Jump to content
Dogomania

Zabawa z psem na podwórku


paulina1804

Recommended Posts

Mam pewien problem z moim maltańczykiem w domu uwielbia zabawy przeciąganie, bieganie za zabawka, szukanie zabawki. Na podwórku w ogóle nie chce się bawić brałam z domu jego ulubione zabawki a on nic nie chce i już. Nie wiem jak mam go zachęcić do zabaw na podwórku. Bardzo bym chciała żeby również na spacerach się bawił a nie tylko chodził.
Z góry dziękuje za wszystkie sugestie.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 62
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Kiedyś pies też musi wkońcu pochodzić, spacery są jak najbardziej naturalne dla psa... Jego odciągają od zabawy dużo ciekawsze zajęcia jak np. węszenie. Pozwól mu na troche luzu, po 20-30 min takiej aktywności zachęć do zabawy, pileczką, patyczkiem :) Nie denerwuj się, bo to jeszcze pogarsza sprawę, ani nie czuj przypadkiem jakiegoś żalu...

Link to comment
Share on other sites

Gratuluję pomysłu zabaw z psem na spacerze. Niewielu jest takich, co na to wpadną. Mało takich, co wiedzą, jakie to ważne. I niewielu takich, którym sie chce. Brawo! :)
A może przenosić zabawę stopniowo - dosłownie przez otwarte drzwi? Przeciąganie, rzuty, wszystko, co robicie - powoli przenosić poza dom, przez próg. Da się tak?
GAJOS, "patyczkiem"...? :roll:

Link to comment
Share on other sites

Przestaci się bawić z psem w domu. Przestać zwracać na psa uwage po prostu go w domu olewac a na spacerze po 20 min na psie potrzeby być najfajniejszym człowiekiem na świecie czyli uciekać psu mając zabawke w ręce skakać piszczec śmiać się wyglupiac cokolwiek.

Link to comment
Share on other sites

OOoo, fajnie, "podłączę się". Otóż ja nie mam problemu z tym, że pies nie chce się bawić na polu. Bawi się, a jak, ale TYLKO kamieniami. Rzucam mu piłkę - nawet za nią nie biegnie, a jak rzucam kamień to chce się zabić ze szczęścia. Chciałabym też, żeby Norton zainteresował się Fazzi na spacerach. W domu szaleją i ciągle się razem ganiają, mocują, przeciągają szarpak, symulują walki - na spacerach Fazzi biega za Norkiem, a Norek ma ją w poważaniu, bo szuka kamienia. Ta czynność jest dla niego ważniejsza niż wszystko, nawet niż smakołyki. I nie jestem w stanie zastąpić niczym jego ukochanych kamieni, a zębów już ma połowę...

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję wszystkim za rady. Mieszkam w bloku na parterze z ogródkiem próbuje z nim się bawić w ogródku ale też nie pomaga jedynie to skacze za patyki które przyniosłam z podwórka trochę mnie dziwi że się nie chce bawić bo zimą lubił biegać za gałkami które mu rzucałam albo turlałam a on biegł i je rozwalał. Zabawy na podwórku zaczynam jak się załatwi i zrobi wszystkie swoje potrzeby od kilku dni zmieniłam nawet miejsce gdzie mogę go spuścić ale też nic. Nawet jak sąsiadów z psami spotkam którzy swoim pieskom rzucają to on wtedy biegnie za psem sąsiad nawet próbował mu rzucać i zachęcać i nic nie pomogło co najwyżej to czasem zdarzy mu się wziąć w pysk ale zaraz traci chęć i zostawia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kirinna']Chyba żeby się nadzial lub połknął i się zadlawil.[/QUOTE]

i przy okazji, wypruł sobie flaki... Proszę Cię...Nie wiem czy faktycznie tak uważasz czy to tylko tak dla picu... Ale na pewno patyczek jest 10 razy lepszy niż ścieranie szkliwa o kamień. Ale ok w polemikę wchodzić nie będę bo zrobi się off.

[quote name='paulina1804']Dziękuję wszystkim za rady. Mieszkam w bloku na parterze z ogródkiem próbuje z nim się bawić w ogródku ale też nie pomaga jedynie to skacze za patyki które przyniosłam z podwórka trochę mnie dziwi że się nie chce bawić bo zimą lubił biegać za gałkami które mu rzucałam albo turlałam a on biegł i je rozwalał. Zabawy na podwórku zaczynam jak się załatwi i zrobi wszystkie swoje potrzeby od kilku dni zmieniłam nawet miejsce gdzie mogę go spuścić ale też nic. Nawet jak sąsiadów z psami spotkam którzy swoim pieskom rzucają to on wtedy biegnie za psem sąsiad nawet próbował mu rzucać i zachęcać i nic nie pomogło co najwyżej to czasem zdarzy mu się wziąć w pysk ale zaraz traci chęć i zostawia.[/QUOTE]

Zmiana miejsca pogorszy tylko sprawę, bo w nowym miejscu jest wiele zapachów, które go "ciągną do siebie". Podobnie byłby mało zainteresowany w obcym domu/mieszkaniu.

Link to comment
Share on other sites

W lasku koło bloku gdzie z nim zawsze chodziłam teraz wychodzę tylko z rana i to na smyczy bo od koleżanki nauczył się żeby zjadać różne świństwa których jest pod dostatkiem wcześniej tego nie robił ale się nauczył. W związku z powyższym zmieniłam miejsce gdzie go spuszczam i jest czysto z terenem już się zapoznał tutaj jest bardzo posłuszny nie ucieka nawet nie odchodzi za daleko w przeciwieństwie do lasku gdzie chodziłam ostatnio przestał się słuchać jak coś znalazł do jedzenia to uciekał. Codziennie z nim ćwiczę dla urozmaicenia chciałam się też zacząć z nim bawić w końcu najlepiej jest się uczyć przez zabawę:)

Link to comment
Share on other sites

Ja mam problem, bo mój młodszy pies w ogóle nie chce się bawić. Ani w domu, ani na spacerze. W domu lata po podwórku, szczeka, gania się z drugim psem, a jak mu rzucę jakąś piłeczkę to nawet nie zwraca na to uwagi. Nie wiem jak go zachęcić do zabawy ze mną.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GAJOS']i przy okazji, wypruł sobie flaki... Proszę Cię...Nie wiem czy faktycznie tak uważasz czy to tylko tak dla picu... Ale na pewno patyczek jest 10 razy lepszy niż ścieranie szkliwa o kamień. Ale ok w polemikę wchodzić nie będę bo zrobi się off.
.[/QUOTE]

no tak lepiej zeby pies przebił sobie gardło, podniebienie lub cokolwiek.
widziałam mnóstwo zdjęć psow po takiej zabawie. czasami rzucę mojmu patyczek ale sa to sporadyczne przypadki, poza tym nie chce żeby pożniej pies mi zbierał patyki na spacerze.
zabawki my dajemy a nie pies sobie bierze:)


nie może byc zwykła piłka?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kirinna']no tak lepiej zeby pies przebił sobie gardło, podniebienie lub cokolwiek.
widziałam mnóstwo zdjęć psow po takiej zabawie. czasami rzucę mojmu patyczek ale sa to sporadyczne przypadki, poza tym nie chce żeby pożniej pies mi zbierał patyki na spacerze.
zabawki my dajemy a nie pies sobie bierze:)


nie może byc zwykła piłka?[/QUOTE]

Jasne, że może być piłka. Frisbee też może być. Ja używam piłek , frisbee ale i patyczków, których nigdy sam z siebie nie zbiera na spacerze, dopiero jak go zachęcę. Ale do pływania, używam tylko patyczków, za którymi wskakuje do wody dopiero po komendzie "bieeeerz patyczka" a to tylko dlatego, żeby sam z siebie nie wskakiwał do wody. PS. Czy Junior to Twój pies ? Jeśli tak, to wybrałaś idealne imię :)

Link to comment
Share on other sites

Od 30 lat w moim domu są psy i jeszcze żaden nie zrobił sobie krzywdy patyczkiem. Już któryś raz na dogo słyszę teorię o zakazie bawienia się z psem kijkiem i nadal nie rozumiem... A miałam i mam psy - pierdoły, a żaden nie zdołał zrobić z siebie szaszłyka. I tak samo wszystkie znajome psy z osiedla. Dla mnie kompletna bzdura.

Link to comment
Share on other sites

Według mnie zabawa patykiem nie szkodzi pod warunkiem że go nie je. Mój wcześniejszy pies bawił się patykami i nic mu nie było na osiedlu tez psy się bawią i wszystko jest ok, natomiast mój obecny pies dostaje tylko pod kontrola patyki ze względu na to że je zjada gryzie i kawałeczki zjada. Jeżeli pies je je to może to zaszkodzić temu swojego oduczam takiego zachowania kiedy tylko tak robi to zabieram patyka. Ma on 15 miesięcy więc jest jeszcze młody i wszystko je oduczam go tego i na słowo fe zostawia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GAJOS']Jasne, że może być piłka. Frisbee też może być. Ja używam piłek , frisbee ale i patyczków, których nigdy sam z siebie nie zbiera na spacerze, dopiero jak go zachęcę. Ale do pływania, używam tylko patyczków, za którymi wskakuje do wody dopiero po komendzie "bieeeerz patyczka" a to tylko dlatego, żeby sam z siebie nie wskakiwał do wody. PS. Czy Junior to Twój pies ? Jeśli tak, to wybrałaś idealne imię :)[/QUOTE]


Tak Junior:)
nie wiem czy idealne ale podova mi się:)

Link to comment
Share on other sites

Patyczki, kamyczki, listki... Oczywiście, ze pies moze bawić się wszystkim. Ale w szkoleniu i zabawach chodzi, u diabła, o to, by nagroda, atrakcja pochodziła OD NAS, a nie leżała wszędzie. Atrakcji pies ma oczekiwać ode mnie z kieszeni, a nie szukać za każdym drzewiem. Stąd juz niedaleko do zabaw bez kontroli, kiedy pies non stop nakręca się "zabawkami" dostępnymi wszędzie wokół.
Poboczną sprawą jest to, że na kamyczku lub gałązce trudno o wygodny, pewny chwyt, a to często ma wielkie znaczenie dla komfortu psa w zabawie (chodzi głównie o przeciąganie).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']Od 30 lat w moim domu są psy i jeszcze żaden nie zrobił sobie krzywdy patyczkiem. Już któryś raz na dogo słyszę teorię o zakazie bawienia się z psem kijkiem i nadal nie rozumiem... A miałam i mam psy - pierdoły, a żaden nie zdołał zrobić z siebie szaszłyka. I tak samo wszystkie znajome psy z osiedla. Dla mnie kompletna bzdura.[/QUOTE]

Ale czasem oprócz kontrowersyjnych dla niektórych względów bezpieczeństwa są też inne. Jak niżej:

[quote name='yamayka']Patyczki, kamyczki, listki... Oczywiście, ze pies moze bawić się wszystkim. Ale w szkoleniu i zabawach chodzi, u diabła, o to, by nagroda, atrakcja pochodziła OD NAS, a nie leżała wszędzie. Atrakcji pies ma oczekiwać ode mnie z kieszeni, a nie szukać za każdym drzewiem. Stąd juz niedaleko do zabaw bez kontroli, kiedy pies non stop nakręca się "zabawkami" dostępnymi wszędzie wokół.
Poboczną sprawą jest to, że na kamyczku lub gałązce trudno o wygodny, pewny chwyt, a to często ma wielkie znaczenie dla komfortu psa w zabawie (chodzi głównie o przeciąganie).[/QUOTE]

Jak mamy być atrakcyjni dla własnego psa, skoro atrakcji dostarcza świat wokół, a nie my? Tak trudno kupić najzwyklejszą piłkę i nosić ją ze sobą?

Link to comment
Share on other sites

mój pierwszy pies bawił się patykami i nie łaził i ich sam nie zbierał bo patyk byl ciekawy ale w reku właściciela sam z siebie był nudny....

z ostatnim psem nie bawiłam się patykami etc. i było klilka sytuacji w których żałowałam że pies nie chce się nimi zainteresować, bo zdarzyło mi się nie zabrać zabawki, bo plany zmieniły sie już podczas spaceru.

Tylko też wydaje mi się że wszystko zależy od psa jeśli jest możliwość że bedzie latał i szukał patyków samodzielnie a nas miał w d..to faktycznie bez sensu

Link to comment
Share on other sites

Mnie do głowy nie przyszło, że zabawa z patykami może być niebezpieczna dopóki nie przeczytałam tego:

[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/186834-UNLEASHED-zapraszaj%C4%85-na-ZAWODY-FLYBALL-22-04-O%C5%BCar%C3%B3w-Maz-k-W-wy/page5[/url]

Posty od 109 do 116 mniej więcej.

Link to comment
Share on other sites

popadacie w paranoje z tymi patykami. Moje oba aportują patyki z wody i bawią się w przeciąganie patykami ale wcale nie spędzają spaceru na maniackim, samodzielnym zbieraniu patyków (wręcz przeciwnie, tylko patyk rzucony przez pana jest podniecający). A krzywdę to sobie pies może wszędzie zrobić, należałby te psy dla bezpieczeństwa pozamykać w pokojach bez klamek

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...