Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 388
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='auraa']kiedy patrzę na suczkę po sterylizacji zawsze mam straszne wyrzuty sumienia, ze skazuje ją na takie cierpienie.[/QUOTE]
To prawda, ale chyba wszyscy jesteśmy zgodni, że warto i że w porównaniu z cierpieniem bezdomnych stworzeń - cierpienie po operacji to mały miki :)

Grosia jest cudna i bardzo w moim typie, marzę, by kiedyś mieć takiego burego psa :)

Posted

[B]Lemoniadko[/B], przywiozę Ci ją ekspresowo :)
[B]Jo 37[/B], Twoja Amberka jest chyba mniejsza? Bo Groś waży tak z 13 - 15 kg.
Tomek do niej zagląda co jakiś czas, gadają sobie, siedzą w kuchni........ A sunia tak docenia ciepło, spokój, wygodne posłanko, tylko wzdycha i się przeciąga........
Na przechodzące suczki i oba koty nic nie mówi, może nie ma na razie siły. Na spacer też dopiero jutro raniutko ją zabiorę, nich sobie wypoczywa.

Posted

Zajrzyjcie babeczki na ten wątek, ręce opadają, zę człowiek nie moze pomóc wszystkim

[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/234858-Pomocy!-90-letnia-staruszka-na-odludziu-i-jej-psy[/url]

Posted

[quote name='malagos'][B]Lemoniadko[/B], przywiozę Ci ją ekspresowo :)[/QUOTE]

Ale ja będę mogła adoptować psa dopiero za jakieś kilka lat, wątpię, by do tego czasu Grosia nie skradła niczyjego serca :)

Posted

Nieźle, he, he! :)
Noc przespana suchusieńko i cichusieńko. Rano wpadło całe stado do kuchni, w tym dwa koty i tylko Szelka odrobinę miała stracha, jak zobaczyła Grosię na posłanku. A po co się kłóciły z Grosią? Usiadła przy moich nogach, jak sobie robiłam poranna kawkę i patrzyła spode łba, jak Grosi dałam trochę mięsa z puszki na śniadanie. A reszta, jak co dzień dostała chrupki.
Grosia ślizga się po kafelkach, nie umie chodzić, to dla niej nowość. I smycz też nowość.
Jak jej na spacer zdjęłam kaftanik, to oczywiście ryjek wylądował na rance.
Teraz znów zabezpieczona została w kuchni.
Tomek ma za jakiś czas zajrzeć, czy kuchnia jeszcze cała.

Posted

[quote name='malagos']Nieźle, he, he! :)
Noc przespana suchusieńko i cichusieńko. Rano wpadło całe stado do kuchni, w tym dwa koty i tylko Szelka odrobinę miała stracha, jak zobaczyła Grosię na posłanku. A po co się kłóciły z Grosią? Usiadła przy moich nogach, jak sobie robiłam poranna kawkę i patrzyła spode łba, jak Grosi dałam trochę mięsa z puszki na śniadanie. A reszta, jak co dzień dostała chrupki.
Grosia ślizga się po kafelkach, nie umie chodzić, to dla niej nowość. I smycz też nowość.
Jak jej na spacer zdjęłam kaftanik, to oczywiście ryjek wylądował na rance.
Teraz znów zabezpieczona została w kuchni.
Tomek ma za jakiś czas zajrzeć, czy kuchnia jeszcze cała.[/QUOTE]
Bidusia :( Wszędzie kłody pod nogami, a nawet śliskie płytki... Może nie trzeba zdejmować jej tego gustownego kubraczka na czas spacerku? Moja Gapcia lepiej czuła się z kubraczkiem. Ja myślałam, że będzie jej wygodniej jak zdejmę i że szybciej sie załatwi a ona co chwile siadała i nie chciała dalej iść. Jak padał deszcz i nie chciałam, żeby rana została ubłocona zostawiłam jej ubranko i śmigała jak szczeniak. Choć pewnie to jakiś wyjątek ;-)

Posted

Grosia w dobrej formie :)
Zawsze mnie to zadziwia, ze taka operacja, narkoza, ciecie, a tu mija 15 godzin i sobie chodzimy, siusiamy, poodchodzimy do bramy, bo ktoś idzie drogą - rewelka!
Obiadek, taki lekki z puszki, zjedzony. Kaftanik na spacer zdejmuję, niech sobie odsapnie, potem Tomek popsikał rankę alusprayem i znów ubranko założone.

Posted

[quote name='malagos'][B]
i sobie chodzimy, siusiamy, poodchodzimy do bramy, bo ktoś idzie drogą - rewelka! [/B]Obiadek, taki lekki z puszki, zjedzony.[B]

Kaftanik na spacer zdejmuję, niech sobie odsapnie[/B], potem Tomek popsikał rankę alusprayem i znów ubranko założone.[/QUOTE]

Bidżdzisy to takie bezpruderyjne, ja bym się trochę krępowała sikać przy obcych:oops:

Rozbierasz się przed spacerem? Do nagolasa? A po co kaftanik ma odsapywać?

Posted

Wąglikowo Ty moja, czepiasz-że się babo durnowata :placz:
My na golaska tak lubimy pobiegać, by kaftanik oszczędzić, po co tak zaraz zniszczyć odzienie?

Posted

[quote name='malagos']Wąglikowo Ty moja, czepiasz-że się babo durnowata :placz:
My na golaska tak lubimy pobiegać, by kaftanik oszczędzić, po co tak zaraz zniszczyć odzienie?[/QUOTE] No tak, i kaftanika nie zasikacie......

Posted

i kolejna noc sucha. Na spacer wybiegły rano wszystkie suczki, bez smyczy - czyli jest dla mnie najbardziej komfortowa sytuacja (bez użerania się z zapinaniem smyczy, czy biegnięcia rankiem do kojca). Szybko się myję i ubieram, zdejmuję Grosi majtadały i idziemy stadem do sadu. Nawet z Szelką Borysa-kota pogoniły, jędzopy, tak dla zgrywu.
Teraz Grosia została znów w kuchni, zobaczymy jak wytrzyma kilka godzin sama. Wczoraj Tomek ja odwiedzał 2 razy, aż ja wróciłam z pracy. A jaka radość, jak już jesteśmy w domu! Podskakiwanie, lizanie, leżenie na pleckach, czołganie się ........ Jest bardzo miłym i kontaktowym psiakiem.Wczoraj odkryła, ze jak nas nie ma w polu widzenia, to jesteśmy w salonie przed TV. I próbowała dosiąść się do nas (do mnie i psów), ale ... Szelka i Dalia zaprotestowały. Grosia nieśmiało odwróciła się i poszła do kuchni, na swoje posłanko.

Posted

A to małpy - zapomniały już jak same były "nowe"!!! Nie martw się, Grosi - Szelka dziś do nowej chaty pojechała i powiem Ci w sekrecie, że już nie wróci, więc szanse na miejscówkę w salonie wzrosną ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...