscia psa poradzi,czy zna ona tego typu psy,jaki ma do nich stosunek...a moze nie doczytalam?

a jak jego piesek rzuci sie na innego,to woli,zeby zagryzl atakujacego...jamnika np.

chociaz oczywiscie postara sie nie dopuscic...

coz Rocki mam nadzieje,ze psiarze w twojej okolicy beda na tyle rozsadni,zeby omijc ciebie i twojego pupilka szerokim lukiem

bo ja NIE WIERZE,zebys mial jakakolwiek kontrole nad tym psem

moze w domu

ale jak dojrzewajacy samiec zdecyduje,ze ma swoje widzimisie nie bedziesz w stanie zrobic NIC

kompletnie

chcesz sie dowartosciowac wielkim groznym psem

az tak potrzebujesz kompensacji-twoj wybor

zycze szczescia

ale dla mnie to zalosne

Link to comment
Share on other sites

Kocham molosy za wyglad, reakcje, i spokuj niedlugo jade zobaczyc kanarka

Rocki, molos molosowi nierowny. Bernardyn, hovawart i buldozek francuski naleza do tej samej grupy psow, a musisz przyznac, ze jednak kazdy z nich jest inny. Poza tym co to za charakterystyka rasy: spokoj i reakcja? To nie jest wystarczajaca wiedza na temat psa dla kogos kto ma zamiar sobie sprawic akurat wybranej przez Ciebie rasy.

Jedziesz ogladac kanarka? To jednak nie ca de bou?

Nadal zycze podjecia madrej i gleboko przemyslanej decyzji.

Link to comment
Share on other sites

czy myslicie ze bylbym w stanie z pomoca treserow zsocjalizowac psa tak jak na zachodzie - ja mysle ze nie

Bylbys, dlaczego nie? W Polsce mamy rowniez bardzo dobrych trenerow. Osobiscie zaluje, ze nie moge szkolic swojego psa w Polsce, bo tutaj wieksza popularnoscia ciesza sie lekcje prywatne.

Wierz mi, hovawart bylby naprawde lepszym rozwiazaniem. dwa psy, ktore zupelnie inaczej reaguja. Bojowce, nie wiem czy ktos wczesniej o tym wspomnial, maja swoj specyficzny sposob walki, niektore sa bardziej podatne bodzce ze srodowiska. Niemniej jednak - powodzenia.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...