Jump to content
Dogomania

Hexa moje kochane słoneczko, Shina paskuda i inni :)


*Monia*

Recommended Posts

hahahaha ty i tak masz dobrze , już sobie wyobrażam jak zostawiam moje dziecko dziadkowi :D masakra by była hahahaha

Też się bałam masakry, ale całkiem nieźle sobie radzą nawet z przebieraniem, pieluchami i nocnikiem :D. Wychodzę z założenia że skoro mną się zajmował i mam wszystko na swoim miejscu, mój brat też w całości to i Mani się krzywda nie stanie. Chociaż jak analizuję swoje wyczyny pod jego opieką to dochodzę do wniosku że ja farciarz po prostu jestem albo miałam instynkt samozachowawczy :P. Wspomnienia mam fantastyczne, szczególnie jak mnie zabierał do pracy i miałam wieeelką ogrodzoną przestrzeń, psy (półdzikie a ja lat 5-7) i mogłam robić co chciałam bez marudzenia że się pobrudzę/przewrócę, że muszę zjeść, gdzieś iść, itp. Piękne czasy, ale włos mi się jeży na myśl że moje dziecko by mogło tam być. Moja mama pewnie by na zawał padła jak by się dowiedziała jaki luzik miałam, hahaha.

 

Fajny dziadek, szacun ze ogarnia. Moj ojciec ani 5 minut nie posiedzi z Iga.

Jak by nie miał wyjścia to by siedział :P. Mój został wybrany bo jako jedyny mógł pracę inaczej sobie ustawić. I jak napisałam wyżej - Ciebie jakoś udało mu się wychować, Twoją siostrę to i z wnuczką by dał radę ;)

 

 

 

Co do pracy to nawet w miarę ją lubię, a atmosfera obecnie jest taka że pewnie co jakiś czas zakwasy od śmiechu będę miała :). I zdradzę Wam że jak poszłam pierwszy dzień to chwilami czułam się jak bym wcale nie była nieobecna ponad rok tylko ewentualnie kilka tygodni. Ale to pewnie kwestia tego że regularnie robiłyśmy im z Manią naloty na kawę ;).

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Mnie też dawno tu nie było. Dzięki za odkurzenie ;)

Matka pracująca, musząca sama wszystko ogarnąć i posiadająca psy ma niestety bardzo mało czasu, praktycznie zero czasu wolnego... Ale i nie mam się kiedy porządnie ponudzić.

W pracy mam fb w telefonie, dogo niestety nie :P

 

 

U nas bez zmian, nuuuda i monotonia. Dzieć już prawie sama chodzi, psy uwielbiają moje eksperymenty kulinarne, wszyscy się dostosowali do tego że pracuję i jakoś funkcjonujemy.

Napiszę Wam jakaż ja mądra - jechałam z pracy i gadałam z kumpelą przez telefon. I opowiadałam jak to Maniula bawi się z psami "... no i tłukła w tego biednego psa piłką, a pies siedział ze smutną miną i skulonymi uszami". Miny ludzi wokół bezcenne, a mi się tak głupio zrobiło że prawie się zapadłam pod ziemię :/. A tylko chciałam koleżance naświetlić jak się dzidzia bawi z młodszą, mało kapującą suczą, która nie rozumie jak można bawić się dzieciową zabawką (przecież to zakazane, nie ważne że dziecina prosi). Wyszło że daję się dziecku znęcać nad psem, a sytuacja była zupełnie inna. Tak właśnie przytomna wracam po robocie, nie zastanowiłam się co paplam ;)

Link to comment
Share on other sites

Dobrze ze Cie do Toz-u nie podali :D

 

Fajnie że dajesz sobie radę ;)

 

czekam na zdjęcia chodzącej Maniuli :D

Bardziej bym się Mopsu obawiała :P

 

Trzeba jakoś ;)

 

Jakieś są, ale kiedy zgram to nie mam pojęcia...

 

 

Nie wiem dlaczego nie mogę zacytować dwóch postów :/

Z tym pracusiem to bym nie przesadzała :P :P

Link to comment
Share on other sites

Guest TyŚka

Fajnie, że się już wdrożyłaś w rytm pracy :)

A nosidełko mega, bardzo mi się podoba. Zresztą sam widok dziecka na plecach i psów obok jest fantastyczny :D

Faktycznie się znęcasz nad psem :p

Link to comment
Share on other sites

Fajnie, że się już wdrożyłaś w rytm pracy ;

A nosidełko mega, bardzo mi się podoba. Zresztą sam widok dziecka na plecach i psów obok jest fantastyczny

Faktycznie się znęcasz nad psem 

Zdążyłam się przyzwyczaić, więc lada dzień dojdzie mi więcej pracy. Szkoda że to w parze z podwyżką nie idzie :/

 

Lepiej z dzieckiem na plecach niż z przodu, łatwiej psami manewrować ;)

 

Nad Shiną łatwo się znęcać, wystarczy się krzywo spojrzeć i już się czuje winna i zaczyna się przymilać :P. A  Maniuli jest w stanie wiele wybaczyć, co nie znaczy że pozwalam im się bawić dalej niż pół metra ode mnie ;)

 

 

Ja też nie mogę cytować  ;)

 

Już niedługo podzielę Twoją dole z tym że ja niezmotoryzowana jestem wiec bede musiała sobie jakoś piechotą poradzić  ;)

Ja mogę tylko 1 cytat dodać, drugi mogę sobie skopiować.

 

Ja mam na swoim zatylu 1 środek transportu publicznego, do przystanku kawałek drogi, od przystanku do pracy też kawałek, a do pracy od domu chyba około 20 km (centrum stolicy gdzie samochodem nie opłaca się jechać). Zdecydowanie bym wolała skoczyć 20 minut piechotą niż jechać te 20 minut w maxymalnie zapchanym pociągu, a później jeszcze 15 minut iść. Ale szybko wędruję, no i kwestia przyzwyczajenia ;)

 

 

łobuziaczek rośnie i rośnie <3

DSC_3389.JPG

 

koncentruję się na samodzielnej wędrówce :D

DSC_3396.JPG

 

 

koniec :P

Link to comment
Share on other sites

Jaki fryz :D

Grzywka jest sprawką dziadka i nożyczek, podczas gdy ja nieświadoma siedziałam sobie w pracy ;)

A włosy regularnie są odżywiane tym samym co i mały brzuszek :D

 

 

 

Aaa no to ja mam mniej km do pokonania  ;)

 

 

Ale Ona jest słodziutka <3 i jaka już dużą <3 <3 <3 <3 

Zdecydowanie wolała bym mieć w tej chwili bliżej do pracy

 

Rośnie, a najbardziej jej stopa ostatnio urosła, mała płetwa, hahaha. Bucików wyjściowych obecnie szukam i nic mi się nie podoba :/

 

 

 

Matka pracująca wybrała się z dzieckiem po zakupy. Zakupy zrobiłam, dziecka nie zgubiłam chociaż marudziło mi całą drogę powrotną bo ona chciała spacerować a nie siedzieć, ale wracając podjechałam jeszcze zatankować żeby jutro już nie zajeżdżać na stację. No i zatankowałam 10 litrów po czym zorientowałam się że zielony plastik na tym do wlewania nie pokrywa się z kolorem powyżej, numer też się nie zgadzał bo powinnam tankować 95 a tankowałam 98. A dziwiłam się że tak bardzo paliwo podrożało w ciągu tygodnia :/. Już miałam wizję zapitalania z zakupami i dzieciem po ciemku przez wiadukt i zadupie, do tego mój biedny samochodzik by poszedł do naprawialni, dla mnie istna katastrofa... Poszłam więc klnąc i targając dziecko pod pachą do kasy. Przy kasie powiedziałam że tragedia mnie spotkała bo mi się porypały węże, na co pani mi odpowiedziała że będzie moja Corsinka żyć. I żyje, będziemy jeździć. Shina po powrocie ładnie posprzątała chrupki które Maniul porozwalała podczas próby dogadania się na parkingu i wszyscy zadowoleni :).

Link to comment
Share on other sites

hahahaha nie żebym się śmiała ale dobrze czytac że nie tylko ja jestem tak zakręcona :D Ale moja kuzynka kiedyś nalała 95 do dizla haha i juz nigdzie nie pojechała a za naprawe pykło kilka stówek :D

Dlatego stracha miałam, a tu w maju komunia chrześniaka i oszczędzać trzeba :/. A że zakręt jestem to fakt, tylko się nie przyznaję publicznie :P

 

 

Oj Monia, Monia...

98 możesz spokojnie lać, nawet jak normalnie lejesz 95  ;)

Bylebyś ropy nie zatankowała do benzyniaka i odwrotnie  :P

Teraz już wiem, ale do piątku jeszcze nie byłam tego świadoma ;). Zamotałam się przez tą małą marudę z fotelika.

Kiedyś jeździłam chwilę dizlem i po kilka razy się upewniałam czy dobre paliwo leję. O dziwo nawet po całonocnych imprezkach udało mi się nie pomylić :D

 

 

 

Dzięki Aga za kwiatka :P :P

 

Zdjęcia będą w następnym poście bo emotki muszę dodać do fotek.

Link to comment
Share on other sites

dodam jeszcze że Mania dzisiaj ma równo 14 miesięcy i przechodzi kryzys jakiś, więc dzień do bani, zasnęła z 15 minut temu...

 

a teraz

mój nochalus loveit.gif  wub.gifwub.gif

DSC_3420.JPG

 

DSC_3419.JPG

 

wygląda jak by dzidzia Hexę zmuszała do jedzenia, grunt to się umieć dobrze ustawić ;)

DSC_3416.JPG

 

tu widać jak było

DSC_3417.JPG

 

i jak odmówić widząc taki wzrok biednego pieska

DSC_3421.JPG

 

 

 

Przykro mi ale nie pościeliłam wyrka do zdjęć :P, a pies jest z tych co zasadę że na moje łóżko się nie wchodzi ma gdzieś więc został uwieczniony artystyczny nieład z rana :D

Link to comment
Share on other sites

Slicznosci <3 

 

Najlepszego dla Maniulki :*:*:*:* duża już z niej babka <3

 

Nie chciala byś widziec mojego nieladu artystycznego z rana na łóżku hehe poza tym od kiedy urodziłam jeszcze łóżka nie składałam , poscielam tylko i nakrywam kocem :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...