iwlajn Posted October 13, 2009 Posted October 13, 2009 Zosiu, co u Was słychać? Jak zdrówko?:) Czy w taką pogodę kwitnie coś jeszcze w Twoim magicznym ogrodzie? Pewnie masz teraz piękne, kolorowe drzewa:) Opowiadaj!!!:) Quote
Zosia4 Posted October 15, 2009 Posted October 15, 2009 Tak, kwitną muchomorki. A poza tym szaro, zimno, mokro i nieprzyjemnie. [IMG]http://images37.fotosik.pl/210/b679e9f660e57715med.jpg[/IMG] [IMG]http://images39.fotosik.pl/211/3565776fed67cefbmed.jpg[/IMG] [IMG]http://images37.fotosik.pl/210/ebe9513d8beaa5e7med.jpg[/IMG] Quote
iwlajn Posted October 15, 2009 Posted October 15, 2009 A mówią, że nie ma grzybów w lesie:) U nas dziś była piękna pogoda. Złota, polska jesień. Nawet pracować mi się chciało:) Jak dla mnie to marna pogoda może być jak w domu siedzę i nie muszę nigdzie biegać... Quote
JamniczaRodzina. Posted October 16, 2009 Posted October 16, 2009 Muchomorki cudne.:lol:Iwlajn gdzie Ty zamieszkujesz ,że taka piękna pogoda u Ciebie?U nas zimno śnieżno deszczowo .:shake: Quote
iwlajn Posted October 17, 2009 Posted October 17, 2009 Mieszkam koło Bartoszyc, blisko granicy z Obwodem Kaliningradzkim. Czasem moja komórka łapie zasięg z Rosji:) Quote
JamniczaRodzina. Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 [I][SIZE="6"]Szczęśliwego Nowego Roku[/SIZE][/I] [IMG]http://pu.i.wp.pl/?k=NTY3MjMzODAsODMyMDc2&f=563985741_1486556.gif[/IMG] Quote
Zosia4 Posted December 31, 2009 Posted December 31, 2009 Dziękujemy za życzenia. Wszystkim też przekazuję najcieplejsze życzenia noworoczne. I parę słów refleksji : u nas masakra. Od trzech dni strzelają na tej mojej wsi. Wieśniactwo nie ma umiaru. Ja niby też wieśniactwo ale przynajmniej nie strzelam. Barry wariuje, cały czas się trzęsie, chowa się we wszelakie "mysie dzury" ale u mnie w domu nie ma takich miejsc coby nie było słychać tych wystrzałów. Stwierdziłam po ostatnim sylewstrze, że nie będę mu nic podawać, bo nic dobrego z tego nie wynikło. Jakoś musimy to przeżyć. Pewnie znów będę o północy siedzieć z nim pod stołem i z kotem za pazuchą, bo nijak inaczej sobie tego nie wyobrażam. A jeszcze w tv powiedzieli, że zwierzę ze strachu może "zejść" na zawał serca. No to już tak mnie pocieszyli, że nie wiem co to będzie. Proszę Was bardzo żebyście wszyscy trzymali za moje zwierzaki kciuki coby dobrze sie to skończyło. Doprawdy nie wiem co ci ludzie sobie myślą - przecież jest zakaz strzelania, tylko w noc sylwestrową można. No ale jak mi wypada zadenuncjować sąsiadów, przecież to tacy "mili i uczynni ludzie" - tylko w okolicach Nowego Roku dopada ich jakaś głupawka. I cieszą się, że tak głośno huknie - nawet strzelają rano i w południe i tracą efekty wizualne. Jest w stanie ktoś to pojąć, bo ja nie. Pies sąsiadów o mało się nie powiesił na swojej obroży ze strachu, bo usiłował się gdzieś schować, a że miał do dyspozycji tylko swoją budę, to w tym amoku zahaczył się o jej róg i tak wył. Musiałam interweniować, a oni ze śmiechem odczepili go i stwierdzili, że nic mu nie będzie. Dziewczyny - naprawdę się obawiam tej nocy, dodajcie mi otuchy. Quote
Isabel Posted December 31, 2009 Posted December 31, 2009 W ten dzień cieszę się, że moja Vega jest prawie głucha, już nie reaguje tak na wystrzały, chociaż i tak nie mogę narzekać, bo nigdy jakoś specjalnie nie panikowała, ale podenerwowana i niespokojna oczywiście była. Na spacerze nawet nie chciała załatwić swoich spraw, rozglądała się tylko zaniepokojona wokół - coś się działo, a ona nie wiedziała co. Quote
Zosia4 Posted December 31, 2009 Posted December 31, 2009 No a u mnie tragedia, nie wiem już sama co robić. Barry trzęsący się i ślina mu cieknie. Nic - tylko jakoś przetrwać. Ale jak - jak co chwila coś huknie za oknami. I to jak na złość wszyscy kierują te ognie na mój teren, bo duży. Ech - niech ci "wszyscy święci" - o ile istnieją - mają nas w swojej opiece. Już samochód schowałam do garażu, bo go jeszcze "popieści" od tych ogni. No jednym słowem stawiam na przetrzymanie, bo nic innego nie mogę wymyślić. Quote
Zosia4 Posted December 31, 2009 Posted December 31, 2009 Hej - odezwie się ktoś do mnie ? Bo my tu mało szału nie dostajemy. TV na cały regulator ale pies i tak co każdy wybuch przyskakuje do mnie i mało mnie nie zadusi. Ja chyba bardziej przeżywam te jego histerie. Zawał jak nic - a tu ciągle strzelają i to coraz natarczywiej. Nic na to nie poradzę, że będzie jeszcze gorzej. Jak przeżyjemy, to się odezwę - a jak nie, to chyba tylko TM. Quote
Jo37 Posted December 31, 2009 Posted December 31, 2009 Zosiu , bardzo Ci współczuję. Ja też siedzę w domu bo moja sunia boi się okropnie. Wokoło strzelają . Życzę Wam wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Dużo zdrowia, pogody ducha i spełnienia marzeń. Quote
Zosia4 Posted December 31, 2009 Posted December 31, 2009 Dzięki Jo37 - Twoje słowa dodają otuchy, bo widzę, że nie jestem sama w tym swoim przeżywaniu rozterek sylwesrtrowo - zwierzakowych. Dzięki za życzenia - przydadzą się na pewno. Już mi lepiej jak widzę, że nie jestem sama. Quote
Isabel Posted December 31, 2009 Posted December 31, 2009 Nie wiem co Ci Zosiu poradzić, żaden z moich psów nie sprawiał pod tym względem specjalnych problemów. Weci zalecają leki na uspokojenie, ale piszesz, że rok temu to nie pomogło. Cioteczki z doświadczeniem w tym względzie potrzebne! Quote
Zosia4 Posted December 31, 2009 Posted December 31, 2009 Isabel - tylko chyba przetrwać - nic innego nie mogę wymyślić. Dzięki za to, że napisałaś - dzięki, że jesteś ze mną myślami - to w tej chwili jest dla mnie bardzo ważne. Quote
akucha Posted December 31, 2009 Posted December 31, 2009 O rany, Zosiu . Trzymam za Twoje zwierzaki najmocniej jak potrafię!!! Ja bym chyba jednak zgłosiła na policję, jesli sasiedzi tacy mili, to powinni zrozumiec, że zwierzeta z sąsiedztwa umierają ze strachu. Moje psy się nie boja, u nas jeszcze cichutko. Może masz w domu pomieszczenie, gdzie mniej słychac te petardy? Bo najgorzej o 12 bedzie... Quote
Isabel Posted December 31, 2009 Posted December 31, 2009 Już po północy, powinno być ciszej, chyba już większość petard wystrzelana. Jak zwierzęta? Jak Ty się czujesz Zosiu? Quote
Zosia4 Posted January 1, 2010 Posted January 1, 2010 Przeżyliśmy ale nie wiem kto bardziej panikował - ja czy pies. Moje suczydła jakoś przeżyły, bo one są zaprawione w bojach ale Barry - szkoda gadać. Dopiero wyszedł na dwór. Z niego to była istna galareta. Miałam głośno włączone tv ale nie pomagało. Slina z pyska i zero kontktu. Strzelali w sumie ze dwie godziny. Uff - jak dobrze, że już po. I dziękuję Wam za wspieranie mnie. Quote
Jo37 Posted January 1, 2010 Posted January 1, 2010 Mam nadzieję,że wszystkie zwierzaki przetrwały . Teraz tylko do wiosny . Amber pozdrawia Barrego i koteczkę. Quote
Isabel Posted January 1, 2010 Posted January 1, 2010 Cieszę się, że jesteście wszyscy cali i zdrowi!!! Quote
Zosia4 Posted January 1, 2010 Posted January 1, 2010 Oj tak - za wiosną już tęsknimy. Dzięki z pamięć dziewczyny. Ja z Barrym jesteśmy otumaniali po tej nocy. Sądzę, że jeszcze jakieś niedobitki będą strzelać ale miejmy nadzieję, że dużo im po tej nocy nie zostało. Quote
Reno2001 Posted January 3, 2010 Posted January 3, 2010 Ciszej dziś już u Was? My wybylismy na ten cięzki okres do Supraśla. Cos tam gdzieś strzelali, ale w sumie niewiele. Moja Dotts trochę się pobała, ale nawet nie było porównania z tym co sie działo dwa lata temu w Łodzi czy nawet w zeszłym roku u nas na działce. Ledwo wrócilismy a dziś już starszono nas fejerwerkami. O godz 14 tatus pokazywał śliczne fajerwerki małemu dziecku. Kosomos. Jedynie huki były, bo wizualnie nic nie było praktycznie widac. A tymczesm moja suka na to jak osika. W łeb bym palnęła gamoniowi to może by się opamiętał. Trzymam kciuki zadobre samopoczucie wszytskich strachulców. Quote
Zosia4 Posted January 5, 2010 Posted January 5, 2010 Dzięki Reno - u nas już nie strzelają i moje zwierzaki spokojniejsze. Ja też miałam ochotę palnąć w łeb niejednemu gamoniowi ale co poradzisz - w narodzie są różni. Na szczęście już dnia przybywa i do wiosny coraz bliżej. Quote
iwlajn Posted January 10, 2010 Posted January 10, 2010 Zosiu, kochana, wszystkiego co najlepsze, najpiękniejsze, najserdeczniejsze dla Ciebie, w nowym roku. Dopiero odzyskałam internet po świętach. Przeczytałam o strachu Barrego przed wystrzałami. Na wątku Sary, dziewczyny polecają jakiś środek uspokajający, sprawdzony. Może warto spróbować? [URL]http://www.dogomania.pl/threads/138428-Sara-owczarek-niemiecki-JuA-bezpieczna-w-hoteliku-Szukamy-domu[/URL] Wzmianka o leku na ostatnich stronach wątku. Quote
iwlajn Posted January 27, 2010 Posted January 27, 2010 Zosiu, kochana, co słychać u Was?:) Jak zdrówko, jak samopoczucie? Quote
Zosia4 Posted January 27, 2010 Posted January 27, 2010 U nas wszystko ok. Przeżywamy tylko atak zimy. Dzisiaj było u nas -23, no i zaczęło znowu sypać śniegiem. Iwlajn - a jak tam samochodzik, masz już ? Dziewczyny, czy wiecie gdzie można poczytać coś o tym psie co dryfowł kilka dni na krze ? Oglądałam wczoraj w tv, dzisiaj też było na Polsacie w wiadomościach ale za późno włączyłam i pokazywałi go już na lądzie na smyczy i usłyszałam tylko, że wszyscy zainteresowani mają się niebawem spotkach. Czyżby się właściciel znalazł ? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.