AnkaG Posted July 7, 2016 Posted July 7, 2016 Ale co to jest i od czego? Okulista coś stwierdził? Biduś :( Quote
malawaszka Posted July 7, 2016 Author Posted July 7, 2016 ciężko dojść przyczyny pierwotnej bo nie znamy jego przeszłości, nie wiemy kiedy to się zaczęło, ile trwało, nic nie wiemy - trafił do schroniska z zalepionymi ropą oczami i ta ropa odeszła razem z sierścia, zostały rany - pierwotnie mógł to być albo jakis mechaniczny uraz (oparzenie, kwas?) albo (co wolę, bo łatwiej o tym myśleć) wada rozwojowa powiek - entropium na przykład - nie leczone, zaniedbane, powodowało stałe drażnienie oczu, rozwijanie się ran, i to się tak toczyło i powieki tak się zarastały - zmniejszając ten otwór na oko - głównie lewe; same gałki oczne są zdrowe - lewa jest od tego szurania powiekami trochę zmieniona bo jest stale podrażniana - to mu na pewno doskwiera i jakby jego zdrowie pozwoliło, to dobrze byłoby mu ulżyć i to poprawić; myślałam czy to nie może być jakaś autoimmunologiczna choroba, ale wetka raczej wyklucza bo wtedy nie poprawiłoby mu się bez sterydów, a nie przyjmował sama czuję niedosyt informacji, bo chciałabym wiedzieć - było tak i tak, teraz robimy to i to i będzie cacy... ale nie jest tak prosto w życiu :( i ciągle opieramy się na gdybaniu Quote
Kate1205 Posted July 7, 2016 Posted July 7, 2016 Ja tez trzymam mocno kciuki za Tine, za Zoranka i Zorro Quote
AnkaG Posted July 8, 2016 Posted July 8, 2016 Biedniutki z tymi oczkami Zorro... oby serduszko zdrowe i dało się zoperować Quote
malawaszka Posted July 8, 2016 Author Posted July 8, 2016 wieści z frontu - jakby kto pytał... dziś znowu była kupa - cieszy mnie bardzo bo wczoraj nie było, Tina się blokuje przez to, że ją podtrzymuję :( ale sama nie ustoi; apetyt lepszy - zjada ładnie dwa razy dziennie, wielkich nadziei nie mam na cudy jakieś, ale może jeszcze ciut... za mało czasu minęło od odejścia Luny :( chociaż wiem, że nigdy nie będę gotowa... Sonia - starsza mini - miała dziś badanie krwi - wyniki niezłe, do kilku spraw można się przyczepić, ale muszę poczytać najpierw żeby głupot nie pisać, niestety ma do usunięcia obie listwy mleczne :( plus sterylka i zęby do zrobienia - zaczynam się obawiać o finanse :( mam nadzieję, że następne bazarki pomogą nam dociągnąć do czasu, kiedy dostaniemy 1% - bez tego nie byłoby nic, a mamy teraz sporo psów "kosztownych" Quote
AnkaG Posted July 9, 2016 Posted July 9, 2016 Wasiu nigdy nie jesteśmy gotowi... Z kupy zaciesz :) jedz Tinko i rób kupalonki :) My mieliśmy w czwartek wieczorem nerwa. Sisi nagle zaczęła temepratura spadać i zasłabła (mdleć zaczęła). Wiec biegiem do wetów (oczywiści po godzinach przyjęć). Po drodze koo mi na kolanach zrobiła. Jak dojechaliśmy to juz temperatura poszła w góre i lepiej się czuła - antybiotyk, no-spa i cos jeszcze. Po powrocie cały mecz wymiotowała. Najprawdopodobniej coś zżarła goopol. A rano juz zdrowa gotowa na śniadanko... jeszcze ją goniło, dzisiaj jeszcze zastrzyk - antybiotyk. Ale już ok. Pierwszy raz miałam przypadek, że pies mdleje. Przy okazji popytałam o Keysi bo tył robi się coraz słabszy. Ona chodzi ale jak np sie trzepie to potrafi sie potykać przy tym, na kanapę nie wskoczy, na piętro noszę ją- nawet sama w zasadzie sie nie pcha juz na schody. Ona dużo chodzi bo ciagle głodna więc ciagle łazi do kuchni a przed posiłkiem to potrafi godzine łazić czekając... Wiecej chodzi niz Sisi. Sterydy zostawiamy na gorsze czasy. Daję jej Inflamex. I wracamy do glukozaminy z chondroityną. I vit. B. No cóż leci jej 17 rok życia... Quote
AnkaG Posted July 11, 2016 Posted July 11, 2016 Jak tu jest cicho to od razu mam czarne myśli... Quote
ania0112 Posted July 11, 2016 Posted July 11, 2016 Aż boję się tu zaglądać :( Monika bardzo ci współczuję ale tak jak ci pisałam dałaś lunie wspaniałe życie i tylko to się liczy. Normalnie czarną seria ostatnio.. Aż przez to nerwowo zerkam na skrzata i brokata... a odnośnie zmian na dogo... Na nadal zdjęć nie mogę dawać :( a sama właśnie wróciłam od weta z inka bo je w zeszłym tygodniu idą uzadlila , było ok a wczoraj nagle kraterek zrobił jej się w łapce i poszłam z nią ale wszystko ok bo już zaczyna się zablizniac ale co ciekawe kraterek jest bo komórki jej obumarly. Normalnie martwica od jadu :/ Quote
malawaszka Posted July 12, 2016 Author Posted July 12, 2016 Taką chcę Cię zapamiętać moja kochana Tinko olbrzymko <3 <3 Dziękuję Ci za każdą chwilę, jaką z nami spędziłaś, za Twoją dobroć, mądrość, cierpliwość. Żałuję, że nie trafiłam na Ciebie wcześniej, żeby dać Ci więcej dobrego życia - tylko tego żałuję. Od pierwszego spojrzenia 13 listopada 2014 w Twoje chore, umęczone oczy wiedziałam, że nasze dusze należą do siebie. Kilka razy udawało nam się wymknąć z objęć śmierci bo tego chciałaś, walczyłaś i walczyłam razem z Tobą, ale teraz już nie miałaś siły, już był Twój czas. Tak bardzo żal, że miałyśmy dla siebie tylko 20 miesięcy, ale nie zamieniłabym ich na nic innego - to był piękny czas. Żegnaj moja najsłodsza, już śpisz spokojnie. Kocham na zawsze... Quote
AnkaG Posted July 12, 2016 Posted July 12, 2016 ech te przeczucia... Wasiu trzymaj się mocno, ściskamy bardzo bardzo Tinka (*) Quote
sybil Posted July 12, 2016 Posted July 12, 2016 Moniko, tak strasznie mi przykro, współczuję...Tinko kochana, biegaj wolna od bólu i szczęśliwa po zielonych łąkach, za Tęczowym Mostem ['] [*] ['] Quote
ania0112 Posted July 12, 2016 Posted July 12, 2016 O matko :( Monika bardzo współczuję. Zwłaszcza ze tak wszystko na raz :( tinka była cudownym psem (') prawdziwym dobrym olbrzymem. Zapamietaj ja wlasnie taka cudowna , usmiechnieta i uparta by pojsc na spacer :) byłam nawet przy tym zdjęciu :) sciskam Quote
WATACHA Posted July 12, 2016 Posted July 12, 2016 Ja już nie wiem co pisać, bo , że przykro to wiadomo, żal,że już ..ach :(. Trzymaj się Monika. Quote
malawaszka Posted July 12, 2016 Author Posted July 12, 2016 żal, że już, złość, że już :( że człowiek nie jest cudotwórcą i nie potrafi zatrzymać czasu, pokonać starości, pokonać raka :( niby wiedziałam, że ten czas mamy krótki, codziennie zaglądałam do pysia jak wygląda ten guz - wyglądał już strasznie, ale nie krwawił, gdyby nie doszły inne problemy to powalczyłaby jeszcze, ostatnie dni nawet apetyt wrócił, znalazłyśmy nowy sposób jedzenia - po kawałeczki jej kładłam na ręcznik i brała chętnie, łatwiej jej było niż z miski, ale nie udało się pokonać reszty... ona była taka kochana... :( Quote
Poker Posted July 17, 2016 Posted July 17, 2016 Bardzo mi przykro. Na jakie konto mam wpłacić dochód z bazarku ? Quote
malawaszka Posted July 19, 2016 Author Posted July 19, 2016 Poker przepraszam, że nie odpowiedziałam - nie wyświetliło mi się, że są nowe posty - już wysyłam Ci na pw nr konta i bardzo dziękuję Jutro jedziemy z Zorrusiem na echo serca, kiepsko wygląda to jego oko, a i z noska leci ropa i myślę, że to powiązane z okiem jest :/ jakoś... Quote
Poker Posted July 19, 2016 Posted July 19, 2016 We Wrocławiu oprócz prof. Wrzoska przyjmuje jeszcze dr Czerwik. Quote
malawaszka Posted July 19, 2016 Author Posted July 19, 2016 Dziękuję Poker, zadzwonię jutro i zapytam jakie terminy są do dr Czerwik - to też na uniwersytecie nie? Zoran nic sobie nie robi z tego, że nie ma łapy Quote
malawaszka Posted July 19, 2016 Author Posted July 19, 2016 Dziadziulek Zorro - biedny taki widać po nim mocno, że dziadek jest :( mam nadzieję, ze to serduszko będzie ok jutro na badaniach Quote
malawaszka Posted July 19, 2016 Author Posted July 19, 2016 i malutka Soniusia - badania krwi wyszły jej ładnie, zaczęła przybierać na wadze - i będziemy się szykować do usuwania guzów i sterylki :( jest cudna - maleńka lalunia - jest prawie tak maluśka jak moja Piździuszka Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.