Jump to content
Dogomania

Waszkowe sznupy - sznupoza zaawansowana nieuleczalna - szukamy domów dla Sznaucerów w Potrzebie!!


Recommended Posts

teraz mi Pani dr kazała na jakiś czas jeszcze zwiększyć dawkę luminalu żeby Viki nie wpadła w stan padaczkowy ... bosze ale mi się trafiło...

a Furiatka to cudak jakich mało... na spacerze nagle zaczęła panikować, prusiadać, przykucać - macam więc po dupie bo myślałam, że coś jej się przyczepiło i dokucza, a tam nic, idziemy więc dalej a ona cały czas przysiada i cuduje, no to macam dalej i co się okazało - na łapce tylnej od wewnątrz była JEDNA maleńka kuleczka - nasionko takie i księżniczka iść nie mogła :mdleje:

Link to comment
Share on other sites

w ogóle to mocno mi dziś napędziła stracha poza tymi atakami... po nich opiła się dużo wody, pojadła bo kazali dawać jeść po atakach, siku i kupę też zrobiła; potem spała, ja patrzę a jej brzuszek twardy, wzdęty i bolesny - aż stękała :( dałam nospę i masowałam, leżałam z nią tam i już myślałam gdzie ja pojadę w nocy szukać pomocy jakby się coś działo :shake: ale chyba nospa rozluźniła brzunio i Viki wstała, zrobiła dwie wielkie kałuże i kuuuupę :multi: bosze jaka radość ze sprzątania tego!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malawaszka']nie wiem i bardzo się martwię... dzwoniłam do Pani Dr ale będzie w klinice dopiero od 17 więc czekam...
po tym ostatnim ataku musiałam ją wykąpać i siebie też bo byłyśmy osikane, osr*ne i zaślinione...[/QUOTE]

Okropne to :(, co się dzieje z tym psiakiem :(

Link to comment
Share on other sites

bez ataków za to zapewniła mi i tak dodatkową porcję adrenaliny... zjadła kawałek obroży antykleszczowej - jak ona to zdjęła z kanapy to ie wiem! moja wina oczywiście bo powinnam przewidzieć i nie zostawiać NIC... więc wpadłam w lekką panikę bo to w końcu trucizna... no to woda utleniona i modliłam się o wymioty - udało się i zwróciła wszystko :mdleje: czuje się dobrze, zjadła potem ładnie śniadanie i jest ok... ale stres niepotrzebny i to oczywiście w sobotę zeby nie było zbyt łatwo jakbym trzeba było robić płukanie żołądka...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malawaszka']bez ataków za to zapewniła mi i tak dodatkową porcję adrenaliny... zjadła kawałek obroży antykleszczowej - jak ona to zdjęła z kanapy to ie wiem! moja wina oczywiście bo powinnam przewidzieć i nie zostawiać NIC... więc wpadłam w lekką panikę bo to w końcu trucizna... no to woda utleniona i modliłam się o wymioty - udało się i zwróciła wszystko :mdleje: czuje się dobrze, zjadła potem ładnie śniadanie i jest ok... ale stres niepotrzebny i to oczywiście w sobotę zeby nie było zbyt łatwo jakbym trzeba było robić płukanie żołądka...[/QUOTE]

Jejku, to stres był niemały. Dobrze, ze tak to się skończyło.
A tak chciałam dopytać - chcodzi o tą wodę utlenioną na spowodowanie wymiotów - duzo jej trzeba podać psu? czy rozcieńczoną? to tak na wszelki wypadek (nie wiedziałam o tym sposobie).

Link to comment
Share on other sites

No właśnie. Miałam dostać fotki Jogusi i nici z tego.
Ale dziś dzwoniła Pani od Jogi i wygląda na to, że ma wspaniały dom. Strachu przed obcymi się nie wyzbyła, ale i Panią i Pana kocha bardzo i czuje się swobodnie przy nich. Jak po każdym wyjeździe zajeżdżają pod dom, to cieszy się, że jest już na miejscu, okazuje radość cała sobą.

Może jednak zdjęcia jakieś będą niedługo (za około 2 tygodnie).

Link to comment
Share on other sites

No fajnie, że i Sajan i Joga dobrze sobie żyją. :)
A jak Viki?

Moja trąbalińska Kajcia w sobote wieczorkiem usnęła w sypialni, ja i reszta stada na dole. I w pewnym momencie księzniczka sie obudziła i cooo .... zamiast zejść na dół do nas, to siedziała na łóżku i płakała, że jest sama i ciemno. :cool3:
TZ w mailu ze statku mi napisał, ze nie dbam o JEGO psa i lampka powinna być zapalona. :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Viki dobrze - TFU TFU TFU!!!! a ponieważ w mojej głowie uroiło się, że właściwie to nie wiemy dlaczego ona miała wybite oko, a ostatnio masa psów i kotów nosi w sobie śruty to jutro jadę z Viki na RTG przed rezonansem bo jak sobie wyobraziłam co taki śrut by jej zrobił w głowie podczas rezonansu... to nie mogłabym jej spokojnie oddać na to badanie nie mając pewności, że go tam nie ma... :oops:

a Kaja jak Furia ostatnio - też tak zrobiła tylko ona została na kanapie w salonie, a my poszliśmy spać do sypialni i gdzieś koło 3 usłyszałam że jojczy i jojczy w tym salonie, idę a ta siedzi nieszczęśliwa na kanapie i zejść nie umie bo ciemno :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malawaszka'] jak sobie wyobraziłam co taki śrut by jej zrobił w głowie podczas rezonansu... to nie mogłabym jej spokojnie oddać na to badanie nie mając pewności, że go tam nie ma... :oops:

[/QUOTE]

O ja Cię :mdleje:


Wiecie.... Wasze to chociaz dziewczynki i małe... u mnie Tazz jojczy jak mu młody legowisko zajmie i siedzi i paca w mój materac w nocy zebym młodego przeniosła...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zerduszko']Tazz mamisynek :lol:[/QUOTE]

ehhhhh weźźźźźź :cool3:

Ostatnio wieczorem przesunął sobie legowisko pod legowisko Idefixa. w nocy przez sen Fix połozył na posłaniu Tazza łapke czytam ogonek a Tazz lezał i warczał... TZ wstał przełozył Fixa... i Tazz poszedł spadł :evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...