noblistka Posted March 17, 2007 Share Posted March 17, 2007 Pewnie że stopniowo! W takich kwestiach to lepiej nic na siłę.To jest po prostu instynkt i prędzej czy później zacznie pływać. Ja zaczynałam od tego,że rzucałam patyczki najpierw blisko,z potem stopniowo coraz dalej.Chodziło o to żeby Nobel mi je przynosił,a jednocześnie oswoił się z głęboką wodą. Poszukaj miejsca gdzie najpierw jest płytko,z potem stopniowo robi się coraz głębiej. tak uczył się Nobel,ale np. dla innych psów jest lepiej gdy się umówimy z kimś kogo pies pływa i jeden się nauczy od drugiego:eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anndzia Posted March 18, 2007 Author Share Posted March 18, 2007 Sajgon był jak narazie w niezbyt głebokiej wodzie , dlatefo bo poszedł za swoim panem =] sie kompać . Bal się troche ... Dzięki za radę ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Weronika Posted March 25, 2007 Share Posted March 25, 2007 Tak ..to prawda ...Hermiona od szczeniaka pływa ..zawsze to lubiła..W zeszłym roku .<jako trzylatka>..obrała dziwną taktykę .Zawsze pływa z osobą najdalej wypływającą ...nie wiem czym to jest pokierowane , ale tak robi .Płynie bez wytchnienia tak długo ,jak długo płynie ktoś z rodziny. Nigdy nie wyjdzie z wody jeśli ktoś z rodziny pływa... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anndzia Posted May 12, 2007 Author Share Posted May 12, 2007 Wg Sajgon bu chodził do wody za każdym , kto do niej wejdzie bez względu na to , co może mu się stać . Ale wiem , ze mogą zostać blizny , bo opowiadałam ze poszedł za pane i sie bał i przy okazji chciał się go chwycic i nie mógł i ... ( powtarza mi się cały czas " i" ) ... wydrapał panu " dziurę " w plecach ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Andevil Posted May 19, 2007 Share Posted May 19, 2007 Devil uwielbia pływać. Robi to bardzo wytrwale - tzn. jak wejdzie do wody, to nie wychodzi przez 45 - 60 minut na brzeg w ogóle. Nie potrzebuje odpoczynku, tylko pływa, pływa i pływa. Oto dowody: [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img216.imageshack.us/img216/3858/w1ep8.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img526.imageshack.us/img526/7470/w2xa4.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img526.imageshack.us/img526/334/w3fy9.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img526.imageshack.us/img526/2064/w4yu7.jpg[/IMG][/URL] Dla ludzi z Gliwic info - to cegielniany staw w Ostropie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cuciola Posted May 20, 2007 Share Posted May 20, 2007 super zdjecia :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
labradorka91 Posted May 26, 2007 Share Posted May 26, 2007 Ale fajne fotki! Ja już się nie mogę doczekać, jak moja Molly zacznie pływać (też labradorka :D), na razie ma 3 miesiące, ale jak byłam z nią nad kanałem to chociaż było chłodno próbowała mnie zaciągnąć do wody :) Już widzę, że będzie z niej niezła pływaczka! Jeśli chodzi o przyzwyczajanie psiny do wody to polecam zabawę (chyba ktoś już o niej tu wspomniał?), żeby napełnić miskę wodą i wrzucić do niej smakołyk (w naszym przypadku był to kawałek marchewki, którą Molcia ubóstwia), który pies będzie probował wyłowić. Oczywiście żeby wyjąć smakołyk (albo zabawkę), trzeba będzie umoczyć pyszczek! ;) No i gdy pies już wyłowi daną rzecz zaczynamy go chwalić i głaskać-wtedy woda będzie mu się kojarzyła z czymś bardzo przyjemnym :) :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gonitwa Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 Orient "karierę" pływacką zaczął od... nurkowania! A pływać kocha, z jeziora wyciągnąć go nie można! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paula&Goofi Posted May 28, 2007 Share Posted May 28, 2007 Witajcie ! Dręczy mnie jedna sprawa. Ponieważ moja znajoma ma Labradora. Jest to suka z rodowodem. Jest strasznie nie grzeczna i nie usłuchana! A przecież Labradory to mądre psy i zapewne łatwo je się wychowuje, np. do pomocy niepełnosprawnym! Ale nasuwa mnie się pytanie... Czy łatwo jest wychować labradora? Serdecznie dziękuje wszystkim za odpowiedzi ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiza Posted May 28, 2007 Share Posted May 28, 2007 Kooikerka może nie mam labradora ale jeśli labcia twojej znajomej nie jest usłuchana to widocznie twoja znajoma nie umiała jej wychować, labrador to pies jak każdy inny. Ale żeby był mądry trzeba go mądrze szkolić , sam sie nie nauczy ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gonitwa Posted May 29, 2007 Share Posted May 29, 2007 Żaden pies nie uczy się sam. Labradory "łapią"szybko tylko trzeba im to jakoś wytłumaczyć, pokazać, pochwalić... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Blow Posted May 29, 2007 Share Posted May 29, 2007 najwyrazniej Twoja znajoma nie potrafi wychowywać psa:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
White Angel Posted June 5, 2007 Share Posted June 5, 2007 Co sądzicie o inteligencji labradorów? Ciągle mówi się, jakie to już one nie są opiekuńcze, mądre, wspaniałe i w ogóle NAJ! A ja widziałam biszkoptowego przedstawiciela tej rasy, który stał przy ogrodzeniu i wykonywał takie oto manewry: skok na siatkę, obrót o 180 stopni i znowu łapy na siatkę i kółeczko... Byłam świadkiem takiej sytuacji na spacerze, a gdy po 2 godzinach wracałam pies robił to samo! Nie znam go, on nie zna mnie i ani to nie była radość, ani złość... Nie jestem znawcą tych psów, ale przez niego mam teraz wyrobione zdanie na temat wszystkich retrieverów... Jak może być mądre coś, co bez opamiętania, bez przerwy skacze na siatkę??? A tu w każdej gazecie, książce o psach pisze -"inteligentny, posłuszny, bardzo ufny, spokojny(!!!) Jedna z najbardziej cenionych ras nie tylko w Europie, ale także w Australii i USA". Wytłumaczcie mi to, proszę! Czy może tylko miałam peszka i trafiłam na takie "bezmózgie yeti"? A gdzie się tego dowiem jak nie na forum poświęconemu labiszonom?:eviltong::evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiza Posted June 5, 2007 Share Posted June 5, 2007 White Angel, labradory są różne np. nie zbyt przepadam za nimi bo jakiego labka spodkam a chce mu dac smakołyk to o mało palca nie trace, musze żucić na trawe.. Ogólem labrador Lord rzucił sie na mojego psa o żarcie i ogolem Lord nie daje kiarze spokoju ciągle w głowie mu jedno. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
White Angel Posted June 5, 2007 Share Posted June 5, 2007 Hehe, czekam na Labradorke91-jak się pojawi to dopiero będzie wykład:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
labradorka91 Posted June 5, 2007 Share Posted June 5, 2007 Ojj, będzie wykład, będzie, kochana. No więc moje zdanie na temat tego labka jest takie, że: 1. Pies był niewybiegany i rozładowywał swój nadmiar energii w opisany wyżej sposób; 2. Wyrażał swoją radość w tenże sposób; 3. Laby to szalone psy i może ten piesek poprostu tak się bawił? One mają różnorodne pomysły i wynajdują sobie szalone czasem nawet głupie zabawy, żeby zabić nudę lub wyładować swoją energię. To normalne wsród psów, nie tylko labradorów; 4. Istnieje także możliwość, że labek był hmm, chory psychicznie. Wiem, że to najgłupsze z możliwych założeń, ale tak bywa, czytałam ostatnio w jakiejś gazecie o psach, że np.bieganie za własnym ogonem lub właśnie kręcenie się w kółko mogą być objawami zaburzeń psychicznych lub psychoruchowych (to chyba znaczy, że zaburzenia psychiczne objawiają się poprzez wysiłek fizyczny czy jakoś tak... Nie pamiętam :D:D) White Angel, to wg mnie niepoważne, żeby wyrabiać sobie zdanie na temat retrieverów przez jednego szalonego laba! :) :] A Marley? Czytałaś przecież książkę. Labcie to cudeńkie psy i gdy się je bliżej pozna i dobrze wychowa widać wszystkie ich świetne cechy charakteru, tj. inteligencja, bystrość i wiele wiele innych. U mojej Moluni już się niektóre ukazały :D Na własnej skórze teraz przekonuję się o "świętości" tej rasy-psy są najlepszą rasą pod słońcem i nie wątpię, że przynajmniej kilka osób się ze mną zgodzi! :D P.S.: A teraz mój maluch chory... ;( :( Martwię się okropnie o tego mojego skarba! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gazuś Posted June 6, 2007 Share Posted June 6, 2007 Wg mnie tak najczęściej zachowują się psy skrzywdzone psychicznie. Laby to psy MYŚLIWSKIE - one MUSZĄ coś robić, muszą mieć długie spacery, muszą się zmęczyć i mieć zajęcia. Dam sobie głowe uciąć, że gdyby ten pies z rana miał 3 godziny biegania, to zachowywał by się zupełnie inaczej. Ale niestety coraz więcej osób kupuje retrievery jako psy do ogródka :( Marley swoją drogą, też był nieco skrzywdzonym psem. Baaaardzo kochanym, ale krzywdzonym (choć właściciele tego nie chcieli). Sami stwierdzili, że jest to pies z lini użytkowej, który byłby szczęśliwy pracując kilka godzin dziennie w polu. Nie ma się co dziwić, że jako pies domowy sprawiał tak dużo problemów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
labradorka91 Posted June 6, 2007 Share Posted June 6, 2007 Gazuś masz rację, Marley też był w pewnym sensie skrzywdzony. Niestety ludzie kupują laby jako psy "na kanapę", co jest błędem do potęgi... Lab musi się wybiegać (jak już pisała moja przedmówczyni, a raczej przedpiszczyni :D)a niewybiegany pies=pies siejący zniszczenie i zachowujący się w różnoraki sposób (tj np sposób opisany przez White Angel). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Blow Posted June 6, 2007 Share Posted June 6, 2007 [quote name='Wiza']White Angel, labradory są różne np. nie zbyt przepadam za nimi bo jakiego labka spodkam a chce mu dac smakołyk to o mało palca nie trace, musze żucić na trawe.. Ogólem labrador Lord rzucił sie na mojego psa o żarcie i ogolem Lord nie daje kiarze spokoju ciągle w głowie mu jedno.[/QUOTE] eeeeem.....takie zachowania nie są akurat cechą charakteru przynależną do jednej rasy:cool3:większość psów tak robi(nie mówię tu o rzucaniu się na drugiego oczywiscie) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gazuś Posted June 7, 2007 Share Posted June 7, 2007 No, to nawet mój pies jak 'nie pomyśli' odgryza mi palce, jak daje przysmaka :-) Ot, takie pragnienie, żeby to COŚ jak najszybciej znalazło się w jego pyszczku (a czasami to od razu w przełyku). Labradorka91 - raz, że psy nie na kanape a dwa... Niestety ludzie kupujący Marleya nie mieli zbyt dużego pojęcia o psach - wyborze itp. Niestety hodowczyni im w tym nie pomogla. Powinni byli wybrać najspokojniejsze szczenie. Oni wybrali to najbardziej żywiołowe, a kiedy przywieźli Marleya do domu jeszcze bardziej podkręcali szczeniaka (wiadomo jak to szczeniak - chce się z nim ciągle bawić, a jak chodzi za nami krok w krok to 'jakie to słodkie!") - zwyczajnie był to pies zaprogramowany na produkowanie nadmiaru energii. Miał tyle szczęście, że trafił na właścicieli na tyle bez wiedzy, co z ogromnym sercem... A jest wiele retrieverów, które z tego powodu skończyły bez domU :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
labradorka91 Posted June 7, 2007 Share Posted June 7, 2007 Tak Gazuś masz zgadzam się teraz co chwilę widzę w necie lub w gazetach "Oddam labradora"... Jakie to przykre. :( Nie rozumiem tych ludzi, ja mojej Molci nie oddałabym za żadne skarby świata tak kocham tą moją labuśkę! :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
White Angel Posted June 15, 2007 Share Posted June 15, 2007 Hehe, no bo nie wszyscy mają takie ogromne serca aby pomieściły się w nich, hmm... TAKIE psy...:shake: Acha, i opisanego laba widziałam podczas tej wycieczki-pisałam Ci!:evil_lol: [IMG]http://i210.photobucket.com/albums/bb15/Rzepka_1993/33.gif[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cychol Posted June 16, 2007 Share Posted June 16, 2007 White Angel, labrador nie jest ani mądrzejszy, ani głupszy od innych psów, labrador łatwo się uczy bo kocha jeść i się bawić, odda za to wszystko dlatego łatwo go przekupić i nauczyć rożnych sztuczek. To co widziałaś na spacerze to nie jest wina głupiego psa, to wina głupiego właściciela. Labrador, ktoremu nie zapewni się odpowiedniej dawki rozrywki psychicznej, czyli ćwiczeń, nauki i jeszcze raz ćwiczeń, choruje psychicznie. Zachowanie, które widziałaś to właśnie objaw choroby psychicznej. Zresztą większość psów za ogrodzeniem, w kojcach, choruje. Czasem objawia się to skakaniem na płot, czasem gonieniem ogona, a czasem wylizywaniem łap, albo agresją itp, itd. Wbrew temu co się mówi labrador wcale od urodzenia nie jest mądrym i wychowanym psem. Żeby takim został, żeby nie niszczył domu i otoczenia, trzeba dużej cierpliwości i konsekwewncji w postępowaniu z nim. Trzeba go socjalizować i uczyć, zapewnić mu dużo ruchu i jeszcze więcej rozrywek psychicznych, dopiero wtedy staje się kochanym i mądrym labradorkiem :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gazuś Posted June 22, 2007 Share Posted June 22, 2007 Labrador od urodzenia mimo wszytsko JEST b mądrym, tylko że niewychowanym psem. I myśle, że inteligenjcja (użytkowa) rasy ma tutaj b duże znaczenie - te psy mają chęć do pracy, chęć do nnauki, potrzebe kontaktu z człowiekiem i zajęcia. Była kiedyś nawet tabelka ras wg inteligencji użytkowej i retrievery zajmowały tam czołowe miejsca. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ligea Posted June 23, 2007 Share Posted June 23, 2007 A ja chcę się pochwalić, że mój labek jest już na świecie:multi: . Ma teraz jakieś 2 tygodnie, powoli otwiera oczyska i rośnie. Jest czarny i płci męskiej (moje kochane iglaczki :evil_lol: ), ale czarny lab był marzeniem mojego małża - ja wolałam sunię, a jedyne czarne co się urodziło jest chłopem). Do nas wprowadzi się w sierpniu - w lipcu związek kynologiczny ma wakacje, a trzeba stworka wytatuować. I się zacznie... Robocze imię - Vader Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.