Jump to content
Dogomania

Schronisko na tzw. "KONCU SWIATA", masa psow bezskutecznie czekajacych na pomoc


Aga-ta

Recommended Posts

[quote name='elaja']
Na razie jej jeszcze nie ogłaszam , zrobię ogłoszenia pewnie za parę dni , jednak nie chciałabym aby poszła gdzieś w Polskę . Marzy mi się taki domek jaki ma Dexter i Bezik z Kłaja - przynajmniej czasami mogłabym ja spotkać i zobaczyć jak pięknieje u swoich ludzi :lol:[/QUOTE]
Pięknieje? :lol: to chyba żart ? Ona jest już piękna:loveu:, no chyba że masz na myśli psychikę :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lucyja']Niestety dziadzio Nico ma guza na jądrze i we wtorek będzie musiał stracic psie klejnoty. Trzymajmy kciuki za Nikusia, żeby wszystko było dobrze.
Jesienny dziadzio Nico:
[/QUOTE]
to chyba bylo dzis. Lucynko, wszystko w porzadku z Nikusiem?

[quote name='mysza 1']Kejsi, która jest z Krakowa napisała mi, ze w piątek będzie jechała pociągiem do Warszawy. Sunia 'moja' by musiała jechać w kontenerze, bo całą drogę w kagańcu to chyba koszmar :(
Pytanie czy ktoś pożyczy kontener i zawiezie małą na PKP?

Inna opcja to niedziela i Figu ale i tak chyba nie ma jak jej dowieźć do Katowic :([/QUOTE]
pomyslimy, pomyslimy... ;)


zdjecia psiakow ze schroniska, ktore dostalam od Elaji
[IMG]http://i46.tinypic.com/124bk1f.jpg[/IMG]

[IMG]http://i47.tinypic.com/67lgtu.jpg[/IMG]

[IMG]http://i45.tinypic.com/2jed4zp.jpg[/IMG]

[IMG]http://i47.tinypic.com/2q1uw6o.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mysza 1']Kejsi, która jest z Krakowa napisała mi, ze w piątek będzie jechała pociągiem do Warszawy. Sunia 'moja' by musiała jechać w kontenerze, bo całą drogę w kagańcu to chyba koszmar :(
Pytanie czy ktoś pożyczy kontener i zawiezie małą na PKP?

Inna opcja to niedziela i Figu ale i tak chyba nie ma jak jej dowieźć do Katowic :([/QUOTE]

A o ktorej Kejsi odjeżdza z dworca? Malizna nawet w kocim transporterze by sie zmiesciła.. Bedziemy kombinowac.

Ja moge tez małą zawiexć do Katowic gdyby Figu jechała w ten weekend, ale ktos pisał tu o piatku lub sobocie, sobota jak najbardziej, gorzej z piatkiem.. Zależy tez o ktorej godzinie...

Link to comment
Share on other sites

czy on wie, ze został wtłoczony w czerwony strój?:) Taki Mikołajkowy Nikus..:)
Dobrze, ze zabieg juz za nim i wszystko sie udało..

Tak, zawoze Gunie do Katowic, pojadą ze mna chyba jeszcze trzy inne pieski, potem Figu zabiera całe towarzystwo razem i odstawia Guśke do hop do Łodzi pod same drzwiczki:)..

Link to comment
Share on other sites

W niedzielę w Myślenicach uciekła z domu dopiero co adoptowana sunia( pani która miała adoptować jamnisia ) :( niby straż miejska powiadomiona, ale gdyby czasem sobie zpaomnieli i wywieźli małą Pixie do NT :( jak będziecie zerknijcie proszę czy jej tam nie ma :(

Tu jej wydarzenie na fb
[URL]https://www.facebook.com/events/220805161385167/[/URL]

i jej zdjęcia na gumtree
[URL]http://krakow.gumtree.pl/c-Zwierzaki-psy-szczenieta-Myslenice-zaginela-malenka-sunia-prosze-o-pomoc-W0QQAdIdZ432518313[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Rzeczywiście Nikuś jest taki troszkę mikołajowy :)
Nico to twardziel :) Juz dziś był na spacerkach i apetyt mu dopisuje, więc powinno wszystko być dobrze.

A teraz wieści od Torreska, bo wiem Agatko, że lezy Ci na sercu :)
Rodzinka Torresa zakochana w nim po uszy. Dziś miałam przyjemnośc rozmawiac z babcią Torresa :) Stwierdziła, że jest pupilkiem całej rodziny. Wszyscy go kochają od razu. Do mieszkania wybrał sobie największy pokój. Natomiast do spania przedpokój, gdzie jest najchłodniej. Po południu mieli państwo zmartwienie, bo Torres sie na spacerze nie wysikał. Julka przyszła ze szkoły, to od razu sie popłakała, że pewnie Torres jest chory, więc trzeba pilnie zadzwonić do mnie po konsultację. Myślę, że wieczorny spacer ukoił obawy wszystkich i że Torres spełnił psi obowiązek obsikania okolicznych drzew :)
W sobotę państwo zrobią rewolucje w ogrodzie i zbudują Torresowi 40 metrowy wybieg ogrodzony, żeby mógł obserwować teren i poczuć choc troche wolności, a nie tylko spacery na smyczy.
Podsumuję to tak: lepiej Torres nie mógł trafić !
On wciąz się stresuje, bo nowe miejsce i nowi ludzie, ale jak upłynie jeszcze trochę czasu, to wiem, że będzie to najszczęsliwsze psisko na świecie :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lucyja']Rzeczywiście Nikuś jest taki troszkę mikołajowy :)
Nico to twardziel :) Juz dziś był na spacerkach i apetyt mu dopisuje, więc powinno wszystko być dobrze.

A teraz wieści od Torreska, bo wiem Agatko, że lezy Ci na sercu :)
Rodzinka Torresa zakochana w nim po uszy. Dziś miałam przyjemnośc rozmawiac z babcią Torresa :) Stwierdziła, że jest pupilkiem całej rodziny. Wszyscy go kochają od razu. Do mieszkania wybrał sobie największy pokój. Natomiast do spania przedpokój, gdzie jest najchłodniej. Po południu mieli państwo zmartwienie, bo Torres sie na spacerze nie wysikał. Julka przyszła ze szkoły, to od razu sie popłakała, że pewnie Torres jest chory, więc trzeba pilnie zadzwonić do mnie po konsultację. Myślę, że wieczorny spacer ukoił obawy wszystkich i że Torres spełnił psi obowiązek obsikania okolicznych drzew :)
W sobotę państwo zrobią rewolucje w ogrodzie i zbudują Torresowi 40 metrowy wybieg ogrodzony, żeby mógł obserwować teren i poczuć choc troche wolności, a nie tylko spacery na smyczy.
Podsumuję to tak: lepiej Torres nie mógł trafić !
On wciąz się stresuje, bo nowe miejsce i nowi ludzie, ale jak upłynie jeszcze trochę czasu, to wiem, że będzie to najszczęsliwsze psisko na świecie :)[/QUOTE]

Uwielbiam takie wieści :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lucyja']Rzeczywiście Nikuś jest taki troszkę mikołajowy :)
Nico to twardziel :) Juz dziś był na spacerkach i apetyt mu dopisuje, więc powinno wszystko być dobrze.

A teraz wieści od Torreska, bo wiem Agatko, że lezy Ci na sercu :)
Rodzinka Torresa zakochana w nim po uszy. Dziś miałam przyjemnośc rozmawiac z babcią Torresa :) Stwierdziła, że jest pupilkiem całej rodziny. Wszyscy go kochają od razu. Do mieszkania wybrał sobie największy pokój. Natomiast do spania przedpokój, gdzie jest najchłodniej. Po południu mieli państwo zmartwienie, bo Torres sie na spacerze nie wysikał. Julka przyszła ze szkoły, to od razu sie popłakała, że pewnie Torres jest chory, więc trzeba pilnie zadzwonić do mnie po konsultację. Myślę, że wieczorny spacer ukoił obawy wszystkich i że Torres spełnił psi obowiązek obsikania okolicznych drzew :)
W sobotę państwo zrobią rewolucje w ogrodzie i zbudują Torresowi 40 metrowy wybieg ogrodzony, żeby mógł obserwować teren i poczuć choc troche wolności, a nie tylko spacery na smyczy.
Podsumuję to tak: lepiej Torres nie mógł trafić !
On wciąz się stresuje, bo nowe miejsce i nowi ludzie, ale jak upłynie jeszcze trochę czasu, to wiem, że będzie to najszczęsliwsze psisko na świecie :)[/QUOTE]
Dziekuje Ci Lucynko za te wiadomosci:) Bardzo sie ciesze, ze Torres trafil tak dobrze:) stres mu w koncu minie. teraz moze byc juz tylko lepiej:)


Z dobrych wiesci - Milus, nasz staruszek ma dom!, niektorzy juz o tym wiedzieli:). Bylysmy z Patia dzis na wizycie po adopcyjnej i wszystko jest w jak najlepszym porzadku:) Milus przyzwyczail sie juz do nowego miejsca i pokochal swoich ludzi. Przytulak jest straszny - o, prosze:
[IMG]http://i45.tinypic.com/ka312b.jpg[/IMG]

Milus mieszka teraz w Wieliczce, w bloku na paterze. Jego rodzina to mlode malzenstwo i dziecko. Pan trenuje bieganie, co przy ruchliwosci Milusia jest nawet wskazane:)

Zdjecia z prywatnej rodzinnej kolekcji:) (o wiele ladniejsze niz nasze, ktore probowalysmy dzis robic)

jesienny Milus


[IMG]http://i49.tinypic.com/hwan3l.jpg[/IMG][IMG]http://i47.tinypic.com/359b9ko.jpg[/IMG]

[IMG]http://i49.tinypic.com/fduivm.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Świetne wiadomości od Torresa , Nikusia i Milusia . Szczególnie historia Torresa , a jeszcze wcześniej wystraszonej Kamy daje mi nadzieję , że i Śnieżka trafi do wspaniałych i wyrozumiałych ludzi. Bo Śnieżke chyba ktoś musiał bardzo skrzywdzić w przeszłości - boi sie panicznie mężczyzn , jest u mnie już parę dni , większość czasu spędza z moim ojcem a mimo to jeszcze nie pozwoliła mu sie do siebie zbliżyć . Wypuszczanie Śniezki wygląda tak - ojciec otwiera wszystki drzwi i odsuwa sie na bezpieczną ( dla Śnieżki bezpieczną ) odległość , a ona czmycha z podkulonym ogonem i strachem w oczach . Powrót wygląda tak samo , z tym że mała pakuje się od razu do kennelki i wciska w kąt. Nie straszy , nie grozi ale unika kontaktu na wszelkie sposoby. Jeśli dostanie coś na zęba od ojca , to zje dopiero jak odejdzie i na nią nie patrzy. Wczoraj , jak leżała sobie rozwalona na środku pokoju u mnie na górze , to gdy usłyszała że zbliża się mój ojciec , najpierw zerwała się na równe nogi , naburczała na niego a na koniec zsiusiała się ze strachu... Mimo , że normalnie zachowuje czystość i jak musi wyjść to stoi przy drzwiach i prosi o wypuszczenie,
W stosunku do mnie to zupełnie inny pies . Wesoły , otwarty , zaczepiający do zabawy i pozwalający na wszystko - czesanie , drapanie po brzuchu , przytulanie , zagladanie do uszów i liczenie zębów. Jednym słowem w kontaktach ze mna jest zupełnie normalna , cieszy się na widok smyczy , potrafi czerpac radość ze spacerów ( pomimo , że boi się w niektórych sytuacjach ), zaczepia do zabawy i podskakuje jak źrebak . Miałam ją przenieśc do siebie do góry , ale w takiej sytuacji nie widzę sensu , bo izolacja dodatkowo pogłębi jej lęki , i niepotrzebnie umocni więź tylko ze mną . W ciagu dnia wychodzi z klatki tylko za potrzebą i nie chce chodzić swobodnie po całym domu , jak ja wracam to od razu porzuca swój bezpieczny zakątek i łazi za mną wszędzie . Jest grzeczniutka , nie przeszkadza jak coś robię , tylko leży sobie w pobliżu i obserwuje . Spanikowała i uciekła wczoraj tylko na widok miotły , nie wiem czy czasem kij nie przypomniał jej chwytaka .
Szuka kontaktu ...... z Aresem , Nie wiem czy dlatego , że duzy i biały czy po prostu wpadła jej w oko . Wczoraj stały , a potem leżały przytulone do siebie (!) -oczywiście dzieliły je pręty kojca , bo za dobrze znam mojego juźka aby mu zaufać .

Link to comment
Share on other sites

biedna Sniezka:( co ona musiala przejsc... Wszystko jest do wypracowania, tylko potrzeba czasu. Pamietacie Kropke? przywiozlam ja w kontenerku jako totalnego dzikusa. Po kilku tygodniach dopiero podeszla do p.Ewy, a teraz... ma dom, mieszka w bloku (!) i nowi panstwo sa juz w stanie nawet wyjsc z nia bez smyczy. Spokoj, cierpliwosc i czas... Sniezce tez sie uda.

Igo od wczoraj ma dom! Dom z polecenia, w domu sunia pekinczyk (sterylizowana). Panstwo przyjechali z sunia do p.Ewy, suczka odwazna, zadziorna, charakterna i bez kompleksow. Igo nie mial szans;) nie odstepowal jej na krok, on chyba tez jej przypadl do gustu, bo tylko odburknela mu sie jak probowal ja zdominowac. Potem w nowym domu rowniez wszystko poszlo gladko, dziewczyna pozwolila mu zjesc nawet ze swojej miski. Igo zostal, na dniach bedzie mial diagnozowane oko, a do 2 tyg. zostanie wykastrowany. Mieszka w bloku, w Krakowie.

[B]Elu[/B], wstrzymalam ogloszenia Igo na bazarku, wiec masz jeszcze jeden pakiet.

[B]Patia[/B], DZIEKUJE BARDZO za wczorajszy dzien:calus:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][INDENT]biedna Sniezka:-( co ona musiala przejsc... Wszystko jest do wypracowania, tylko potrzeba czasu. Pamietacie Kropke? przywiozlam ja w kontenerku jako totalnego dzikusa. Po kilku tygodniach dopiero podeszla do p.Ewy, a teraz... ma dom, mieszka w bloku (!) i nowi panstwo sa juz w stanie nawet wyjsc z nia bez smyczy. Spokoj, cierpliwosc i czas... Sniezce tez sie uda.[/QUOTE]

Wiem Aga-ta , pamiętam Kropke i pamietam też Bezika z Kłaja . To chyba były podobne przypadki. Ja miałam na bieżąco informacje o jego postepach i zmianach w zachowaniu , ale znajoma , która odwiedziła Bezika razem ze mną jeszcze w tej mordowni , widząc go w ostatnią niedzielę , nie mogła uwierzyć ,że to ten sam pies . Śnieżka jest w o wiele lepszej kondycji psychicznej , sam fakt jak szybko i całkowicie otworzyła się w stosunku do mnie - nie przeszkodziło w tym nawet sobotnie "maltretowanie" i pucowanie ślicznotki .
Bardzo się cieszę , że Igo już w nowym domku i że ma podobną do siebie koleżankę . Czułam , że kto jak kto , ale on to długo u Pani Ewy nie posiedzi .
Wobec tego wolny pakiet oczywiście przeznacze dla Śnieżki .
Wczoraj miałam bardzo fajny telefon o Wydrę . Wysłałam do Pani myszową suńke , pekina ( nie wiedziałam ,że nie aktualne ) i rudą sunię , te podobną do Wydry , której zrobiłyśmy zdjęcia w NT. Pani jest z W-wy i wie , że malutka sunia od Myszy 1 w ten weekend już bedzie w stolicy. W razie czego kontakt przekażę Myszy 1 .[/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

No i moja Bella sie wpisuje w te lękowe sprawy. Mojego męża zaakceptowała dopiero po 2-3 miesiącach, teraz mija pół roku, wchodzi mu te 32 kg białego futra na kolana ;) ale jak widzi go w czapce, w spodniach roboczych i nie daj Boże z czymś długim w ręku to jest atak. Ale on bez lęku podchodzi do niej i jest spokój. Z obcymi w domu wciąż źle, ostatnio na pośladek koleżanki był skok z zębami, złapałam ją w locie. Wciąż dajemy jej czas.

A ja tu wciąż zaglądam i wciąż nie wiem, jak mogę pomóc, może coś sie w końcu nadarzy...

Link to comment
Share on other sites

Jakie cudowne zdjęcie przytulonego Milusia :loveu: Dla tekich chwil warto robić, to co robimy.
Jesli chodzi o Torreska, to tutaj równiez potrzeba czasu. W domu jest odwazniejszy, ale na zewnątrz boi sie wychodzić, boi się smyczy, boi sie obcych ludzi. Poniewaz trafił na wpaniała rodzinę, to liczę, że to wszystko sie ułoży, tylko potrzeba czasu, aby zaufał. Jak widać, po innych pieskach z traumą, powoli wraca im radośc życia. Niestety niektóre potrzebują dużo czasu.
Mam nadzieję, że Śnieżka tez będzie należała do tych szczęsliwców, którym odpowiedni człowiek pomoże wracać do radosnego, psiego życia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='elaja']Wiem Aga-ta , pamiętam Kropke i pamietam też Bezika z Kłaja . To chyba były podobne przypadki. Ja miałam na bieżąco informacje o jego postepach i zmianach w zachowaniu , ale znajoma , która odwiedziła Bezika razem ze mną jeszcze w tej mordowni , widząc go w ostatnią niedzielę , nie mogła uwierzyć ,że to ten sam pies . Śnieżka jest w o wiele lepszej kondycji psychicznej , sam fakt jak szybko i całkowicie otworzyła się w stosunku do mnie - nie przeszkodziło w tym nawet sobotnie "maltretowanie" i pucowanie ślicznotki .
Bardzo się cieszę , że Igo już w nowym domku i że ma podobną do siebie koleżankę . Czułam , że kto jak kto , ale on to długo u Pani Ewy nie posiedzi .
Wobec tego wolny pakiet oczywiście przeznacze dla Śnieżki .
Wczoraj miałam bardzo fajny telefon o Wydrę . Wysłałam do Pani myszową suńke , pekina ( nie wiedziałam ,że nie aktualne ) i rudą sunię , te podobną do Wydry , której zrobiłyśmy zdjęcia w NT. Pani jest z W-wy i wie , że malutka sunia od Myszy 1 w ten weekend już bedzie w stolicy. W razie czego kontakt przekażę Myszy 1 .[/INDENT][/QUOTE]
o! to moze uda sie kolejnej biedzie. Zadzwonie jutro do schroniska i dopytam o ta rudaske.

to fakt, ze dla nikogo nie bylo zaskoczeniem, ze Igo znajdzie tak szybko dom:) a ja sie ciesze, ze trafil akurat na ta rodzine. Panstwo juz dzis byli z chlopakiem u weta, ma stan zapalny oka, nie widzi na nie, dodatkowo (jutro bedzie jeszcze konsultacja u okulisty) prawdopodobnie oczko trzeba bedzie usunac. Dzis dostal leki. Zapytalam pania, czy nie bedzie im to przeszkadzac jak pies zostanie bez oka i ujela mnie odpowiedz "wie pani, to moglo sie przytrafic mnie lub Pani, a przytrafilo sie akurat jemu, to nic nie zmienia". Dla tych ludzi liczy sie tylko to, zeby przestalo go bolec, wyglad nie jest najwazniejszy (czyli tak jak ma byc:) ). Igo jest dosc chudy, czego nie widac przez to geste futro. Wazy tylko 3,900, a powinien ok, 6-7kg.
Zdjecia mam juz obiecane:)

[quote name='Ziutka']Czyli ogłoszenia Milusia mogę usunąć, si ?[/QUOTE]
tak, mozna kasowac:) Jeszcze raz DZIEKUJE BARDZO:Rose:

[quote name='Lucyja']Jakie cudowne zdjęcie przytulonego Milusia :loveu: Dla tekich chwil warto robić, to co robimy.
Jesli chodzi o Torreska, to tutaj równiez potrzeba czasu. W domu jest odwazniejszy, ale na zewnątrz boi sie wychodzić, boi się smyczy, boi sie obcych ludzi. Poniewaz trafił na wpaniała rodzinę, to liczę, że to wszystko sie ułoży, tylko potrzeba czasu, aby zaufał. Jak widać, po innych pieskach z traumą, powoli wraca im radośc życia. Niestety niektóre potrzebują dużo czasu.
Mam nadzieję, że Śnieżka tez będzie należała do tych szczęsliwców, którym odpowiedni człowiek pomoże wracać do radosnego, psiego życia.[/QUOTE]
kochany Torres, jak dobrze, ze ma taka opieke:) musi byc dobrze

[quote name='Iza_Bella']No i moja Bella sie wpisuje w te lękowe sprawy. Mojego męża zaakceptowała dopiero po 2-3 miesiącach, teraz mija pół roku, wchodzi mu te 32 kg białego futra na kolana ;) ale jak widzi go w czapce, w spodniach roboczych i nie daj Boże z czymś długim w ręku to jest atak. Ale on bez lęku podchodzi do niej i jest spokój. Z obcymi w domu wciąż źle, ostatnio na pośladek koleżanki był skok z zębami, złapałam ją w locie. Wciąż dajemy jej czas.

A ja tu wciąż zaglądam i wciąż nie wiem, jak mogę pomóc, może coś sie w końcu nadarzy...[/QUOTE]

tak sobie czasami mysle, ze ludzie jednak potrafia byc wspaniali tylko trzeba ich znalezc. Izo jestes kolejna osoba, ktora walczy o skrzywdzonego psiaka i nie odpuszcz pomimo problemow. Jezeli ktos traktuje psa jak czlonka rodziny nie pozbedzie sie go, gdy ten stworzy problem, tak jak nie pozbedzie sie bliskiej osoby, ktora nie bedzie sie zachowywala zgodnie z jego oczekiwaniami. Czlowieczenstwo...

Fajnie, ze jestescie:)

Link to comment
Share on other sites

Bardzo się cieszę, że Igo ma dom :). I to jaki dom :) Miał w Lublinie ogromną fankę, która zapałała do niego ogromną sympatią :loveu:. Sama ma w domu pekinkę Sisi - tyle, że ta "zgaga" musi być jedyna w domu :lol:. Potrafi ustawić nawet psa wielkości słonia, tylko zobaczy i jest jazda :mad:
Trzymałyśmy za niego kciuki i udało się :multi:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moo']Bardzo się cieszę, że Igo ma dom :). I to jaki dom :) Miał w Lublinie ogromną fankę, która zapałała do niego ogromną sympatią :loveu:. Sama ma w domu pekinkę Sisi - tyle, że ta "zgaga" musi być jedyna w domu :lol:. Potrafi ustawić nawet psa wielkości słonia, tylko zobaczy i jest jazda :mad:
Trzymałyśmy za niego kciuki i udało się :multi:[/QUOTE]
:):):)
Igo byl diagnozowany u okulisty i oczko prawdopodobnie uda sie uratowac, nie bedzie juz nigdy na nie widzial, ale moze nie trzeba bedzie go usuwac. Teraz dodatkowo ma jeszcze obnizane cisnienie tego oka.
Igo zrobil sie bardzo zaborczy o swoja kolezanke (Nutke), mam nadzieje, ze kastracja pomoze...


tyle lat w schronisku...prawdopodonmie od szczeniaka...
nasza "schizolka";) Kropka ma sie teraz tak:
[IMG]http://i46.tinypic.com/atvfqw.jpg[/IMG]

[IMG]http://i48.tinypic.com/s2efkw.jpg[/IMG]

:)
[IMG]http://i45.tinypic.com/2mwxc1u.jpg[/IMG]

[IMG]http://i45.tinypic.com/2hpskmx.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Śnieżka ma dom !!! Dom - marzenie :multi: Państwo zachwyceni Śnieżynką , przed chwilą jeszcze rozmawiałam z nimi i wiem , że wszystko jest w porządku . A tak niewiele brakowało aby została u mnie na zawsze , z nią , mimo , że najkrócej u mnie była , najtrudniej było mi się rozstać :-(. Na Śnieżkę czekało nowe legowisko w sypialni :loveu: nowa obroża i smycz - i przede wszystkim wspaniali ludzie , którzy już nie mogli się doczekać kiedy przyjedziemy :lol: Ma do dyspozycji ogromny ogród i zobowiązanie do codziennych spacerów aby mogła poznawać świat i oswajać się z otoczeniem .
Podróż niestety miałyśmy makabryczną :shake: Ania zgodziła się zabrać do Katowic 3 zupełnie nie zsocjalizowane , dzikie nagie peruwiańczyki . Nie mam pojęcia jak ktoś mógł wysłać w taką podróż psy zapakowane .....w brudny , śmierdzący koc :angryy: Bez transportera - psy , które nie znają smyczy i panikują przy próbie złapania . Zanim Ania dojechała do mnie rozlazły się po całym samochodzie , wcześniej narobiły ( najpewniej ze strachu ) w bagażniku i rozniosły to wszędzie na łapach . W dodatku cały czas się darły i gryzły między sobą , chyba jakimś cudem udało się nam jednego zapakować do kociego transportera , a drugiego do torby . Trzeciego udało się przytrzymać na pętelce ze smyczy , ale jesteśmy z Anią całe podrapane i pogryzione przez te łyse szczury ....wrrrr W międzyczasie biedna Gunia , zdeptana i zastraszona przez te latające wszędzie gremliny uciekła nam z samochodu . Dobrze , że z pomocą Śnieżki udało się ją namówić do powrotu i zabrać na ręce .... z wdzięczności za te wszystkie atrakcje zwymiotowała mi na kolana . Ten największy i najbardziej gryzący gremlin wpakował się na podłokietek ..... i najspokojniej na świecie zasnął :crazyeye: A potem , już w Katowicach , przy przeładunku psów ....wlazł mi na kolana , pozwolił się głaskać :crazyeye: i nie robił problemu przy zakładaniu pętelki ze smyczy , z której wcześniej udało mu się uwolnić . Jakby ktoś podmienił psa :roll: Również Figu bez większych problemów założyła mu obroże i przeniosła do samochodu .
Poniżej Śnieżka w nowym domu , jeszcze nieco wystraszona ale wiem , że na pewno pokocha swoją nową rodzinę .
Mam obiecane zdjęcia i częste relacje , fajnie byłoby , gdyby Państwo zdecydowali się ja nam tu sami opisać i na nowo przedstawić :lol:

[IMG]http://i47.tinypic.com/25u5d6q.jpg[/IMG]

[IMG]http://i46.tinypic.com/1198npi.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...