Jump to content
Dogomania

Dogo Canario i Amstaff - Hunter i Sanhez zapraszają


YxNinaxY

Recommended Posts

[quote name='leónowa']Tylko te próby 'ustawiania' się już niby odbyły, psy to jednak nie stado wilków, a przy rasach bojowych jednak co innego decyduje o podjęciu walki niż tylko zaprowadzenie hierarchii w stadzie.[/QUOTE]

Ameeeeeeeen!Idźcie w pokoju dzizaska.I bukowi niechaj będą dzięęęęęęęęęęęki:lol:

Link to comment
Share on other sites

co do gwizdka to poważnie, młody jest strachliwy jeszcze ;)
jakbym pozwoliła im się dogadywać po swojemu to miałabym już tylko Sońkę i Hunterka :diabloti: wilki to raczej podobnych wymiarów są, to i szkody mniejsze ale zagryzienia w watahach też się zdarzają ;)
Sanhez mimo, że 2 razy mniejszy, straszy dziadowinka to zadziora jakich mało. w sumie nigdy bym go o taką zaciętość nie podejrzewała.. Nigdy nie był agresywny do psów, do momentu kiedy pogryzł go canar znajomego (wtedy jeszcze Huntera nie było ), ale nawet po tym pogryzieniu nie odstawiał strasznych cyrków, odpowiadał tylko na zaczepki, sam nie atakował. a teraz młodego chce ustawiać, głupek :evil_lol:

no a ja jednak wolę mieć wszystkie pieseczki ;)

a zmieniając temat.. zaczynam mieć problem z agresją u młodego.. oczywiście duża zasługa w tym mojego TŻta - wystarczyło że mnie nie bylo jakiś czas a młody do perfekcji ma opanowaną komendę "broń":angryy: no i o ile jest spoko jak pogoni kogoś na "broń" o tyle nie fajnie, że świruje do wszystkich obcych na swoim terenie. Wiem, że to specyfika rasy, broni swego domu ale ku*a bez przesady:roll:
wczoraj mijałam się z sąsiadką na "klatce" i stanęłyśmy na chwilę babka mówi "łaadny on jest" a młody poniuchał, stał chwilę spokojnie a za moment chciał gryźć, bez ostrzeżenia, bez powodu :/ wcześniej na podworku brata mojego TŻta (Hunter czuje się tam jak u siebie) była podobna sytuacja, podchodzi, niucha faceta i jak tylko zobaczył, że facet się waha i odsuwa od razu atak :/ ten kaganiec to zbawienie, ja bez namordnika już wolę z nim nie wychodzić.
Potrafi też rzucić się na kogoś, kto wita się z moim TŻtem :roll: Ze mną na spacerch na szczęście nie świruje, mija bardzo spokojnie ludzi, no chyba, że to rowerzyści to kuli doopsko i chce uciekać :roll:

Czasami się zastanawiam jak to mozliwe, że taki baran i ciamajda, domowy pluszak z którym mogę robić wszystko potrafi byc tak wredny :(
Niestety mój TŻ uważał za bardzo zabawne szczuć nim kolegów :angryy: teraz go nastraszyłam, wytłumaczyłam co odpierdzielał i chyba zmądrzał, nawet karci Huntera za pajacowanie. ale co pies ma już we łbie to mieć będzie :/ a prosiłam go, mówiłam, że ta rasa sama z siebie będzie go broniła jak zajdzie potrzeba.. ale nie, po uj się słuchać. a teraz robi się problem :/

Link to comment
Share on other sites

wiesz co, oglądałam te filmiki, które wcześniej wstawiałaś. niby śmieszne ale tak sobie pomyślałam, że psisko ma cię (a w zasadzie to co do niego mówisz) totalnie w d....moje psy, choć wsiowe burki na komendę "zejdź" lub "wyjdź" reagują natychmiast. hunter sprawdza cię na maksa i widać, że w jego oczach na wiele może sobie pozwolić. jeśli do tego zaczynają się problemy z agresją, postawiłabym na wyuczenie bezwzględnego posłuszeństwa. może wybierzesz się z nim na kurs?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agaga21']wiesz co, oglądałam te filmiki, które wcześniej wstawiałaś. niby śmieszne ale tak sobie pomyślałam, że psisko ma cię (a w zasadzie to co do niego mówisz) totalnie w d....moje psy, choć wsiowe burki na komendę "zejdź" lub "wyjdź" reagują natychmiast. hunter sprawdza cię na maksa i widać, że w jego oczach na wiele może sobie pozwolić. jeśli do tego zaczynają się problemy z agresją, postawiłabym na wyuczenie bezwzględnego posłuszeństwa. może wybierzesz się z nim na kurs?[/QUOTE]

Popieram.Takie przepychanki są zabawne...z yorkiem.U mnie "zejdź" znaczy zejdź ,inaczej jest lotopałanka :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aleks89']Popieram.Takie przepychanki są zabawne...z yorkiem.U mnie "zejdź" znaczy zejdź ,inaczej jest lotopałanka :diabloti:[/QUOTE]
Ja się z tym nie zgodzę ;) każdy zna swojego psa, fakt że Hunter jest dorastającym psem więc troche inaczej, ale Miya skończy już 4 lata i czasem tak "pyskuje" ale wie że sie z nią wygłupiam, bo gdy na serio chce aby zeszła... to robi to bez mrugnięcia okiem :> fakt faktem, że gdy dorastała to wyskoczyła mi z zębami ;] wiec ją "kliknełam" dostała po dupie, zamknełam w klatce i ... już nigdy tak nie zobiła, może nie po dogomaniacku ale średnio mi się spodobał "szczery" uśmiech ;]] mój TZt też się wygłupia z Miya w taki sposób że JA własnych MYŚLI nie słysze :/ suka łapie go za ręce, skacze po nim, ale wystarczy słowo STOP i mija dosłonie sekunda i pies siedzi grzecznie :) także co jak co, ale w tej sferze swojej suni ufam :) a wiem że gdybym mojego poprzedniego rudzielca chciała zrzucić z łóżka np. na siłę albo dostałby w dupę to by mnie zwyczajnie upierdzielił :)))

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaba14']Ja się z tym nie zgodzę ;) każdy zna swojego psa, fakt że Hunter jest dorastającym psem więc troche inaczej, ale Miya skończy już 4 lata i czasem tak "pyskuje" ale wie że sie z nią wygłupiam, bo gdy na serio chce aby zeszła... to robi to bez mrugnięcia okiem :> fakt faktem, że gdy dorastała to wyskoczyła mi z zębami ;] wiec ją "kliknełam" dostała po dupie, zamknełam w klatce i ... już nigdy tak nie zobiła, może nie po dogomaniacku ale średnio mi się spodobał "szczery" uśmiech ;]] mój TZt też się wygłupia z Miya w taki sposób że JA własnych MYŚLI nie słysze :/ suka łapie go za ręce, skacze po nim, ale wystarczy słowo STOP i mija dosłonie sekunda i pies siedzi grzecznie :) także co jak co, ale w tej sferze swojej suni ufam :) a wiem że gdybym mojego poprzedniego rudzielca chciała zrzucić z łóżka np. na siłę albo dostałby w dupę to by mnie zwyczajnie upierdzielił :)))[/QUOTE]

no właśnie, jak sama zauważyłaś różnica między buntującym się podrostkiem a stabilną, dorosłą suką jest znacząca ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaba14']Ja się z tym nie zgodzę ;) każdy zna swojego psa, fakt że Hunter jest dorastającym psem więc troche inaczej, ale Miya skończy już 4 lata i czasem tak "pyskuje" ale wie że sie z nią wygłupiam, bo gdy na serio chce aby zeszła... to robi to bez mrugnięcia okiem :> fakt faktem, że gdy dorastała to wyskoczyła mi z zębami ;] wiec ją "kliknełam" dostała po dupie, zamknełam w klatce i ... już nigdy tak nie zobiła, może nie po dogomaniacku ale średnio mi się spodobał "szczery" uśmiech ;]] mój TZt też się wygłupia z Miya w taki sposób że JA własnych MYŚLI nie słysze :/ suka łapie go za ręce, skacze po nim, ale wystarczy słowo STOP i mija dosłonie sekunda i pies siedzi grzecznie :) także co jak co, ale w tej sferze swojej suni ufam :) a wiem że gdybym mojego poprzedniego rudzielca chciała zrzucić z łóżka np. na siłę albo dostałby w dupę to by mnie zwyczajnie upierdzielił :)))[/QUOTE]

Z Kają też mogę sobie tak pozwalać.Po 1 jest dorosła i znam ją na wylot ,po drugie wystarczy ,że sykne a wije się po glebie jak wąż.
Z Lucasem już tak kolorowo nie jest ,raz odpuszcze ,drugim razem jest burczenie.I z nim wygłupy wygłupami ,ale dyscyplinę trzymam żelazną.
Poza tym co innego zabawy ,bo też mam je mega durne kończe z siniakami ,zadrapaniami i dziurami po zębach czy krwotokiem z nosa.A co innego komenda ,która ma być wykonana JUŻ TERAZ NATYCHMIAST szczególnie z podrostkiem takiej mocnej i twardej rasy.Osobiście bałbym się pozwalać na takie zagrywki canarkowi.

Link to comment
Share on other sites

otóż to, TZ popisał się po całości :/ teraz już mu to przeszło, bo sam stwierdził, że mogą być z tego kłopoty:roll:
Co do filmiku, to jest tylko zabawa, kiedy faktycznie chcę żeby zszedł i powiem to odpowiednim tonem robi to, mrukie coś pod nosem ale schodzi od razu. w sypialni w ogóle nie ma marudzenia, tamto łóżko jest tylko nasze, nie psa. Do nas i naszych najbliższych (tych, których dobrze zna) nigdy nie wykazał nawet cienia agresji i o to że wejdzie mi na głowę się nie boję. Jak na niego warknę również "wije" się po podłodze. Na obcym terenie też nie jest agresywny, tylko na swoim mu odwala. Czytałam, że trzeba przyuczać psa do gości itp.. Ale on akceptuje u siebie tylko tych, których poznał za młodu, kiedy był kochanym szczeniaczkiem.

żeby nie było, że tylko gadam. film zrobiony przed chwilą, teraz pies leży pod stołem :)

[video=youtube;L3FaAsk7lbo]http://www.youtube.com/watch?v=L3FaAsk7lbo&feature=youtu.be[/video]

Edited by YxNinaxY
Link to comment
Share on other sites

generalnie my rzadko miewamy gości :evil_lol: ale jak już ktoś jest to młody najpierw się rzuca ale po jakimś czasie odpuszcza. przekupywania nie próbowaliśmy. gorzej jest jak młody jest w kojcu a ktoś obcy chodzi po podwórku. jest szał, na smyczy też ale wystarczy go szarpnąć lub kliknąć ze dwa razy i się uspokaja. Obserwuje ale już nie ciągnie.
młody do domu wpuszcza matkę mojego TZta, jego brata, bratową i bratanice, moich rodziców i mojego brata.. a na resztę najpierw musi pomruczeć :P

baa on u moich rodziców też mieszkania pilnuje i obcych nie wpuszcza:roll: kiedyś myślałam, że zawału dostanę. Ja siedziałam z psem na balkonie a w tym czasie przyszedł mój brat z kolegą, brat wszedł na balkon a za nim kolega... młody od razu z wyciem do niego wyrwał, doszedł do niego ale nie ugryzł w tym czasie ja go przechwyciłam.. mi się wydaje, że młody tak tylko straszy i może wcale by nie ugryzł ale wolę nie sprawdzać. Kolega chłop jak dąb a zbladł jak ściana.. wyszłam z psem do pokoju i zawołałam kolegę, żeby się zapoznali na nieco większej przestrzeni. Kolega wyciągnął rękę, dał się powąchać i później młody pchał mu się na kolana żeby go miział ;)

Edited by YxNinaxY
Link to comment
Share on other sites

Sory, że się tak wtknę z kosmosu trochę, ale podczytuje was od jakiegoś czasu. I jak wiem, że galeryjki są od titania, no ale muszę, bo z tego co piszesz to bardzo podobnie się zachowywał u mnie Rocisław.
Jak dla mnie to młody ma u was za dużo luzu, za mało dyscyplinki. Na za dużo mu pozwalacie, a przy psie takiej rasy nie ma miejsca na błędy.
Póki co zabierać mu wszystkie przywileje i "nie ma nic za darmo" bo to jest gówniarz na razie, jak mu się ugruntuje w wieku 3-4lat to będziecie mieć jazdę bez trzymanki. Radze z głębi serducha, bo ja miałam takiego delikwenta u siebie. I długo żałowałam, że nie dostał igiełki zanim do mnie trafił. Zycie z takim psem to męka.

A rot był mega terytorialny, i on się nie patyczkował od razu gryzł. Długo nam zajęło wypracowanie tego, żeby gość to świętość i jak przekroczy drzwi to jest nietykalny... Także póki jeszcze młodemu się da wtłuc do łba, to trzeba to na maksa wykorzystać. :roll:


a canarek cud, mniód i orzeszki-uwielbiam pręgusy :loveu:

Link to comment
Share on other sites

hmm z tym, że on tych przywilejów za wiele nie ma.. jedynie spanie na kanapie w momencie kiedy my szykujemy się do pracy, normalnie śpi na podłodze, na kocyku. on uwielbia być blisko nas ale jak usłyszy "wynocha" to wychodzi np. z kuchni.. zazwyczaj zanim dostanie smaczka musi wykonać jakąś komendę itp.
Ogólnie nie mam z nim najmniejszych problemów dopóki w zasięgu wzroku, na jego terenie nie ma obcych :diabloti:
ale tak jak opisałam wcześniej on świruje tylko na początku, jak na spokojnie pozna intruza to później już jest luz chyba, że intruz jest nazbyt bojaźliwy lub ruchliwy.. to zajmuje to trochę więcej czasu :P

niestety do nas rzadko ktoś przychodzi dlatego nie mamy zbyt często okazji ćwiczyć z kundlem.

a jaki on tam cud, gamoń jeden :diabloti: ale dziękujemy

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

no cześć

[URL=http://img96.imageshack.us/i/cbdc.jpg/][IMG]http://img96.imageshack.us/img96/5381/cbdc.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img59.imageshack.us/i/vd2s.jpg/][IMG]http://img59.imageshack.us/img59/9545/vd2s.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img209.imageshack.us/i/bftm.jpg/][IMG]http://img209.imageshack.us/img209/5291/bftm.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img11.imageshack.us/i/gf1u.jpg/][IMG]http://img11.imageshack.us/img11/2219/gf1u.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img692.imageshack.us/i/fq6o.jpg/][IMG]http://img692.imageshack.us/img692/3031/fq6o.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

a bo u nas wszystko po staremu, codzienna rutyna :lol:
a o takich pierdołach typu - dziś rano zaliczyłam glebę bo rozradowany Hunter znowu we mnie wbiegł: popołudniu myślałam że padnę na zawał jak psy poleciały do konia, Sanhez pogoniony przez faceta dosiadającego owego konia grzecznie wrocił ale Hunter oczywiście biegał dookoła konia, a ja jak kretynka za nim. W końcu powiedziałam do gościa niech nakłoni konia do kopnięcia kundla w łeb to może zmądrzeje:evil_lol: Nie wyszło :roll:; ostatniego wieczoru psy poleciały za sarnami na pole, Sanhez zgubił ślad jak tylko sarny wpadły w krzaki, Hunter naturalnie zaginął na 20 minut, ja ślepa, o zmierzchu niewiele widziałam, darłam ryj jak głupia, telepałam się z nerwów, płakać mi się chciało po czym piesiu uradowany wrócił - nie wiem jakim cudem ale wyszedł zza moich pleców ; Jakiś czas temu Hunter postanowił na własną łapę uciszyć wiecznie ujadającego psa sąsiadki.. ja oczywiście w butach na obcasie, białej bluzeczce pani damusia (wróciłam z pracy godzina 20.00, ciemno) musiałam rozdzielać walczące psy (moja wina bo nie zapięłam kundla na smycz). Nabawiłam się guza pod kolanem, soczystego siniaka i kłótni z sąsiadką:roll: Ale powiem Wam, że czasami sama mam ochotę udusić tego kundla, wiecznie drze ryj, nie mogę spokojnie wyjść na podwórko bo musi to głupie bydle ujadać:angryy:
- no to o takich rzeczach nie chce mi się pisać nawet :P

A poza tym to udało mi się trochę Huntera naprostować jeśli chodzi o obcych na podwórku. Oczywiście jak jest w kojcu a ktoś obcy kręci się po podwórku to podobno dostaje białej gorączki ale jeśli jestem z nim ja lub Mateusz to jest dużo lepiej, Jedynie mruczy pod nosem ale już nie ma furii jak kiedyś. Z Sanhezem też już rzadko kiedy na siebie burczą choć dziś wyjątkowo czuję, że gdyby nie miały kagańców na mordach to mogłoby być krwawo.
Ale ogólnie wciąż do przodu. Chciałabym już żeby Hunter dorósł emocjonalnie i zachowywał się nieco "stabilniej" :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Sorry ale się uśmiałam:evil_lol: Wcale nie codzienne rutyna bo psy dostarczają atrakcji. Raz konia czy sarnę będą gonić, raz kundla zza płotu a jak nie ma kogo to nawzajem się pożrą. Praca i będzie dobrze.

Chociaż tej ucieczki wieczorem współczuję bo sama to przeżyłam, a mój głupek pobiegł w stronę ulicy i straciłam ją z pola widzenia.

Edited by Besti
literowka
Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] Chciałabym już żeby Hunter dorósł emocjonalnie i zachowywał się nieco "stabilniej" :diabloti:[/QUOTE]
To nie jest kwestia "dorośnięcia" pies sam z siebie się nie zacznie nagle poprawnie zachowywać. Masz samca w trakcie dojrzewania i nie będzie lepiej... Będzie tylko gorzej, jeżeli porządnie się za niego nie weźmiesz.

Link to comment
Share on other sites

I chociażby dlatego u nas taka cisza napisze coś z przymrużeniem oka i jest burza te moje bestie, nad którymi kompletnie nie panuję latają luzem po polach gdzie z daleka widziałabym ludzi, których moje bestie i tak by spokojnie minęły w kagańcach na mordach. Może to będzie dla was szok ale Hunter nie wychodzi z domu bez kagańca. Sytuacja z kundlem sąsiadki tez wyglądała ciut inaczej. Moja bestia rozradowana moim powrotem zagalopowała się do Reksa raczej z zamiarem zabawy‚ Reks jednak nie bardzo ogarnął jego podekscytowanie...tu ewidentnie zawiniłam ja ale jestem tylko człowiekiem. Co do stabilizacji chodziło głównie o to ze starsze psy są nieco rozważniejsze‚ I o dziwo zdaję sobie sprawę jakie mam psy i do czego mogą być zdolne.

Edited by YxNinaxY
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...