Jump to content
Dogomania

Klusek(Olinek)-cudny szczeniak..prawie..ON..nie widzi, ale ....MA WSPANIALY DOM ! ! !


Recommended Posts

Posted

Dorotko , może faktycznie jeśli ktoś np. Anula ma czas i chęci , to taka pomoc ...........nie będziesz sama , jakoś razem jest rażniej .....................sama nie wiem :shake:

  • Replies 1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

dziekuje anula
fakt, najbardziej potrzeba mi fizycznej pomocy

sytuacja JEST trudna

Klusiek placzacy polamany przy ktorym siedze i nie wiem co robic zeby mu ulzyc, nie umiem...
Morgana z lapa w gipsie ktora MA CIECZKE i piszczy do Berta
Bert za drzwiami demolujacy drapiacy w drzwi okno balkonowe kraty kojca bo MORGANA MA CIECZKE i chce sie do niej dostac
dziecko ktoremu sie nudzi bo wakacje mama zawiez mnie tu albo tam
reszta psow, kotow, konie...

i ja jedna.
Chwilowo cierpie na niedobor sil i energii :placz: moze ktos umie troche poslac...
bardzo prosze...

dziekuje takze za wszelka pomoc finansowa...

Posted

Ja będę uparta: skoro Klusior był w klinice, to na pewno za nią musiałaś zapłacić. Niech wystawią za to fakturę! Wyślesz do AFN i dostaniesz zwrot poniesionych kosztów.
Faktury za karmę też mogą być. Kupujesz przecież.

Ludzie wpłacali pieniądze na Olinka i na pewno chcieliby, żeby na niego zostały wykorzystane.

Posted

Neris pewnie ze kupuje karme, ale nie wiedzialam ze mozna. Zamawialam brita dwa worki z tym ze przyszlo na mnie... nie na AFN... to pewnie tez sie NIE DA :-(
do kliniki napisze...

Posted

Dorothy, jeżeli kupowałaś karmę w Krakvecie to może skontaktuj się z nimi - mają bardzo ludzkie podejście do człowieka i są otwarci na współpracę :-) Może jeszcze coś się da z fakturami od nich odkręcić.

A co do przepisów AFN - wolę chyba zarząd AFN z przepisami, ale na wolności :cool3:

Posted

Co do potrącenia Olinka to takie wypadki się niestety zdarzają.
Sam jadąc z moim psem, który miał chorobę lokomocyjną i wymiotuje w samochodzie, miałem wypadek.
Na osiedlowej drodze, samochody zaparkowane po obu stronach pies jak na szpilkach na tylnym siedzeniu w przypiętych pasach. Jadę wolno bo mina psa nietęga. Usłyszałem tylko skowyt. Co się okazało Kobieta z dzieckiem w wózku z owczarkiem na smyczy rozmawiała z sąsiadką a jej drugi jamnikowaty pies pobiegł na drugą stronę (oczywiście nie był na smyczy). I ona od czasu do czasu go wołała. Ja go nawet nie byłem w stanie zauważyć bo wyskoczył w połowie mojego samochodu z pomiędzy zaparkowanych samochodów. Z przerażeniem spojżałem na skulone ciałko.
Wyskoczyłem z samochodu podbiegłem, ludzie rzucili się nie do mnie a do matki z dzieckiem że psa niepilnowała, świadków masa. Psa zapakowaliśmy do samochodu przejeżdzającej kobiety i wysłałem je do SGGW sam odwożąc swojego psa do domu (2 budynki dalej) pognałem za nimi.
W klinice biegiem do znajomego chirurga. Prześwietlenie - tylna łapa złamana w 2 miejscach.
Piszę jakie były możliwości
1. opcja najtańsza uśpić psa.
2. średnio tania amputacja.
3. drutowanie.
złamanie okazało się dość skomplikowane razem ze ścięciem główki nie wiem jak się to nazywa ale chyba panewka - połączenie kości z miednicą.
Oczywiście 1,2 nie wchodziło w rachubę.
Mój znajomy zrobił operację wszystko poszło ok pies biega na mnie szczeka. Oczywiście pokryłem koszt. Pies dostał odemnie smycz wyciąganą. I teraz widzę go od czsu do czasu.

Jednego nie rozumiem w takich przypadkach jak ktoś kto przejeżdża zwierzę nie udziela mu pomocy. Parę razy wiozłem psa do kliniki oczywiście przejechanego przez kogoś no i raz przeze mnie.

Posted

Klusiek tez ma lape w 2 miejscach zlamana...

rozmawialam z chirurgiem, jest zdania ze nalezy mimo zlamania glowki kosci ramieniowej sprobowac nastawic ten staw. Dlatego ze ingerencja chirurgiczna daje wielkie ryzyko ze staw zesztywnieje a pies bedzie kaleka. Nastawienie stawu i wsadzenie w gips daje szanse ze staw sie ustabilizuje a glowka MOZE zaleje (zrosnie). Jesli nie- lepiej potem operowac ta glowke, na ustabilizowanym stawie. (zapytalam go czy mozna laparoskopowo- w Niemczech koniom w kazdej klinice operuje sie stawy laparoskopowo. Wyszlam na debila z innej planety, w Polsce moze z jeden czlowiek ponoc to robi psom..bo nikt nie ma laparoskopu.:-( )
Wyrazilam obawy co do znieczulenia, ktore musi byc bardzo silne do nastawiania stawu.Powiedzieli ze powinno byc lepiej niz wczoraj rano bo pies wyszedl z szoku, a pozostawienie tego tak jak jest to im dluzej tym gorzej, bo potem moze sie nie dac nastawic i wyskakiwac ze stawu przy byle okazji.
Pozostawienie tego tak jak jest to trwale kalectwo- pies ledwo sie rusza. Bardzo cierpi i bol pozostanie na dlugo. W dodatku - jest niewidomy...
Musze zdecydowac... tak mi ciezko :-(... termin nastawiania jutro 14-ta...

Posted

Matko jedyna , nie wiem co napisać .............. Jak Ty się jeszcze trzymasz Dorotko, nie wiem............... Oczywiście wpłacę na Klusiora , dzięki za konto................

Posted

No to dzisiaj o 14:00 trzymamy mocno kciuki za Kuska i jego operację i za Dorothy...

Dorothy - a za operację koniecznie weź fakturę na AFN i będzie zwrot finansów. Musi być!
Pzdr.

Posted

Klusior w lecznicy. Mam przyjechac po niego o 20-tej.
Po nastawieniu wsadza mu w gips lape od poduszek az ponad staw barkowy i dookola tulowia, lapa bedzie nieco odchylona do tylu i calkowicie sztywna, w tradycyjnym ciezkim gipsie. Opatrunek podobny do tego jaki zaklada sie czlowiekowi ze zlamanym obojczykiem :-(
I ma tak byc 2 miesiace!!!:placz::placz:
zalamka
nie dosc ze slepy to praktycznie unieruchomiony!!:-(

Posted

Biedny Klusio :shake: , jakoś sobie poradzi, przecież dzielny z niego niedźwiadek. Będę w lecznicy ok 20-tej to może uda mi się Klusia pogłaskać na pocieszenie.

Posted

Cześć dziewczyny! Przykra sprawa z kluskiem ale Dorotko pomyśl sobie że przecież on żyje dzięki twojej pomocy przecież mieli go uspać, a że łapka w gipsie to przecież psina, wyliże się!!! Tylko jak sobie pomyślę że w gipsie na taką pogodę to naprawdę mi go żal wiem coś o tym , leżałem pół roku myślałem że frytki w frytkownicy mają chłodniej. Ale trzeba być dobrej myśli pozdrawiam Krzysiek&Selo.

Posted

Frytki w frytkownicy? interesujące porównanie.... Hehehehe
Dorotka, Warszawa też trzyma kciuki! Będzie dobrze! Moja starsza kicia miała też gips na połowie ciała, ale chyba krócej, bo około miesiąca. Teraz ma 14 lat i świetnie się trzyma.

Posted

o Krzys sie pokazal, no dzieki za pocieszenie

Klusior ledwo zyje, jest wycienczony. Wpakowany w gips ledwo moze sie poruszac. W dodatku jest slepy i kazano mi WPAKOWAC GO W KOLNIERZ I TAK TRZYMAC, czego nie zrobilam. Jest bardzo biedny ale bardzo ucieszyl sie slyszac psy i czujac zapach domu. W lecznicy zaczal WARCZEC na labka, widac bylo ze nerwy mu puszczaja i jest przerazony...

Klus nie umie sam trafic do miski z woda:placz:
jest calkowicie bezradny...
probuje podskakujac przemieszczac sie po podworku ale bladzi i widze ze jest zdezorientowany, szkoda slow....:shake:

jest zagipsowany totalnie, lapa na sztywno...:-(
jednak ponoc szanse na to ze bedzie normalnie chodzil sa duze
bo ten odlamany kawalek kosci po nastawieniu przyblizyl sie do miejsca z ktorego sie urwal i moze sie zaleje , pies jest mlody i rosnie.
Drugie zlamanie w stawie lokciowym to pekniecie, szerokie bo szerokie ale tez powinno sie zalac.
Ponadto zostal jeszcze bonharen po Filipku, bedzie jak znalazl dla Kluska, trzy zastrzyki...
Zebysmy tylko wytrzymali :-(
wiecie jak to z gipsem:-(

nie mozna na deszczu
nie mozna na mokrym
nie mozna zjadac jak przeszkadza
nie mowiac o ogolnym dyskomforcie
moim i psa...:-(:-(

teraz musze do AFN zaapelowac o dobre serce
wstepny rachunek za dotychczasowe uslugi wet -
- 400 zl :placz:
a potem beda nastepne- kontrolne zdjecia, ew. poprawki o ktorych myslec nie chce...

Posted

Pewnie dla Klusia najgorsze będą pierwsze dni, troche minie zanim odnajdzie się w tej nowej trudnej sytuacji. Mam nadzieję że jakoś sie przyzwyczai do tego gipsu. Dorotko jakby był potrzebny jeszcze później bonharen to moge załatwić. Pamiętaj o fakturze na AFN. Albo musisz wyłożyć kase i Ci zwrócą .. tylko to może dłuuugoooo potrwać .. albo poproś o zaliczke. Może się zgodzą, często dają. I potem dosyłasz tylko fakture.
Trzymam kciuki za was oboje :) , głowa do góry, bedzie dobrze.

Posted

[quote name='Dorothy']Klusior w lecznicy. Mam przyjechac po niego o 20-tej.
Po nastawieniu wsadza mu w gips lape od poduszek az ponad staw barkowy i dookola tulowia, lapa bedzie nieco odchylona do tylu i calkowicie sztywna, w tradycyjnym ciezkim gipsie. Opatrunek podobny do tego jaki zaklada sie czlowiekowi ze zlamanym obojczykiem :-(
I ma tak byc 2 miesiace!!!:placz::placz:
zalamka
nie dosc ze slepy to praktycznie unieruchomiony!!:-([/quote]
Nie ma innego wyjścia i z tym trzeba się pogodzić.

Pamiętaj o fakturach!!!
Pzdr.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...