AtaO Posted November 28, 2012 Share Posted November 28, 2012 [B]Mia85k[/B] Oczywiście nadal będziemy szukać innego domu dla Sachema, ale w głębi serca mam nadzieję, że sytuacja ulegnie wkrótce poprawie. Z jednej strony bardzo się ucieszyłam, że zawozimy Go ponownie w okolice, które psiak zna od szczeniaka, z drugiej obawiałam się takiego właśnie zachowania Sachema. Biedny nie rozumie całej tej sytuacji, nie wie, że Jego właściciele po prostu chcieli się Go pozbyć :(. Planowali to już od jakiegoś czasu....!!!. Pamiętajmy, że są to pierwsze godziny pobytu Sachema u Was w domu. Musimy Mu dać trochę czasu na przyzwyczajenie się do Was i do nowego miejsca. Proszę Was bardzo, aby zachowanie Sachema nie zniechęciło Was. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beta&Czata Posted November 28, 2012 Share Posted November 28, 2012 Jak to życie się plecie. Na szczęście poza 'ludźmi" są na tym świecie także LUDZIE. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted November 28, 2012 Share Posted November 28, 2012 Ale to zycie podle... biedne psisko... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ma_ga Posted November 28, 2012 Share Posted November 28, 2012 Mia macie WIELKIE SERCA! Dzięki w imieniu Sachema :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Romina_74 Posted November 28, 2012 Share Posted November 28, 2012 Trafiłam z fb a tutaj takie fantastyczne wieści :) Sachem - dobrze mieć sąsiadów bracie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
delma Posted November 28, 2012 Share Posted November 28, 2012 Wiem, że tu wszyscy Wam dziekują i nie prosicie o to, ale ja również nie mogę się powstrzymać od podziękowań :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aaagulka Posted November 28, 2012 Share Posted November 28, 2012 bidulek :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted November 28, 2012 Share Posted November 28, 2012 [B]Mia85k[/B], :modla::modla::modla:. Wielkie dzięki :loveu:! Dla męża i Ciebie! Mogę wrzucić Sachema na stronę schroniska (z adnotacją, że jest w domu tymczasowym) oraz na stronę fundacji działającej przy schronisku. Prosiłabym tylko o jakieś na Was namiary i tekst (garść info o Sachemie). Szkoda psiaka, on musi okrutnie cierpieć będąc tak blisko od domu i zapewne chcąc do niego wrócić :(. Z drugiej strony w schronisku nie dałby rady i zapewne niedługo znalazłby się za TM :(. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiola&Miłosz Posted November 29, 2012 Share Posted November 29, 2012 Jeziu wrocilam z psem ze schronu z bielska wlasnie a tu takie wiesci:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mia85k Posted November 29, 2012 Share Posted November 29, 2012 Sachem aktywność rozpoczął krótko po północy, najpierw wył, potem płakał do 3 rano na nowym legowisku - kanapie. Po wypuszczeniu na dwór, zasiada przed naszą bramą i wyje do swojej bramy. Smutny jest ogromnie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiola&Miłosz Posted November 29, 2012 Share Posted November 29, 2012 On po prostu teskni biedak..:-( Jesli bedziesz potrzebowala pomocy teoretycznej jak zmniejszych jergo smutek podam ci numer do behawiorystki ktora zawsze ci udzieli jakiejs sensownej rady w miare mozliwosci Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rents Posted November 29, 2012 Share Posted November 29, 2012 Szczerze mówiąc, myslałem, że będzie lepiej. No ale on nie wie (nie rozumie), że go w swoim dotychczasowym domu NIE CHCĄ. U Was mu jest na pewno lepiej niż tam . . . nie wiem co z tym fantem zrobić. Może sie powoli uspokoji, w końcu nie minęła jeszcze doba od kiedy jest u Was. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted November 29, 2012 Share Posted November 29, 2012 [quote name='Mia85k']Sachem aktywność rozpoczął krótko po północy, najpierw wył, potem płakał do 3 rano na nowym legowisku - kanapie. Po wypuszczeniu na dwór, zasiada przed naszą bramą i wyje do swojej bramy. Smutny jest ogromnie...[/QUOTE] Serce boli czytajac jak ten pies cierpi. Ale to, ze ktos zabral go ze schroniska to najlepsze co moglo go spotkac. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiola&Miłosz Posted November 29, 2012 Share Posted November 29, 2012 [quote name='Agata69']Serce boli czytajac jak ten pies cierpi. Ale to, ze ktos zabral go ze schroniska to najlepsze co moglo go spotkac.[/QUOTE] Tez tak mysle... Ludzie powinni sie uczyc tesknoty od zwierzat... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aryste Posted November 29, 2012 Share Posted November 29, 2012 Biedak penwie wyje bo mysli ze w ten sposob powiadomi swoich bylych opiekunów: "TU JESTEM!, CHODŹCIE PO MNIE!!!" ... mysli ze jak ich bedzie wolal to przyjda i go zabiora... nie rozumie ze to oni go wyrzucili i ze go nei chca :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolf122 Posted November 29, 2012 Share Posted November 29, 2012 No nie wiem czy najlepszy behawiorysta na takie k.....o coś poradzi.Swoją drogą też mam popaprańców w sąsiedztwie ale Wam wyjątkowo współczuję miec taką "przyjemnośc".Jedyna rada to całkowita zmiana miejsca,bo to dla psa jak sypanie soli na ranę.Pies nie może tam zostać choc nam się wydaje,że to lepsze niż schron.On cierpi i tęskni za tymi ...................Ludzie jak można żyć porzucając żywe stworzenie po tylu latach? Funkcjonować?Szmaty nie ludzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mia85k Posted November 29, 2012 Share Posted November 29, 2012 Patrząc na kondycję psychiczną Sachema i bliskość jego domu - to jest tragicznie. Na pewno lepiej niż w schronisku, ale niekoniecznie lepiej gdy widzi swój dom i nie może do niego wrócić. Nie wytłumaczymy chłopakowi dlaczego tak jest. Jest ogromnie nerwowy. Sapie cały czas. [QUOTE] Jedyna rada to całkowita zmiana miejsca,bo to dla psa jak sypanie soli na ranę.Pies nie może tam zostać choc nam się wydaje,że to lepsze niż schron.[/QUOTE] Musi znaleźć się inny domek bez widoków na starą posesję... Bo z żalu i tęsknoty może się wykończyć. W domu stres jak wychodzi - jeszcze większy. AtaO - nie jesteśmy zniechęceni - to, że on jest u nas - jest większą szansą na jego przeżycie niż w schronie, tam zupełnie nie da sobie rady. Ale to "nowe" miejsce to nadal jest druga strona jego domu. Do tego nasza sunia się go boi (co innego sąsiedztwo, co innego jak są w domu razem) , nie przejdzie koło niego, nie wyjdzie z nim równocześnie do ogrodu. Paraliżuje ją sachem totalnie. Jest zdecydowanie większy i głośniejszy od niej. Koty też się go boją - on ignoruje wszystkich, począwszy od nas skończywszy na zwierzętach. "Kobieta" obserwuje go przez okno... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AtaO Posted November 29, 2012 Share Posted November 29, 2012 Miałam telefon w sprawie adopcji Sachema, ale z Gdyni i do marca/kwietnia przyszłego roku byłoby to mieszkanie na III piętrze bez windy. Na wiosnę Państwo przeprowadzają się do dużego domu i wtedy nie byłoby problemu. Mają już suczkę Onka, która dogaduje się tylko z psiakami tej rasy, bardzo chcą drugiego. Biorąc pod uwagę obecne warunki, niestety ta propozycja odpada. Szkoda.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted November 29, 2012 Share Posted November 29, 2012 Ponawiam swoją propozycję! [quote name='maciaszek']Mogę wrzucić Sachema na stronę schroniska (z adnotacją, że jest w domu tymczasowym) oraz na stronę fundacji działającej przy schronisku. Prosiłabym tylko o jakieś na Was, Mia85k, namiary i tekst (garść info o Sachemie).[/QUOTE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mia85k Posted November 29, 2012 Share Posted November 29, 2012 [quote name='maciaszek']Ponawiam swoją propozycję![/QUOTE] Tak, bardzo prosimy o umieszczenie informacji. Najpóźniej do jutrzejszego przedpołudnia wyślę tekst na PW. Podaję mój nr telefonu kontaktowego, bo z emocji zapomniałam napisać wcześniej: [B]Magda: 605-909-047[/B] Byliśmy na spacerze, Sachem się trochę zmęczył i po powrocie zasnął, nawet zachrapał przez chwilę. Mąż powalczył z sierścią: wyciął dredy których nie umiał wyczesać, wyczesał chłopaka. Sachem grzecznie wszystko znosił. Niestety nadal smutny, wyjący i płaczący. Na widok przechodzącej byłej "właścicielki", która nie zwróciła nawet na niego uwagi - czarna rozpacz. Powiedziała mężowi, że pies załatwiał się pod siebie - u nas wszystkie potrzeby załatwia na dworze, sygnalizując je wcześniej - podchodzi do drzwi i popiskuje lub wyje (trochę inaczej niż z tęsknoty") Sachem ma mały apetyt - ale je. Zęby ok. Nie śmierdzi mu z pyska. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mia85k Posted November 29, 2012 Share Posted November 29, 2012 Nie pasowało mu posłanie na ziemi - znalazł sobie lepsze - wygodna i miękka kanapa ;) [IMG]http://x.garnek.pl/ga1956/a04045f67b0aea23983581a3/porzucony_staruszek_sachem.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mia85k Posted November 29, 2012 Share Posted November 29, 2012 [IMG]http://x.garnek.pl/ga581/8eac79e97b7c2a23984129a3/23984129.jpg[/IMG] Niestety nie umiem dodać więcej niż 1 zdjęcie do danego posta :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolf122 Posted November 29, 2012 Share Posted November 29, 2012 Próbuj poprzez ten host [url]http://up.programosy.pl/[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mia85k Posted November 29, 2012 Share Posted November 29, 2012 Dziękuję [B]Wolf122[/B] następne powrzucam z niego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brzośka Posted November 29, 2012 Share Posted November 29, 2012 piękny jest! :) mam nadzieję, że niedługo uzna że u Was jest lepiej i przestanie płakać... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.