Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Wesołego!!
U nas też mazurki dwa gotowe :) I piecze się baba drożdżowa :)

I o Tośke dziś był telefon...........

Węgielkowo, Tomek wraca 1 kwietnia, to zdąży przed Obcym Tomkiem.

Dziewczyny kochane, zajrzycie proszę i tu:

[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/241581-Dramat-12-psów-i-kobiety-która-chciała-im-pomóc-Teraz-jest-bliska-samobójstwa[/url]

Posted

Chyba cieszyć, konfirm :)
Babeczka z Warszawy, kontakt przez beta ata- chce przyjechać poznać Tosię, ja poznam babeczkę i może być fajnie. Ale dopóki jakieś decyzje nie zapadną, nie cieszę się.

Posted

[quote name='malagos']Chyba cieszyć, konfirm :)
Babeczka z Warszawy, kontakt przez beta ata- chce przyjechać poznać Tosię, ja poznam babeczkę i może być fajnie. Ale dopóki jakieś decyzje nie zapadną, nie cieszę się.[/QUOTE]

Jak ktoś chce przyjechać na to za...., przepraszam, to jest już duuży plus.

Posted

Dziewczyny potrzebuję Waszej pomocy. Moja 12,5 letnia, niewidoma suczka zachorowała na nerki (niewydolność). Od zeszłego piątku wydałam już u weta ok. 800zł na 2 badania krwi, 1 badanie moczu i 6 kroplówek z płynu Ringera, antybiotyk (Betamox), furosemid, wit. C. Efekt leczenia żaden. Mocznik ze 134 spadł do 127 (norma to max. 45), kreatynina z 2,7 do 2,1.

Szukam lekarza weterynarii, który ma nie tylko wiedzę, ale i wyczucie w leczeniu, a do tego nie zdziera, bo w takim tempie finansowo nie wyrobię. Nie szukam sław, szukam dobrego lekarza. Znacie takiego w Wawie?

Kroplówki robię sama (mam praktykę w instalowaniu wenflonu, kroplówki, zastrzykach itp.), jeśli mam z czego tj. jeśli wet zechce mi sprzedać leki/płyny.

I jeszcze jedno pytanie, czy robiłyście kiedyś swojemu psu dializy? Płukanie kroplówkami niewiele daje, jedynie bardzo skutecznie wypłukuje pieniądze z portfela.

Posted

[quote name='Gosiapk']Dziewczyny potrzebuję Waszej pomocy. Moja 12,5 letnia, niewidoma suczka zachorowała na nerki (niewydolność). Od zeszłego piątku wydałam już u weta ok. 800zł na 2 badania krwi, 1 badanie moczu i 6 kroplówek z płynu Ringera, antybiotyk (Betamox), furosemid, wit. C. Efekt leczenia żaden. Mocznik ze 134 spadł do 127 (norma to max. 45), kreatynina z 2,7 do 2,1.

Szukam lekarza weterynarii, który ma nie tylko wiedzę, ale i wyczucie w leczeniu, a do tego nie zdziera, bo w takim tempie finansowo nie wyrobię. Nie szukam sław, szukam dobrego lekarza. Znacie takiego w Wawie?

Kroplówki robię sama (mam praktykę w instalowaniu wenflonu, kroplówki, zastrzykach itp.), jeśli mam z czego tj. jeśli wet zechce mi sprzedać leki/płyny.

I jeszcze jedno pytanie, czy robiłyście kiedyś swojemu psu dializy? Płukanie kroplówkami niewiele daje, jedynie bardzo skutecznie wypłukuje pieniądze z portfela.[/QUOTE]
Gosiaczku przykro mi ale akurat takiego spec. nie znam :(
Kardiolog, ortopeda, dermatolog - tak, ale z "nerkowcem" nie miałam jeszcze do czynienia

Posted

[quote name='Ziutka']Gosiaczku przykro mi ale akurat takiego spec. nie znam :(
Kardiolog, ortopeda, dermatolog - tak, ale z "nerkowcem" nie miałam jeszcze do czynienia[/QUOTE]

Dla mnie też to nowość, choć psy mam od 14 lat.

Posted

[quote name='Gosiapk']Dziewczyny potrzebuję Waszej pomocy. Moja 12,5 letnia, niewidoma suczka zachorowała na nerki (niewydolność). Od zeszłego piątku wydałam już u weta ok. 800zł na 2 badania krwi, 1 badanie moczu i 6 kroplówek z płynu Ringera, antybiotyk (Betamox), furosemid, wit. C. Efekt leczenia żaden. Mocznik ze 134 spadł do 127 (norma to max. 45), kreatynina z 2,7 do 2,1.

Szukam lekarza weterynarii, który ma nie tylko wiedzę, ale i wyczucie w leczeniu, a do tego nie zdziera, bo w takim tempie finansowo nie wyrobię. Nie szukam sław, szukam dobrego lekarza. Znacie takiego w Wawie?

Kroplówki robię sama (mam praktykę w instalowaniu wenflonu, kroplówki, zastrzykach itp.), jeśli mam z czego tj. jeśli wet zechce mi sprzedać leki/płyny.

I jeszcze jedno pytanie, czy robiłyście kiedyś swojemu psu dializy? Płukanie kroplówkami niewiele daje, jedynie bardzo skutecznie wypłukuje pieniądze z portfela.[/QUOTE]
Jest Pani od nerek w Konstancinie, zaraz poszukam namiarów.[URL]http://www.nerkiwet.com/index.php/o-mnie-mainmenu-33.html[/URL]
Doczytałam, a co z sercem? W jakiej części W. mieszkasz? Czy zmieniłaś dietę?

Posted (edited)

Gosiakp, trzymam kciuki za zdrowie pieska. O tej pani doktór, tez gdzieś czytałam - chyba na dogo i w superlatywach
Dzień dobry w drugim dniu białych, wiosennych świąt

Edited by konfirm13
Posted (edited)

[quote name='wiosenka']Jest Pani od nerek w Konstancinie, zaraz poszukam namiarów.[URL]http://www.nerkiwet.com/index.php/o-mnie-mainmenu-33.html[/URL]
Doczytałam, a co z sercem? W jakiej części W. mieszkasz? Czy zmieniłaś dietę?[/QUOTE] serce w dobrym stanie. Mieszkam po lewej stronie Wisły, kierunek na Poznań. Też znalazłam namiary na gabinet w Konstancinie, dzięki. Może uda się znaleźć kogoś bliżej.

Edited by Gosiapk
spelling
Posted (edited)

[quote name='konfirm13']Gosiakp, trzymam kciuki za zdrowie pieska. O tej pani doktór, tez gdzieś czytałam - chyba na dogo i w superlatywach
Dzień dobry w drugim dniu białych, wiosennych świąt[/QUOTE] Dzięki, oby trzymanie kciuków pomogło. [quote name='Nutusia']Nasz Doktor leczył naszą Tosinę na nerki... O cenach u niego rozmawiałyśmy nie raz. Ale dla Ciebie to daleko :(
Telefon o Tośkę?... Lecę na jej wątek!!!![/QUOTE]
Ja już na poważnie rozważam jeżdżenie do weta poza Warszawę. Nawet jeśli pojadę trochę dalej, ale dostanę recepty na leki (które kupię znacznie taniej w aptece niż od weta w Wawie) i sama zrobię te kroplówki codziennie, to i tak taniej wyjdzie, niż leczenie w Wawie.

Edited by Gosiapk
spelling
Posted

[quote name='Gosiapk']Dzięki, oby trzymanie kciuków pomogło.
Ja już na poważnie rozważam jeżdżenie do weta poza Warszawę. Nawet jeśli pojadę trochę dalej, ale dostanę recepty na leki (które kupię znacznie taniej w aptece niż od weta w Wawie) i sama zrobię te kroplówki codziennie, to i tak taniej wyjdzie, niż leczenie w Wawie. Pogłupieli Ci weterynarze tutaj.[/QUOTE]
Masz rację. Przez tz "całe życie" mieszkałam w Warszawie i psy leczyłam tamże. Niewątpliwie - dobrze, komfortowo, ale - pieruńsko drogo. Każda porada, każdy lek, solidnie trzepał po kieszeni.No, za samo "dzień dobry " trzeba było zapłacić. Po przeprowadzce na prowincję - inny weterynaryjny ( i nie tylko) świat. Leki, porady - w cenach dla ludzi i....psów. Fakt - nie to wyposażenie, nie te Ą i Ę - ale tylko dzięki prowincjonalnym wetom i prowincjonalnym cenom, nasza poprzednia psica pomimo wielu różnych chorób, dożyła tych 14,5 lat......
Za pieska, trzymam kciuki nieustająco :)

Posted (edited)

Rozumiem, że weterynarze muszą zarobić. W końcu uczyli się wiele lat, potem się dokształcali, praktykowali, muszą zapłacić za wyposażenie gabinetu i za leki, które później odsprzedają. To wszystko kosztuje. Problem polega na tym, że mam kilka psów i w chwili obecnej 3 wymagają leczenia. W tym 2 sunie są stale na lekach do końca życia. W sobotę zauważyłam, że jedna z suń ma guzka na listwie mlecznej, który w błyskawicznym tempie powstał, a więc do usunięcia natychmiast. Nie byłoby problemu, gdybym miała jednego psiaka, ale koszty leczenia kilku są powalające. A już dobiła mnie pani wet z przychodni na Bemowie, która specjalizuje się w kardiologii, a która odesłała mnie do innej pani wet specjalizującej się w kardiologi psów, bo ona 'nie ma sprzętu, aby zbadać psa' i to wszystko za drobne 180zł! Zapłaciłam 180zł za numer telefonu do innego weta :angryy: Nutusiu daj namiary na PW na Twojego weta pls, zobaczę jak daleko jest ode mnie do jego gabinetu i chyba się z Tobą wybiorę. A propos, ile płacicie na "dzień dobry" u weta? Ja 60zł.

Edited by Gosiapk
spelling

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...