gryf80 Posted March 15, 2012 Posted March 15, 2012 dr łukaszewska to super kobieta z ogromna wiedza dla mnie guru,bez sledziony da się życ,bedzie dobrze-a chory narząd sprawia wiecej problemów niż jego brak. Quote
sleepingbyday Posted March 16, 2012 Posted March 16, 2012 cholera! może poprosić o konsultację prof. Lechowskiego? doskonały internista i endokrynolog, ale strasznie rzadko przyjmuje. natomiast być moż da się przez wysłanie skanów wszystkich badan? sama nie wiem.... totalny znak zapytania z waszym psem... Quote
eduso Posted March 16, 2012 Posted March 16, 2012 (edited) [quote name='Juliusz(ka)']Odkleszczowe sprawdzone, pasożytów nie ma. [/QUOTE] A anaplazmozę (odkleszczówkę) sprawdziliście? Znam psa, który miał ogromną śledzionę i po wielu wielu badaniach wyszła właśnie ona. Można ją wykryć za pomocą szybkich testów SNAP 4Dx. Jeżeli tego nie sprawdzaliście to ja bym to koniecznie zrobiła, bo pamiętajcie, że jeżeli problem nie tkwi w śledzionie, ale w takiej odkleszczówce, to usunięcie śledziony nie będzie wskazane... Trzymam kciuki za Twojego pieska. Edited March 16, 2012 by eduso Quote
Juliusz(ka) Posted March 16, 2012 Posted March 16, 2012 Babeszja, borelioza i anaplazmoza wykluczone - krew badana w Lublinie. Z prof. Lechowskim nasza wetka prowadząca kontaktowała się telefonicznie, przedstawiała przypadek. Wszyscy rozkładają ręce... Naprawdę nie ma w Polsce psiego dr. House'a? :bigcry: Niby śledziona "na dziś" kwalifikuje się do wyciącia jak najbardziej: nietypowe ułożenie, kształt, zaokrąglona na brzegach, z krwiakiem(?), bardzo duża. Ale sęk w tym, że chole*a wie, czy to ona jest problemem, czy jest tylko odczynowa:confused: W pierwszym przypadku tniemy i wywalamy, nie ma co! Ale w drugim...? Quote
sleepingbyday Posted March 16, 2012 Posted March 16, 2012 a czy w drugim przypadku brak śledziony jest obojętny, czy zaszkodzi? na razie, oprócz złych wyników różnistych, tylko śledziona wykazuje cechy patologiczne. co więcej, lubi rakowaciec, rozlewac się. nie, żebym radziła na 100% wyciąć, ale to chyba kwestia przejrzenia za i przeciw i sprawdzenia, czy więcej jest za, czy przeciw. ale być może faktycznie szukać konsultacji za granicą??? Quote
Konrad_D Posted March 30, 2012 Posted March 30, 2012 Mój pies miał usuniętą śledzionę z racji guzów po dwóch tygodniach od operacji ma przerzuty na wątrobę - już nie wstaję z posłania:(. Wszyscy lekarze odradzają mi kolejnej operacji... Mieliście taki przypadek? Quote
bajadera Posted March 30, 2012 Posted March 30, 2012 Wątroby się nie operuje w zasadzie u psów. Przerobiłam nowotwór wątroby z przerzutami do śledziony i odwrotnie. Z tym, że w tym drugim przypadku pies zdrowo pożył pół roku po usunięciu śledziony. Można próbować chemii, ale jak już nie wstaje, to raczej myslałabym o eutanazji. Przykre to niestety, ale czasem lepsze dla psa. Quote
Konrad_D Posted March 31, 2012 Posted March 31, 2012 Sunia zaczęła się podnosić - chodzi szczeka, je i wydala. Dość szybko się męczy... Dzisiaj podaliśmy jej Theranecron. Zastanawiam się nad sensem tego zabiegu - czy jest szansa aby go przeżyła i pożyła jeszcze trochę po usunięcia zajętego przesz nowotwór płata watroby... Quote
3 x Posted March 31, 2012 Posted March 31, 2012 [quote name='Konrad_D']Sunia zaczęła się podnosić - chodzi szczeka, je i wydala. Dość szybko się męczy... Dzisiaj podaliśmy jej Theranecron. Zastanawiam się nad sensem tego zabiegu - czy jest szansa aby go przeżyła i pożyła jeszcze trochę po usunięcia zajętego przesz nowotwór płata watroby...[/QUOTE] Konrad pogadaj z zaufanym wetem jakie szanse ma sunia i zastanów się porządnie czy chcesz żeby żyła bo Ty tak chcesz czy naprwdę ma szansę pożyć jeszcze trochę bez bólu to nie są łatwe decyzje ale zapewne wyrzucanie sobie że przedłużało się męczarnie psa dla własnego widzimisię potem będą jeszcze gorsze Quote
gryf80 Posted March 31, 2012 Posted March 31, 2012 konrad jesteśmy z toba ,przedmówcy/czynie maja racje Quote
Konrad_D Posted March 31, 2012 Posted March 31, 2012 [quote name='3 x']Konrad pogadaj z zaufanym wetem jakie szanse ma sunia i zastanów się porządnie czy chcesz żeby żyła bo Ty tak chcesz czy naprwdę ma szansę pożyć jeszcze trochę bez bólu to nie są łatwe decyzje ale zapewne wyrzucanie sobie że przedłużało się męczarnie psa dla własnego widzimisię potem będą jeszcze gorsze[/QUOTE] Każdy przypadek jest inny, ja chce aby ona jeszcze żyła - ale aby dobrze żyła. Dzisiaj pomimo anemii stara się zachowywać normalnie - naszczeka na obcego itd. Zastanawiam się czy ktoś miał taki przypadek, że po usunięciu przerzutu wszystko wróciło do normy? Cały czas zadaję sobie pytanie czy usunięcie tego kawałka wątroby wszystko wróci do normy? Czy będzie mogła jeszcze chwilę cieszyć się życiem? Quote
Konrad_D Posted March 31, 2012 Posted March 31, 2012 [quote name='bajadera']Wątroby się nie operuje w zasadzie u psów. Przerobiłam nowotwór wątroby z przerzutami do śledziony i odwrotnie. Z tym, że w tym drugim przypadku pies zdrowo pożył pół roku po usunięciu śledziony. Można próbować chemii, ale jak już nie wstaje, to raczej myslałabym o eutanazji. Przykre to niestety, ale czasem lepsze dla psa.[/QUOTE] Możesz opowiedzieć coś więcej o tych przypadkach? Jak to dokładnie wyglądało? W jakich odstępach były przerzuty? Dzięki Quote
3 x Posted March 31, 2012 Posted March 31, 2012 [quote name='Konrad_D']Każdy przypadek jest inny, ja chce aby ona jeszcze żyła - ale aby dobrze żyła. Dzisiaj pomimo anemii stara się zachowywać normalnie - naszczeka na obcego itd. Zastanawiam się czy ktoś miał taki przypadek, że po usunięciu przerzutu wszystko wróciło do normy? Cały czas zadaję sobie pytanie czy usunięcie tego kawałka wątroby wszystko wróci do normy? Czy będzie mogła jeszcze chwilę cieszyć się życiem?[/QUOTE] po mojemu nie wróci do normy ale być może będzie się jeszcze chwilę cieszyła życiem ale to będzie zapewne dla twojego widzimisię bo ty chcesz żeby żyła bo nie potrafisz się z nia rozstać pisałam już wyzęj to nie są łatwe decyzje ale zastanów się co będzie lepsze dla suni nie co bedzie lepsze dla ciebie i co będzie cię mniej bolało (teraz) tylko co będzie lepsze dla suni i pogadaj z wetam zaufanym choć już wyżej pisałeś, ze każdy wet odradza ci kolejną operację może lepiej pozwolić jej żyć jeszcze chwilę z przerzutami ? i pozwolić odejśc gdy zajdzie taka koniecznosć? Quote
sleepingbyday Posted April 2, 2012 Posted April 2, 2012 Konrad, czy suczka była konsultowana z onkologiem? Quote
Konrad_D Posted April 2, 2012 Posted April 2, 2012 [quote name='sleepingbyday']Konrad, czy suczka była konsultowana z onkologiem?[/QUOTE] Będzie konsultowana w piątek u dr Jagielskiego. Teraz dostaję encorton i jest pod opieką bardzo dobrych wetów:) Quote
Konrad_D Posted July 24, 2012 Posted July 24, 2012 Mojej kochanej psiny nie ma od ponad dwóch miesięcy. Długo nie wytrzymaliśmy - teraz mamy od dwóch miesięcy pręgusa ale to jeszcze nie to, ale jesteśmy dobrej myśli. Quote
sleepingbyday Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 tak myslałam, długo sie nie odzywałeś i nagle bach i jakies przeczucie było. przykro mi bardzo. Ale dobrze - i że dlugo nie wytrzymaliście, to i normalne, i dobre i żadna zdrada. opowiedz o tym nowym pręgusie. Quote
Konrad_D Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 [quote name='sleepingbyday']tak myslałam, długo sie nie odzywałeś i nagle bach i jakies przeczucie było. przykro mi bardzo. Ale dobrze - i że dlugo nie wytrzymaliście, to i normalne, i dobre i żadna zdrada. opowiedz o tym nowym pręgusie.[/QUOTE] Pręgus jest boksem, już się zdążyliśmy przyzwyczaić:) Łobuz - zupełnie inna niż nasza kochana, ale to dobrze, bo przynajmniej aż w tak dużym stopniu nam jej nie przypomina:) Ma bardzo ładnych rodziców, mamy nadzieję, że choć trochę odziedziczy po nich urodę:) Jedno co mogę napisać po stracie - jeśli pies daje wam oznaki, że chce żyć, to warto pomagać mu do samego końca, ja nie żałuję nieprzespanych nocy, kilkunastu transfuzji czy poświęconego czasu. Nic nie zastąpi jej spojrzenia przed tym jak odeszła i jej oczka mówiące, że chce żyć. Quote
sleepingbyday Posted July 27, 2012 Posted July 27, 2012 otóż to. walczyć, dopóki nasz pies tego od nas chce. Quote
joa29 Posted August 22, 2012 Posted August 22, 2012 dzień dobry jestem szczęśliwa posiadaczką jamnika Plamy 10 lat 7 m-cy. Też pojawił nam się guzek na listwie. Zrobiłyśmy badania - morfologia wyszła bardzo dobrze jak na psa w tym wieku, jedynie trochę podwyższone wątrobe wskazniki ale nie wiele. EKG ok, RTG płuc bez przerzutów. Wczoraj miała być operacja, jednakże przed jej rozpoczęciem a po rozluźnieniu Plamy wyszła im jakaś narośl z brzucha, przy wątrobie lub śledzionie. Plama się dobrze czuje, jedynie mam wrażenie ma przyspieszony oddech, jest żywa, pięknie je, chętnie chodzi na spacery. na 28 sierpnia mamy umówioną wizytę u dr Marcinkowskiego na USG< na 12 września u dr Jagielskiego onkologa, teraz po zabawie odpoczywa strasznie serce jej szybko bije, jak dla mnie za szybko. Myślałam że ta operacja to wierchołek naszej góry, a to się okazało że jesteśmy u jego podnóżka. ZUpełnie nie umiem sobie tego wyobrazić mimo że jestem mocno zadaniowa. NIe wiem co jeszcze mogę zrobić. pozdrawiam wszystkich zatrwożonych właścicieli najlepszych przyjaciół na tym padole.. ps guzek mamy malutki i to jeden i żeby było ciekawiej jesteśmy za młodego po sterylizacji Quote
usmiech82 Posted March 1, 2013 Posted March 1, 2013 witam serdecznie jestem nowym forumowiczem praktycznie przez chorobę moje psa w niedziele po obiedzie zaczął ciężko oddychać i stał to dziwnie wciągało mu brzuch niestety u mnie w miecie żaden weterynarz nie odebrał telefonu dopiero w mieście 20 km od nas pojechaliśmy tam wieczorem miał zrobione prześwietlenie jamy brzusznej ale niby nic nie wykazała przy badaniu wyszło że ma problemy z sercem dostał kroplówkę i tabletkę po powrocie do domu było niby lepiej ale w nocy znów zaczął ciężko oddychać po jakimś czasie jak wstawał to jak by mu łapy odcinano walił o podłogę jak kamień nie czekając pojechałem o 4 rano znów do weterynarza znów dostał kroplówkę i tabletkę ale po powrocie do domu było coraz gorzej po namowie znajomego pojechałem do kliniki oddalonej o 40 km zostało zrobione USG i niestety guz śledziony pękł i wylał sie do żołądka pies był bardzo blady dostał kroplówkę ale nawet nie dostał jej całej i zaczął wymiotować bardzo szybka decyzja pani weterynarz i zabrali go na operacje która sie udała niby inne narządy nie maja przerzutów ale Feri ma bardzo mało czerwonych krwinek i problemy z sercem przed operacją miał ich na poziomie 3,3 a wczoraj po badaniu tylko 3 więc zdecydowaliśmy na podanie krwi teraz czekamy na reakcję i co będzie dalej czy miał ktoś podobny przypadek i jak się skończył Quote
3 x Posted March 1, 2013 Posted March 1, 2013 (edited) nie znam się dokładnie ale skoro guz pękł to pies sie wykrwawiał więc 'normalne' jest spadek poziomu krwi - czerwonych krwinek tzn nagłe krwawienie a takim niewątpliwie było peknięcie guza prowadzi do spadku czerwonych krwinek moim zadniem pozwól psu dojść do siebie po operacji ile lat ma psiak? i na spokojnie zdjagnozujcie sobie serce nie łączyłabym guza śledziony z sercem dobrze, ze operacja się udała :) i co wazne, czy wet wyśle próbkę guza na badanie histopatologiczne ? wówczas będziecie wiedzieć co to za guz i na czym stoicie z psiakiem nie każdy guz = nowotwór mój i nie tylko mój pies był w tym właśnie gronie gdzie guz na śledzionie nie był guzem nowotworowym trzymamy kciuki za psiaka :) Edited March 1, 2013 by 3 x Quote
gusia0106 Posted March 1, 2013 Posted March 1, 2013 Mój Vario miał. Różnica jest tylko taka, że my wiedzieliśmy o guzie, ale zanim zapadła decyzja o operacji guz pękł i się rozlał. Operacja była robiona tak jak u Was - natychmiast, mimo jego znacznej wady serca i średnich wyników krwi. Wszystko skończyło się dobrze. Bez śledziony psy żyją normalnie, nic się nie martw. Ważne, żeby teraz po operacji doszedł do siebie. Bierze jakieś leki na serce? Bardzo ważne jest to, żeby wysłać wycinek guza do badania histopatologicznego. Zrobiliście to? Będzie wtedy wiadomo jaki to rodzaj nowotworu i czego się można spodziewać. Trzymajcie się tam. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.