Perełka1 Posted November 22, 2015 Posted November 22, 2015 Widziałam Abrę na fb, czytłam o niej...Biedna, biedna mała!... daj link do wydarzenia Quote
dziuniek Posted November 23, 2015 Author Posted November 23, 2015 daj link do wydarzenia Prosze uprzejmie: https://www.facebook.com/events/1007911955931977/1008141522575687/ Quote
Nutusia Posted November 23, 2015 Posted November 23, 2015 Abra teraz trafiłaś na Anioła, szkoda, że wcześniej spotykałaś w życiu potwory:( I że to wcześniej trwało tak długo... :( Quote
Perełka1 Posted November 23, 2015 Posted November 23, 2015 Prosze uprzejmie: https://www.facebook.com/events/1007911955931977/1008141522575687/ Dziękuję, poczytam w nocy. Quote
sleepingbyday Posted November 24, 2015 Posted November 24, 2015 boże, koszmarny masz listopad... przykro mi. A decyzję, jak tzreba podjąć, to się podejmuje. Już dawno nie słyszałam, żeby ktos miał wąty w sprawie usypiania, kiedy już nic nie można pomóc. Nie liczę młodzieży, emocjonalnych dzięwcząt, ich prawo byc jeszcze rozemocjowanymi dziećmi. Quote
dorcia2 Posted November 30, 2015 Posted November 30, 2015 same złe wieści , tyle śmierci , smutne to życie tak mi przykro Dziuniek podziwiam Cię za to co robisz Piotruś Pan Ignaś Lampuś Abra dzisiaj wpłaciłam stałą dla Lampusia , Wandziu , nie będę pisać w przelewie na którego psiaczka to i tak kropla w morzu potrzeb Quote
asiuniab Posted November 30, 2015 Posted November 30, 2015 Nie, tego się nie spodziewałam, tak bardzo mi przykro Abra:( Quote
dziuniek Posted December 2, 2015 Author Posted December 2, 2015 Abra nie żyje. Miała duży twór nowotworowy wokół kręgu kostnego, który uciskał na rdzeń kręgowy i rozsiany nowotwór płuc (przerzuty z kręgosłupa). Nie miałam wątpliwości, co należy zrobić. Abra odeszła tam, gdzie już nic nie będzie ją bolało. Niech śpi spokojnie.................................................................................................................To, co ten pies przecierpiał w ostatnich miesiącach, jest nie do opisania. Ból musiał być straszny. Szpikowałam ją tym tramalem w zastrzykach przez te kilka dni i być może ból trochę zelżał, bo spała przy mnie spokojnie, nawet noc miała "suchą". Ale przedostatniego dnia znów nie chciała nic jeść. Przed badaniem tomografem lekarze obejrzeli jeszcze raz schroniskową mielografię: rozsiane zmiany w płucach były bardzo dobrze widoczne. Taka była kiedyś, taka mogła być-los zadecydował inaczej Quote
malagos Posted December 2, 2015 Posted December 2, 2015 Odeszła godnie, dzieki Tobie, dziuniek - dziękuję! Quote
IlonaS Posted December 2, 2015 Posted December 2, 2015 Ważne, że nie była sama, ważne, że w ciepłym domu przeżyła ten trudny czas. Szczęście, że taki dom jej dałaś. Quote
tiggi Posted December 3, 2015 Posted December 3, 2015 Dziunku, bardzo mi przykro... kogo masz teraz na stanie, chciałabym coś wpłacić.podaj proszę numer konta na priv Quote
Nutusia Posted December 3, 2015 Posted December 3, 2015 Dziuniek, słów brakuje, by Ci podziękować za to co robisz dla tych psiaków, naprawdę... Quote
dziuniek Posted December 8, 2015 Author Posted December 8, 2015 "Na stanie" : Marcus, Szafirek, Porter, Kola (cztery z Palucha), Bursztynek z Wojtyszek i Karusek z Łodzi. I oczywiście pięć kotów: Pimpek, Herkules, Frycek, Gregorek i Klara i dwie papugi: Filipek i Filipinka. Na spacery chodzę "tylko" trzy razy po dwa razy, biorę po trzy psy naraz. Pierwsza trójka -Marcus, Bursztynek , Karusek-prawie idealnie, gdyby nie to, że w tej konfiguracji Bursztyś szczeka na wszystko. Druga trójka: Szafirek-niewidomy, trzeba go prowadzić, Porter-zakręca ogromne koła i musi wszystko wywąchać, Kola-przez połowę drogi nie chce iść w ogóle, boi się świateł, samochodów, ruchu, powrót jako tako -"ucieka" do domu. Mam teraz dużo pracy zawodowej, więc na nadmiar czasu nie narzekam. A co pozostaje-zapełniają psy schroniskowe, śnią mi się bez przerwy, nie mogę przestać o nich myśleć. Kola i Karusek pod nogami, jak siedzę przed komputerem. Quote
dziuniek Posted December 8, 2015 Author Posted December 8, 2015 35-kilowy Marcusik zajął najmniejsze łóżeczko-Koli Quote
dziuniek Posted December 8, 2015 Author Posted December 8, 2015 Bursztyś, jak zawsze dekoracyjny...i, jak zawsze do góry nogami... Quote
dziuniek Posted December 8, 2015 Author Posted December 8, 2015 Oczywiście, najlepsze miejsce w domu-w dzień, w nocy, w czasie burzy, dla wszystkich gatunków... Quote
malagos Posted December 9, 2015 Posted December 9, 2015 ...i w czasie petardowo-fajerwerkowym.... Aż mam gęsią skórkę na myśl o wybuchach i psich biedakach... U mnie Zulka, która tak bardzo się boi huków, jest coraz bardziej na starosć głucha, i to jej szczęscie. Quote
sleepingbyday Posted December 9, 2015 Posted December 9, 2015 u mnie już się zaczęły próby na osiedlu. nienawidze tego. w sylwestra ewakuuje sie na tydzień w głuszę. wybieramy agroturystykę poza wsią, nawet małe miasteczka i osady odpadają. i ten najgorszy tydzień odpalania resztek z sylwestra mamy na spokojnie. dlatego bardzo się ciesze, że 3 króli jest świętem :-) Quote
tiggi Posted December 9, 2015 Posted December 9, 2015 Dziunku, podziwiam i dziękuję. wysyłam grosik. Quote
Nutusia Posted December 9, 2015 Posted December 9, 2015 Wszystkie miejscóweczki obstawione :D U nas to samo - największa Lilunia zmieści do do najmniejszego posłanka - wystarczy się odpowiednio "zaplątać" :) Quote
dziuniek Posted December 20, 2015 Author Posted December 20, 2015 Od kilku dni mam w domu Roberta, obiecałam mu to już dawno, musiał czekać tyle czasu, ale wciąż wydawało mi się, że znajdzie dom. Teraz czasu już nie ma. Rok temu wzięłam Ignasia, nie doczekał drugiej Wigilii. Więcej napiszę w Święta. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.