katarzyna.m2 Posted June 21, 2012 Posted June 21, 2012 Nie jestem lekarzem weterynarii, ale nie sądzę, żeby watróbka drobiowa, dodawana w niewielkich ilościach (dla smaku i zapachu) do płatków owsianych lub kaszanka (w takich samych ilościach) dodawana do makaronu była przyczyną wystąpienia zespołu przedsionkowego. Nie podaję żadnych medycznych specyfików bez konsultacji z weterynarzem lub lekarzem "ludzkim". Złośliwości odbieram tak, jak zostały zamieszczone i tylko mi przykro, że sprawy przybierają tak paskudny obrót i to wszystko kończy się w tak nieprzyjemny, mało elegancki sposób. Nie będę więcej odbijała piłeczki, bo najzwyczajniej szkoda mi na to czasu i energii. Pozdrawiam Quote
inga.mm Posted June 21, 2012 Posted June 21, 2012 z Chojnic są: [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/2035-Arika_Dominika"]Arika_Dominika[/URL], [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/78670-AsiaSz"]AsiaSz[/URL], [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/111311-Casablanca"]Casablanca[/URL], [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/116232-DominikaD"]DominikaD.[/URL], [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/12598-J-J-K"]J.J.K.[/URL], [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/97590-judita"]judita[/URL], [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/72787-magdaww1"]magdaww1[/URL], [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/125597-Mordencja"]Mordencja, [/URL][URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/102494-Olga21"]Olga21[/URL] Z Kościerzyny jest [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/130792-fidel888"]fidel888[/URL] Jutro wpisze moje uwagi, bo dziś mi się szara materia wybiela i prostuje [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/102494-Olga21"] [/URL] Quote
Damita72 Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 [COLOR=#222222][FONT=Verdana][SIZE=2]FAREL - prawdziwa historia Witam - wcześniej nie odzywałam sie na tym forum, bo wydawało mi sie ze FAREL w końcu znalazł swój dom i może czuć sie w nim bezpiecznie . [/SIZE][/FONT][/COLOR][COLOR=#222222][FONT=Verdana][SIZE=2]Po 1– W kwestii formalnej, aby dla wszystkich było to JUŻ JASNE: TO DZIEKI ELI (Feli) z fundacji VIVA FAREL miał szanse przeżycia. Chciałam to podkreślić z cala mocą - bo to JA jestem ta osoba, która poprosiła Ele w mailu o pomoc po tym jak zobaczyłam w jakim stanie jest FAREL. Ela zgodziła sie pomoc na moja prośbę i p. Kasiu bardzo proszę przyjąć to do wiadomości, że FAREL żyje nie dzięki RUDZI PAULI, ale dzięki ELI!!!!! TO ELA GO URATOWALA a RUDZIA PAULA NIE REAGOWAŁA przez blisko 2 lata na złe traktowanie psa. Teraz to wyrzuty sumienia powodują ze tak bardzo przejmuje się „SWOIM PSEM”!!!! [/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#222222][FONT=Verdana][SIZE=2] [/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#222222][FONT=Verdana][SIZE=2]Po 2. I Zgadzam się ze zdaniem Feli, że Farel nie ma dostatecznej opieki medycznej - przykro mi to pisać, bo wiem jak p. Kasia kocha Farela. Tak jak napisała ELA - PIES musi trafić DO LEKARZA - i jeśli nie ma takiego w KOSCIERZYNIE to musi trafić do TROJMIASTA. RUDZIA PAULA SIE NA TYM NIE ZNA, wiec proszę jej nie słuchać – ONA NIE JEST LEKARZEM WETERYNARII - Leczenie psa poprzez pocztę i te porady SA NIEDOPUSZCZALNE!!! Z tego co wiem FAREL MIAŁ BYĆ TYLKO NA SPECJALNEJ KARMIE A NIE NA JAKIMS GOTOWANYM JEDZENIU, w dodatku szkodliwym nawet dla zdrowych psów.[/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#222222][FONT=Verdana][SIZE=2] [/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#222222][FONT=Verdana][SIZE=2]Na koniec – chciałabym serdecznie podziękować FELI za jej oddanie tej sprawie, bo wiem jak WIELKIE MA SERCE dla PSÓW!!!! Gdyby nie JEJ pomoc, Farela już by z nami nie było. JEJ należą się wyrazy UZNANIA I PODZIEKOWANIA, a nie te obrazliwe wpisy!!! Gdybym wiedziała, że zamiast wdzięczności spotka ja tu tyle obraźliwych słów – nie poprosiłabym jej o pomoc. ELU – BARDZO PRZEPRASZAM , ŻE POPROSILAM CIE O POMOC! MAM NADZIEJE, ZE MI WYBACZYSZ. [/SIZE][/FONT][/COLOR][COLOR=#222222][FONT=Verdana][FONT=Verdana]PS: TINUSIA pozdrawia![/FONT] [/FONT][/COLOR] Quote
gusia0106 Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 Sorry Damita, ale takie emocjonalne posty są tu niepotrzebne. Wszyscy już wiemy co i jak - więc proszę, daruj sobie. Nikt nie ujmuje zasług Eli, to chyba oczywiste, a wszystko zostało już usystematyzowane. Faktycznie, Farel i reszta powinni pojechać do weta żeby mógł postawić diagnozę, ale dziewczyny otwarcie napisały co i jak, poprosiły o radę a teraz się do tych rad chcą zastosować więc wszystko jest na dobrej drodze. Nonotropil i heparagen na pewno nie szkodzą a co do reszty wypowie się wet, w tym również co do karmienia. Moim zdaniem jeśli ilości wątróbki czy kaszanki są niewielkie, tragedia się nie dzieje. Proponuję wyciszyć emocje i po prostu zająć się psem - jak kto może - czy realnie zawieźć do weta, czy wirtualnie wspomóc radą. Quote
inga.mm Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 no dobra! Miło było, ale się skończyło! Może nie jestem osobą najbardziej uprawnioną do zabierania głosu w sprawie Farela, ale nie podoba mi się napastliwy ton wpisu Damity, która wcześniej nie odzywała się, ale zapewne czytała wpisy u Farela, jak należy domyślać się z niedopowiedzenia. Szkoda, że wcześniej nie zarejestrowałaś się, Damito, żeby wyprowadzić nas z błędu, co do zasług Feli czy RudziPauli, co do stanu prawnego (własności). Szkoda, że nie zareagowałaś wcześniej, jeśli Farel, za wiedzą Rudzi, był źle traktowany i nie był leczony. Szkoda, że nie uświadomiłaś Rudzi, że źle postępuje. Szkoda, że nie zadałaś sobie trudu zdobycia chociaż niewielkiej ilości pieniędzy na leczenie Farela. Mogłaś też, czytając na wątku Farela niepokojące informacje, zadać sobie trud i porozmawiać z Rudzią i z Kasią. "Uwielbiam" takie wpadające jak granat osoby, które robią podsumówkę błędów i wypaczeń, a same nie zadały sobie trudu uczestniczyć wcześniej w wątku, choćby zwróceniem uwagi na jakąś nieprawidłowość. Melodramatyczne teksty tego typu jak ostatni akapit nie robią pozytywnego wrażenia, przynajmniej na większości osób. Wpisy "pod publiczkę" nie odnoszą zamierzonego skutku, jedynie wprowadzają ferment ze szkodą dla psa. Quote
gusia0106 Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 [quote name='inga.mm'] "Uwielbiam" takie wpadające jak granat osoby, które robią podsumówkę błędów i wypaczeń, a same nie zadały sobie trudu uczestniczyć wcześniej w wątku, choćby zwróceniem uwagi na jakąś nieprawidłowość. Melodramatyczne teksty tego typu jak ostatni akapit nie robią pozytywnego wrażenia, przynajmniej na większości osób. Wpisy "pod publiczkę" nie odnoszą zamierzonego skutku, jedynie wprowadzają ferment ze szkoda dla psa.[/QUOTE] Ja też ;) dlatego nie wytrzymałam Quote
RudziaPaula Posted June 22, 2012 Author Posted June 22, 2012 Gusiu,dziekuje za mądre słowa,wiele mi się na usta ciśnie słów,ale masz racje trzeba zając się psami-Alfim też. Nie bede sie ustosunkowywała do słów Dymitra 72,chodź powiem tylko tyle że ja tak jak obiecałam wywiązuje sie z tego co powiedziałam Feli nt Farela,-płacenie i opieka nad nim dalej,tego nie moge powiedziec o Dymitr72. Koniec tego załosnego wpisu i tematu. Masz rację Gusiu,jeśli nie uda mi się do końca przyszłego tyg znaleśc kogoś kto by pojechał z Kasią,pojadę do Nich. Powtórzę jeszcze raz:mogłam nie pisac o tym wszystkim co się dzieje z Felciem,ale liczyłam na POMOC i otrzymałam ją w postaci info od ingi.mm ale nie tylko.Bo każdy wspiera pomysłem i nie tylko. Leki które dostaje są od lekarza z sggw(heparegen)oraz od Anj weta(nootropil)plus na trzustkę osłonowo. Nie chcemy leczyc na własną rękę i dodatkowo nie znam weta który bez zbadania przepisze cokolwiek(poprosiłam o lek na posikiwanie,powiedział wet że bez zbadania moszu nic mi nie da!) Ale robic COS trzeba a nie tylko głupio wymądrzac się nie mając pojęcia. I nie mam na myśli Feli!!!Absolutnie! Z info od Kasi wiem ze to nie wielkie są ilosci podrobów..dostaję zresztą heparegen...ale nie jestem Wetem!Przyjmuje wszystkie mądre słowa i checi niesienia pomocy."Tylko ten nie popełania błedów kto nic nie robi"!!!! Quote
katarzyna.m2 Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 (edited) Witam :). Ingo, dziękuję. Chyba mam już serdecznie dość ataków na mnie i insynuacji czy wręcz stwierdzeń wprost, że źle się Farelem zajmuję lub wręcz działam na jego szkodę. Chcę dla niego jak najlepiej i robię tyle, ile jestem w stanie, tak, jak potrafię. Jeśli uważacie, że to zbyt mało lub nieumiejętnie, proszę: weźcie go tam, gdzie będzie miał lepszą opiekę (w tym weterynaryjną). Jeśli gdzieś indziej potrafi ktoś lepiej mu pomóc, jeśli tam wróci do formy i będzie szczęśliwszy, nie zamierzam zatrzymywać go na siłę. Mój weterynarz twierdzi, że to starszy, schorowany pies i jego stan raczej nie będzie ulegał znaczącej poprawie. Gdy widział go ostatnim razem, stwierdził wręcz, że jego pobyt u mnie jest na zasadzie hospicjum i żebym wzięła to pod uwagę. Reasumując: Postępy - przybrał na wadze - brzuch ma taki, jak u zdrowego, zadbanego psa, nie zapadnięty,łydki również nabrały mięśni. Tylko głowa nadal straszy wystającymi kośćmi, również kręgosłup i uda. Farel jakby skladał się z dwóch psów - tego, który jest bardzo wychudzony i tego, który wygląda dobrze - nie jest ani chudy, ani utuczony. Reaguje na bodźce zewnętrzne, nie jest już apatyczny jak na początku.Nie jest już tak wystraszony - nie ucieka tak często wzrokiem, nie boi się spojrzeć człowiekowi w oczy. Tyle plusów. Teraz minusy: - Jest gorzej z chodzeniem. O ile początkowo radził sobie z tym lepiej, po tych dwóch atakach, które u mnie przeszedł, jest gorzej. Ma trudności z utrzymaniem równowagi, szmyrga go na boki. Stara się, próbuje, ale sił mu nie starcza. - Nadal nie wchodzi po schodach (od początku tego nie robił)-trzeba go wnosić. - Ma trudności z kontrolowaniem czynności fizjologicznych, co również było od samego początku. Dotyczy to zarówno trzymania moczu, jak i kału.Wczoraj około 1.30 w nocy zrobił pod siebie kupę (na leżąco), dzisiaj, godzinę temu, to samo. Trzeba go często mobilizować do wstawania (co przy mojej pracy nie zawsze jest możliwe), bo inaczej załatwia się pod siebie. Właśnie wstawiłam pranie z jego posłaniem i powłoczką z materaca, na którym leży na dworze. Co do jedzenia - z dużym apetytem je ryż z kurczakiem, makaron z niewielką ilością kaszanki i płatki owsiane z wątróbką (to ostatnie również w niewielkich ilościach). Jedzenie gotowane wdrożyłam tylko dlatego, że kategorycznie odmówił jedzenia suchej karmy (do tej pory je ją - Joserę Optiness - tylko z ręki i to w niewielkich ilościach). Tak to wygląda w ogólnym zarysie. Jeśli uważaci, że gdzieś będzie mu lepiej, że zrobi większe postępy i będzie szczęśliwszy, to ja temu na pewno nie stanę na przeszkodzie. Zależy mi na nim i na tym, żeby było mu dobrze. To dobry pies, który dużo złego w życiu przeszedł i teraz powinien mieć to wszystko, na co zasługuje. Jeśli moje możliwości są zbyt ograniczone, może ktoś inny temu sprosta. Felu, co do jego zmian skórnych - dzwoniłam do Ani krótko po przybyciu Farela do mnie. Chciałam spytać, czy i jakie środki stosowała, zeby móc to kontynuowac. Stwierdziła, że nic nie stosowała, bo żadnych zmian nie zauważyła.Teraz nagle dowiaduję się, że Ty Felu o tej zmianie (tu moje sprostowanie:jest jedna, nie na obu łokciach, jak piszesz) wiedziałas i nawet wiesz, co to jest. Ciekawe, skąd? Wybacz, Felu, ale od samego poczatku jest w tej historii zbyt wiele kłamstw i niedomówień, w związku z czym teraz informacje od Ciebie traktuję z pewną rezerwą. Jeszcze jedno:wstyd mi za te przepychanki słowne, które tu teraz mają miejsce. Skoncentrujmy się na tym, co najważniejsze, na pomocy zwierzakom, a nie na wzajemnych żalach, pretensjach i oskarżeniach. Lecę teraz wywiesić pranie i biorę się do pracy, bo koniec roku tuż, tuż . Odezwę się dopiero po zakończeniu roku szkolnego, bo chcę się do tego wszystkiego zdystansować. Pozdrawiam serdecznie, także w imieniu bureczków. Edited June 22, 2012 by katarzyna.m2 Quote
inga.mm Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 Wczoraj rozmawiałam z Kasią. W wyniku nieprecyzyjnego wpisu powstało zamieszanie związane z kaszanką i wątróbką. Okazuje się, że są to ilości niewielkie, mające za zadanie zanęcić Farela. Królewicz jest wybredny i niejadający zbyt wiele. Oczywiście, nadal podtrzymuję informację o szkodliwości podrobów, nie mniej mam nadzieję, że jedna obgotowana wątróbka roztarta w większej ilości jedzenia nie zaszkodzi, natomiast tę ilość wątróbki należy redukować tak, aby wyeliminować ją całkowicie. Kaszanki nie dawać w ogóle ze względu na kaszę, tłuszcz i inne świństwa. Co do posikiwania, to po rozmowie z Kasią, widzę problem w zakresie nootropil - furagin. [B]Nootropil[/B] [B]Przeciwwskazania[/B] niewydolność nerek [B]Działania niepożądane[/B] Często: hiperkinezja, nerwowość, zwiększenie masy ciała; niezbyt często: senność, depresja, astenia. Obserwowano także: ból i zawroty głowy, ataksję, zaburzenia równowagi, nasilenie objawów padaczki, bezsenność, pobudzenie, lęk, splątanie, omamy, bóle brzucha, biegunkę, nudności, wymioty, świąd skóry, pokrzywkę, zapalenie skóry, obrzęk naczynioruchowy, reakcje anafilaktoidalne. [B]Furagin Działania niepożądane[/B] - Mdłości i wymioty, szczególnie przy dużych dawkach oraz gdy lek stosuje się na czczo. - Reakcje alergiczne jak duszności, gorączka, zmęczenie, wysypka, świąd. - Bóle i zawroty głowy. - Trudności w koncentracji wzroku, biegunka, astma, suchość błon śluzowych jamy ustnej, bóle mięśni, wypadanie włosów. - Uszkodzenie nerwów, wyrażające się w mrowieniach i drętwieniu kończyn, zwłaszcza u osób chorych na cukrzycę[COLOR=#0000FF][B][U][/U][/B][/COLOR] oraz u osób z zaburzoną funkcją nerek, a także niedoborem wit.[COLOR=#0000FF][B][U][/U][/B][/COLOR]B1. - Zmiany w funkcjach wątroby i w obrazie krwi. - Zapalenie ucha wewnętrznego i gruczołów ślinowych, powstawanie tkanki włóknistej w płucach, co pojawia się w wyniku długotrwałego stosowania leku. Posikiwania u Farela mogą być związane z podawaniem leków albo z jego wiekiem i uszkodzeniami układu nerwowego, albo jedno i drugie. Pytałam Kasię o efekty wonno-wizualne zmian skórnych. Z jej opisu wynika niezbicie, że jest to grzybica. Oczywiście, powinien zobaczyć to wet. Rudziu, prześlij mi na maila zdjęcia zmian skórnych Farela i Alfiego. Przyczyną grzybicy jest niska odporność immunologiczna zwierzęcia spowodowana niedożywieniem (nieprawidłowym żywieniem), stanem zdrowia, leczeniem czy stresem. Kuracje antybiotykowe i sterydowe są świetnym przyczynkiem dla grzybicy i nużeńca. U Farela spełnione jest tyle warunków dla wystąpienia grzybicy, że aż dziw, ze dopiero teraz go dopadła. Natomiast u Alfiego, który tez jest psem schroniskowym, poziom odporności immunologicznej też musi być niski, skoro tak szybko zawłaszczył hodowlę farelową i tak bardzo szybko rozwija się. Quote
gusia0106 Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 Pewnie, i to, że nie miał jej na sggw nie oznacza, że nie mogła się przyplątać po drodze Quote
Damita72 Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 Pani Kasiu, wiem jak wiele Pani robi dla Farela, podziwiam Pania za to co Pani robi, ale pies (a takze pozostale Pani psy) musza trafic do dobrego lekarza weterynarii - rozmawialam wielokrotnie o tym z RUDZIA PAULA - wczoraj zaprononowalam RUDZI PAULI ze jak bede w trojmiescie (po 30 czerwca) to podjade do Pani samochodem i zawiaze Pani psy do dobrego lekarza, w miedzyczasie zorientuje sie poprzez moich znajomych gdzie jest jakas dobra klinika wetrynaryjna w Trojmiescie. MNIE ZALEZY NA FARELU, a nie na personalnych rozgrywkach. Wczesniej udzielalam sie zakulisowo, bo uwazam ze w pomocy nalezy byc skutecznym. Dobre rady CIOCI KLOCI - to nie moj styl. Jesli przyjmie Pani moja pomoc - jestem do dyspozycji. Quote
inga.mm Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 Damita, to jest konkretna i nadzwyczaj miła deklaracja. Quote
Cantadorra Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 Damita, cieszę się, że zaproponowałaś pomoc. Jednak Twój wpis wcześniejszy nic nie wnosi konstruktywnego, tylko ferment. Chciałabym podkreślić, że gdyby nie Pani Kasia, to Farel nie miałby domu i teraz to, co można zrobić, to pomóc Pani Kasi, wspierać i pomagać rzeczowo, o co Pani Kasia prosiła. Także proszę jeszcze raz o adres na pw, abym mogła coś podesłać konkretnego i być może Pani Kasia zgodzi mi się podać swój nr telefonu na pw, abym uzgodniła szczegóły co do zakupów dla Farelka. Nie jestem potentantem finansowym, ale postaram się coś podesłać. Quote
RudziaPaula Posted June 22, 2012 Author Posted June 22, 2012 FELU:) Chciałabym jeszcze raz i może dosadniej ale broń Boże złośliwie! podziekowac Ci za pomoc przy Farelu Gdyby nie Twoje wtedy zaangażowanie nic bym nie zrobiła,pomogłas umieścic Go w szpitalu,pomogłas z hotelikiem u Anj oraz kontaktowałaś się z Kasią oraz zorganizowałas podróż do niej.Ja umiem dziekowac,nie możesz zarzucic że kiedykolwiek byłam nie szczera z Tobą. Quote
inga.mm Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 Mam prośbę: darujcie już sobie dziękowania, podjazdy, oskarżenia. Może jeszcze napiszę, że wskok Damity z bardzo brzydkimi zarzutami nieodparcie kojarzy mi się z podpuchą przez inną osobę. Widziałam to nie jeden raz i zawsze w końcu wychodziło na jaw, kto podpuszczał i w jakim celu. Teraz to nie ma znaczenia. Zadałam sobie trud i przeanalizowałam sporo wątków psów wyciąganych ze schronów i okazuje się przez analogię, że Farel jest psem na którego można robić bazarki, ponieważ jest psem bezdomnym wyciągniętym w dobrej wierze, ale nie dla osoby wyciągającej. RudziaPaula wyciągnęła Farela ze schronu dla pracodawcy. Farel miał ciepłą budę, kojec, jedzenie i spacery. Miał być psem stróżującym w firmie i przez 2 lata był, po czym stan zdrowia nagle się pogorszył. Farel nie mógł zostać w firmie. W ciągu kilku dni dzięki pomocy Feli działającej w imieniu fundacji, Farel został umieszczony w szpitalu SGGW, następnie przewieziony do Anji, a potem do Kasi. Ze względu na powzięte zobowiązania zarówno RudziaPaula (wyciągnięcie Farela ze schronu, finansowanie w miarę możliwości) jak i Katarzyna.m2 (bezpośrednia opieka, finansowanie) są osobami decydującymi o krokach jakie należy powziąć w związku ze stanem zdrowia Farela. Tak więc proponuję skupić się na sposobie pozyskania pieniędzy. Kto zrobi bazarek? Rudzia i Kasia powinny zbierać dokumenty płatnicze, które będą podstawą zwrotu wydatków. Poprawcie mnie jeśli coś przekręciłam. Quote
Damita72 Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 RUDZIU PAULO w swoim imieniu dziekuje ze to co napisalas powyzej i czekam na maila. Quote
Fela Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 Inga, dzięki za podsumowanie. Są dwie nieścisłości. Póki od RudziPauli nie dostanę konkretnej informacji ws dalszej odpowiedzialności za psa (wysłałam Ci Agnieszko maila), nie jest tak, że to Rudzia jest osobą decydującą ws dalszych kroków. Ale mam nadzieję, że wkrótce dostanę konkretne info i tak rzeczywiście będzie. Po drugie, w firmie, gdzie Farel trafił, [B]miał mieć[/B] ciepłą budę, jedzenie i spacery. Damita zaalarmowała mnie, ponieważ nie miał tego. Ponadto był bardzo źle traktowany przez pracowników - brutalnie. Do tego - dodatkowo - przyplątała się choroba. Nie choroba, lecz cała zaistniała sytuacja spowodowała, że zdecydowałam się pomóc. RudziaPaula nie zaprzeczyła nigdy, że tak było. Ze względu na zaanażowanie - nie moje, lecz osób, które wpłacały pieniądze dla Farela jako podopiecznego Psów Niczyich, oraz ze względu na dobro psa chcę tylko, żeby w miarę możliwości był prawidłowo leczony (w myśl primo non nocere). A propos mam jeszcze tylko jedno pytanie, a potem się zamknę lub za radą p. Kasi pójdę gdzie indziej ;) Czy ktoś kontaktował się ostatnio z Anją w sprawie podawania Farelowi szczepionek, leków p. grzybicy, leków na trzustkę? Jej wet widział wielokrotnie Farela, byłby w stanie lepiej doradzić niż lekarze, którzy znają go z opowieści. Quote
inga.mm Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 [quote name='Fela']Inga, dzięki za podsumowanie. Są dwie nieścisłości. Póki od RudziPauli nie dostanę konkretnej informacji ws dalszej odpowiedzialności za psa (wysłałam Ci Agnieszko maila), nie jest tak, że to Rudzia jest osobą decydującą ws dalszych kroków. Ale mam nadzieję, że wkrótce dostanę konkretne info i tak rzeczywiście będzie. Po drugie, w firmie, gdzie Farel trafił, miał mieć ciepłą budę, jedzenie i spacery. Damita zaalarmowała mnie, ponieważ nie miał tego. Ponadto [B]był bardzo źle traktowany przez pracowników - brutalnie[/B]. Do tego - dodatkowo - przyplątała się choroba. Nie choroba, lecz cała zaistniała sytuacja spowodowała, że zdecydowałam się pomóc. RudziaPaula nie zaprzeczyła nigdy, że tak było. Ze względu na zaanażowanie - nie moje, lecz osób, które wpłacały pieniądze dla Farela jako podopiecznego Psów Niczyich, oraz ze względu na dobro psa chcę tylko, żeby w miarę możliwości był prawidłowo leczony (w myśl primo non nocere). A propos mam jeszcze tylko jedno pytanie, a potem się zamknę lub za radą p. Kasi pójdę gdzie indziej ;) Czy ktoś kontaktował się ostatnio z Anją w sprawie podawania Farelowi szczepionek, leków p. grzybicy, leków na trzustkę? Jej wet widział wielokrotnie Farela, byłby w stanie lepiej doradzić niż lekarze, którzy znają go z opowieści.[/QUOTE] Felu, kto, w takim razie, w tym momencie powinien podejmować decyzje? Na jakiej podstawie Damita twierdzi, że pies był traktowany brutalnie? Czy widziała zdarzenia o znamionach brutalności? Jak to wyglądało? Ile razy widziała takie zdarzenia? Kiedy to było? To bardzo ważne. Bardzo proszę o konkrety, ponieważ zarzut jest bardzo poważny i nie może pozostać bez odzewu, skoro został postawiony na forum. [quote name='Damita72'][COLOR=#222222][FONT=Verdana][SIZE=2]FAREL - prawdziwa historia Witam - wcześniej nie odzywałam sie na tym forum, bo wydawało mi sie ze FAREL w końcu znalazł swój dom i może czuć sie w nim bezpiecznie. [/SIZE][/FONT][/COLOR][COLOR=#222222][FONT=Verdana][SIZE=2]Po 1– W kwestii formalnej, aby dla wszystkich było to JUŻ JASNE: TO DZIEKI ELI (Feli) z fundacji VIVA FAREL miał szanse przeżycia. Chciałam to podkreślić z cala mocą - bo to JA jestem ta osoba, która poprosiła Ele w mailu o pomoc po tym jak zobaczyłam w jakim stanie jest FAREL. Ela zgodziła sie pomoc na moja prośbę i p. Kasiu bardzo proszę przyjąć to do wiadomości, że FAREL żyje nie dzięki RUDZI PAULI, ale dzięki ELI!!!!! TO ELA GO URATOWALA a RUDZIA PAULA [B]NIE REAGOWAŁA przez blisko 2 lata na złe traktowanie psa[/B]. Teraz to wyrzuty sumienia powodują ze tak bardzo przejmuje się „SWOIM PSEM”!!!! [/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#222222][FONT=Verdana][SIZE=2]Po 2. I Zgadzam się ze zdaniem Feli, że Farel nie ma dostatecznej opieki medycznej - przykro mi to pisać, bo wiem jak p. Kasia kocha Farela. Tak jak napisała ELA - PIES musi trafić DO LEKARZA - i jeśli nie ma takiego w KOSCIERZYNIE to musi trafić do TROJMIASTA. RUDZIA PAULA SIE NA TYM NIE ZNA, wiec proszę jej nie słuchać – ONA NIE JEST LEKARZEM WETERYNARII - Leczenie psa poprzez pocztę i te porady SA NIEDOPUSZCZALNE!!! Z tego co wiem FAREL MIAŁ BYĆ TYLKO NA SPECJALNEJ KARMIE A NIE NA JAKIMS GOTOWANYM JEDZENIU, w dodatku szkodliwym nawet dla zdrowych psów.[/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#222222][FONT=Verdana][SIZE=2]Na koniec – chciałabym serdecznie podziękować FELI za jej oddanie tej sprawie, bo wiem jak WIELKIE MA SERCE dla PSÓW!!!! Gdyby nie JEJ pomoc, Farela już by z nami nie było. JEJ należą się wyrazy UZNANIA I PODZIEKOWANIA, a nie te obrazliwe wpisy!!! Gdybym wiedziała, że zamiast wdzięczności spotka ja tu tyle obraźliwych słów – nie poprosiłabym jej o pomoc. ELU – BARDZO PRZEPRASZAM , ŻE POPROSILAM CIE O POMOC! MAM NADZIEJE, ZE MI WYBACZYSZ. [/SIZE][/FONT][/COLOR][COLOR=#222222][FONT=Verdana][FONT=Verdana]PS: TINUSIA pozdrawia![/FONT][/FONT][/COLOR][/QUOTE] Quote
Fela Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 Tak jak pisałam, czekam na info od Agnieszki. Damita zwróciła się do mnie z prośbą o pomoc, to jej maila zacytowałam w pierwszym poście. Zaintreresowaqnych odsyłam do opisu sytuacji na początku. Teraz kto widział, ile razy etc. nie ma znaczenia. Istotne jest, żeby psu pomóc teraz najlepiej jak można. Inga, widziałaś może Farela, bywałaś na SGGW?? Quote
inga.mm Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 [quote name='Fela']Tak jak pisałam, czekam na info od Agnieszki. Damita zwróciła się do mnie z prośbą o pomoc, to jej maila zacytowałam w pierwszym poście. Zaintreresowaqnych odsyłam do opisu sytuacji na początku. Teraz kto widział, ile razy etc. nie ma znaczenia. Istotne jest, żeby psu pomóc teraz najlepiej jak można. Inga, widziałaś może Farela, bywałaś na SGGW??[/QUOTE] Jako działacz fundacyjny, bo taki wniosek nasuwa się z Twoich wpisów, powinnaś wiedzieć, że znęcanie się nad zwierzęciem w świetle obowiązującej ustawy podlega karze. Tak więc postawienie zarzutu znęcania się lub przyzwolenia na znęcanie, a właśnie to napisałyście z Damitą wprost albo zostanie uzasadnione albo musi zostać wycofane. Nie dość tego - zarzut przyzwolenia na znęcanie się z # 894 i # 879 pozostaje w sprzeczności z fragmentem cytowanego listu "[I]Teraz jest chory - dostał leki. Ze względu na siarczyste mrozy jest trzymany w cieplej kotłowni, ale nikt tam się nad nim nie roztkliwia, oprócz Magd", [/I]Jego chorobę przypadkowo zauważyła Mada.", opis z okresu szpitalnego "Codziennie albo prawie codziennie jest u niego Magda". Magda = RudziaPaula. Czy Damita = Kasia z listu pracuje w tej firmie, bywa w niej, bądź mieszka niedaleko? Jak często widywała Farela przez te 2 lat. Na podstawie jakich symptomów stwierdziła, że pies jest źle traktowany? Jakie konkretnie to były zachowania? Bicie? Kopanie? Szarpanie? Głodzenie? "Teraz kto widział, ile razy etc. nie ma znaczenia." - ma bardzo duże znaczenie. Jeśli publicznie kogoś się oskarża lub podważa jego wiarygodność lub w inny sposób narusza dobra osobiste, konieczne podanie jest konkretów będących dowodami. W przeciwnym wypadku osoba, którą się szkaluje, a będzie to szkalowanie, ma prawo wystąpić na drogę sądową o naruszenie jej dóbr osobistych. Wbrew pozorom użytkownik kryjący się za nickiem nie jest anonimowy. Ustalenie jego danych nie stanowi problemu, a w tym konkretnym przypadku nawet nie trzeba ustalać, ponieważ osoba oskarżana zna personalia osób, które tak poważny zarzut postawiły. Quote
katarzyna.m2 Posted June 23, 2012 Posted June 23, 2012 (edited) Ingo, jestem pod wrażeniem Twojej kompetencji, racjonalizmu i opanowania. Cieszę się, że jesteś tu z nami i ogarniasz to wszystko. Miałam odezwać się dopiero za jakiś czas, ale nie wytrzymałam, bo wczoraj wydarzyło się coś miłego, o czym chcę Wam powiedzieć. Mój Alfi ma wroga - owczarka z sąsiedztwa. Wczoraj wróg publiczny nr 1 Alfiego (Barry) przechadzał się demonstracyjnie wzdłuż naszego ogrodzenia. Alfi oczywiście nie mógł tego tolerować i przystąpił do ataku : zaczął go zawzięcie obszczekiwać, skacząc przy tym przy płocie i tratując krzaki malin. I w tym momencie uaktywnił się Farel. Wstał ze swojego materaca i nieco chwiejnym krokiem ruszył w kierunku wymieniających "uprzejmości" psów. Stanął przy Alfie i bystrym wzrokiem obserwował Barrego i całą sytuację. Wyglądało to tak, jakby chciał powiedzieć Alfiemu: Stary, co prawda nie bardzo wiem, o co chodzi, ale jestem po Twojej stronie. Bardzo fajnie to wyglądało, bo stanął przy boku Alfa i wydawało się, że poczuł się członkiem stada. A może faktycznie tak jest? Jeszcze jedna miła (przynajmniej dla mnie) rzecz. Znalazłam sposób na to, żeby uzyskać od Farutka trochę czułości. Gdy kładę się obok niego i głaszczę go w okolicy lewego ucha, zwraca głowę w kierunku mojej twarzy i przytula ją do mojego policzka i szyi. Bardzo to lubię i mam nadzieję, że jemu też taki kontakt sprawia chociaż trochę radości. Wiem, że jest to trochę wymuszone i naciągane z mojej strony, ale trudno - każdy orze, jak może :). To taki miły akcent na dzień dobry - wszystkim życzę miłego, spokojnego dnia i pogody tak pięknej, jaka jest dzisiaj u nas. Pozdrawiam serdecznie Kasia z Farelkiem, Alfem i Pusią P.s. Cantadorra (wysłałam wiadomość na pw), margoth 137, gusiu, Marycha 35, - dziękuję i ściskam serdecznie :) Edited June 23, 2012 by katarzyna.m2 Quote
inga.mm Posted June 23, 2012 Posted June 23, 2012 Kasiu, świetna wiadomość o Farelku. Może te 2 lata stróżowania w firmie będą dobrą podstawą do zaktywizowania Farka, gdy Alfi będzie wymieniał poglądy z Barrym? W kwestii oganiania: szczerze mówiąc nie jest to takie trudne, tylko trzeba podejść do tego metodycznie, choć takie metodyczne analizowanie jest czasochłonne. Przez wiele lat pracowałam z aktami prawnymi, razem z moją Matką przygotowywałam dokumentacje, opinie i inne papiery, które częstokroć były dowodami w sądzie. Quote
katarzyna.m2 Posted June 23, 2012 Posted June 23, 2012 I teraz Twoje bogate doświadczenie jest jak znalazł, Ingo :) - ku chwale Ojczyzny, Farela i naszej. Cantadorra, margoth 137 - wielkie dzięki za zaoferowaną pomoc. To wszystko bardzo się przyda, a mnie i Rudzię odciąży finansowo. Farelino ma dużo szczęścia, że tylu osobom nie jest obojętny jego los. Idę sprawdzić, co u chłopaka i spróbuję go uświadomić w tej materii ;. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.