Jump to content
Dogomania

Zanim odejdzie, chce być kochanym.


Moniek193

Recommended Posts

[quote name='Becia66']nie czepiajcie sie klatek bo to nie źadna tragedia. Kupę psów u doświadczonych psiarzy śpi w klatkach w których mają swój azyl i czują się bezpieczne. Klatka to nie znaczy więzienie w których pies jest zamknięty na amen. U mnie w domu też stoi klatka w jednym z pomieszczeń i sunia idzie tam sobie poleżeć jak chce mieć święty spokój, a duży mam dom i mogłaby sobie poleżeć gdzie tylko zechce łącznie z kanapą. Odnośnie adopcji się nie wypowiadam bo nie znam szczegółów ale te ataki na klatkę są niepoważne i krzywdzące.[/QUOTE]
No nie nie. Lukas mial iśc do domu.normalnego domu w ktorym bedzie troskliwie pilnowany wlasnie po to zeby nie spac w klatce. zgadzam się z tym, ze klatka zapewnia bezpieczenstwo w sytuacach kryzysowych. ale lukas dlugo dawal rade bez klatki tam wytrzymac i nic się nie stalo. stanowczo sie sprzeciwiam takim metodom dla pieska, ktoremu zostaly miesiace w najlepszym wypadku lata życia.mial sobie pożyc na wolnosci, ktora bardzo mu sluzy. a nie pierwsze co to klatkę zakupowac.oczywiscie pies umrze a klatka sie przyda na posesji . bedzie lepeij wyposazona na przyszlosc. ktorko i na temat- klatki mialo nie byc! jest dom chętny, ktory czeka na lukasa w łodzi, i pani tam pisala.ze ma kalekiego psiaka i nawet do glowy jej nie przyszlo zamykac go do klatki. zwyczajnie go pilnuje i opiekuje się nim. klatki nie ma, i u niej lukas tez nie mieszkalby w klatce.ale tam wolą sciemniac,ze lukas nie mial domu chetnego do 3.01 . a pani z domku pisala na jego wydarzeniu juz 2.01 ze bardzo chce dac mu dom. dalej chce i ciagle na niego czeka.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 766
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

wydaje mi się, że tu już nie chodzi o klatkę, tylko samo wydarzenie. Nie tak miało być:( jeszcze się na poczatku łudziłam, że ta przystań to coś na zasadzie hoteliku, i że móglby byc przecież adoptowany przez Panią z Łodzi. Biedny piesiu, taka kochana kruszynka. Mam już dziadza i gdyby nie wynajmowane mieszkanie to pewnie by miała jeszcze jednego, kto wie czy nawet nie Lukasa:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='margoth137']wydaje mi się, że tu już nie chodzi o klatkę, tylko samo wydarzenie. Nie tak miało być:( jeszcze się na poczatku łudziłam, że ta przystań to coś na zasadzie hoteliku, i że móglby byc przecież adoptowany przez Panią z Łodzi. Biedny piesiu, taka kochana kruszynka. Mam już dziadza i gdyby nie wynajmowane mieszkanie to pewnie by miała jeszcze jednego, kto wie czy nawet nie Lukasa:([/QUOTE]czytalam, ze wszystko było ukartowane od poczatku do konca, ze pani liliana calą akcja dowodzila. w świetle prawa więc umowa podobno jest w ogole nieważna. juz nie chodzi o jakies zlamanie punktu ktoregoś, ale podpisanie umowy bylo oszustwem i to po co? w celu uzuyskania korzysci materialnych, czy po co? bo skoro pani liliany nie jest stac nawet na wyzywienie takiego malego psa, to po co wyciagala po niego lapę, skoro czekal i czeka dom na lukasa?bez klatki, taki normalny, darmowy. kilka dni temu pisane bylo ze lukas potrzebuje dokladnej doagnostyki i to jest normalne, dawno powinien ją miec zrobioną. nawet na pczatku. ale przystan wolala kupic klatkę zamiast zrobić diagnostykę. teraz o tym cichutko. na szczescie jakis gośc hotelowy zostawil 100zl, to pani liliana napisala, ze już coś bedzie. jak nikt iecej nie wplaci, to co? lukas nie bedzie dagnozowany? a jak dzis wplaci a innym razem juz nie, to co? lukas umrze, bo nie bedzie odpowiedniej kasy a pani z przystani nie stac na nic. dla mnie to paranoja.

Link to comment
Share on other sites

Nasze schronisko podpisuje taką umowę - że jeśli psiak bez aprobaty schroniska zostanie przekazany w inne ręce - to umowa jest nieważna. Jeśli uda się nam dowiedzieć, że pies zmienił właściciela - to się go bez problemu odbiera. To jest dla mnie oczywiste. Nawet jeśli pani Liliana jest pozytywną osobą, to w tej sytuacji zachowywała się nagannie. Nigdy nie wpłacę ani złotówki na jej działalność. Nawet gdyby to miało pomóc w diagnostyce Lukasa.

EDIT - obejrzałam właśnie galerię zdjęć na FB. W tym "oświadczenie Lukasa", którego nie interesuje... moja opinia (jako internauty) i ego właścicielki schroniska. Jest też umowa jednodniowej "pani" Lukasa z Hotelem.

Bardzo jest mi przykro, że to spotkało tak starego psa. Arogancja człowieka w stanie czystym.

Edited by Bjuta
Link to comment
Share on other sites

[quote name='margoth137']dokładnie tak myślę, tylko nie potrafiłam napisać tak ładnie jak ciocia Bjuta;)[/QUOTE]

Od jakiegoś czasu podczytuję wątek i mam dziwne - złe przeczucia co do dalszego przebiegu spraw Lukaska.
Obiema rękami podpisuję się pod wypowiedzią Bjuty.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='euphoria210']no i wszystko na ten temat! bardzo trafnie napisane.własnie wlazłam na fb i przeczytałam te wpisy, to przepraszam, ale ładnie pisząc, mdłości mnie ogarnęły.przecież to pisanie jest wybitnie pod publike.tak słodkie, ze aż przykro.łatwo się domyślić po co i dlaczego.ta kobieta powinna nie dostawac ani grosza na psy, to od razu by przestała kochać. a ci ludzie na tej grupie to zachowują się jak jakas normalnie sekta.brzydzi mnie to strasznie i jest bardzo podejrzane.

ja tez się boję bo taka miłośc na pokaz jest niebezpieczna. w tych wpisach lilianny wybitni kest skierownanie na nia sama a nie na psa. patrzcie i podziwiajcie jak ja kocham lukaska. bo to ja tak kocham/

Lukas w klatce spał w schronisku podobno. ale spał i to było schronisko, bo jakie tam było wyjście, gdzi w nocy nie było nikogo? to normalne.po to schronisko opuscil,zeby nie spac w klatce. w schronisku w dzien tez sobie chodził po całej portierni. cały dzien sobie dreptal i byl tam glaskany. wiec co się zmienilo? tylko chyba to, ze tam był za darmo a tu trzeba płacić za miłośc.druga strona ten jakiejsc dziwnej umowy co to niby liliana zawarła z ta panią od adocji, nie zostala wklejona bo do informacji ich samych? śmieszne. tam pewnie były poruszone sprawy finansowe i jaka cena za pobyt. obłuda starszna.

nie znam tej historii. czy tez trafił do takiego raju jak lukasel?[/QUOTE]

Banerek z pieskiem Franiem ma akurat kizimizi (post 289 tego watku).
Nie moge przebolec tego pieska, ze oddalam go i po kilku dniach zostal uspiony...
Wole wiecej nie pisac, pewnie masa osob zaraz mnie zakrzyczy, ze byl chory i nie bylo ratunku.
Zawsze z uporem bede powtarzac, ze wg mnie (i nie tylko) nie byl to pies umierajacy.
Nie pogodze sie z tym, ze nia dano mu zadnej szansy.
Czytam, jak walczy sie o zycie pieskow, konsultuje wyniki u innych specjalistow...walczy, dokad pies nie cierpi oczywiscie.

Oby Lukas mial wiecej szczescia!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bjuta']Nasze schronisko podpisuje taką umowę - że jeśli psiak bez aprobaty schroniska zostanie przekazany w inne ręce - to umowa jest nieważna. Jeśli uda się nam dowiedzieć, że pies zmienił właściciela - to się go bez problemu odbiera. To jest dla mnie oczywiste. Nawet jeśli pani Liliana jest pozytywną osobą, to w tej sytuacji zachowywała się nagannie. Nigdy nie wpłacę ani złotówki na jej działalność. Nawet gdyby to miało pomóc w diagnostyce Lukasa.

EDIT - obejrzałam właśnie galerię zdjęć na FB. W tym "oświadczenie Lukasa", którego nie interesuje... moja opinia (jako internauty) i ego właścicielki schroniska. Jest też umowa jednodniowej "pani" Lukasa z Hotelem.

Bardzo jest mi przykro, że to spotkało tak starego psa. Arogancja człowieka w stanie czystym.[/QUOTE]pięknie napisane i sama kwintesencja.uważam, ze zaden prawdziwy zwierzolub nie powinien wplacac pieniedzy na taką dzialalnosc jaka reperzentuje pani z przystani/.shcronisko w ogole nie powinno dyskutować a unieważnić umowę i nawet sie nie cackac mam zreszta nadzieję,ze tak zrobi. to oszustwo w czystej postaci i ja się nie łudzę, ze z miłości czy z empatii. moze ta osoba co go adoptowala byla jakas zamroczona, chciala dobrze, ale powinno sie umiec rozeznac z kim a takie interesy się wchodzi.szkoda mi bardzo Lukasa, tym bardziej, ze na niego czeka ciagle prawdziwy dom. ciągle czeka z nadzieją.

Link to comment
Share on other sites

Odwiedzam ten wątek regularnie i śledzę losy Lukasa. Jest taki kochany. Nie wiem w sumie jak się mają psy do klatek, ale ja osobiście zwolenniczką nie jestem. Jak zobaczyłam biednego Lukasa leżącego za kratami i smutnie spoglądającego w stronę obiektywu to aż serce boli. Dziwna sprawa z tą p.Lilianą...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Becia66']nie czepiajcie sie klatek bo to nie źadna tragedia. Kupę psów u doświadczonych psiarzy śpi w klatkach w których mają swój azyl i czują się bezpieczne. Klatka to nie znaczy więzienie w których pies jest zamknięty na amen. U mnie w domu też stoi klatka w jednym z pomieszczeń i sunia idzie tam sobie poleżeć jak chce mieć święty spokój, a duży mam dom i mogłaby sobie poleżeć gdzie tylko zechce łącznie z kanapą. Odnośnie adopcji się nie wypowiadam bo nie znam szczegółów ale te ataki na klatkę są niepoważne i krzywdzące.[/QUOTE]

Popieram. Sama mam pieska niewidomego i wiem, jak potrafi być czasem zagubiony- wstaje w nocy, nie wie, gdzie jest. Zastanawia się, czy to już dzień, czy noc jeszcze. Wstaje i idzie sobie w dal:) A potem stoi przed ścianą i nie potrafi wrócić. Tylko mój pies śpi ze mną w pokoju (ale nie wymagam tego od wszystkich) i ja jestem bardzo na niego wyczulona (tego też nie wymagam od każego) budzę się więc zawsze, idę po psa i zanoszę z powrotem na poduszkę, gdzie zwija sie w kłębuszek i od razu zasypia. Ale Lukasek jest starszy od mojego staruszka, widać, ze to bardzo leciwy piesek, do tego także niedowidzący- takie psiaki mylą kierunki, pory dnia i zapominają, gdzie i po co idą-starość:roll:. Poza tym Lukasek mieszka dopiero krótki czas u pani Liliany- ma kompletne prawo być zupełnie zdezorientowany, a z mojego doświadczenia z psiakmi (tylko moimi i schroniskowymi, ale jednak) wynika, że w takich przypadkach ograniczenie ruchowe może wpłynać pozytywnie na psa. Klatka może działać uspokajająco.(oczywiście mówimy tutaj o specjalnej klatce o odpowiedniej wielkości) Przede wszystkim jednak zapewnia mu bezpieczeństwo.Zresztą to wszystko zalezy od samego psa i od tego, jak reaguje na klatkę.

I proszę nie piszcie, że patrzy smutnymi oczkami z klatki. To niepoważne. A jak ma patrzeć. To stary, zmęczony pies.

Edited by Charly
Link to comment
Share on other sites

Duzo racjo jest w waszych niepokojach. cos co jest oparte na takim oszustwie dośc mocno moze niepokoic chocby Pani Liliana byla aniołem, ktory nam na kazym kroku przypomina o swojej anielskiej milosci do Lukasa, mamy prawo w to nie wierzyc. ...przekret niebanalny. Jestem w takiej złosci, zwazywszy ze jeszcze jakis czas temu było we mnie tyle radosci.lukas jest przeslicznym. Emocje mna rzadza. Pani Liliana nie moze byc nadzwyczaj uczciwa osoba, Zapracowała sobie na absolutny brak zaufania. ten podstep zasługuje na czarne kwiatki. Pani liliano, moze jest Pani dobra kobieta, i moze te oddanie rzeczywiscie jest autentyczne ale mysle ze nikt tutaj na forum nie jest w stanie w to uwierzyc. Nie w taki sposob adoptuje sie psy czy też przechwyca jak to było w tym wypadku.

Link to comment
Share on other sites

strona FB to jakas sekta, zablokowane wszystko. zero demokracji i wolnosci wypowiedzi. To jest bardzo niepokojace. Usłane rózanmi i słodkosciami. te zdjecia karmy na tle klatki przerazajace. Lukas trzymaj sie. Mam nadzieje, ze ktos ma jakis kontakt. Ta strona to istnie rozowa propaganda. Ktos kto ma czyste sumienie tak nie robi. martwie sie.

Link to comment
Share on other sites

Klatka, klatką. Mnie zbulwersował fakt jak to się skończyło z drugą ,,adopcją''. A domek w Łodzi chętny od początku roku i dalej czeka na Lukaska z tego co wiem. Co z tego jak nie chcą oddać Lukaska:( Fajnie by było gdyby wprost tu napisał, ktoś zorientowany... co dalej?

Link to comment
Share on other sites

Klatka nie jest niczym złym, pod warunkiem, że pies się w niej dobrze, bezpiecznie czuje i nie siedzi tam cały dzień i noc.
Dla mnie coś innego jest okropne.
Zdjęcia jak Lukasek jest zapakowany w plecak i noszony na rękach.
To staruszek, który, jak inne staruszki, potrzebuje bezpieczeństwa i spokoju, a nie noszenia ( jeszcze w plecaku, w nienaturalnej pozycji) i traktowania jak pluszowej zabawki, albo dziecka u tatusia na rączkach(jak jest podpisane pod zdjęciami przez p. Lilianę).
I wszyscy klaszczą, komentują jak on ślicznie wygląda i zachwycają się.
Dla mnie to okropne, takie traktowanie staruszka, który w dodatku nie jest pewnie przyzwyczajony do takich ekscesów, bo chyba nikt go tak nie traktował.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='migama']Duzo racjo jest w waszych niepokojach. cos co jest oparte na takim oszustwie dośc mocno moze niepokoic chocby Pani Liliana byla aniołem, ktory nam na kazym kroku przypomina o swojej anielskiej milosci do Lukasa, mamy prawo w to nie wierzyc. ...przekret niebanalny. Jestem w takiej złosci, zwazywszy ze jeszcze jakis czas temu było we mnie tyle radosci.lukas jest przeslicznym. Emocje mna rzadza. Pani Liliana nie moze byc nadzwyczaj uczciwa osoba, Zapracowała sobie na absolutny brak zaufania. ten podstep zasługuje na czarne kwiatki. Pani liliano, moze jest Pani dobra kobieta, i moze te oddanie rzeczywiscie jest autentyczne ale mysle ze nikt tutaj na forum nie jest w stanie w to uwierzyc. Nie w taki sposob adoptuje sie psy czy też przechwyca jak to było w tym wypadku.[/QUOTE]ja też mam straszną złośc.o zaufaniu nie ma mowy, zważywszy na wszystkie ostatnie wydarzenia jakie mialy mijuesce z psami przebywającymi i pani lilianny.ona nazywa to nagonką, to switny sposób na wzbudzenie wspólczucia i wyjątkowo modne słowko.
obecnie zbiera pieniązki, chyba już nawet zebrala, na specjalna uprząż dla lukasa, aby mu sie lepiej chodzilo, podtrzymywanym. koszt ok 200zł. no fajnie. nie bede dyskutowala, czy to dobra i potrzebna rzecz. ale nie rozumiem jednego. skoro na tej grupie tak bardzo wszyscy kichają lukasa, to jak do licha migli zapimnieć, ze jeszcze kilka dni temu pani lilana pisala o konieczności dokladnego zdiagnozowania staruszka, zrobieniu kompleksowych badan i rtg?pies jest na przystani kilka tygodni a tak naparwde nie miał dobrych badań, ktore powinien miec zrobione po przyjeździe? klatka, łóżeczko specjalne, teraz uprząż. wszystko jest ważniejsze. juz zapomniano na wydarzeniu, że ten piesek moze być chory. ma spuchnięte, obolałe łapki, zatacza się, kręci kóleczka, slabo chodzi. moze go te lapinki bolą bardzo? teamt ucichł. jak tak można? wsadzić go w becik na spacerek i udawać tatusia z mamusią? czy nikt tam nie widzi, ze może potrzeba jakoś pomóc lukasowi w lepszym samopoczuciu? te wyniki ktore się pojawily i ktore tez sa szemrane, bez pieczatek i bez podpisu, nie byly dobre i świadczyly o chorej wątrobie i nerkach.i co? nic? dla mnie to jest tragedia,

[quote name='migama']Czy ktos bedzie wyciagał pieska od Pani Liliany? czy domek z Łodzi jest dalej aktualny?? ktos ma jakis plan działania?[/QUOTE]z tego, co wiem, domek w łodzi jest aktualny i będzie aktualny , nie zrezygnuje, dopóki bedzie choc cien szansy na wyjście lukasa z tego miejsca, gdzie jest,

[quote name='migama']strona FB to jakas sekta, zablokowane wszystko. zero demokracji i wolnosci wypowiedzi. To jest bardzo niepokojace. Usłane rózanmi i słodkosciami. te zdjecia karmy na tle klatki przerazajace. Lukas trzymaj sie. Mam nadzieje, ze ktos ma jakis kontakt. Ta strona to istnie rozowa propaganda. Ktos kto ma czyste sumienie tak nie robi. martwie sie.[/QUOTE]
dokładnie tak to odczuwam,na grupę mogą wejśc tylko słodziaki- czyli ci, co to bedą slodzic pani lilanie i nie zadawać trudnych pytań, albo tez ci co beda siedziec cicho i wplacac kase, dom dla lukasa jest. a pani liliana zbiera dosłownie na wszystko: zapasy piersi z kurczaka, z indyka, wolowine + do tego troche marchewek, ryz i drobny makaron oraz dwa razy w tygodniu twarog i do tego jajko. Takie zakupy będą zrobione przez panią liliane na paragon i rozliczy te koszta na koniec miesiaca. Do tego 5 kg suchej karmy na miesiac sobie zażyczyła, puszki raz dziennie. no i łożeczko, klateczka i uprząz. gdzie tu jest miejsce na badanie psa? na prawdziwą pomoc?Tylko patrzec, jak policzy gaz i środki czystośc, bo już miala takie propozycje i nie oponowala.
[quote name='margoth137']Klatka, klatką. Mnie zbulwersował fakt jak to się skończyło z drugą ,,adopcją''. A domek w Łodzi chętny od początku roku i dalej czeka na Lukaska z tego co wiem. Co z tego jak nie chcą oddać Lukaska:( Fajnie by było gdyby wprost tu napisał, ktoś zorientowany... co dalej?[/QUOTE]no tego własnie nikt nie wie. myślę,ze schronisko nie zrobi sobie wstydu i zrobi to co powinno w tej sytuacji. odebrac psa a reszta spraw zajac w odpowiedni sposób

Link to comment
Share on other sites

sa napewno ludzie tutaj na forum zwiazani ze schriniskiem, w ktorym przebywał Lukas. Czekamy na dobre wiesci. Lukas trzymaj sie chopaku. Kurcze nawet nic nie mozna napisac na wydarzeniu Lukasa. Bardzo sprytnie uszyta intryga owiana spora doza manipulacji. Ten piesek jest za sliczny, ktos to nie stety wykorzystał.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='euphoria210']
nie znam tej historii. czy tez trafił do takiego raju jak lukasel?[/QUOTE]

nie do innego, ale bardzo podobnego... zainteresowanych zapraszam na watek -mam go w podpisie.

Nas dziadzio mial pojechac do "schroniska" gdzie mieszkac milam w czesci budynku gospodarczego, spedzac czas z osobami, ktore zajmuja sie tam psami i zyc normalnie .... jakby w warunkach domowych. Zdjecia na watku pokazywaly go wciaz w klatce :(
Pozniej okazalo sie ze pies jest chory, zjadl cos, dostal preformacji i musial byc uspiony ....

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...