Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ania - rzecz w tym, że ja absolutnie nie chciałam go brać teraz z tej przechowalni - i nie mogę sobie uzurpować tego ;) chciałam czekać aż Nero, albo Tobi, albo Max znajdą domy bo zaraz będziemy mieć cienko z kasą... ale tak się dogadałam z Dominiką, która wiozła psiaki (Cleo, Bellę i jeszcze malutkiego szczeniaka nie naszego), że ona zrozumiała, że Zorana też - no a jak już go miała w samochodzie to nie miałam sumienia powiedzieć, żeby go z powrotem do klatki zamknęła - no i dobrze się stało bo tam raczej adopcji nie ma, a i on zarosnięty to raczej nie przyciągał wzroku

 

 

Posted

Ech dlatego miał szczęście ... tam raczej tego raka by nikt nie rozpoznał a wiadomo co dalej...

Fajnie, że Pele i Zenuś już nie szukają :) Bozz ja bym już po takim czasie tez nie oddała... wiem rozsądek mówi że kolejne czekają ale serce wiadomo.

A ja tak na poprawę humoru napiszę o psie sister - adoptowany Koffik jest kundelkiem tak niesamowicie mądralińskim, że szok. Siostrzenica z nim pracowała (jest tak już ze 3 lata u nich) no i umie, łapki dawać, piątke przybijać, siad , śpimy itd. Ale hitem jest jak sam sobie wykoncypował chodzenie do zaprzyjaźnionych sąsiadów. Idzie do nich, szczeka pod drzwiami by wpuścili albo wchodzi przez taras - ciągnie domownika do kuchni, staje na łapach opierając się o lodówkę i łapą puka w drzwi lodówki by mu dali coś do jedzenia. No i wraca zawsze od nich z kiełbasą w zębach haha. :)

Posted
50 minut temu, AnkaG napisał:

A ja tak na poprawę humoru napiszę o psie sister - adoptowany Koffik jest kundelkiem tak niesamowicie mądralińskim, że szok. Siostrzenica z nim pracowała (jest tak już ze 3 lata u nich) no i umie, łapki dawać, piątke przybijać, siad , śpimy itd. Ale hitem jest jak sam sobie wykoncypował chodzenie do zaprzyjaźnionych sąsiadów. Idzie do nich, szczeka pod drzwiami by wpuścili albo wchodzi przez taras - ciągnie domownika do kuchni, staje na łapach opierając się o lodówkę i łapą puka w drzwi lodówki by mu dali coś do jedzenia. No i wraca zawsze od nich z kiełbasą w zębach haha. :)

ale cyrkowiec - nieźle :D 

 

u nas niestety jest więcej nieciekawych wieści, już miałam nie pisać, ale co tu ukrywać :/ Koka prawdopodobnie w przyszłym tygodniu będzie miała usuwaną listwę mleczną - dziś jej wymacałam kolejnego małego guzka - jestem przerażona, że one tak szybko wyskakują :( Koka z nami już zostanie - nie wyobrażam sobie teraz ją oddać jak nie wiadomo co dalej będzie - czasem mam takie myśli samolubne, żeby oddać i żebym nie ja musiała być przy niej jakby się coś złego działo, ale zaraz te myśli znikają - to taki cudowny pies, że naprawdę; zrobimy jej też rtg płuc czy czysto

a moja Lunetka ma owrzodzenie rogówki :( wczoraj zobaczyłam okropne oko i spanikowałam jak nie wiem co - widok okropny, straszny, myślałam, że na coś sie nadziała bo ona już na to oczko nie widziała nic, ale nie - dziś miała badania oczu, usg gałek ocznych, jakieś inne cuda techniki - no i oko widzieć nie będzie, ale musimy je zasuszyć, żeby nie wypłynęło, albo żeby się jaskra nie zrobiła; usuwać nie trzeba, a u niej nawet by się bali czy narkozę przeżyje z tym chorym serduszkiem, strasznie biedna jest już, ale dziś po lekach poczuła się lepiej uf

Posted

Na guzkach się nie znam na listwach - u mnie żadna nie miała - kciukamy za Kokoszkę. A może wieci zdecydują by nie usuwać??

Biedna Luncia - a od czego to oczko takie się zrobiło?

PS A co do pieska mojej sister to ona z nim chodzi bez smyczy - on chodzi tylko po chodnikach - na jezdnię nie zejdzie. A przed skrzyżoaniem uliczek osiedlowych staje i czeka na znak ręką w którą stronę skręcają :) Ja tak piszę o nim bo adoptowany :)

Posted

Ania nie ma opcji nie usuwania - czekać aż będą jej wyrastały kolejne i kolejne i rosły? nie 

Lunie się zrobiło od tego, że przestała produkować łzy :( teraz nie jest z nią dobrze, wczoraj przez chwilę było ok, ale dziś do bani znowu, słaba, mam wrażenie, że ona zapomina że się połyka jedzenie :( taka degeneracja mózgu poszła jakoś szybko, że szok

 

Posted

Oj biedna Luncia :( Kurde jak się robi taka gapciowata to faktycznie szybko bo ona nie jest taka staruszka jeszcze. A Brainactiv dostaje?

Ja zakrapiam Keysi ludzkimi na suche oko kroplami. Raz dziennie ale zawsze.

Posted

u Luny zaczyna się niedoczynnośc nerek :( dziś pędziłam zn ią do weta bo osłabła bardzo :( jeść nie chce... jezu... 

 

a jutro trzymajcie kciuki proszę za Zoranka :(

 

Posted
5 godzin temu, Saththa napisał:

Są  jakieś telefony o Tobiego, Nera i Maxa?

Tobiego 0 telefonów, Nera 0 telefonów, o Maxa bywają, ale ludzie czytać nie potrafią... dzwonią z małymi dziecmi, albo w ogóle - och bo on taki rasowy, śliczny i na pewno nas pokocha :o teraz zobaczymy bo może jedna babeczka się wybierze go poznać - warunki ma fajne bo ma dom z ogrodem, sznaucerkę mini suczkę i chce znaleźć jakieś lokum tam gdzieś koło hotelu i go poznać przez kilka spotkań

Posted

Zoranek dobrze, byłyśmy u niego, mam zdjęcia :( biedaczysko - trzymajcie kciuki żeby się ładnie zagoiło, do poniedziałku zostaje u weta w szpitaliku. 

Luna słabo :( 

Cleo pojechała

 

 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...