Jump to content
Dogomania

Czy brać drugiego psa?


Recommended Posts

Posted

A ty masz 5-miesięcznego huskiego i myślisz, że wiesz wszystko o rasie? Trochę pokory jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
Foksteriera też inaczej się uczy niż owczarka, a znam kilka naprawdę wspaniałych psów.


I nigdy, powtarzam [B]nigdy[/B] braku wychowania nie można przypisać rasie. Skoro pies nie ma np przywołania to tylko i wyłącznie wina właściciela, a nie rasy psa.
Jak mój pies zerwał mi wczoraj komendę i poleciał do innego psa, to to jest tylko i wyłącznie [b]moja[/b] wina, a nie tego, że mój pies to foksterier.

  • Replies 207
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted (edited)

[quote name='edene']A skąd wnioskujesz że sobie nie radzę?? Radzę sobie owszem radzę, póki co jest wszystko w porządku, jedyne czym się martwię to szukanie sposobu zapewnienia psu odpowiedniej ilości ruchu, póki osiągnie wiek odpowiedni do biegania w zaprzęgu. Po prostu czasami pytam bo nie jestem alfą i omegą. Niestety prawdziwych sensownych porad czytam tu nie wiele, zwykle raczej wzajemne docinki i wykazywanie wyższości własnych racji nad innymi racjami :) Ah hehehe wyobraź sobie że mój pies umie o wiele więcej niż odruchowe siadanie przy zapinaniu smyczy, hahaha dobre. Toż mi sztuczka. Na sarny z Huskym nie chodzę ;)
A co do pomysłu brania drugiego psa jest to tylko podyktowane właśnie dobrem psa, po prostu jest to rasa która zdecydowanie lepiej czuje się i wychowuje w stadzie, dwa psy to już małe stado. Wszystko.[/QUOTE]
wlasnie polarne psy czuja sie dobrze tylko w grupach ,dlatego milosnicy tych ras maja min 2 psy tej rasy w domach.
zaznaczam ,ze pisze tylko o psach co znam widze i czasami sa przedstwione w telewizji i psiej szkole -mowi sie o roznych rasach psow.Szczerze mowiac od 15 lat obserwuje psie szkoly i psie zawody ,ale nie widzialam polarnych ras .
jedynymi zawodami w ktorych biora udzial polarne psy sa wyscigi zima san latem wozkow.

Edited by xxxx52
Posted

[quote name='edene']Jasne, brak więzi i zapewnienia radości, puknij się w czółko :))[/QUOTE]
nie ja a Ty się puknij i zacznij coś z tym psem robić, bo aż go szkoda.

Guest edene
Posted

[quote name='Martens']
No wyobraź sobie że odpisałam :) No ciekawe kto ma tego psa dłużej bo ja w sumie 10 lat. I ciekawe kto ma więcej pojęcia bo ja też mogę napisac że ktoś ma zerowe pojęcie mając zerowe pojęcie o tej osobie i o tym co wie. Ja Husky znam bardzo dobrze, jak już wielokrotnie pisałam, natomiast poniewaz szczeniaka miałam bardzo dawno temu położyłam nacisk na dowiedzenie się jak go dobrze wychować aby to zaprocentowało na przyszłość. W efekcie zamiast mądre i grzeczne rady czytam niegrzeczne wypowiedzi, wciskanie swoich niekoniecznie słusznych racji innym, bezpodstawne opinie o tym co ja wiem i z czym sobie radzę a z czym nie, itp itd.
Nie pytałam się nikogo o 90% rzeczy które tu czytam, bo nie jest mi to do niczego potrzebne. No ale trzeba komuś udowodnić swoją wyższośc, a jakże ;) Nie ma to jak sobie podnieść samoocenę na forum.

Guest edene
Posted

[quote name='Beatrx']nie ja a Ty się puknij i zacznij coś z tym psem robić, bo aż go szkoda.[/QUOTE]
A tak konkretnie to czego ci szkoda? Może zajmij się swoim? Widziałaś mojego psa, znasz go, widziałaś jak się zachowuje, cokolwiek w ogóle wiesz?

Posted

[quote name='edene']A tak konkretnie to czego ci szkoda? Może zajmij się swoim? Widziałaś mojego psa, znasz go, widziałaś jak się zachowuje, cokolwiek w ogóle wiesz?[/QUOTE]
widzę po Twoich wypowiedziach. psica sama Ci daje odpowiedź na wszystkie Twoje pytania, a Ty nadal tego nie widzisz 'bo to husky'. i właśnie dlatego mi tego psa szkoda.

Guest edene
Posted

[quote name='dog193']A ty masz 5-miesięcznego huskiego i myślisz, że wiesz wszystko o rasie? Trochę pokory jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
Foksteriera też inaczej się uczy niż owczarka, a znam kilka naprawdę wspaniałych psów.


I nigdy, powtarzam [B]nigdy[/B] braku wychowania nie można przypisać rasie. Skoro pies nie ma np przywołania to tylko i wyłącznie wina właściciela, a nie rasy psa.
Jak mój pies zerwał mi wczoraj komendę i poleciał do innego psa, to to jest tylko i wyłącznie [B]moja[/B] wina, a nie tego, że mój pies to foksterier.[/QUOTE]

Poprzednio miałam Husky przez 9 lat, już o tym kilka razy pisałam. W sumie 10 lat życia z Syberianem.
No i co, posypiesz głowę popiołem?:) Pies to nie jest automacik, który chodzi wg z góry ustalonego programu i nigdy nie zrobi ci nic ponad to, co sobie życzysz. To żywe stworzenie mające swój rozumek.

Guest edene
Posted

[quote name='Beatrx']widzę po Twoich wypowiedziach. psica sama Ci daje odpowiedź na wszystkie Twoje pytania, a Ty nadal tego nie widzisz 'bo to husky'. i właśnie dlatego mi tego psa szkoda.[/QUOTE]
A tak konkretnie?

Posted

Aha, czyli miałaś do czynienia z dwoma huskimi - faktycznie oszałamiające, biorąc po uwagę, że każdy pies jest inny, także w obrębie rasy, bo jak sama napisałaś każdy ma swój rozumek i nie jest maszynką :) A husky nie jest zaprogramowany do ucieczek.

Posted

[quote name='edene'][quote name='Martens']
No wyobraź sobie że odpisałam :) No ciekawe kto ma tego psa dłużej bo ja w sumie 10 lat. I ciekawe kto ma więcej pojęcia bo ja też mogę napisac że ktoś ma zerowe pojęcie mając zerowe pojęcie o tej osobie i o tym co wie. Ja Husky znam bardzo dobrze, jak już wielokrotnie pisałam, natomiast poniewaz szczeniaka miałam bardzo dawno temu położyłam nacisk na dowiedzenie się jak go dobrze wychować aby to zaprocentowało na przyszłość. W efekcie zamiast mądre i grzeczne rady czytam niegrzeczne wypowiedzi, wciskanie swoich niekoniecznie słusznych racji innym, bezpodstawne opinie o tym co ja wiem i z czym sobie radzę a z czym nie, itp itd.
Nie pytałam się nikogo o 90% rzeczy które tu czytam, bo nie jest mi to do niczego potrzebne. No ale trzeba komuś udowodnić swoją wyższośc, a jakże ;) Nie ma to jak sobie podnieść samoocenę na forum.[/QUOTE]
typowe dla made in dogomania.pl
tak jest na prawie wszystkich watkach
albo ekstazy zachwytu ,albo dolowanie po gesiemu

Guest edene
Posted

[quote name='Martens']
I zdecydujmy się może, czy te husky w końcu da się nauczyć odwołania czy nie - jak tak, to do roboty, jak nie to linka i tak do końca życia, bo jak na razie mam wrażenie, że próbujesz wszystkim wmówić, że husky nie da się nauczyć w 100% odwołania, bo to taka rasa, a jednocześnie upierasz się przy puszczaniu psa luzem bez ogrodzenia/asekuracji linką, co dla mnie totalnie się wyklucza, no ale różne ludzie mają pojęcie odpowiedzialności za swojego psa...[/QUOTE]

Jak już pisałam da się nauczyć odwołania ale na pewno nie każdego Husky. Musi byc pies o odp. cechach, powiedzmy z natury bardziej posłuszny :) A nie przyszło Ci do głowy, że skoro 90% posiadaczy Husky, z których większośc jednak dobrze zna tą rase i wie co robi, ma problem z przywołaniem psa i psy uciekają? Wydaje sie Ci że wszystkie te osoby nagle się zebrały - sami nieudacznicy i abnegaci?? No nie sądzę.
Co do puszczania psa luzem puszczam często z linką :) Na łące gdzie chodzimy często spotykamy się z innym psem, którego dziewczyna też puszcza na lince. Psy podczas zabawy potrafią się splątać dlatego ja często swojemu odpinam linkę, wtedy jest im łatwiej biegać. Cała zagadka. Jak się bawią to nie uciekają, trzymają sie blisko. Pies wczoraj się oddalił jak się znudził godzinną zabawą :) Poszedł sobie sprawdzić co jest ciekawego pod drzewkiem, potem podczas wracania odszedł dość daleko ode mnie i wrócił po dłuższym nawoływaniu.
No i tyle :) Innych atrakcji nie było.

Posted

[quote name='dog193']Aha, czyli miałaś do czynienia z dwoma huskimi - faktycznie oszałamiające, biorąc po uwagę, że każdy pies jest inny, także w obrębie rasy, bo jak sama napisałaś każdy ma swój rozumek i nie jest maszynką :) A husky nie jest zaprogramowany do ucieczek.[/QUOTE]
a co masz husky wiele lat?

Posted

[quote name='edene']A tak konkretnie?[/QUOTE]
konkretnie to pytałaś co zrobić, zeby zmęczyć psa. potem opisałaś, ze po sobotnim psim przedszkolu (gdzie pies musi wysilać móżdżek, a nie łapki) psica jest zmęczona i śpi. i tutaj masz odpowiedź na swoje pytanie. ona CHCE się rozwijać umysłowo, a nie tylko bezmyślnie biegać. zapewnij jej to, a będzie szczęśliwa i stworzycie razem więź.
ale Ty pytasz dalej i dalej nie wiesz co robić, do tego nadal twierdzisz, że masz husky'ego i on musi biegać i upierasz się, ze tej rasy nie da się wyszkolić. teraz masz najlepszy czas na stworzenie między wami więzi, na pokazaniu jej że robienie coś razem jest fajne i to teraz powinnaś wymagać od niej jak najwięcej w sensie rozwoju psychicznego, żebyś później nie miała z nią problemów i żeby później się psica łatwiej nowych rzeczy uczyła.
nie skupiaj się teraz na bieganu, bo to wcale jej stawom nie będzie służyło, ale właśnie na wykonywaniu komend czy sztuczek. na bieganie w zaprzęgu przyjdzie czas, jak psica skończy rozwój fizyczny. i owszem, pewnie będzie jej to sprawiało olbrzymią frajdę, w końcu to zaprzęgowiec. ale to nie znaczy, że masz zaniedbać jej sferę psychiczną.
nie patrz na opisy w książkach, tam są tylko predyspozycje rasy, a nie gotowy przepis na konkretnego psa. traktuj swoją sukę indywidualnie, naucz się ją czytać, obserwować, co jej sprawia radość, co lubi robić, jak ją nagradzać, a to zaowocuje w przyszłości.

Guest edene
Posted

[quote name='dog193']Aha, czyli miałaś do czynienia z dwoma huskimi - faktycznie oszałamiające, biorąc po uwagę, że każdy pies jest inny, także w obrębie rasy, bo jak sama napisałaś każdy ma swój rozumek i nie jest maszynką :) A husky nie jest zaprogramowany do ucieczek.[/QUOTE]
No wydaje mi się że miałam do czynienia z kilkoma tuzinami podczas biegania w zaprzęgach i na zawodach :)) Żaden pies nie jest do niczego zaprogramowany ale ma pewne cechy związane z rasą. I będę to powtarzać do znudzenia. Można te cechy wzmocnić albo złagodzić ale nie sądzę aby dało je się wyeliminować.

Posted

[quote name='edene']Jak już pisałam da się nauczyć odwołania ale na pewno nie każdego Husky. Musi byc pies o odp. cechach, powiedzmy z natury bardziej posłuszny :) A nie przyszło Ci do głowy, że skoro 90% posiadaczy Husky, z których większośc jednak dobrze zna tą rase i wie co robi, ma problem z przywołaniem psa i psy uciekają?[/QUOTE]
i uciekają, robiąc sobie parugodzinną/parodniową wycieczkę po okolicy czy uciekają na zasadzie trzymają się w pewnej odległości, olewając komendę na przyjście?

Posted

Chodzilam 5 lat z malamutem mojej sasiadki na spacery .uzywalam 20 metrowej linki do cwiczen.cwiczylam i wynagradzam smakolykami kazdy powrot do mojej osoby.Wszystko prawidlowo wykonywal Niestety po zwolnieniu z linki raz wracal raz nie ,nie zwracal zupelnie na nic uwagi,poprostu sie oddalal i juz.raz biegl do domu spowrotem ,innym razem w innym kierunku.Polowal miedzy czasie na myszki ktore lykal zywe.tak wiec chodzil na lince .Zima sasiadka brala go zaprzegu sanek,no ale sam tez niechcial zawsze pobiegac.lubil biegac z innymi psami.W starszym wieku w grupach z psami i sasiadmi chodzil Horek grzecznie ,zawsze byl na przodzie grupy,nie uciekal ,ale osobno to uciekal.Dozyl 14 lat mial HD,

Guest edene
Posted

[quote name='Beatrx']konkretnie to pytałaś co zrobić, zeby zmęczyć psa. potem opisałaś, ze po sobotnim psim przedszkolu (gdzie pies musi wysilać móżdżek, a nie łapki) psica jest zmęczona i śpi. i tutaj masz odpowiedź na swoje pytanie. ona CHCE się rozwijać umysłowo, a nie tylko bezmyślnie biegać. zapewnij jej to, a będzie szczęśliwa i stworzycie razem więź.
ale Ty pytasz dalej i dalej nie wiesz co robić, do tego nadal twierdzisz, że masz husky'ego i on musi biegać i upierasz się, ze tej rasy nie da się wyszkolić. teraz masz najlepszy czas na stworzenie między wami więzi, na pokazaniu jej że robienie coś razem jest fajne i to teraz powinnaś wymagać od niej jak najwięcej w sensie rozwoju psychicznego, żebyś później nie miała z nią problemów i żeby później się psica łatwiej nowych rzeczy uczyła.
nie skupiaj się teraz na bieganu, bo to wcale jej stawom nie będzie służyło, ale właśnie na wykonywaniu komend czy sztuczek. na bieganie w zaprzęgu przyjdzie czas, jak psica skończy rozwój fizyczny. i owszem, pewnie będzie jej to sprawiało olbrzymią frajdę, w końcu to zaprzęgowiec. ale to nie znaczy, że masz zaniedbać jej sferę psychiczną.
nie patrz na opisy w książkach, tam są tylko predyspozycje rasy, a nie gotowy przepis na konkretnego psa. traktuj swoją sukę indywidualnie, naucz się ją czytać, obserwować, co jej sprawia radość, co lubi robić, jak ją nagradzać, a to zaowocuje w przyszłości.[/QUOTE]

Ale na szkoleniu psy biegają ze sobą i bawią się dużo :) Myślę że zmęczyła się i fizycznie i psychicznie, bardziej stawiam na fizyczność. Chodziłaś kiedyś na szkolenie z psem? Psy nie siedzą w ławkach :D tylko trenuje się z psami komendy, potem mają trochę przerwy i się wściekają, potem znów szkolenie, i przerwa, i tak kilka razy, a na koniec zostawaliśmy z psami pół do 1 godziny. W sumie psy były zmęczone też fizycznie.
Ćwiczę z nią przecież komendy na spacerach, też w domu :) Niestety mój pies nie aportuje, mimo ze widzi jak inne psy to robią, ja jej często rzucam piłkę, zachęcam do przynoszenia. Nic z tego. I wiesz co? To też jest cecha rasy ;) Jakkolwiek pewnie są Husky, które aportują, bo akurat tak mają nietypowo.
Oczywiście że rozumiem to że pies musi się zmęczyć i fizycznie i psychicznie. Piszesz jakbym ja swojego psa nie znała ;) To że nie opisałam tutaj biografii mojego psa nie znaczy że ja go nie znam! Wiem jaki jest, co lubi i jak się zachowuje, poza tym rozwija się, zmienia się, dorasta - co też doskonale widać.

Posted

[quote name='edene']Ale na szkoleniu psy biegają ze sobą i bawią się dużo :) Myślę że zmęczyła się i fizycznie i psychicznie, bardziej stawiam na fizyczność. Chodziłaś kiedyś na szkolenie z psem? Psy nie siedzą w ławkach :D tylko trenuje się z psami komendy, potem mają trochę przerwy i się wściekają, potem znów szkolenie, i przerwa, i tak kilka razy, a na koniec zostawaliśmy z psami pół do 1 godziny. W sumie psy były zmęczone też fizycznie.
Ćwiczę z nią przecież komendy na spacerach, też w domu :) Niestety mój pies nie aportuje, mimo ze widzi jak inne psy to robią, ja jej często rzucam piłkę, zachęcam do przynoszenia. Nic z tego. I wiesz co? To też jest cecha rasy ;) Jakkolwiek pewnie są Husky, które aportują, bo akurat tak mają nietypowo.
Oczywiście że rozumiem to że pies musi się zmęczyć i fizycznie i psychicznie.[/QUOTE]
widzę, że dalsza rozmowa nie ma sensu;) jedynie psa szkoda;)
pozdrawiam

Posted

[quote name='edene']Ale na szkoleniu psy biegają ze sobą i bawią się dużo :) Myślę że zmęczyła się i fizycznie i psychicznie, bardziej stawiam na fizyczność. Chodziłaś kiedyś na szkolenie z psem? Psy nie siedzą w ławkach :D tylko trenuje się z psami komendy, potem mają trochę przerwy i się wściekają, potem znów szkolenie, i przerwa, i tak kilka razy, a na koniec zostawaliśmy z psami pół do 1 godziny. W sumie psy były zmęczone też fizycznie.
Ćwiczę z nią przecież komendy na spacerach, też w domu :) Niestety mój pies nie aportuje, mimo ze widzi jak inne psy to robią, ja jej często rzucam piłkę, zachęcam do przynoszenia. Nic z tego. I wiesz co? To też jest cecha rasy ;) Jakkolwiek pewnie są Husky, które aportują, bo akurat tak mają nietypowo.
Oczywiście że rozumiem to że pies musi się zmęczyć i fizycznie i psychicznie.[/QUOTE]

U opornych psów aportu uczy się od końca, a nie zachęca do przynoszenia, skoro to nic nie daje. Uważasz, że nieumiejętność przynoszenia piłki to cecha rasowa? To wszystkie psy są jednej rasy w takim razie.

Posted

[quote name='edene']A skąd wnioskujesz że sobie nie radzę?? Radzę sobie owszem radzę, póki co jest wszystko w porządku, jedyne czym się martwię to szukanie sposobu zapewnienia psu odpowiedniej ilości ruchu, póki osiągnie wiek odpowiedni do biegania w zaprzęgu. Po prostu czasami pytam bo nie jestem alfą i omegą. Niestety prawdziwych sensownych porad czytam tu nie wiele, zwykle raczej wzajemne docinki i wykazywanie wyższości własnych racji nad innymi racjami :)
(...)
A co do pomysłu brania drugiego psa jest to tylko podyktowane właśnie dobrem psa, po prostu jest to rasa która zdecydowanie lepiej czuje się i wychowuje w stadzie, dwa psy to już małe stado. Wszystko.[/QUOTE]

Ale wszystko o co pytałaś, było.
Było o wybieganiu psa na lince - Ty na to, że nie będziesz psa wybiegiwać jak konia na lonży, w kółeczko. Odpisano, że nawet nie trzymanej w dłoni, tylko puszczonej za psem. Ty na to, że linki nie starczy, bo husky daleko biega i w ogóle linka jest be. Dalej tłumaczono, że 15 metrów to dużo, że to tylko po to, żeby mógł swobodnie pobiegać i w razie ucieczki, żebyś mogła go złapać. Ty, że zaczepia się o krzaki - ja pisałam, że można dostać linki okrągłe w przekroju, można linkę nawoskować, żeby się ślizgała między roślinnością, można poszukać otwartego terenu do biegania, żeby nie miała o co zahaczać - też be.
Było o sledach i symbolicznym ciągnięciu czegoś lekkiego z nauką do przyszłego sportu - nie, bo się krzywią łokcie, odstają łopatki.
Wreszcie było o sztuczkach, które służą zmęczeniu psa psychicznie, zwiększeniu więzi z opiekunem, podnoszeniu umiejętności współpracy psa z człowiekiem - odpisałaś bardzo zresztą miło, że nie będziesz uczyć psa debilnych sztuczek jak do cyrku.
I co mamy Ci napisać? Oczekujesz, że wejdzie tu osoba, która ma 5 husky i powie, że racja, że to taka rasa, że czasem ucieknie, i żebyś dokupiła jeszcze ze 3, to będzie im raźniej na wycieczkach?
Prawie wszyscy Ci drugiego psa póki co odradzają, bo wtedy jeszcze trudniej psa opanować i do niego dotrzeć niż kiedy ma się "jedynaka", szczególnie w takiej rasie jak husky - ale Ty cały czas wiesz lepiej.
Mam wrażenie, że to raczej piszące do Ciebie osoby zaczynają czuć się idiotycznie, bo stają na uszach podsuwając Ci rozwiązania, a Ty tylko kręcisz na wszystko nosem i wytykasz im zero pojęcia o psach i tej rasie.
Branie drugiego psa owszem, może poprawić samopoczucie psa samego w sobie, ale never ever nie spowoduje, że łatwiej będzie okiełznać każdego psa z osobna - jest dokładnie odwrotnie, i piszę to jako osoba mająca po 2-3 psy w różnych już kombinacjach na DT - zawsze z dwoma jest trudniej niż z jednym, stąd dla mnie poroniony pomysł dobierać kolejnego psa, kiedy już z jednym są jakieś problemy i ale.

[quote name='xxxx52']wlasnie polarne psy czuja sie dobrze tylko w grupach ,dlatego milosnicy tych ras maja min 2 psy tej rasy w domach.
zaznaczam ,ze pisze tylko o psach co znam widze i czasami sa przedstwione w telewizji i psiej szkole -mowi sie o roznych rasach psow.Szczerze mowiac od 15 lat obserwuje psie szkoly i psie zawody ,ale nie widzialam polarnych ras .
jedynymi zawodami w ktorych biora udzial polarne psy sa wyscigi zima san latem wozkow.[/QUOTE]


Owszem, a z czego to wynika? Bo większość właścicieli tych psów nasłuchała się o tym, że husky to takie specyficzne i trzeba mieć kilka i co? Kończą ze stadkiem uciekinierów, bo zamiast z psem popracować, iść na szkolenie, uwierzyli, że nie warto, i po prostu dokupili jeszcze ze dwa żeby było im raźniej :) i tak oto mają stadko dziczków, i dalej pracują na stereotyp... Jakoś nie wydaje mi się, żeby te nieliczne świetnie ułożone husky były jakimiś mega nietypowymi przedstawicielami rasy - raczej trafili im się mega nietypowi właściciele, którzy olali stwierdzenie, jakoby husky to nie owczarek, i pracując z psem, wkładając czas i wysiłek, dobierając metody, wyszkolili psa, zamiast iść na łatwiznę i dokupić mu tylko kolegę do hasania i tłumacząc dookoła, że "te psy tak mają".
Znowu odniosę się do mojej rasy - staffiki też rzadko bywają na agility i podobnych zawodach; wszak to psy tylko do sportów siłowych, agresywne wobec innych psów, to po co próbować? I jak te psy mają pojawiać się na takich zawodach, skoro właściciele nawet nie próbują? A o dziwo jest w Polsce kilka agilitowych staffików, z dobrymi wynikami, nie zżerających innych psów - ale one należą do właścicieli, którym się po prostu CHCIAŁO i olali stereotypy.

Posted

Mhm - mój foksterier ma w rodowodzie samych myśliwych. Jest od myśliwego, polowali jego rodzice, dziadkowie, pradziadkowie... Jego rodzeństwo ma już pierwsze próby pracy za sobą. Można powiedzieć, że myślistwo ma we krwi. Dlaczego więc nie rusza moich królików, nawet gdy biegną mu przed nosem? Leży tylko i je obserwuje - dlaczego? Bo wie, że mu nie wolno. Po prostu. Jego predyspozycje rasowe wskazywałyby na to, że powinien już dawno moje króliki pogonić i zabić. A jednak wszyscy żyją i mają się dobrze. Więc nie mów mi o predyspozycjach rasowych, bo one nie są żadnym usprawiedliwieniem dla niewychowania, o czym już pisałam.

Posted

Faktycznie, z tymi huskymi to się da tylko bieganie ćwiczyć:

[URL]http://www.youtube.com/watch?v=RQSzLiolKqw[/URL]
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=Uk7PzQlfowc[/URL]
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=iJMiI7U79o0[/URL]
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=HQfjn8DWDsA[/URL]

To tylko kilka z neta. Ale to trzeba chcieć. Szczególnie polecam ostatni.

Posted

[quote name='xxxx52']
typowe dla made in dogomania.pl
tak jest na prawie wszystkich watkach
albo ekstazy zachwytu ,albo dolowanie po gesiemu[/QUOTE]

Ja bym prosiła o poprawienie cytatu z tego posta, bo wyszło na to, że to wypowiedź edene jest moja ;)

[quote name='xxxx52']a co masz husky wiele lat?[/QUOTE]

A co to ma do rzeczy, skoro osoba zakładająca wątek sama ma husky wiele lat i nadal musi pytać?

[quote name='xxxx52']Chodzilam 5 lat z malamutem mojej sasiadki na spacery .uzywalam 20 metrowej linki do cwiczen.cwiczylam i wynagradzam smakolykami kazdy powrot do mojej osoby.Wszystko prawidlowo wykonywal Niestety po zwolnieniu z linki raz wracal raz nie ,nie zwracal zupelnie na nic uwagi,poprostu sie oddalal i juz.raz biegl do domu spowrotem ,innym razem w innym kierunku.Polowal miedzy czasie na myszki ktore lykal zywe.tak wiec chodzil na lince .Zima sasiadka brala go zaprzegu sanek,no ale sam tez niechcial zawsze pobiegac.lubil biegac z innymi psami.W starszym wieku w grupach z psami i sasiadmi chodzil Horek grzecznie ,zawsze byl na przodzie grupy,nie uciekal ,ale osobno to uciekal.Dozyl 14 lat mial HD,[/QUOTE]

A co miało się stać, jak poprzestano na jednej metodzie - pakowaniu w psa smakołyków, kiedy zechciał przyjść? W dodatku przez osobę, która tylko chodziła z nim na spacery? Dla mnie dowodzi to jedynie tego, że nikt tego psa nie umiał odwołania nauczyć, a nie że się go nauczyć nie dało, bo był malamutem. I chwała, że chodził na lince, a nie z uporem maniaka puszczano go luzem, bo malamut musi się wybiegać.

[quote name='edene']Niestety mój pies nie aportuje, mimo ze widzi jak inne psy to robią, ja jej często rzucam piłkę, zachęcam do przynoszenia. Nic z tego. I wiesz co? To też jest cecha rasy ;-) Jakkolwiek pewnie są Husky, które aportują, bo akurat tak mają nietypowo.
[/QUOTE]

A ja będę się wrednie upierać, że te husky mają właścicieli, którym się chciało zgłębić tajniki nauki aportowania i uczyć je tego do skutku, odpowiednio manipulując nagrodami. Rzucanie piłeczki i zachęcanie do przyniesienia to może być efektywna metoda u labradorów. U husky po pierwsze trzeba doskonale dobrać motywację, bo dla nich aport sam w sobie jest bez sensu to raz, dwa - wypracować nawyk podejmowania czegoś z ziemi, potem noszenia w pysku, a rzucanie i zachęcanie do aportu na sam koniec. Smaczki pewnie w tym przypadku można samemu sobie zjeść, więc ja bym uczyła psa samego podawania piłeczki z ziemi do ręki, a jako nagrodę stosowała właśnie pobieganie luzem, wyjście na spacer. Przykład - pies zostanie spuszczony ze smyczy albo będzie mu założona obroża do wyjścia dopiero jak poda z ziemi piłeczkę. Husky są bardzo bystre i tego nauczy się momentalnie, bo będzie mu się opłacało; bo jak to zrobi, dostanie coś czego bardzo chce. Problem polega na tym, że nauka aportowania haszczaka kończy się w 99% przypadków na rzuceniu piłeczki, poćwierkaniu do psa, żeby przyniósł, a kiedy nie przyniesie - rezygnacji i głoszeniu opinii, że husky nie aportują...

Posted

[quote name='xxxx52']Chodzilam 5 lat z malamutem mojej sasiadki na spacery .uzywalam 20 metrowej linki do cwiczen.cwiczylam i wynagradzam smakolykami kazdy powrot do mojej osoby.Wszystko prawidlowo wykonywal Niestety po zwolnieniu z linki raz wracal raz nie ,nie zwracal zupelnie na nic uwagi,poprostu sie oddalal i juz.raz biegl do domu spowrotem ,innym razem w innym kierunku.Polowal miedzy czasie na myszki ktore lykal zywe.tak wiec chodzil na lince .Zima sasiadka brala go zaprzegu sanek,no ale sam tez niechcial zawsze pobiegac.lubil biegac z innymi psami.W starszym wieku w grupach z psami i sasiadmi chodzil Horek grzecznie ,zawsze byl na przodzie grupy,nie uciekal ,ale osobno to uciekal.Dozyl 14 lat mial HD,[/QUOTE]

Moja suka ma 99% przywołanie (pies to nie robot, więc 1% zostaje ;)). A z "wyprowadzaczem" też nie mogłaby być puszczona luzem, bo wracałaby jakby chciała. A jakby miała coś ważniejszego do załatwienia, to by nie wracała. Więc czego to dowodzi? Jest tak naprawdę zakamuflowanym szpicem? Czy nie wytworzyłaby z obcą jej osobą, którą widziałaby tylko na spacerach, odpowiedniej więzi?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...